Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Inwazja kosmitów na Ziemię - jak mogłaby wyglądać? |
Wersja do druku |
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 19-10-2010, 20:01 Inwazja kosmitów na Ziemię - jak mogłaby wyglądać?
|
|
|
Temat został przez mnie podkradziony innemu forum, ale jest na tyle ciekawy że warto się nad nim zastanowić. W tym topicu interesuje mnie głównie jakie szanse miałaby współczesna ludzkość na odparcie zagrożenia ze strony obcych, oraz jak taka wojna mogłaby wyglądać i jakie mogłyby być jej powody.
Żeby Ziemia mogła zostać zaatakowana musi zostać spełniony jeden warunek - obcy najpierw muszą do nas dotrzeć, a wg praw fizyki takie podróże są bardzo kłopotliwe. Muszą mieć odpowiedni środek transportu osiągający prędkość zbliżoną do prędkości światła, oraz źródło energii które jednocześnie da "statkowi" odpowiednią ilość energii i nie wyczerpie się po drodze. Jednak mając szybki środek transportu trzeba liczyć się choćby z "paradoksem bliźniąt" itd. Mówiąc wprost - obcy tylko po to by do nas dotrzeć musieliby być na poziomie technologicznym dla nas obecnie nieosiągalnym. I to nie tylko obecnie, ale przez co najmniej najbliższe kilkaset lat.
Natomiast gdybanie o uzbrojeniu i wyglądzie obcych jest co najmniej bezsensowne. Kosmici mogą przypominać ludzi jeśli ich gatunek powstał na planecie podobnej do naszej, ale równie dobrze mogą być przerośniętymi robalami, albo paprotkami na wózkach inwalidzkich. Nie wspominając już o tym że życie może powstawać także na planetach gazowych, a podstawowe procesy biologiczne mogą zachodzić nawet w próżni. Takie organizmy mogą nie przypominać niczego z czym dotąd się spotkaliśmy.
Ciekawszy mógłby być powód inwazji. Zważywszy na to jak porąbane filozofie życiowe i poglądy prezentują ludzie nie zdziwiłbym się gdyby kosmici latali sobie po całym wszechświecie niszcząc nawet bakterie z powodu zasad swojej religii/etyki/światopoglądu. W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie by obcy byli jeszcze bardziej szaleni niż my.
Kosmici mogą być także siewcami dobra i miłości chcącymi nawracać wszystkich na swój sposób. Widząc jakimi jesteśmy łajzami mogliby uznać że warto zakończyć nasze cierpienie. Albo jeszcze gorzej - podczas pierwszego spotkania naszych cywilizacji jeden z nich zostanie zraniony lub zabity przez jakiegoś terrorystę, więc postanawiają dać nam lekcję moralności za pomocą bomb niszczących spore obszary Ziemi.
Tak czy inaczej nasza cywilizacja miałaby przechlapane, bo trudno uwierzyć by zaawansowana cywilizacja nie dała sobie rady z bandą 6 miliardów różowych galaretek niezdolnych nawet do poradzenia sobie z własnymi problemami. W przestrzeni kosmicznej wciąż wcale sobie nie radzimy, więc zrzucanie czegokolwiek z orbity (choćby virusa Hiv zmodyfikowanego tak by przenosił się drogą kropelkową) wydaje się najprostszym sposobem ataku. Ba! Wystarczy skierować w stronę Ziemi kawał skały na tyle duży by nie spalił się w atmosferze. Natomiast okupacja jest dość kłopotliwa. Potrzeba do niej ogromnych sił zbrojnych i odpowiedniej infrastruktury. Plus podstawowy problem - po co bylibyśmy potrzebni obcym? Na posiłek pewnie się nie nadajemy, a rola zwierzątek domowych to chyba też nieporozumienie.
Ogólnie jednak wysoko rozwinięte cywilizacje nie powinny mieć wobec nas wrogich zamiarów. Nie sądzę jednak by próbowały nam pomagać, bo znając naszą ludzką krwiożerczość wszelkie obce technologie wykorzystalibyśmy przeciwko sobie nawzajem. Chyba najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby potraktować Ziemię jako zoo i obserwować jak nasz gatunek się rozwija. I zainterweniować gdybyśmy wpadli na genialny pomysł by wybrać się w kosmos flotami złożonymi z różowych krążowników i porozwalać po drodze co się da. |
Ostatnio zmieniony przez dnia 21-10-2010, 17:58, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-10-2010, 22:16
|
|
|
E, przedwieczni przynajmniej nie chcą nas czipować. Czego nie można powiedzieć o jaszczurkach z piekła...
