Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
O gustach się nie dyskutuje. |
O gustach się nie dyskutuje? |
Święta prawda! Powinni wszystkie dyskusje o gustach z automatu wrzucać do kosza! |
|
9% |
[ 3 ] |
Owszem, to szalenie niekulturalne, ale samo to stwierdzenie jest nadużywane. |
|
15% |
[ 5 ] |
Hulajnoga Christmassa - nie mam zdania. |
|
6% |
[ 2 ] |
Wiadomo, że się dyskutuje, ale nie przeszkadza mi gdy ktoś rzucając słynną maksymę twierdzi inaczej. |
|
33% |
[ 11 ] |
Dyskutuje się! I irytuje mnie, kiedy ktoś znowu, po raz setny twierdzi, że jest/powinno być inaczej. |
|
36% |
[ 12 ] |
|
Głosowań: 33 |
Wszystkich Głosów: 33 |
|
|
|
Wersja do druku |
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2010, 14:36
|
|
|
Nie gusta czy ich brak są problemem, lecz sposób ich wyrażania oraz zbytnie koncentrowanie się na gustach innych, a nie na sobie. Miałem krótki okres pretensjonalności i śmiania się z tych wszystkich co nie zajmują się rzeczami "ambitnymi" i "głębokimi". Zaraz potem doszedłem do wniosku, że nie ma sensu. Niech każdy słucha/ogląda/czyta co mu się podoba. Możemy też o tym podyskutować. Kilku hiphopowych haterów przekonałem do tego gatunku w zamierzchłych czasach (w tym kilku zatwardziałych metali). Jeśli ktoś ma otwarty umysł, bogate zainteresowania i nie zamyka się na bodźce z zewnątrz wszystko jest możliwe do osiągnięcia przy pomocy rzeczowej i merytorycznej dyskusji.
Co nie jest fajne:
1. Niezmiernie irytują mnie ludzie nie posiadający dystansu do swoich zainteresowań i ulubionych rzeczy. Rozumiem, że można lubić kicz, plastik i komerchę czy chłonąć całość np. gatunku lub twórczości danego człowieka w tym najbardziej stereotypowe i żenujące rzeczy, ale warto zdawać sobie sprawę z tego, że coś takie jest i nie reagować agresją gdy ktoś to wytknie. Przykładowo ostatnio byłem na "Niezniszczalnych" z Sylvestrem Stallone i masą gwiazd kina akcji z lat 80-tych. Bawiłem się świetnie i wg mnie jest to najlepszy film roku/stulecia/całej historii kinematografii, ale pewnie są tacy, którzy mogą to postrzegać inaczej (znajdę i zastrzelę;).
2. Nachalne "nawracanie i ewangelizacja" niewiernych. Tak, jazz jest fajny, ale jeśli ktoś przy każdej okazji próbuje nam go wcisnąć to odniesie skutek zgoła odmienny od zamierzonego.
