Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gry, a płeć piękna |
Wersja do druku |
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 19-03-2008, 15:26
|
|
|
Jeśli znowu znajdą się tacy twórcy jak kiedyś, to pewnie faktycznie na coś im się taka wiedza przyda. Wiesz jednak jak jest dzisiaj - dobry marketing, tempo i masa łatek to podstawa, reszta sie nie liczy :P. Marketing to przecież również kreowanie gustów klientów i to widać - większość graczy autentycznie zachwyca się tym, co się im rzuci.
A dla przykładu z innej strony - moja kuzynka lat 14 najwyraźniej z zacięciem pogrywa we wspomniane Need for Speed oraz w Simsy 2, do tego dochodzi któreś Call of Duty. Starsze rodzeństwo nie ma tutaj wpływu, bo nie istnieje :P. Może to kwestia młodego wieku. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
eAthena
Przyszła Artystka
Dołączyła: 31 Maj 2007 Skąd: ??????? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 19-03-2008, 15:38
|
|
|
Ja powiem szczerze, że jeśli chodzi o gry komputerowe to moje zdanie na ten temat jest różne. Tak jak wspomniała Vanille - starszy brat i przebywanie w towarzystwie jego przyjaciół sprawiło, że zaczęłam jako tako interesować się grami komputerowymi (o nie tylko). Z czasem wpływ na to miał także mój chłopak, który jest maniakiem PlayStation.
Wcześniej ja i moja przyjaciółka byłyśmy właśnie tak jakby "zakochane" w simsach. Tak do końca nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się że możliwość kierowania i układania sobie życia w świecie wirtualnym. Gdy zaczęłam nieco inaczej myśleć (mówię tu głównie o chłopakach, randkach i takich tam głupotach o których myśli prawie każda nastolatka, podkreślam prawie każda) zaczęłam interesować się grami typu The Sims, gdzie mogłam utożsamić się z postacią którą sama sobie stworzyłam, flirtować i podrywać chłopaków xD
Przede wszystkim dziewczyna (chodzi o taką typową dziewczynę) nie jest zainteresowana krwawymi bijatykami czy też grami zręcznościowymi (przynajmniej w moim odczuciu).
Duży wpływ ma również grafika, im ładniejsza - tym ciekawsza wydaje się gra.
Wydaje mi się, że duży nacisk dziewczyny kładą również na płeć. Zauważyliście ze przedstawicielki piękniejszej płci grają zazwyczaj kobietami?
Ja chyba nie naleze do tych dziewczyn. Z pewnością zagrałabym sobie teraz w Silent Hill'a >___> chociaż mimo wszystko simsy mi sie podobają xD |
_________________
"W cudzym oku drzazgę dojrzycie, a w swoim belki nie dostrzegacie"
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 19-03-2008, 17:59
|
|
|
Czy ja wiem, czy dziewczyny bardziej przywiązują się do bohaterów gier niż faceci? Srednio bym się z tym zgodziła, no chyba że byłyby na ten temat jakieś konkretne dane :) Może ewentualnie przywiązanie do gry: choć znam przypadki facetów powracajacych non stop do np. Medal of Honorczy innych, tak samo u mnie. Chyba naprawdę przez podział, iż granie i gry komputerowe bardziej pasują chłopakom ma wpływ, iż jest jak jest.
P.S. Devil May Cry akurat w moim przypadku - jest przykładem gry, którą zagrałabym dla głównego bohatera :). Faceci mają Lare Croft - równowaga musi być! |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 19-03-2008, 20:25
|
|
|
Keii napisał/a: | Swego czasu na blogu zastanawiałem się, czemu tak mało jest kobiet-graczy. |
Powody o których wspomniała Vanny są w zasadzie wystarczające - dziewczyny nieufnie podchodzą do szczelanek i innych takich, jeśli nie rzuci im się w oczy interesująca grafika (i bizony). A przecież w większości przypadków kampanie reklamowe gier nawet nie próbują przyciągnąć ich uwagi (wyjątek to między innymi nieszczęsne Simsy).
