Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
World of Warcraft |
Wersja do druku |
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 16-08-2007, 21:48
|
|
|
Te małe są evil, szybko się rozkręcają i jak się ich nie utłucze od razu, to biją naprawdę mocno. A latacze to skill, każdy flightmaster to ma, jak się go zaatakuje to przyzywa bandę gryfów/mantykor/whatever. :D
Btw, co to jest za addon, te paski na górze i dole? Przyjemnie wygląda... |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 16-08-2007, 22:48
|
|
|
Titan Panel - koordynaty, xp/hr i dużo dużo innych rzeczy.
Uhm, czyli jednak skill. Bo wyglądało jak bug raczej XD |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 17-08-2007, 08:02
|
|
|
Hm, koordynaty mam z MetaMap, ale bag space i kasa wyciągnięta na wierzch ułatwia życie. No i ładne są te paski. :D |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Kaseven
Evil Fangirl
Dołączyła: 13 Cze 2008 Skąd: Kraków/Starachowice Status: offline
|
Wysłany: 13-06-2008, 10:57
|
|
|
Pobawię się w początkującą nekromantkę i ożywię ten zdechły temat xP
W 'World of Warcraft' gram od około pół roku - początkowo na polskim prywatnym serwerze Avalon, później na globalnym Balnazzar EU (obecnie zrobiłam sobie przerwę - sesja i te sprawy). Moja główna postać to Maayshra, trollica priestess inwestująca w drzewko Holy (primary healer build - w PvP byle 8-latek mnie pokona, ale za to nie mam problemów z znalezieniem drużyny na instancje).
Po MMORPG sięgnęłam z chęci sprawdzenia, na czym tak właściwie ich fenomen polega. Po krótkiej walce WoW vs. LII wybrałam to pierwsze. LII przegrał u mnie ze względu na mniej rozbudowany świat fantasy (universum Warcrafta i jego dopracowanie króluje tutaj niepodzielnie), nastawienie na PvP oraz idealność wyglądu postaci, od których brała mnie mdłość (kwestia gustu, za genetycznymi ideałami nie przepadam). W WoW mogłam przynajmniej stworzyć trollicę pod 30-stkę z czerwonymi ślepiami, wystającymi kłami, biegającą w wyleniałej koszulinie i spodniach poprzecieranych na kolanach - na niskich lvl miało to swój urok ;)
Po zrażeniu się do Avalonu (lagi, bugi i hack zrobiło swoje) pasożytowałam początkowo altem na koncie kolegi, a potem założyłam własne konto na Balnazzarze, dołączając do polskiej gildii Octopus (wyjątkowo mili i pomocni ludzie). I tam dopiero odkryłam całe piękno tej gry: bez lagów, bugów, niedziałających skryptów/talentów czy obaw o wipe bazy danych na skutek działań jakiegoś nastoletniego wannabe hackera, który mści się za ban od GM/nudzi mu się po prostu. W końcu zniknęły koszmary wywołane niedziałającym skryptem w instach typu 'boss X pojawi się, gdy życie bossa Y spadnie do 15%' czy boss-caster potrafiący co najwyżej okładać team swoja lagą zamiast castować dominację i fear na przemian z zabójczymi spellami oraz przyzywanie grupki potworków na ratunek. Poza tym na globalnych serwerach jest mnóstwo ludzi (bo jaki jest sens gry w MMO na słabo zaludnionym serwerze?), Czuwajacy Zawsze i Wszędzie Wszechmocni (GM), którym można wypłakać się na ramieniu, dochodzą różne okazyjne atrakcje a'la Lunar Festival i wiele innych plusów. Oczywiście wszystko ma też swoją cenę.