3. Pretensjonalność. Jestem lepszy od motłochu bo słucham, oglądam i czytam to czy tamto. Strzelałbym do takich.
4. Fanatyzm. Zazwyczaj z niego wynikają wszystkie powyższe.
I jeszcze
Nicolas Gomez Davila napisał/a: | Względność gustów to wymówka, wymyślona przez epoki o zepsutym smaku. | Bo są rzeczy, które są "obiektywnie" dobre. Nie trzeba ich lubić, ale warto wiedzieć dlaczego są za takie uznawane (lub nie). |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Dżul
Człowiek Autodemolka
Dołączyła: 16 Lis 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2010, 15:18
|
|
|
Fei Wang Reed napisał/a: | Uważam, że takie stwierdzenia są mocno nieodpowiedzialne. "Tłum jest dziki, tłum jest zły..." Powiedziałbym raczej, że inteligencja zobowiązuje do myślenia, którego nie można podważać tylko dlatego, że "ma gust taki jak tłum". |
Ale czy ja to podważam? Użyłam określenia "ślepo za tłumem", czyli nie posiadanie własnego zdania. Nikomu nie zabraniam lubienia rzeczy popularnych, nie stawiam znaku równości pomiędzy masowością a złem. Po prostu nie lubię osób pozbawionych indywidualności. W tym względzie jestem nietolerancyjna. Jednak nikogo nie staram się nawracać, wręcz przeciwnie, uważam, że to bezsensu. Można jednak pokazywać różne rzeczy i rozszerzać horyzonty (osób, które tego chcą). I myślę, że poszukiwania własnego gustu, w znaczeniu własnego stylu, są dobre. Nikt się nie rodzi z określonym gustem, w dużej mierze to zależy od tego, z czym się zetknęliśmy. I w pewnym wieku ( a trzeba zaznaczyć, że jestem w liceum i mówię o głównie o swoich rówieśnikach) poszukiwanie samego siebie jest powszechne. I tak, znam mnóstwo osób, które proszą innych o podsunięcie czegoś ciekawego, bo chcą odnaleźć coś dla siebie. Ba, sama tak często robię. Jednak własne preferencje to rzecz dobra i ciekawa i nie należy nikogo zmieniać na siłę. |
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 12-09-2010, 17:55
|
|
|
Gust to całkowicie indywidualna sprawa. Są gusty złe i są gusty dobre, jednak tylko wtedy, gdy przyjmiemy wyłączenie własną perspektywę. A o gustach powinno się dyskutować, ale nie wyśmiewać, wytykać ani narzucać. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Potwór Latacz
Czajnik w Mroku
Dołączył: 05 Lip 2010 Skąd: Kraków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 12-09-2010, 18:19
|
|
|
Cytat: | Bo są rzeczy, które są "obiektywnie" dobre. Nie trzeba ich lubić, ale warto wiedzieć dlaczego są za takie uznawane (lub nie).
|
Ekhem, moim zdaniem nie ma. Po prostu. Każdy postrzega rzeczywistość inaczej( z różnych przyczyn np ciekawym przypadkiem jest duży astygmatyzm powodujący nietypowe deformacje widzianego obrazu) i każdy ma swój gust.
O gustach absolutnie nie powinno się dyskutować. Acz moje pojmowanie dyskusji o gustach jest specyficzne....
W każdym razie pozytywna jest wymiana opinii na jakiś temat, nawet powiedzenie rozmówcy że to a to jest wg niego paskudne. Ale cóż każdy może mieć swoje zdanie
i żadną miarą nie należy na siłę nawracać. Osobiście nie cierpię hiphopu. Mogę. Acz nie powiem nikomu kto go słucha że nie ma gustu. Po prostu MI się to nie podoba i jest sprzeczne z MOIM gustem. Nie przeszkadza mi także, że ktoś nie lubi mojego ukochanego metalu : )
Gust to sprawa osobista, własne poczucie piękna i wara innym od niego. To trochę jak z rozmowami o wierze... |
_________________ Jestem wielkim Potworem Lataczem!!! <Ö>
"Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi której ja i ty
Nie zamienimy w bagno krwi "
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 12-09-2010, 18:40
|
|
|
Dyskusje o gustach fajne są! Fajne, bo pozwalają poznać nowe rzeczy, które mogą (lub nie) się spodobać.
Nawiązując zaś do powyższej dyskusji: w przypadku gustów muzycznych moim zdaniem jedynym słusznym kryterium oceny jest "dobrze/niedobrze mi się tego słucha". Jeżeli się komuś podoba disco polo, to super - a jeszcze bardziej super, gdy nie wstydzi się do tego przyznać (co wbrew pozorom zdarza się dość często). I to jest to, co mnie dość poważnie wkurza - szufladkowanie "to jest kicz, to nie jest kicz" z założeniem, że kicz nie ma prawa się podobać, co skutkuje tym, że ludzie się po prostu boją przyznać. Ja naprawdę nie rozumiem, z jakiej racji powinno mi przeszkadzać istnienie Różowej Chylińskiej. Jeśli tylko komuś sprawia frajdę słuchanie tego, to niech mu idzie na zdrowie - oczywiście dopóki nie próbuje mi wmówić, że ja również powinnam, podczas gdy zupełnie nie mam ochoty.
W sumie to ciekawe, że wszyscy masowo narzekają na "nawracanie", podczas gdy ja z czymś takim nie spotkałam się chyba od czasów wczesnego liceum. Nie wiem, czy dobrze trafiam, czy po prostu fajnym, inteligentnym ludziom nawracanie innych "na jedyny słuszny gust" się zwyczajnie nie zdarza. Spotykałam się natomiast z syndromem "ja tego wcale nie słucham", bo czegoś tam słuchać "nie wypada", jakby ktoś kogoś miał zaraz zjeść za zawartość mp3.