A kosmici jak już przylecą pewnie odkupią od nas całą planetę za parę świecidełek sprzedawanych w kioskach na drugim końcu galaktyki. |
_________________
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2010, 16:43
|
|
|
O co chodzi z tymi aniołami nieba? ta strona mnie przeraża. To jakaś gra, zabawa czy coś w tym stylu? Czy ktoś w to naprawdę wierzy?
Co do głównego tematu natomiast,
osobiście też nie uważam, aby obcy mieli nas zaatakować. Powiedzcie, czym my im w ogóle szkodzimy? Nie potrafimy nawet normalnie opuścić naszej planety. Jesteśmy tu uwięzieni. Kosmos jest dla nas nieznany. Nie wiemy nawet, z czego powstaliśmy i dlaczego żyjemy. Tak "prymitywne" dla jakichś wyższych cywilizacji stworzenia nie stanowią żadnego zagrożenia. Poza tym nawet jeśli w kosmosie istnieje jakieś inne życie czy inteligentna cywilizacja, nie jest wcale powiedziane, że od razu musi być ponad naszą. Tak jak wspomniała koleżanka, myślę, że jeżeli już obcy chcieliby odwiedzić naszą planetę, to tylko w celach badawczych, by patrzeć jak się rozwijamy. Być może już są wśród nas, nie wiadomo. Wszyscy lubimy dobre science-fiction, ale prawda może wyglądać zupełnie inaczej. Najprawdopodobniej nie jesteśmy sami we wszechświecie - ale jeśli istnieje coś jeszcze, może to być od nas tak skrajnie różne, że aż nieosiągalne. Być może za pomocą swoich zmysłów nie bylibyśmy w stanie zobaczyć takiego kosmity. Słyszeliście, że istnieje ósmy kolor? Jak on wygląda? Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, bo ja znam siedem kolorów i ich wariacje. |
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-10-2010, 16:55
|
|
|
Ale dlaczego zakładacie, że Obcy będą na tyle do nas podobni, że mogą mieć jakieś zrozumiałe przez nas zamiary, albo, ze w ogóle kontakt z nimi może być możliwy? |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 21-10-2010, 17:09
|
|
|
Bo inaczej nie ma o czym rozmawiać? |
_________________
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-10-2010, 17:47
|
|
|
Anulka, te anioły nieba to zwykły, acz pomysłowy żart. W dodatku całkiem udany zważywszy na to od jak dawna część jenotów ma po nich fazę.
Eire napisał/a: | Ale dlaczego zakładacie, że Obcy będą na tyle do nas podobni, że mogą mieć jakieś zrozumiałe przez nas zamiary, albo, ze w ogóle kontakt z nimi może być możliwy? |
Bo w filmach kosmici często przypominają ludzi? W końcu ludzie padli by ze śmiechu na seansie gdyby kosmita okazał się np. galaretowatym sześcianem™ z laserem.
Zresztą sam wspominałem w pierwszym poście o tym że kosmici którzy mogliby do nas wpaść z wizytą najprawdopodobniej nie będą nas w żaden sposób przypominać. Możliwość porozumienia się z kosmitami oczywiście jest interesująca, choć trudna technicznie, ale tak naprawdę obcy wcale nie muszą nas rozumieć by do nas strzelać z dział laserowych, albo zrzucić na jakieś państwo bombę przy której atomówka to mały pikuś.
ps. I celem wyjaśnienia. Tak, to jest spam topik. Co prawda dość nietypowy, ale pełni taką samą funkcję jak inne spam topiki. |
Ostatnio zmieniony przez JJ dnia 21-10-2010, 17:49, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2010, 17:48
|
|
|
Właściwie to już nie ma o czym rozmawiać, co zresztą częściowo zauważył już we własnym poście założyciel tematu.
Na pierwsze pytanie odpowiedź jest oczywista, i została już wspomniana - sam fakt że jakaś rasa dysponuje technologią umożliwiającą im na dotarcie do nas w ilościach wystarczających by zostać uznaną za zagrożenie stawia nas od razu na przegranej pozycji w wypadku wybuchu konfliktu, nawet jeśli dana cywilizacja nie byłaby specjalnie militarna. Wystarczy już tu sam fakt przewagi "wysokości". Ludzkość obecnie nie ma broni którą można by w sensowny sposób użyć przeciw celom ruchomym poza niską orbitą (a tak naprawdę na niskiej orbicie również nie ma, choć możliwości technologiczne istnieją). Z drugiej strony ziemia jest celem nieruchomym, znajdującym się na dole studni grawitacyjnej - tu nie potrzeba żadnej zaawansowanej technologii militarnej, wystarczy zwykła broń kinetyczna (czyli rzucanie czymś odpowiednio dużym i ciężkim).