Krótko mówiąc - mało dziewczyn gra w gry, bo mało dziewczyn gra w gry, a nikomu nie zależy za bardzo na tym, by to zmieniać. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 19-03-2008, 20:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 19-03-2008, 20:34
|
|
|
To, że nikomu nie zależy, jest bardzo, bardzo dziwny. Nie mówię już nawet o graczach, mających nie grające dziewczyny - chodzi mi bardziej o developerów. Przecież Nintendo odnosi tak wielkie sukcesy z Wii i DSem dlatego właśnie, że przyciągnęli do grania ludzi, którzy nigdy wcześniej nie byli tym zainteresowani. I jeśli chce się uzyskać naprawdę duże zyski, to to chyba najlepsza droga. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 19-03-2008, 20:55
|
|
|
Keii napisał/a: | Szczerze mówiąc mam wrażenie, że przynajmniej jeśli chodzi o jRPG, to są kierowane bardziej w stronę mężczyzn - ratowanie moe niewiast, Bohater Taki Jak Ty itp. |
???? A bizonie postaci to co? FF VIII czy FF X to gry bardzo dzieweczyńskie jeśli chodzi o fabułę i bohaterów. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 19-03-2008, 21:07
|
|
|
Tak, ale wydawcy gier chyba generalnie boją się ryzyka - w tym wypadku, że wydadzą miliony na grę i reklamę, nie przyciągną nikogo nowego, a stracą stary target. Nie znam się prawie zupełnie na tym światku, ale z tego co słyszę od Was wychodzi mi, że mało tam ludzi z jajami. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 19-03-2008, 21:15
|
|
|
Grisz, ja wiem. Że Squall, Tidus, Vaan. Wydaje mi się, że bohaterowie kolejnych FFów nie są coraz bardziej rozebrani z powodu przechodzących burzę hormonów nastolatków płci męskiej. Ale jak napisała Vanny - jRPG to nie tylko gry S-E.
Ysen, może faktycznie coś w tym jest. Chociaż właśnie w tym sęk - stworzyć coś, gdzie ryzyko utraty starego targetu będzie stosunkowo małe - chodzi mi o rozbudowanie pewnych (nieobowiązkowych na przykład, jak pairingi, hodowanie zwierzątek) aspektów takiej gry. Pewnie da się zrobić, ale odpowiedź na pytanie, czy ktoś wpadnie na taki pomysł i uzyska poparcie reszty zespołu chyba pozostaje w sferze domysłów. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 20-03-2008, 00:50
|
|
|
Zastanawiałam się dzisiaj nad fenomenem gry The Sims. Znam dużo dziewczyn, które za tym szaleją, a innymi grami się nie interesują. Na podstawie obserwacji otoczenia (moich własnych i subiektywnych, nie popartych żadnymi teoriami psychologicznymi, badaniami itd.) wyciągnęłam następujące wnioski:
1. Kwestia zaangażowania
Znajome mi dziewczyny patrzą na mnie dziwnie, gdy przyznaję się, że spędzam kilka godzin dziennie nad Baldurem. Same nie miałyby ochoty tak angażować się w jakiś wirtualny świat, jeszcze do tego mający mało wspólnego z rzeczywistym. Simsy tego nie wymagają. Owszem, zdarza się moim koleżankom przesiedzieć nad nimi duuużo czasu, bo gra wciąga, ale nie ma najmniejszych problemów z graniem "z doskoku". W przypadku rozbudowanych fabularnie RPGów też niby nic nie stoi na przeszkodzie, ale jakoś nie wyobrażam sobie powrotu do takiej gry po pół roku przerwy, gdy już dawno zdążyłam wypaść z klimatu. W simsy można pograć pół godzinki, a w międzyczasie jeszcze z koleżanką poplotkować i nic się przy tym nie straci. W końcu "fabułę" tworzymy sami. Wiem, że nie tylko RPGi są na świecie i o innych grach można by powiedzieć to samo, ale tu dochodzimy do dalszych punktów.
2. Poziom trudności
Simsy nie wymagają wiele. Interfejs jest prosty, a nawet jeśli ktoś ma z nim początkowo problemy, nie szkodzi - żaden wróg nie przyjdzie i nie zabije naszej postaci w czasie potrzebnym na opanowanie gry. W ogóle nie zobaczymy w niej napisu "game over". Teoretycznie każdy sim ma wyznaczony cel, który stara się osiągnąć, ale jeśli tego nie zrobi, gra się nie kończy. Jeżeli rodzinka nam się znudzi - robimy następną i tworzymy inne scenariusze. Gra "na kodach" absolutnie nie mija się przy tym z celem, ale pozwala skupić się na innych aspektach gry.