Tak w ramach anegdotki: jakiś czas temu z dziewczynami w pracy robiłyśmy przegląd mp-trójków, zapuszczając na głośniczkach wszystkie po kolei. I było fajnie, bo muzyka leciała naprawdę różna. Kiedy doszło do koleżanki M., ta przed podłączeniem skrzętnie wyczyściła odtwarzacz z połowy zapewne zawartości, bo zostało niewiele takiej typowej radiowej rąbanki. Opieprzyłyśmy za kasowanie, bo co to jest, my się nie kryłyśmy, a ona ma? Prych! Po czym po kolejnej radiowej rąbance rozbrzmiały znane wszystkim dźwięki piosenki Fasolek, a M. o mało nie schowała się pod stół, tłumacząc, że ta jedna jej umknęła... I wtedy dopiero zebrała opieprz, bo tak to byśmy sobie zbiorowo pośpiewały i w ogóle jak śmiała takie fajne rzeczy kasować?! I po co się było kryć? |
_________________
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 12-09-2010, 18:51
|
|
|
Cytat: | Ja naprawdę nie rozumiem, z jakiej racji powinno mi przeszkadzać istnienie Różowej Chylińskiej. |
Nie wiem czemu Tobie, mi przeszkadza głównie dlatego, że swego czasu puszczali ją w kółko w radiu, a sama różowa Chylińska wywołuje potężny zgrzyt estetyczny. Jej piosenki zresztą też. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Potwór Latacz
Czajnik w Mroku
Dołączył: 05 Lip 2010 Skąd: Kraków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 12-09-2010, 18:52
|
|
|
Serika napisał/a: | Dyskusje o gustach fajne są! Fajne, bo pozwalają poznać nowe rzeczy, które mogą (lub nie) się spodobać. |
Pewnie, że są fajne. Acz ja rozróżniam rozmowy o tym co się lubi i rozmowy o gustach : )
Gust to dla mnie coś bardziej złożonego i "wewnętrznego". A poznawać to co lubią inni też lubię bo bez tego człowiek stałby w miejscu...
Co do nawracania jeszcze: zależy od środowiska. Tam gdzie poprzednio mieszkałem toczyła się swojego rodzaju "wojna gustowa". A konkretnie ktoś puszczał techno na cały regulator...po czym był zagłuszany Bocellim. I tak w kółko co postronnych słuchaczy doprowadzało do szału. |
_________________ Jestem wielkim Potworem Lataczem!!! <Ö>
"Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi której ja i ty
Nie zamienimy w bagno krwi "
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 12-09-2010, 18:53
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Nie wiem czemu Tobie, mi przeszkadza głównie dlatego, że swego czasu puszczali ją w kółko w radiu, a sama różowa Chylińska wywołuje potężny zgrzyt estetyczny. Jej piosenki zresztą też. |
A, to może coś wyjaśniać... Nie słucham radia (chyba, ze internetowe tematyczne) i nie mam problemu :P |
_________________
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 12-09-2010, 21:06
|
|
|
To może przedstawię jeszcze jak patrzę na to z drugiej strony. Nie wstydzę się tego co słucham, choćby były to openingi Gumisiów w dziwnych językach, w związku z czym trudno postawić mi się w pozycji kogoś, kto kryje się ze swymi gustami. Zdaję sobie świetnie sprawę, że niektóre gatunki które lubię nie każdemu podpasują, toteż potrafię zrozumieć, że komuś się np. country czy "gay metal" nie podoba. Nie obrażę się też jeśli ktoś muzyką, którą się z nim podzieliłem, będzie pluł dalej niż widzi - po prostu następnym razem zaproponuję coś z zupełnie innej beczki.
Natomiast istotna sprawa, którą już poruszył Costly - wolę wiedzieć, że ktoś uważa to co słucham za chłam, niż żeby potem miały wyniknąć dziwne sytuacje. Bo to, że jest grzeczny, stara się być tolerancyjny i wojgle to jedno, a to, że mimo wszystko coś kompletnie kłóci się z jego poczuciem smaku i estetyki, to zupełnie co innego.
