[Ponury]

Zaznaczyłem tego nieszczęsnego Strzelca, choć tu raczej przez to rozumiem Łowca/Tropiciel. Całe życie spędziłem w niezwykle malutkiej mieścinie gdzieś w głuszy, gdzie nie ważne gdzie się nie będzie i nie spojrzy i tak będzie się góra 50 metrów od ściany lasu. Wiec kocham naturę wśród której praktycznie się wychowałem. Więc jako łowca trzymał bym się na uboczu, gdzieś w leśnej chatce, żyjąc spokojnie, tresując małego wilczka i pomagając tak zagubionym podróżnikom jak i leśnym stworzeniom jeśli zajdzie taka potrzeba. W mieście tez bym z rzadka bywał, bo całkowicie aspołeczny nie jestem, a głównie chyba tylko po to by wychylić coś ze znajomym wojownikiem, tudzież magiem-alchemikiem i pożartować trochę, a i może jakąś dziewkę poderwać (nie nie, raczej odzianą w skórę wojowniczkę, tudzież czarodziejkę, bo czemu zaraz miał bym pić tylko z facetami) . No i idąc trochę dalej tym de dekowym wyznacznikiem, podoba mi się styl walki dwoma mieczami, chodź od łuku nie stronie. A charakter bardziej neutralny-dobry.

[Karel]

Paladyn. Nie ma to wielki kloc stali z jeszcze większą tarczą(lub zweihaderem) który jeszcze gada naokoło o prawości i sprawiedliwości.

[R2D2]

Niemal każdą grę RPG przechodziłem wszelkiego rodzaju wojami. Ostatnio bieguny się odwróciły, i najczęściej pogrywam magami, lub kombinacją maga i wojownika.

[Sasayaki]

Miałam dylemat pomiędzy czarodziej a złodziej... Skradanka i czary-mary to moje ulubione taktyki... Może być Czarozłodziej? A trudno... Abrakadabra proszę!

[Mitsurugi]

Jak zwykle Czarodziej. Mistycyzm, tajemniczość i niezrozumiała przez innych potęga magii, zwana Sztuką. Miło jednym słowem wymazać kogoś z rzeczywistości :). Zresztą, w każdym systemie fantasy i RPG mag to mój pierwszy i ulubiony wybór. Charakter naturalnie zły, albo neutralny :). No i ten klimat. Zwiewne szaty z kapturem, tajemnicze słowa, alchemia itp. Ech, no aż mi się chce grać :P

[Xavi]

Hm, jeśli idzie o klasy, to zawsze mam kilka pomysłów, więc wybieram taki, który najlepiej się uzupełni z resztą. Lubię się wczuwać w różne role, więc nie mam z tym kłopotu. Co do tego co się robi, to czasami lubię specjalnie palnąć jakąś głupotę, żeby wprowadzić trochę zamieszania i uatrakcyjnić rozgrywkę. Czyli jak mamy siedzieć spokojnie w karczmie i nic nie robić to można dać komuś w mordę i się zrobi ciekawiej :P Jeśli rozgrywka przymula to staram się właśnie tak robić.
Najczęściej z profesji staram się być wojownikiem z milionem sztuczek w zanadrzu - jakieś trucizny, jak się da to może proste czary, walka na dystans i z bliska. Taki typek do wszystkiego i do niczego :P
Choć najzabawniej kojarzy mi się postać prostytutki-złodziejki, która zawsze starała się okradać klientów. :P

[Morg]

@Xavi

Polecam lekturę pierwszego posta.

[dawidfy]

Moim wyborem byłby złodziej. Napewno z powodu skradania się i okradania delikwenta zanim by się zorientowal ;p . Biorąc pod uwagę moje nawyki do żartów to ,jako złodziej okradłbym np. wojownika z kasy i zwinąłbym mu pasek od spodni. Wtedy wyskoczyć przed niego z zawołaniem by mnie złapał ;P.
Naturalna kolej rzeczy spodnie spadają on się przewraca a zabiłbym go może ja albo jak przez tą sytuację ze spodniami spadłby ze skarpy xD.

