Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy LoTR to fantastyka? |
Wersja do druku |
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 21-03-2006, 16:42
|
|
|
Azag napisał/a: | Ja nie będe się z nikim spierał, że LOTR jest powieścią "fantastyczną" czyli inaczej "nie realną" ale prosze nie rzucajcie do jednego koszyka erotyzmów Sapkowskiego z czystością Luthien. |
I tu jest pies pogrzebany...
Wydaje mi się, że traktujesz Fantasy (czyli Fantastykę i SF) jako coś, co jest "nieczyste" przez np. użycie magii, czy tez jak powiedziałeś "erotyzm" i nie może miec nic wspólnego z "czystością" Tolkiena (pomijając fakt, że był praktycznie purytaninem)
Tylko że zarówno w Fantastyce jak i SF możemy wyróznić szereg podgatunków, m.in heroic fantasy (napakowane mięśniaki piorą się nawzajem - Conan), epic fantasy (LoTR), low fantasy (ksiązki quasi historyczne typu: powieści Graves'a - chciałes przykładu ? "Wyprawa po złote runo", "Król Jezus" )
Tolkien uważany jest za Klasykę literatury, co wcale nie przeszkadza temu, że jednak JEST to fantasy, a konkretnie Epic Fatasy - epicka historia walki Dobra ze Złem.
Tak samo jak "Romeo i Julia", "Tristan i Izolda" czy hrlequiny SĄ mimo wszytko romasami - tyle że Tristan to romans rycerski, Romeo - dramat sceniczny, a harlequin - pozywka dla mas.
Ja uświadomił nas nasz profesor na językoznawstwie, klasyfikacja gatunków literackich jest sztuncza i służy głównie naukowcom do tworzenia wielostronicowych porównań i marnowania kilometrów papieru na kolejne prace naukowe, a literatury nie da się wcisnąć w ramki "odtąd dotąd jest romans, odtąd dotąd jest sensacja, a odtąd dotąd jest obyczajowe" Powieśc może być fantastyczna, historyczna, obyczajowa z elementami komedii i dramatu oraz z elemetami nadprzyrodzonymi - jak ją zaklasyfikujesz?
Tolkien jest klasykiem literatury - tak samo jak Szekspir, Tołstoj, czy Byron. Poniewaz stworzył cos nowego - tak jak tamci. I za to jest ceniony. Nie był pierwszy, ale dzięki niemu uznano, że jednak fantastyka to nie tylko nadzy tryglodyci latający z wielkimi mieczami i ratujący damzel in distress i w nagrode zdobywający królestwo. Okazało sie, że da się stworzyć spójny świat, z religia, filozofią językiem, któy NIE jest prawdziwy. Że można z elemetów straszych (sagi nordyckie) zaczerpnąc cos i ułożyć w całkiem nowy wzór. Ale to nadal jest fantasy. Która jast podgatunkiem fantastyki :)
skrótowo bardzo, ale konkretnie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fantasy
"Pamietnik znaleziony w smoczej jaskini" Sapkowskiego |
|
|
|
|
|
Martinez
Dołączył: 07 Sty 2006 Skąd: Zawiercie Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2006, 17:02
|
|
|
Znowu wikipedia:D Azag znowy będzie kręcił nosem:D
A jak się tak spytam, kiedy LoTRa zaczęto uważać za powieść klasyczną a nie jakies tam fantasy w kręgach naukowców.
Ja osobiście podczas pierwszego spotkania z twórczością pan Tolkiena spotkałem się w 7 czy 8 klasie podstawówy (ach, coż to była za przygoda), i wtedy zdaje sie jakoś cicho było o tym tytule (a może byłem za mały i się zbytnio nie przejmowałem ). Natomiast jak na moje oko czas Tolkiena rozpoczął sie gdy pan Peter Jackson ogłosił, że on dokona ekranizacji opowieści, później było już z górki.
A hobbit też jest powieścią klasyczną, bo kurde mnie to on w porównaniu z LoTRem wypada tylko dobrze:D
A co do magii w LoTRze - Azag znowu mi zabiłeś klina bo tak na dobrą sprawe też jakoś nie przypominam sobie czarów typu "rururulila podziel się na dwa". Być może była tak zgrabnie wplątana w wydarzenia i w fabułę, że ich poprostu nie zauwarzyłem. Natomiast w filmie jest kilka momentów gdzie można podać że TO (czyli zjawisko obserwowane na ekranie) jest magią.