A czego nie lubię... Nie lubię, gdy ktoś wie, że czegoś nie znoszę, nie trawię i reaguję drgawkami, a mimo to włącza w mojej przytomności na pełny regulator i nie chce wyłączyć. W czasach liceum miałem kumpla, który zawsze przełączał tv na Vivę, mimo iż wielokrotnie mu mówiłem, że nienawidzę tego co tam leci. Wtedy byłem bardziej spolegliwy, dziś ta znajomość by długo nie przetrwała. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-09-2010, 05:20
|
|
|
Costly napisał/a: | Vodh, to aż bije po oczach...
Vodh napisał/a: |
Tak, sądzę, że jeżeli ktoś coś "lubi" tylko dlatego, że nie ma własnego zdania i "wszyscy inni to lubią" to szczera opinia na temat takiego gustu jest w zasadzie jedyną rzeczą, która jeszcze ma szansę mu pomóc (oczywiście oprócz boskiego objawienia). Fakt, że takie upodobania jednak *nie* muszą się wszędzie spotykać z powszechną akceptacją i przyklaskiem moim zdaniem jak najbardziej ma szansę otworzyć komuś oczy. |
A dokładnie pod tym wstawiasz oczywisty fakt przywołany przez Grisza:
Grisznak napisał/a: | Mówienie komuś, że obcuje z chłamem i że koniecznie powinien poznać to, tamto i siamto jest najlepszym sposobem do przekonania tego kogoś, że to on ma rację. |
|
Specjalnie to w poście pisałem oddzielnie, żeby wszystko było klarowne, ale widać nadal da się przeoczyć to, co tam powiedziałem, więc powtórzę:
Oczywisty Fakt Przywołany Przez Grisza składa się tak naprawdę z dwóch teorii - pierwsza to "mówienie komuś, że obcuje z chłamem wzmacnia jego przekonanie co do własnej słuszności" i "nachalne namawianie do zmiany gustu w jakimś konkretnym kierunku zwykle do tej konkretnej zmiany zniechęca". Z drugim się zgadzam, z pierwszym absolutnie nie.
Dlaczego nie? Bo oprócz jednostek które w takim przypadku idą w zaparte i z przekory przyjmują krytykę tak, jak normalnie reaguje się na pochwałę (bo na przykład nie lubią rozmówcy, więc jego obelgi traktują jako kolejne zalety swojego obiektu zainteresowania, czy z wielu innych powodów) mamy też osoby, które (tak, wiem, to szalone!) krytykę odbierają jako krytykę! I wierzę, że takich ludzi jest całkiem sporo. Czy naprawdę mam aż tak wygórowaną opinię o ludzkości, jeżeli twierdzę że nie każdy człowiek który ma akurat pecha gustować w chłamie musi być upartym kretynem zamkniętym w oblężonej twierdzy?
Sensowna krytyka czyjegoś gustu moim zdaniem ma szansę stać się jedną z kropel które w końcu przepełnią dzban i skłonią delikwenta do jakichś refleksji.
Costly napisał/a: |
Perswadując komuś, kto własnej opinii nie ma i leci za ogółem, że coś jest kiczem jest najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić. Jeżeli ktoś dostosowuje swój gust do większości, to znak, że w owej większości chce być. Opierając się twojej perswazji dostaje po prostu szansę wzmocnienia swojego poczucia więzi z ogółem, masz prawie pewną szansę na wywołanie reakcji przeciwnej do zamierzonej, z tego powodu, jak i z powodu wymienionego przez Grisza.
|
Niekoniecznie. Czasem zwyczajnie nie ma pojęcia o istnieniu alternatyw, czasem zwyczajnie nie wie, że większość to li i tylko większość, a nie wszyscy. Jeżeli nikt nigdy mu nie powie, że Różowa Chylińska to chłam, jeżeli wszystko co o niej kiedykolwiek słyszał to same pochwały, to dlaczego miałby sądzić inaczej? Przypominam, że mowa o jednostce relatywnie mało asertywnej i mającej pewne problemy z precyzyjnym określeniem "własnego zdania", polegającej przy doborze w tym przypadku muzyki na innych.