Wydaje mi się, że to bardzo ważne, bo jeśli taka dziewczyna nie jest zdeterminowana i, jak wspomniałam w punkcie 1, nie ma zamiaru mocno się angażować (co nie znaczy, że potem tego nie zrobi), to raczej zniechęci się początkowymi niepowodzeniami.
3. Możliwość rozbudowywania gry
To cecha pożądana nie tylko przez dziewczyny, ale chyba rzadko kiedy tak łatwo dostępna. Która gra ma tyle dodatków? Zainstalowanie ich nie sprawia problemu, a dzięki nim gra się nie nudzi (producenci natomiast trzepią kasę). Ile lat mają już Simsy 2? Kilka na pewno, a dalej są na topie! Nieco bardziej zaawansowane użytkowniczki komputerów/internetu mogą też naściągać masę wszystkiego z internetu, przy czym zainstalowanie jakiegoś zestawu nowych kiecek czy oczu jest i tak o wiele łatwiejsze, niż chociażby zmodowanie takiego Baldura. A przebieranie wśród tony wirtualnych fatałaszków jest naprawdę atrakcyjne dla osób lubiących wielogodzinne łażenie po sklepach.
4. Kontakty interpersonalne
Simsy mogą być rozrywką grupową i nie mam tu na myśli gry przez internet albo w formie rywalizacji. Sama nieraz bawiłam się z koleżankami przy jednym komputerze. Tworzyłyśmy simki przypominające nas i naszych znajomych, potem obserwowałyśmy, jakie interakcje zachodzą pomiędzy nimi ;) Świetna rozrywka dla rozbawionego już babskiego grona.
5. Telenowela...
Właściwie nie wymaga komentarza. Dyskusje o simsach przypominają dyskusje o telewizyjnych serialach pokroju "M jak Miłość", których osobiście nie trawię, ale większość moich znajomych ogląda co najmniej jeden i przeżywają perypetie bohaterów.
Celowo nie wspomniałam o tym całym "odwzorowywaniu życia", bla bla bla, bo padło już wiele słów na ten temat. Wśród gier, które święciły w gronie moich koleżanek triumfy wymienić mogę jeszcze Cake Manię i inne tego typu proste gierki. Też nie wymagały wiele (można było przegrać, ale sama obsługa była banalnie prosta), ale nie wciągały na tak długo jak Simsy. Była jednak podstawa, czyli sama chęć sięgnięcia po grę.
Nie wydaje mi się, żeby dziewczyny miały niechęć do gier "w genach". W dzieciństwie wszyscy tak samo tłukli na Pegasusie, niezależnie od płci. Zmieniło się to dopiero w czasie okresu dojrzewania. Dziewczyny generalnie wchodziły w niego szybciej i oczywiście chciały być jak najbardziej dorosłe, a gry to była przecież zabawa, dzieciniada. Należało raczej zainteresować się kosmetykami i płcią przeciwną ;) Z moich doświadczeń wynika, że po gry, rpgi, fantasy itp. dziewczyny o takim podejściu nie sięgały. Takie geeki jak ja - jak najbardziej, ale to była mniejszość. Ale to już taka luźna teoria, bo niestety niewiele wiem o tym, co dzieje się w umyśle dojrzewającego chłopca.
Ten post jest pewnie strasznie chaotyczny i zagmatwany, ale spójrzcie na porę wysłania i wybaczcie ;) Jutro będę edytować i uściślać... Ale trzeba przyznać, że temat do dyskusji bardzo ciekawy. |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
Sakura_chan
Pure Angel
Dołączyła: 28 Lut 2007 Skąd: 3-wieś Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-03-2008, 12:06
|
|
|
Grałam bardzo dawno temu, kiedy na porządku dziennym był DOS, a Windows 95 był hitem. Miałam dwóch kumpli miłośników kompów i gier. Niestety się wyprowadzili, kontakt nie jest już tak częsty jak kiedyś, reszta znajomych ma kiepskie pojęcie o komputerach a cóż dopiero o grach, więc i moje granie umarło śmiercią naturalną.