Co do drugiego pytania: celu - tu też pytanie specjalnie nie ma sensu, bo praktycznie każda odpowiedź jest dobra. Obcy mogą przybyć tu klasycznie, by podbić Ziemię i eksploatować jej zasoby rękami zniewolonej ludzkości. Mogą też przybyć tu jako rezultat wielkiego larpu który w przestrzeni kosmicznej organizuje Cygnyjski Klub RPG (i który nie przewiduje obecności inteligencji u miejscowej fauny na wybranym do larpu polu namiotowym). Mogą też przybyć tu z tysiąca innych (w większości kompletnie niezrozumiałych dla nas) powodów. Ba - mogli równie dobrze dawno już przybyć, ale po prostu ich nie zauważyliśmy, tak byli od nas odmienni.
Jak już mówiłem - każda teoria jest dobra. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-10-2010, 16:01
|
|
|
Znaczy się: na początku nie mogę znaleźć sensownego powodu wojny. Może poza terenami rolniczymi Ziemia nie ma żadnych zasobów, które mogłyby do czegokolwiek się przydać. Wszystko (włącznie z wodą) jest na dowolnej innej planecie w większych ilościach (bo ziemianie sporo już wyeksploatowali). Mimo wszystko wygodniej byłoby ja ominąć.
Jedynym sensownym powodem do wojny, jaki widzę to nadejście statku kolonizacyjnego (w typie okrętu - lodówki lub statku pokoleniowego) nie mającego możliwości lotu dalej, szukającego dowolnej planety nadającej się do życia i biorącego pod uwagę możliwość zdobycia jej na wrogu.
1) Bombardowanie orbitalne
Prawdopodobnie przy użyciu broni nuklearnej i (lub) antymaterii albo jakichś ich odpowiedników. Nie oszukujmy się: lot w kosmosie wymaga gigantycznych ilości energii. W porównaniu z nimi konstrukcja broni atomowej jest dość prosta. Po drugie: broń atomowa (a już zwłaszcza używająca antymaterii... 1 kilogram antymaterii wybucha jak bomba Car) jest stosunkowo mała i zajmuje mniej miejsca, niż siły inwazyjne niezbędne do podbicia 6 miliardowej populacji.
Ataki zostałyby przypuszczone najpewniej na każdy, większy ośrodek populacji po to, żeby zdruzgotać przemysł, morale i uniemożliwić powołanie pod broń ich mieszkańców, w nadziei, że resztę i tak wykończy zima nuklearna.
2) Lądowanie space marines
W drugiej fazie zaatakowaliby nas space marines. Gdybym miał wybór użyłbym połączenia piechoty w pancerzach wspomaganych + lotnictwa atmosferycznego oraz niewielkiej ilości ciężkiego sprzętu. Ciężki sprzęt jest trudny do przenoszenia, trzeba by go przywieźć ze sobą (choć niezłym pomysłem wydaje się też zbudowanie fabryki na księżycu i zrzucenie go następnie na teren walki). Zadanie sił lądowych to zgnieść resztki oporu.
Jest to najsłabszy punkt operacji. Jak uczy współczesna historia: nie da się zdobyć terenu samym lotnictwem. Należałoby więc wykonać desant. Jeśli ludzkość nie zostałaby wypleniona atakiem nuklearnym (marne szanse moim zdaniem) i przetrwały na niej jakiekolwiek zorganizowane struktury wojskowe (a te są tworzone tak, żeby przetrwać atak bronią masowej zagłady) to przynajmniej pierwsza faza inwazji skończyłaby się krwawą jatką. Czymś w stylu inwazji na Normandię tylko na większą skalę.
Sama wielkość operacji musiałaby być gigantyczna. Obcy, żeby w ogóle móc opanować naszą planetę musieliby rzucić do ataku dziesiątki milionów żołnierzy.