I mały disclaimer - Różowa Chylińska jest w moich postach przytaczana jako awatar chłamu, przerysowany przykład używany po to, żeby wszystko było możliwie jasne. I przyznam się, że nie słuchając radia dopiero teraz z ciekawości wygooglałem jakieś jej dzieło i muszę przyznać, że w pełni sobie na miano awatara tandety i bycie obiektem pogardy zasłużyła. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-09-2010, 18:22
|
|
|
Fei Wang Reed napisał/a: |
Istnieje taki mechanizm, który sprawia, że człowiek dąży do akceptacji i poczucia bezpieczeństwa jaką daje grupa - im większa, tym lepiej. Czym innym jest moda czy nawet sztuka? |
Pół żartem, pół serio: "...czy nawet irc tanuki?" ;P
Vodh napisał/a: |
Oczywisty Fakt Przywołany Przez Grisza składa się tak naprawdę z dwóch teorii - pierwsza to "mówienie komuś, że obcuje z chłamem wzmacnia jego przekonanie co do własnej słuszności" i "nachalne namawianie do zmiany gustu w jakimś konkretnym kierunku zwykle do tej konkretnej zmiany zniechęca". Z drugim się zgadzam, z pierwszym absolutnie nie. |
Vodh, z całym szacunkiem, ale pieprzysz głupoty. I to grube. Dzielisz spójne stwierdzenie na dwa, celem zaatakowania jednej części składowej, której faktycznie, odebrać można sens po rozdzieleniu twoją modą. A to celem obalenia całości twierdzenia. Nie chcę zaostrzać jeszcze bardziej tonu, więc nie będę mówił jak takie działanie zwykło się w dyskusjach tego typu nazywać.
Vodh napisał/a: |
Niekoniecznie. Czasem zwyczajnie nie ma pojęcia o istnieniu alternatyw, czasem zwyczajnie nie wie, że większość to li i tylko większość, a nie wszyscy. |
Pewne zamknięcie na impulsy, które dochodzić muszą do każdego nie może być przypadkowe. Dla mnie sytuacja nie ulega zmianie, to dalej jest wola samego zainteresowanego. Pozwalając sobie na trochę offtopicową, ale jaśniejszą i bardziej zrozumiałą alegorię - syndrom ofiary dla mnie nigdy nie był li tylko i wyłącznie winą otoczenia. Ba, nadaję otoczeniu tutaj rolę pasywną. Mechanizm ten sam. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-09-2010, 19:02
|
|
|
Różnica jest taka, że Vodh jest teoretykiem, ja zaś praktykiem. Będąc od kilkunastu lat recenzentem i krytykiem, mam jakiś udział w kształtowaniu ludzkich gustów i wpływaniu na nie, wiem, w jaki sposób przekonywać a w jaki nie. Nigdy nie posunąłbym się od jednoznacznego potępienia gustu osoby, do której zamierzam dotrzeć. Zamiast stwierdzić "Nie słuchaj tego szmelcu A, tylko weź się za dzieło sztuki B", zawsze mówię "A może oprócz A, posłuchaj też i B?".
Nikt nie lubi być obrażany, poza rzecz jasna skrajnymi przypadkami. Jeśli ktoś czegoś słucha to dlatego, że to lubi. Po co to obrażać, nawet jeśli to disco polo. Dla frajdy? Dla pokazania, jaki ja jestem super, bo słucham czegoś ambitnego, a nie takiego chłamu, jak ty? No na litość boską, może jakieś 10 lat temu owszem, sprawiało mi frajdę miażdżenie, wyśmiewanie i czepianie się innych, ale to akurat przypadłość wieku. Wtedy zdarzało mi się pisać o słuchających tego i owego w sposób, jaki na Tanuki nie naddawałby się do publikacji. Ale z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić, że głupie to było. Jest takie mądre powiedzonko jednego z moich historycznych idoli - "Nikt nie lubi uzbrojonych misjonarzy". I tak samo tu, narzucanie czegokolwiek siłą zawsze będzie rodziło opór.