World of Warcraft kocham i nie znoszę jednocześnie z tych samych względów. Z jednej strony człowiek cieszy się integracją i drużynową współpracą z graczami z całego świata, a nie jedynie postaciami sterowanymi przez komputer. Jednak z drugiej strony niejeden NPC z zwykłego cRPG bywa ciekawszy i milej widziany graczowi niż przeciętny n00b z WoW'a. Cóż, takie już uroki MMORPG: zabawę czerpiemy w interakcji z innymi graczami, złość ze spotkań z osobami 'not fair'. Wysokolevelowi gracze znęcający się na niskolevelowymi, camping nad ciałami zabitych przeciwników, sap'owanie przez rogue w neutralnych miastach czy całe oddziały gankersów przeczesujące Stranglethorn Vale i polujące na pojedynczych graczy, którzy chcą tam tylko w spokoju porobić kilka questów (zawsze szerokim łukiem omijam tę krainę, nawet na 70 lvl boję się tam przejeżdżać). Takie zachowania są jak reakcja łańcuchowa - ktoś na wysokim lvl zabija niskolevelowca, bo jemu też nie darowali, gdy był słaby. Jednak nawet jeśli serwer jest PvP, niech walka będzie walką, a nie znęcaniem się. Pomijając jednak tego typu epizody, WoW jest świetną rozrywką, choć czasem zbyt wciągającą i odrywającą od realnego świata ;) |
_________________ Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-06-2008, 16:47
|
|
|
Kaseven, Sprawa pierwsza ! Odrazu chce powiedzieć, że to ja właśnie jestem "not fair" i moją ulubioną rozrywką jest polowanie na horde wszelakich leveli, zostawiam tylko blood elfki jak mnie nie zaczepią ( KAWAII !!!). Na serwerach pvp, według mnie jest to całkiem normalne, pamiętaj, wow to nie "how to be farmer" tylko wielka rzeź hordy i aliantów! To epicka wojna w której trup ściele się gęsto na żądza krwi płonie w oczach graczy. Nie ma litośći, nie ma jedośći, nie ma zrozumienia ni przebaczenia. Logując sie na serwer pvp wkraczasz w sam środek piekła w którym człowiek orkowi katem.
Ok, skoro ten temat zamkąłem, powiedz mi jak to Holly priest daje się każdemu zjechać ?? Jak gracz na casterów to szybciej tracą mane na dps niż Ty na selfheal, dodatkowo masz mana burn, gdy skończy im sie mana powoli ich zabijasz shadow word pain + shadow word death. Na rogala jest ciężko, ale warriora też tak mozesz zabić.
Btw nie napisałeś na jakim grasz serwie, jak jest to Burning Legion (Największy serwer gdzie dominują polacy) Odezwij się do Sileense 70lvl druid Eressea 70lvl priest lub Vissena 70 lvl mag. Chyba ze grasz w hordzie, to czeka Cię niemiła przyszłość jak np. śmierć w jakiejś zarośniętej jaskini podczas wykonywania questów, oczywiśćie z mojej ręki. <Opętańczo się śmieje> |
_________________
|
|
|
|
|
Quan
Dołączył: 01 Paź 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 14-06-2008, 17:08
|
|
|
Zabicie raz, a czekanie xx razy aż ktoś się rezznie to jest "lekka" różnica.. Ja osobiście też gram na PvP serwie i zazwyczaj nie ruszam low lvli, bo sam nim kiedyś byłem i czuję ich ból. Sam nieraz w szał wpadałem jak lvlowałem moją pierwszą postać ;p Zawsze znajdzie się ciul, który będzie siedział godzinę i się nad tobą pastwił xD
Gdybym miał szansę, to te kilka lat temu rozpocząłbym grę na PvE serwie, aby móc spokojnie levelować i farmić na raidy itd. Co prawda z pve skończyłem na poziomie SSC, znudziło mnie i byłem w klasie maturalnej, także nie miałem zbytnio czasu siedzieć 4-5h do północy ;p Ale i tak pewnie w WotlK do pve jeszcze wrócę ;p Teraz to głównie BG i arenka. |
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-06-2008, 17:37
|
|
|
Ja czekam xxx razy tylko jak ktoś zaczął ze mną (nieważne kiedy, mogło to być i rok temu, pamieć mam dobrą a zniewag nie wybaczam) moim kumplem lub innym aliantem. PvE gram na poziomie Hyjal/BT, niedługo sunwell !! Ogólnie serwy pve to syf dla noobków które chowają głowe w piasek gdy trzeba pokazać jaja i skopać komuś dupsko. To tak, jakby grać w bijatyke, ale przeciwnik może cię atakować tylko jak mu na to pozwalasz. Life is Brutal, no risk-no fun. Właśnie podstęp, hamstwo i odwieczna nienawiść ally i hordy jest w wowie piękna. To czyni z tej gry coś ponad zwykłe MMO, w jakiej innej produkcji możesz szczerze kogoś znienawidzić ?? WoW wyzwala najgorsze z ludzckich zachowań, człowiek porzuca swoją fałszywą maske i pokazuje jaki jest naprawdę, czyli zawistny i zimnokrwisty, cieszy się nieszczęściem innych. Mów co chcesz, że nie każdy taki jest ale Azeroth to nie towarzystwo wzajemnej adoracji. Gdy wczujesz się w klimat ( a tylko wtedy można się cieszyć grą w 100%) To czy ktoś jest słabszy czy silniejszy nie sprawia różnicy, chcesz tylko mu dopiec. Jeśli nie możesz sam to zbierasz ekipe kumpli. I tak nasz "krąg nienawiśći" sie poszerza, bo oni są żądni zemsty.
