[g_v_s]

Ja kiedyś prowadziłem Earthdawna, ale drużyna się rozpadła :(

Trzeba przyznać że baaaaardzo tęsknie za jakąś sesyjką.....

[Danterger]

1) D&D 3ed
2)Wiedżmin:GW
3)Wampir Maskarada
4)ED


D&D gram, w wiedżminie mistrzuje i też kiedyś chwile fallouta prowadziłem. a o reszcie tylko słyszałem.

[Sm00k]

Oko Yrhedessa, pamięta ktoś? system autorstwa A.Sapkowskiego, pierwowzór w pewnym sensie Wiedźmina.
D&D 3.0 i bardzo miły dodatek BESM d20 >D
Lata temu, Wilkołak:apokalipsa
Oraz własny system, który jednak poszedł w odstawkę po tym, jak zakupiłem podręczniki do DeDeków. Po prostu mechanicznie niebyło wielu różnic >D(atuty, umiejętności, itd; jedyna różnicą były uzywane kości)

Oko Yrhedessa, pamięta ktoś? system autorstwa A.Sapkowskiego, pierwowzór w pewnym sensie Wiedźmina.
D&D 3.0 i bardzo miły dodatek BESM d20 >D
Lata temu, Wilkołak:apokalipsa
Oraz własny system, który jednak poszedł w odstawkę po tym, jak zakupiłem podręczniki do DeDeków. Po prostu mechanicznie niebyło wielu różnic >D(atuty, umiejętności, itd; jedyna różnicą były uzywane kości)

[Irian]

Grałam w Oko... to był mój pierwsz erpeg ^_^
całkiem zabawne było.

[g_v_s]

To też był mój pierwszy RPG... to było chyba 6-7 lat temu... ahhh... przypomniałem sobie stare, dobre czasy....
<pogrąża się we wspomnieniach>
W D&D grałem chwilkę ale po tym jak mój początkujący mag przypadkowo trafił w krasnoluda-berserkera fireballem... a potem nikt z drużyny nie chciał go zabrać do świątyni, tylko złupili wszystko co miał pożegnałem się z D&D :D

[Inai Nerse]

1. Warhammer i D&D
2. w inne nie grałam ^^ zresztą D&D to też znam tylko jako cRPG ^^""

ale Warhammer jest super... tylko, że w czasie walk to można usnąć... rzucam kostkę... rzucam kostkę... o, fajnie! zabili mnie! w końcu nie muszę rzucać tych cholernych kostek!!! - dokładnie takie były moje reakcje. ^^

[Daerian]

Ja najbardziej lubię Warhammera i D&D (3 edycja). Grałem też w Oko Yrhedessa, mam nawet książkowe wnowione wydanie :-)

PS: Miłośników Fallauta polecam Arcanum - moim zdaniem są to podobne gry, choć Arcanum ma raczej inny nastrój (nie jest tak strasznie pesymistyczne).

[arobar]

1)Świat Mroku - Całościowy - czyli sesje crossoverowe - co prawda twórcy nieco "przepakowali" świat, ale genialne są klimat, kosmologia, Magya i wiele wiele innych...
2)Monastyr - wspaniałe połączenie - "płaszcz i szpada" z dark fantasy. No i Nordia... ech...
3)System-Do-Naruto-Który-Wymyśliliśmy-Na-Szkolnym-Wyjeździe - gdzie indziej pogonić można za czarnymi pieskami...

[Arleen]

Osobiście specjalizuje sie z prowadzeniu crossoverów Świata Mroku, ale równie chętnie sięgam po Cthulhu i Warhammera.

Chętnie zaczepiam sie o Legende 5 Kręgów i 7th Sea :) Fenomenalne systemy dla odmiany dla żądnych wrażen graczy.

Middleearth - ze wzgledu na Tolkiena. Niestety system, z racji mechaniki, praktycznie niegrywalny. Ktoś chętny na zmiane mechaniki?

[Korialstrasz]

1.) Autorski system własny, który charakteryzuje się tym, że tylko dwie osoby są na tyle szalone, żeby zrozumieć reguły (za to świat ma genialną otoczkę fabularną, zresztą - jak już przejdzie walidację - to na Czytelni pojawi się skrót biografii jednej z bohaterek, na osiem stron :) ). Konwencja: political fantasy

2.) Każdy autorski system mojego kumpla z klasy. Wymyślenie jednego zabiera mu tyle, co mi zrobienie herbaty. Bez cukru. Wszystkie systemy cechuje dowolność ras i klas bohaterów i słynna (w naszym kręgu) "kostka ułomności": po stworzeniu postaci rzucamy dwoma k6, z których pierwsze określa obszar ciała (np. noga, głowa, itp.), a drugie rodzaj ułomności (od drobnej, do bardzo poważnej :) ). Interpretacja GM, ale na tikach nerwowych się rzadko kończy :D

3.) D&D - od tego zaczynałem ;)

[44]

-Warhammer- ale MG mi uciekł na studia do innego miasta niż ja :(
-Neuroshima- po obu stronach barykady(tj "tego sadysty" i "tych debili")
-Earthdown-niby to postapokalipsa, ale tam jest tak cukierkowo ;)
-Zew Chtuhlu- choć niestety grałem tylko raz :(

Nie wypunktuje ulubionych, bo na każdy mam czasem ochotę, a o jak będzie wyglądała sesja zależy i tak od MG i graczy. I z każdego można wyciągnąć (prawie) każdy klimat.

[de99ial]

Uch... w RPG bawie się od dobrych 17 lat...

Pierwsze co mnie złapało - Strefa Śmierci - pamięta/zna ktoś? ;)
Potem Kryształy Czasu i miłe dni turlania.
Warhammer wyparł KCty, potem z odmętów oceanów wyłonił się Cthulhu niosąc ze sobą Oko Yrrhadesa (zna?). W miedzy czasie dopadł nas syndrom cyborgizacji - wszak życie Cyberpunka to nie przelewki. Zwłaszcza, że wszczepy się przydają kiedy dochodzi do starć z Wampirem, a potem Wilkołakiem. Świat Mroku zalał naszą rzeczywistość do tego stopnia, że Magowie do nas dołączyli razem z Mumiami. I długo bawiliśmy się w połączonej ekipie równocześnie przemierzając świat Przebudzenia Ziemi do czasu kompletnej zagłady nuklearnej i nastania Neuroshimy. Ale nawet ona nie wytrzymała weryfikacji Rzeczywistości, która okazała się być kłamstwem i oto nadeszli Archonci toczący swoje boje z Aniołami Śmierci i tworzący swe Kulty

Tu wymieniłem te najważniejsze bo jednorazowych przygód, czy krótkich kontaktów nie ma co wspominać ;)

A... i z kumplami prowadzimy serwisik wrota wyobraźni ;) Zapraszam gorąco ;) www.wrota.com.pl