Jeśli zły kosmita Zeg nie miałby tego wszystkiego pod ręką
Napadłbym Gabon. Serio. I inne państwa środkowej Afryki. Zaatakowałbym z daleka od głównych ośrodków cywilizacji, tam, gdzie nie mają porządnego lotnictwa i wojsk pancernych, jest za to dużo wolnej przestrzeni. Odpaliłbym atomówkę lub dwie, żeby pokazać, że je mam i zniechęcić mocarstwa do operacji odwetowej, zaczął budować swoją tyranię i bym się uspokoił. A następnie spróbował nawiązać stosunki dyplomatyczne z państwami pozaafrykańskimi. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Ostatnio zmieniony przez Zegarmistrz dnia 22-10-2010, 16:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 22-10-2010, 16:05
|
|
|
A po mieliby opanować całą planetę? Wystarczyłoby skoncentrować się na jednym kontynencie, zrobić efektowny pokaz siły, zająć go a reszcie ludzkości powiedzieć, że ja nie będą podskakiwać, to im też się nic nie stanie. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 22-10-2010, 16:09
|
|
|
Ba! Kto mówi o inwazji? A może im chodziłoby tylko o wyparowanie planety? Bo zasłania widok na Wenus jak ongiś Marvinowi Marsjaninowi? |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 22-10-2010, 16:50
|
|
|
Cóż, w takiej wojnie, badania byłby miliardokrotnie szybsze. (Może wymyślili by Gundamy :3). Podejrzewam, że wymyślenie broni na laserowe wiązki to byłby podstawa, potem zaś odpowiednie odrzutowce, statki kosmiczne, oraz tym podobne. Jednym słowem, nie moglibyśmy się dać
A powód inwazji mógłby być prosty. Ich planeta mogłaby przeżyć śmierć ekologiczną. A żeby żyć, potrzebują podobnego do swojego skrawka ziemi. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 22-10-2010, 19:32
|
|
|
Raz, The Spirit within. Inwazja która inwazją nie jest a wykańcza całą populację. I odpada "przyczyna" czy inny "powód". Dzięki z aprzypomninie Repli >]
Dwa. Broń biologiczna. Samoreplikujące się jednostki bojowe już u nas powstające z naszej biomasy. Think Zerg.
Trzy - Inwazja obcych, tak. Ale kto powiedział że z kosmosu? Aktualna fizyka zakłada istnienie tuneli czasoprzestrzennych - wystarczy że obcy bawili się tą technologią nieco skuteczniej od nas i zaczęli otwierać wormhole na lewo i prawo, tudzież dobrali się do starożytnej sieci portali i zabawiają się w bogów/złych obcych.
I, jak to w tego typu fikcji (oby) bywa, należy założyć iż obcym nie zależy na zniszczeniu ziemi/eksterminacji życia, a walczą o zdobycie planety. Co jest nieco trudniejsze niż rozpędzenie asteroidy do 0.5c i wpakowanie jej w naszą biedną Ziemię.
RepliForce napisał/a: | Cóż, w takiej wojnie, badania byłby miliardokrotnie szybsze. (Może wymyślili by Gundamy :3). Podejrzewam, że wymyślenie broni na laserowe wiązki to byłby podstawa, potem zaś odpowiednie odrzutowce, statki kosmiczne, oraz tym podobne. Jednym słowem, nie moglibyśmy się dać
A powód inwazji mógłby być prosty. Ich planeta mogłaby przeżyć śmierć ekologiczną. A żeby żyć, potrzebują podobnego do swojego skrawka ziemi. | Raz, broń laserowa w atmosferze jest bezużyteczna. Podobnie plazmowa. Patrząc z ludzkiego punktu widzenia sens mają railguny i ogólnie broń wykorzystującą masę bądź też energię potencjalną (chemiczną np) pocisku. Czyli, potrzebujemy większych spluw.
Z drugiej strony, jeśli obcy mają systemy FTL, oparcie o nie broni nie powinno być problemem, przy założeniu oczywiście iż miniaturyzacja jest możliwa. Broń grawitacyjna, czarne dziury, otwieranie portali teleportacyjnych czy też moje ulubione sfery chaosu z The looking glass - broń która wywołuje chaos w wiązaniach cząstek subatomowych, powodując rozpad materii niejako od środka - mnogość oręża jest nie do ogarnięcia. Nie mówię iż nasza ewolucja technologii militarnych nie poszłaby podanym przez Ciebie szlakiem - tu istnieją dwie opcje jednak - raz, będziemy w stanie zrozumieć pryncypia obcej technologii i odpowiednio je zduplikować, dwa, będą poza zasięgiem naszego pojmowania - a wtedy leżem i kwiczem.
ps za sugerowanie gundamów sugeruję karać zbłakane duszyczki colony dropem. Na bogów chaosu, lubię mechy, ale jako broń w kosmosie? Na planecie? ARGH. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 22-10-2010, 19:57
|
|
|
Gundam's - Why not?
Ale jeśli udałoby nam się stworzyć kostiumy bojowe, to czemu nie? Przecież to by było raz, ze mobilniejsze, dwa, że obca potęga byłby raczej sporego rozmiaru. Trzy, przeciwko statkom, roboty byłby leprze. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|