[Kayuuri]

Gdybym miała wybrać z tych wszystkich profesji to byłabym uzdrowicielką. Dzięki zdolnościom uzdrawiającym, pomagałabym swojej drużynie, dzięki czemu zawsze czułabym się potrzebna. Ponadto nie musiałabym dokonywać brutalnych rozbojów czy ataków. Stawiam na niesienie pomocy.

[Soverign]

A gdzie Death Knight? Rycerz, Champion Śmierci.



http://www.dandwiki.com/wiki/Death_Knight_%283.5e_Class%29#Lawful_Evil

The First Allegiance is to Death, not Life. The first allegiance demands that the Deathknight show no mercy in combat. He strikes to kill, always. The first allegiance also demands that the Deathknight take no special care to stave off the death of others. A fallen comrade is considered weak, thus useless to the group and party. Incidentally, these, together, make it very hard to take prisoners. Deathknights often will make a point of murdering those who they've "only" incapacitated, though this is not always a rule.

The Second Allegiance is to Undeath, and its Glory. The second allegiance demands that a deathknight further the cause of undeath. If the undead are rampaging, he takes command. Deathknights do not oppose the undead without due reason (i.e. the undead being itself is opposing death and undeath, or harming the cause of death and undeath).

The Third Allegiance is to Honor, as it lasts for all of Eternity. The third allegiance demands that a deathknight be honorable. In this, his word is his bond, once sworn he shall uphold it so long as his trust is not broken, even against his convenience. After all, the undead live forever. An additional ramification is that many deathknights contract themselves to limited durations, aware of the possibility of rising as undead themselves and being still sworn to their bond. Deathknights also are very keen to exact vengeance for slights against them, or return favors for previous kindnesses. Honor demands it.

[Zigur]

Zdarzyło mi się parę razy zagrać łotrzykiem ale jakoś nigdy mnie to nie wciągnęło, granie zbrojnym nie jest dla mnie bo nie przepadam za robieniem z siebie żywej tarczy ;P Za to granie wszelkiego rodzaju postaciami parającymi się magią jest tym co uwielbiam ^^

[Ysengrinn]

EDIT=

Dobra, ponieważ najwyraźniej dotychczasowy tytuł był niejasny i wprowadzający w błąd zmieniam go na bardziej jednoznaczny.

[Yaiba198989]

Wybrałem Woja bo tak

Bo Kensei to taki wojownik

:) poza tym wolę machać jakimś mieczem a niż rzucać jakieś zaklęcia.

[Crescentia]

Na pewno odpadają postacie, które walczą z bliskiego dystansu. Nie mogłabym zabić człowieka tak bezpośrednio. Wbić miecz czy też nóż, a potem go wyciągnąć, jakby nic się nie stało. Dlatego w sumie zostały mi trzy postacie: czarodziej, uzdrowiciel, strzelec i w sumie tymi postaciami najczęściej gram. Teraz sprawa zaczyna się komplikować. Nie wiem, która z tych klas najbardziej do mnie pasuje. W sumie wolę być zwyczajnym pomocnikiem. Osobą, bez której drużyna na pewno by się nie rozsypała, ale która bardzo pomaga. Czyli najpewniej zostałabym uzdrowicielką. Bardzo dobrze, bo nie lubię rzucać się w wir walki. Przytoczę też cytat z Wiedźmina, który utkwił mi w pamięci:

[Luksor45]

Wybrałbym złodzieja. Oczywiście nie ze względu na to jak brzmi tylko na system walk bo ukrywanie się w cieniach, ataki z zaskoczenia i posługiwanie się sztyletami oraz wszelkiego rodzaju trucizny to jest coś ;d Ale widzę, że najwięcej głosów ma czarodziej czemu się też nie dziwię ;d