I o to cały WoW! A nie jakaś beznajdziejny farma epików całymi dniami i nocami czy walczenie z chińczykami o miejsce na spocie z primalami. |
_________________
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-06-2008, 17:46
|
|
|
Norrc napisał/a: | Ogólnie serwy pve to syf dla noobków które chowają głowe w piasek gdy trzeba pokazać jaja i skopać komuś dupsko |
Uważaj na słowa. Może po prostu niektórzy nie lubią, kiedy banda high level idiotów gankuje nowicjuszy tylko dlatego, że ich to bawi.
Ty grasz dla PvP, inni mogą grać w WoWa z innych powodów - trzeba to uszanować. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 14-06-2008, 18:12
|
|
|
Szczerze mówiąc gankowanie low lvli, ze szczególnym uwzględnieniem corpse campingu nijak ma się do pokazywania jaj. Skopać dupsko może i owszem, ale na tej zasadzie do teraz grałbym w Soul Calibura na Very Easy, a to raczej do najzabawniejszych, ani najodważniejszych sposobów gry nie należy. Pokazać, że ma się jaja to można na BGsach czy Arenie, ewentualnie urządzając z gildią raid na wrażą stolicę, a gankując low lvle można sobie co najwyżej kompleksy podleczyć. Co kto lubi, ja kiedy grałem jeszcze w WoWa to nie miałem szczególnych problemów z gankerami, a mnie samego taka zabawa nie bawiła, ale teraz, gdy każdy kretyn ma 70 lvl sytuacja może wyglądać o wiele inaczej... |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-06-2008, 19:33
|
|
|
Keii, nie wiem dlaczego mam uważać na słowa. "Noob" to osoba początkująca więc chyba nikogo nie obrażam. Serwery pve są dla farmerów. Tak było, jest, i będzie. To nie moja opinia tylko fakt.
Vodh, nie wiem na jakim serwerze grałeś, ale u mnie gdy zaczyna się gangowanie low leveli szybko się to przerasta w piękne world pvp. Jest to jedyny sposób, żeby wyciągnąć te leniwe hordziaki w pole do walki. Inaczej wszyscy zajumją sie tylko farmą. Co do BG i Aren powiem dwa słowa : ZERO KLIMATU. Co to za zabawa zabić kogoś na Bg skoro go to nawet nie zdenerwuje ? To samo tyczy się aren. Btw przy dzisiejszym poziomie hakerstwa 50% postaci na Bg to boty, aktywne lub pasywne ale nadal boty. Do tego nie ma żadnych zwrotów akcji, same nudne lokacje, szczerze mówiac nie ma nawet o co walczyc (przegrywasz BG? a co tam będzie tysiąc następnych). Podczas pvp w plenerze strony są zdeterminowane bo dana lokacja jest jedna na serwer i każda frakcja chce do niej dostęp, a to powoduje zacięte walki i czasem naprawdę szalone zwroty akcji gdy sytuacja wydaje się opanowana a z oddali nadlatują posiłki wroga.
W moim poście nie chciałem obrazić graczy pve. Sam jak pisałem jestem wytrawnym pve'owcem (MH,BT,Sunwell), ale niemożność atakowania innych kłóci się z ideą tej gry.
Wkońcu gra powstała na podstawie Warcrafta, samo tłumaczenie tytułu które może brzmieć "wojenne rzemiosło" informuje nas że to nie jest gra dla pacyfistów. Co do gangu low lvleli to czy na wojnie zawsze równy walczy z równym ? Niewydaje mi się ...