Sztuką jest zaciekawić, zainteresować, sprawić, by dana osoba sama chciała poszerzyć swoje horyzonty. Zawsze uważałem (poza najwcześniejszym okresem), że rolą recenzenta nie jest sprawowanie roli nieomylnego mentora czy nawet bycie kimś w rodzaju arbiter elegantiarum. Chodzi o wskazywanie możliwości, pokazywanie tego, co może kogoś zainteresować. Zwróćcie uwagę, kiedy piszemy recenzje kopiące - głównie wtedy, kiedy mamy ochotę przelać na papier/klawiaturę nasz jad albo wyżyć się na czymś, co nas rozczarowało. Jednak takie recenzje są najczęściej w niedużym stopniu opisem danego tytułu a przede wszystkim projekcją uczuć autora. Nie zawsze są nawet drogowskazem typu "Tam nie idź", ale najczęściej czymś w stylu "Mam ochotę się wyżyć".
Podsumowując ten ciut chaotyczny wywód - nikt z nas nie jest nieomylny. Nikt nie ma gustu absolutnie, idealnie uniwersalnego. Pokazujmy innym to, co uważamy za wartościowe, dzielmy się - absolutnie tak. Nie narzucajmy natomiast swoich poglądów estetycznych innym za wszelką cenę. Wszak na różnorodności gustów opiera się ich bogactwo. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-09-2010, 20:24
|
|
|
A właśnie, przez post Vodha zapomniałem o jednej rzeczy którą miałem napisać, jako ogólnej refleksji na treść większości postów w tym temacie, w swojej porażającej większości piętnującej ludzi lubiących kicz. Kop w tyłek dla wszystkich zgromadzonych, ze mną włącznie: oto jesteśmy na forum anime i z sporą dozą pewności można założyć, że wszyscy tu zgromadzeni anime oglądamy. Tędy wszak nie zapominać proszę, że anime w swojej porażającej większości łapie się idealnie pod to, co normalnie możemy rozumieć jako kicz. Aż chcę się powiedzieć "trochę pokory, robaczki". |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-09-2010, 20:29
|
|
|
Costly napisał/a: | w swojej porażającej większości piętnującej ludzi lubiących kicz. |
Serio?
Melmothia napisał/a: | Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że wśród rzeczy, które lubię, są i takie, do których określenie „chała” pasuje idealnie. |
Serika napisał/a: | I to jest to, co mnie dość poważnie wkurza - szufladkowanie "to jest kicz, to nie jest kicz" z założeniem, że kicz nie ma prawa się podobać, co skutkuje tym, że ludzie się po prostu boją przyznać. |
Potwór Latacz napisał/a: | Gust to sprawa osobista, własne poczucie piękna i wara innym od niego. To trochę jak z rozmowami o wierze... |
JJ napisał/a: | Są ludzie, którzy fascynują się horrorami o gumowych potworach, absolutnym kiczem - ale potrafią o nich pisać z pasją, w naprawdę ciekawy sposób. I kogoś takiego w życiu nie posądziłbym o brak gustu. |
Crofesima napisał/a: | O gustach można dyskutować, ale według mnie nie powinno się ich (zbyt ostro) krytykować. Nie mnie oceniać innych. |
|
_________________
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2010, 20:50
|
|
|
Ja o gustach mogę dyskutować, tak długo jak druga strona zachowuje kulturalny poziom dyskusji i wymienia się ze mną poglądami. Bardzo lubię wysłuchiwać odmiennych zdań na temat różnych rzeczy, i szczerze jestem ciekawy dlaczego i jak ta druga osoba widzi to samo co ja w kompletnie innym świetlne. Lub po prostu posłuchać, co kto lubi. Naprawdę, nie ma wtedy problemu. Lubię słuchać jak ktoś mówi z pasją o czymś co lubi, choćby nie wiem co to było (nawet Gumisie i Bollywood ;) ).
Ale przekonywanie na siłę, kłótnie i, najgorsze, patrzenie się z wyższością na kogoś kto ma inne poglądy uważam za głupie i aroganckie. Wtedy nie gadam z takimi osobami, a nawet nie próbuję zacząć, bo wiem, że zaraz się przyczepią i zaczną się mądrzyć.
Co widać szczególnie w "dyskusjach" z osobami lubiącymi ecchi, proste serie czy, jak wspomniał Costly, ogólnie pojęty przez niektórych "kicz". Tak jakbyśmy nie byli forum dla osób kochających anime, tylko stowarzyszeniem zrzeszającym intelektualną elitę Polski. Przepraszam za sarkazm. Dziękuję.
Nie mi oceniać innych, jak już Crofe napisała. Każdy ma prawo lubić/kochać to co kocha i lubi, i cieszyć się z tego. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|