A w co grałam ? Tytułów nie pamiętam, ale zwykle były to jakieś strzelanki czy wyścigi. Ogólnie rzecz biorąc, akcja oraz od czasu do czasu myślenie. Grałam kiedyś w coś typu ubieranie Barbie i poczułam się odmóżdżona. Jeśli miałabym grać w coś typowo dziewczyńskiego, to dating simy z dużą ilością bizonów :)
Podsumowując, grałam w epoce kamienia łupanego, ale nie mam nic przeciwko grającym facetom i jeśli okaże się, że moja przyszła druga połówka będzie graczem to prędzej może spodziewać się zainteresowania niż zrzędzenia w stylu "a on nic nie robi tylko gra" :) |
_________________ To add colour to your boring today
To put magic into your melancholic tomorrow
I have come to change those nonchalant times you spent
Into precious memories
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 20-03-2008, 12:20
|
|
|
Cytat: | Chociaż właśnie w tym sęk - stworzyć coś, gdzie ryzyko utraty starego targetu będzie stosunkowo małe - chodzi mi o rozbudowanie pewnych (nieobowiązkowych na przykład, jak pairingi, hodowanie zwierzątek) aspektów takiej gry. |
Kiedy nawet nie trzeba by nic specjalnie modyfikować co ukierunkować klimat gry i akcję promocyjną bardziej na panie. Nie przesadzajmy już, że płci pięknej w głowie tylko bizony i neopety, to co dają gry ekonomiczne, strategiczne czy cRPG powinno trafić w ich gusta jeśli tylko fabuła nie będzie zbyt szowinistyczna. Tyle, że sama branża developerska jest chyba w ogromnej większości męska i brak jej speców od kobiecej duszy. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-03-2008, 12:50
|
|
|
Cytat: | Kiedy nawet nie trzeba by nic specjalnie modyfikować co ukierunkować klimat gry i akcję promocyjną bardziej na panie. Nie przesadzajmy już, że płci pięknej w głowie tylko bizony i neopety, to co dają gry ekonomiczne, strategiczne czy cRPG powinno trafić w ich gusta jeśli tylko fabuła nie będzie zbyt szowinistyczna. Tyle, że sama branża developerska jest chyba w ogromnej większości męska i brak jej speców od kobiecej duszy.
|
Wedle danych Gram.pl i Game Corner:
Procentowy udział kobiet w brytyjskim rynku: 44
Procentowy udział kobiet w polskim rynku: 33
Ilość kobiet zatrudnionych w branży deweloperskiej w Wielkiej Brytanii: 15% całości.
Swoją drogą interesuje mnie pewna rzecz. Drodzy panowie napiszcie, jak waszym zdaniem powinna wyglądać gra dla pań, jaki temat powinna poruszać i czym różnić się od klasycznych tytułów?
Zobaczymy, co zgromadzone tu graczki powiedzą na ten temat. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 20-03-2008, 13:46
|
|
|
Drogi Zegu, zauważ, że w ostatnim poscie napisałem praktycznie to samo co wcześniej Ty. To Keii wychodzi z jakiegoś dziwnego założenia, że gra dla dziewczyn powinna zawierać kucyki, homanse, pastelowe kolory i być wydawana na DVD z falbankami.
A co do procentowego składu graczy - nie moja broszka, jeśli ktoś siedzący w temacie stwierdza, że interesuje nim się niewiele dziewczyn, to przyjmuję, że tak faktycznie jest. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-03-2008, 16:33
|
|
|
Ysen, ja wychodzę z założenia, iż to, że część gier przyciąga więcej kobiet niż reszta, skądś się bierze. A że myślę przez pryzmat RPG to można to faktycznie trochę opacznie odebrać. RPG, którym zainteresowałyby się dziewczyny, które nigdy nie grały w nic oprócz Simsów. O obraz czegoś takiego mi chodzi. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 20-03-2008, 17:30
|
|
|
A dla mnie FF VIII pozostaje fenomenem. Osobiście znam kilkanaście dziewczyn, które wcześniej nie ruszały jrpg ani rpg a w tym tytule się zakochały bez pamięci. Toż to modelowa gra skrojna pod panie - przystojny (acz nie zbizoniały do reszty, dość kaukaski w rysach - a więc uniwersalny) heros o zimnym sercu i duszy, który pod wpływem miłości do księżniczki zmienia się w romantycznego bohatera, ratującego swa lubą z opresji. Wiele gier realizowało ten schemat,a le Square zrobiło to chyba najlepiej, tworząc swoistą rpgową Anię z Zielonego Wzgórza - grę niby o skomplikowanej fabule, ale podanej tak, aby nawet nie obcująca na co dzień z tego rodzaju produkcjami osoba mogła dać się ponieść opowieści.
Co więcej, stworzono mu partnerkę z charakterem, osobowością i urodą dość typową (żadna tam Lara czy BlodRayne), a zatem graczki miały z kim się utożsamiać. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|