PS. Co do tego że każdy kretyn może mieć 70 lvl to prawda, ale pamiętaj, w wowie 70 lvl =/= inny 70 lvl. Ogromne różnice w skillu i gearze oraz uwaronkowania klasowe nie dają za wielkich szans "kretynom". zgrany team warrior arms+ droot resto/disc priest + rogal subtely w s3 mogą spokojnie przebijać się przez dużo liczniejsze oddziały crapiarskich 70levelowych postaci. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Norrc dnia 14-06-2008, 19:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kaseven
Evil Fangirl
Dołączyła: 13 Cze 2008 Skąd: Kraków/Starachowice Status: offline
|
Wysłany: 14-06-2008, 19:38
|
|
|
Norrc napisał/a: | Ok, skoro ten temat zamkąłem, powiedz mi jak to Holly priest daje się każdemu zjechać ?? Jak gracz na casterów to szybciej tracą mane na dps niż Ty na selfheal, dodatkowo masz mana burn, gdy skończy im sie mana powoli ich zabijasz shadow word pain + shadow word death. Na rogala jest ciężko, ale warriora też tak mozesz zabić. |
Kiedy byłam Discipline z odrobiną Holy (build zbliżony do arenowego), w PvP rozwalałam prawie każdego, nawet rogal nie stanowił większego problemu. Raz zabiłam jednocześnie trzech graczy o levelach zbliżonych o mojego, który zaatakowali mnie, gdy spokojnie rybki łowiłam ;P
Ale tak było do ok. 61 lvl. Mój build służył głównie do szybkiego levelowani, więc potem zrobiłam reset i ustawiłam Holy wzmocniony Discipline, dzięki któremu mogłam skuteczniej healować na instancjach. Levelowanie solo nadal było możliwe, ale obronienie się przed innymi graczami znacznie trudniejsze. Na lvl 70 kolejny reset i ustawiłam primary healer build: nie mam ŻADNYCH talentów zainwestowanych w obrażenia od czarów (zadając niemal takie jak na 60 lvl przed resetem), żadnych służących obronie. Szanse na pokonania kogoś mam tylko wtedy, gdy tak jak ja ma czysty build PvE (a takie osoby nie bywają na ogół agresywne wobec innych graczy). SWP rzeczywiście jest skuteczne, ale takim SWD możesz co najwyżej kogoś dobić, bo inaczej sam się zabijesz. Mana Burn - piękny czar, ale jeśli masz talenty zainwestowany w Improved, a tak długi czas castowania może przypieczętować Twój los, bo każdy caster zrobi wszystko, by uniemożliwić Ci rzucenie go. Z talentami w Holy można pokonać graczy w PvP, ale nie tak rozmieszczonymi jak moje.
Gram na serwerze Balnazzar EU PvP, choć typowy PvE ze mnie - wybrałam ten serwer ze względu na moich znajomych, którzy posiadali tam już postacie. PvP kręci mnie tylko na battlegroundach, gdzie liczy się działanie w grupie, solo starć zdecydowanie unikam. Oczywiście świetnie rozumiem na czym polegają zasady serwerów PvP. Jak mnie ktoś zabije - spoko, nie pluję się o to i nie zrzędzę. O ile - jak wspominałam wcześniej - walka będzie walką, a nie znęcaniem się. I serio, nie za bardzo mogę pojąć, co ma ubijanie nieskolevelowców jednym ciosem do pokazywania jaj xP
Norrc napisał/a: | Keii, nie wiem dlaczego mam uważać na słowa. "Noob" to osoba początkująca więc chyba nikogo nie obrażam. |
BŁONT! Nowa osoba to 'newbie', a 'n00b' to osoba nie grzesząca inteligencją, niezależnie od stażu. |
_________________ Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-06-2008, 19:48
|
|
|
Hehehe, widzę że moje okazywanie jaj wszyscy zrozumieli żle. Chodziło mi bardziej o solidarność w world pvp. Raz miałem taką sytuację, żę horda raidowała SW. Spokojnie bili sobie naszego Bolivara (chyba tak mu na chrzcie dali) a co robili alianci ?? Siedzili beztrosko na Ah szukająć pewnie tanich primali albo patternów. I mówie tu o full s3/t5/t6 graczach którzy spokojnie mogli obronić miasto. Ale lenistwo i brak jaj im nie pozwoliły. WoW staje się grą dla chińczyków - liczy sie gold i staty, nic więcej.
Btw mówisz ze gracze z buildem pve zachowują się spokojnie? Musiałbyś mnie zobaczyć jak szaleje moim magiem 0/40/21 (arcane/fire/frost 100% pve) po Azeroth i Outlandach polując na te plugawe bestie.
Co do Holy priesta w pve hmm w buildzie 20/41/0 (disc/holy/shadow też 100% pve) jak masz holy nove i dobry healing bonus to możesz sporo zrobić. Oczywiśćie wszystko zależy od gearu. Nikt nie mówi że w buildzie pve nie możesz mieć itemków pvp. 500 resila + 14k hp i już jesteś na wierzchu. Jednak jeśli masz pve gear to jest ciut gorzej no ale jaki holy priest wychodzi z miasta? Chyba tylko żeby robić daily bo innego powodu nie widze. A daily zawsze lepiej robić w grupie więc nie ma problemu.
