[wa-totem]

Hm...

To jest bardzo ciekawe, w świetle bezlitosnego "podboju" wprost i wywalenia oryginalnego zespołu.

To jest JESZCZE BARDZIEJ ciekawe, w świetle rewelacji 'wsieci' o Latkowskim, konkretnie o jego rzekomej przestępczej przeszłości, bo czyni z niego idealnego pionka na czyjejś, zapewne krótkiej, smyczy.

Postępowanie służb jest żałosne bo nagrania na mur przekazane były cyfrowo, i siedzą w dziesiątkach kopii po serwerach na całej planecie, poza zasięgiem pro-reżymowych przydupasów... nie wspominam nawet o oczywistym złamaniem prawa, bo w interpretacji trybunału europejskiego wejście do redakcji stanowi zamach na wolność słowa, a to stawia ekipę Tuska na równi z północnokoreańskim Kimem. Zresztą całość tych działań pachnie starym dowcipem: "to może ja napiszę, że premier to kretyn, a wy mnie aresztujecie za wyjawienie tajemnicy państwowej". Nikt też nie podniósł, że panowie przecież byli w miejscu jak najbardziej publicznym... więc o "prywatności" raczej nie ma mowy. Tym bardziej, że półtora tysiąca za tę kolacyjkę zapłacił NBP. I kuriozalne brednie, że jest okej bo NBP za prywatną kolację zapłacił, ale z zysku, nic nie pomogą, chyba że pójdziemy tym tokiem myślenia i uznamy że NBP to w gruncie rzeczy prywatny folwark aktualnej ekipy, więc zyski są ich, a nie publicznymi pieniędzmi...

Belka powinien polecieć, albo za defraudację publicznych pieniędzy, albo za niesporządzanie notatek służbowych z pełnienia obowiązków, czyli nierzetelne wykonywanie pracy, zależnie od tego co powie :)

Co do sił stojących za aferą... Osobiście jednak nie typuję tu jak Ysen, Rosjan. Moim zdaniem, panowie - i ekipa - naraziła się tym "tłustym misiom" z taśm. Pomijam aspekt, że to o czym mówią w gruncie rzeczy mocno przypomina tezy JarKacza, najwyraźniej komuś wdepnęli w interesy. Rosjan skreślam przede wszystkim z racji tego, kto ma szanse skorzystać na całym zamieszaniu w następnym rozdaniu, bo kogokolwiek by nie typować, to NIE będzie PO. Z drugiej strony, przy deklarowanym przyspieszeniu pewnych kluczowych programów zbrojeniowych, i nagłym zwrocie ku ameryce gdy to francuzi już od paru lat witali się z paromiliardową, rakietową gąską, kto wie czy nie chodzi o odwleczenie sprawy i stworzenie sobie szansy na nowe rozdanie z nową ekipą, kimkolwiek by nie była... więc naszych 'sojuszników' wcale bym nie wykreślał...

[Ysengrinn]

Kolejna porcja przecieków.

Coraz lepiej i znowu najbardziej uderza to w nieobecnych na rozmowie. Aż jestem ciekaw co tam mają na Macierewicza.

[Urawa]

[alosza]

Taśmy z Radsikiem. Afera, nie-afera. Gdyby było to samodzielne wydarzenie, to czułbym się zniesmaczony i zły, że tak świadomie Sikorski jest obłudny. Tu się mizdrzy do USA, zapewnia o stałości sojuszu, z drugiej strony sam mówi, że to nic nie jest warte. Irytują mnie też jego poglądy co do meritum. Bo jak to odczytywać? Że mamy się wdzięczyć do Ruskich i Niemców?

W każdym razie, jest to pikuś w porównaniu do taśm z Belką. To właśnie tu mogę ewentualnie jakoś zrozumieć opinie, że zagadnienia nie ma, bo:
- kuchnia polityczna;
- rozmowa prywatna i prywatne opinie;
- polska racja stanu, bo stanowi odsłonięcie polskiej polit. zagranicznej.
Zrozumieć, ale nie zgodzić.

[Tabris]

[Ysengrinn]

[Urawa]

Wartość amerykańskich obietnic pokazał dobitnie kryzys ukraiński. Obama nie zrobił w sumie nic, aby po tym blamażu cokolwiek zmienić. Dla porównania - w takich Włoszech, nie zagrożonych chyba obecnie żadną inwazją, stacjonuje ponad 3000 amerykańskich żołnierzy.

Nie mamy wyjścia, skoro Amerykanie mają nas w nosie, to musimy się dogadać z tymi, którzy są blisko, a nie prężyć muskuły i krzyczeć, że jak nam coś zrobią, to przyleci wujek Sam i im pokaże. Bo po Ukrainie takie pokrzykiwania zostaną najpewniej zabite śmiechem. Dlatego dobrze, że Sikorski chce stawiać na Europę i jakoś się z Ruskimi dogadać. To chyba jedyna sensowna wizja polityki zagranicznej, na jaką obecnie Polskę stać. Wizja Polski obrażonej na wszystkich sąsiadów i wdzięczącej się do USA to mało zachęcający scenariusz.

[BOReK]

[Ysengrinn]

Po co na Ukrainie? To Polska jest w sojuszu ze Stanami, nie Ukraina.

[Urawa]

[BOReK]

A to co innego. Putin nie tyle walnąłby pięścią w stół, ile zacząłby bardzo głośno odchrząkiwać.

[Quayle]

Jaki kurs polityki zagranicznej sugerujecie? Bo generalnie w pełni zgadzam się z krytyką USA, ale z drugiej strony nie bardzo widzę, żeby Niemcy i Rosja tak naprawdę chcaiały się z nami porozumieć. Obama nie zrobił praktycznie nic, ale inni zrobili jeszcze mniej (Kanada - zapewne z powodu na dużą ilość obywateli ukraińskiego pochodzenia- stara sie pokazać, że robi, co może, ale nie ma to większego znaczenia). Jedyne kraje Europy, które maja podobne nastawienie do Rosji, mają jeszcze mniejsze znaczenie (kraje nadbałtyckie, Rumunia, Ukraina, Mołdawia). Potencjalnie groźna dla Rosji mogłaby być Turcja, ale jest niemal tak odległym sojusznikiem jak USA, poza tym osatatnio mają problemy wewnętrzne.

[Urawa]

[Morg]

A podstawą strefy Euro są oczywiście Niemcy. I tak naprawdę tylko w Unii (czyli w głównej mierze: w Niemczech) możemy oczekiwać przeciwwagi dla rosyjskiego zagrożenia. W dużym skrócie i uproszczeniu w geopolitycznym układzie Niemcy - Polska - Rosja powinniśmy dążyć do układu "Niemcy i Polska przeciwko Rosji", a wszelkimi możliwymi środkami zapobiegać zabójczemu dla naszej państwowości wariantowi "Niemcy i Rosja przeciwko Polsce". Bo jak do niego dojdzie, to żaden Wujek Sam nam nie pomoże.

Oczywiście, ewentualna federalizacja w ramach UE drastycznie zmieniłaby układ geopolityczny, ale nawet jeśli Europa będzie ku temu dążyć (co nie jest pewne), to jest to kwestia dekad, a nie lat.

[wa-totem]