Hehe w moim środowisku słowo "noob" jest tak często używane, że całkiem straciło negatywne brzmienie. Dodatkowo użyłem zdrobnienie a tak zwracam się nawet do przyjaciół, sorki nie zrozumieliśmy się, całkiem zapomniałem, że inni inaczej odbierają to słowo. Btw na debili używamy innych, bardziej dosadnych epitetów. |
_________________
|
|
|
|
|
Kaseven
Evil Fangirl
Dołączyła: 13 Cze 2008 Skąd: Kraków/Starachowice Status: offline
|
Wysłany: 14-06-2008, 20:50
|
|
|
Norrc napisał/a: | Oczywiśćie wszystko zależy od gearu. Nikt nie mówi że w buildzie pve nie możesz mieć itemków pvp. 500 resila + 14k hp i już jesteś na wierzchu. Jednak jeśli masz pve gear to jest ciut gorzej no ale jaki holy priest wychodzi z miasta? Chyba tylko żeby robić daily bo innego powodu nie widze. A daily zawsze lepiej robić w grupie więc nie ma problemu. |
Gear to mój ból - nastawienie na +healing bonus i spirit, a niestety tragicznie mały +dmg, resi i stamina. To ostatnie postaram się jakoś podciągnąć, gdy wrócę do gry w WoW'a po sesji (po cichu mam nadzieję na wygranie rocznej subskrypcji w konkursie Blizzardu, ale na to raczej się nie zanosi xP).
Jako holy priest z miasta ruszam się tylko na bg (mnie jakoś one nie nudzą), na instancje i czasem by porobić questy grupowe lub u jakiej frakcji, u której reputacja jest mi akurat do szczęścia potrzebna. Także spotkania solo PvP staram się ograniczyć do minimum.
Norrc napisał/a: | Hehe w moim środowisku słowo "noob" jest tak często używane, że całkiem straciło negatywne brzmienie. |
Tia, słowo 'n00b' w Internecie ewoluowało zadziwiająco szybko ;) |
_________________ Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 14-06-2008, 21:06
|
|
|
Norrc napisał/a: | Hehehe, widzę że moje okazywanie jaj wszyscy zrozumieli żle. Chodziło mi bardziej o solidarność w world pvp. Raz miałem taką sytuację, żę horda raidowała SW. Spokojnie bili sobie naszego Bolivara (chyba tak mu na chrzcie dali) a co robili alianci ?? Siedzili beztrosko na Ah szukająć pewnie tanich primali albo patternów. I mówie tu o full s3/t5/t6 graczach którzy spokojnie mogli obronić miasto. Ale lenistwo i brak jaj im nie pozwoliły. WoW staje się grą dla chińczyków - liczy sie gold i staty, nic więcej. |
Tylko, że w powyższym poście pisałeś o gankowaniu low lvlowych postaci, a nie raidach na stolicę. To jest DUŻA różnica. A co do leniwych aliantów - dlatego gram hordą ;) Zaczynałem jako nędzny nocny elf i powoli męczyła mnie młoda populacja, z którą nawet pogadaćsię nie dało. Ale niedługo po śmierci poznałem, czym są więzi rasowe i przymierza i praktycznie zapomniałem o sytuacjach, w których druga strona wdziera się na nasz teren ^^ Ehh, aż się łezka w oku kręci, a myśli same wędrują w okolice Burning Legion (tak, udało mi się zerwać z nałogiem jeszcze przed wejściem dodatku, z dodatkiem grałem już mało ^^) i oczywiście Wrath of the Lich King. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-06-2008, 21:32
|
|
|
Ee tam, horda też jest leniwa. Ile razy podczas robienia daily gangowałem innych bezlitośnie (wywołując niezłe burdy) a zazwyczaj koło 50% hordziaszków pomagało swoim współplemieńcom.
Na wowie zawsze byłem typem zwadźcy i nadal sądze, że nie ma to jak dobra burda, czy się to innym podoba czy nie. Ktoś powie, że to bardzo samolubne podejście, ale moim skromnym zdaniem takie bijatyki to ostatnie co utrzymuje tą gre na jakimś poziomie. Gdyby nie takie wydarzenia, ludzie pozamienialiby się w boty do farmienia.
A jakich epickich wyczynów można dokonać podczas world pvp. Można uratować młodą, biedną low lvl elfke przed gwałtem z rąk obleśnego, zboczonego taurena czy obślizgłego, gnijącego martwiaka.
World pvp jest najlepsze ponieważ nie jest rutynowe, zawsze co innego.
Na bg zawsze robi się to samo. Areny? Po 1000 aren już same schematy. Raidy? Nie rozbawiajcie mnie. Nie wspomne o daily q, farmie matsów, heroikach czy kara bo to już ociera się o zboczenie. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|