Czyli uważacie, że z niektórymi ksiażkami oraz ich twórcami jest tak jak z malarzami. Ich obrazy stają sie sztuką po jakimś czasie lub po ich śmierci - dobrze rozumuję?? |
_________________ Nawet małpy spadają z drzewa.
Utkneła w nieskończonej pętli powtórzeń, a on jest idiotą. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-03-2006, 17:39
|
|
|
Magia w Tolkienie jest i jest to jedno z najlepszych jej przedstawień jakie znam. Jest nieokreślona, ulotna, ledwie zauważalna, ale jest na pewno. Bez magii na przykład Lothlorien nie mogłoby istnieć i jest to wyraźnie powiedziane. Ileż wspanialej wygląda magia pierścienia Galadrieli, sprawiająca, iż cały jej kraj pozostał niezmieniony i dalej pamięta "złoty wiek", niż wieśniackie rzucanie fireballami czy otwieranie teleportów.
<offtopic>
Drogi Azagu, mam małą prośbę. Po raz któryś z kolei rozpoczynasz dyskusję z nieodrobioną pracą domową. Raz nie wiesz co to jest fetysz, innym razem cyberpunk, a teraz podajesz bzdury w kwestii fantasy. Zdecyduj się więc, czy zakładasz temat, by o coś spytać, czy by się sprzeczać. Na chwilę obecną bowiem podnosisz licznym osobom ciśnienie bez powodu, wyrabiasz sobie nienajlepszą opinię i siejesz zamęt na forum. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2006, 18:12
|
|
|
Generalnie to co piszecie ma sens, naprawde ma sens.
I Zeg ma racje i Ika też ma racje, Z Ys.'em doszliśmy już prywatnie do porozumienia więc też ma rację.
Nie traktuje fantasy jak czegoś złego czy nieczystego czy jakieś tam. Uważam podobnie jak Ys. że większość książek fantasy to jest kicz i tandeta.
Mi osobiście lotr podoba się przede wszystkim dlatego, że jest przesiąknięty symboliką. Nie sądze też, by Tolkien pisząc swoją powieść kierował się myślą, że początkuje tym właśnie wielki i rozległy gatunek literacki - ze słów samego Tolkiena wynika coś zupełnie przeciwnego. Dla mnie to jest tak: Ludzie po przeczytaniu Tolkiena uznali go za boga i mistrza i zaczęli kombinować żeby pisać podobnie, użyć podobnych elemtnów składowych świata itd. I w ten sposób zrodziło się fantasy - choć na przykład Grisznak sugerował (jak dla mnie nie głupi chłopak gada), że sam Tolkien nie miał z tym nic wspólnego. Mimo wszystko zrodziło się coś co teraz nazywamy fantasy. Ile jest rozbieżności pomiędzy pierwszą lepszą współczesną książką fantasy, a Tolkienem to chyba może powiedzieć każdy co czytał jedno i drugie - oczywiście sąteż cechy wspólne, ale jednak posłuże się tym samym chwytem co Ys. delfin i wieloryb to ssaki, ale jednak delfin to delfin a wieloryb to wieloryb.
Od wydania Lotr drukiem upłynęło już 50 lat - za przeproszeniem nie próbujcie mi wmówić, że ludziom przez 50 lat nie zmieniło się podejście do życia. Lotr powstał na bazie legend nordyckich, celtyckich, lapońskich i może jeszcze jakichś - kto to wie - współczesne fantasy powstaje raczej na bazie czegoś innego. Tu wypływa coś o czym już mówiłem: świat się zmienia, a wszystko zależy od inrpretacji przeszłości. Ys. powiedział w krucjatach takie zdanie: krucjaty trzeba ocenić z punktu wdzenia ludzi współczsnych krucjatom (czy coś takiego). I tak samo trzebna oceniać supremację Rzymu, składanie ballowi dzieci w ofierze przez Kartagińczyków, kult polowania na mamuta przez ludzi pierwotnych itp. Wy co to piszecie i ja też mamy po może góra 35 lat (zgadza się?) więc za przeproszeniem jak lotr powstał to jeszcze nas nie było na świecie - i uważacie że nasza ocena, w której za kryteria przyjmujemy swoje doświadczenia bez sięgania wstecz o te 50 lat jest słuszna? Powiem wam : kij wiemy co miał tolkien na myśli jak pisał lotr - kij wiemy - możemy się tego domyślić tylko z jego własnych słów - względnie słów ludzi, którzy ten temat z nim poruszali. A to że ktoś sobie przyjmuje jakieś kategorie oceny, kurka a niech se przyjmuje, ale ja osobiście uważam, że jak powiedziałem wrzucanie do jednego koszyka lotr razem z na przykład AD&D to jest śmiech w biały dzień - ewolucja moi drodzy, szacunek dla przeszłości młodzi buntownicy.
Z waszych słów odnośnie naukowców polonistów wynika, że macie ich zdanie głęboko w czterech literach - owszem zdarzają się przypały, ale kurka powiem tak: jak bedziecie mieli tyle lat co oni, będziecie mieli tyle doświadczeń co oni to będzieci mogli ich tak ocenić, a na razie to możemy powtarzać formułki bo nic , albo bardzo mało o takich sprawach wiemy - pokora moi drodzy pokora.
Jak ja coś napisze i wymyślę sobie że ktoś ma czarne oczy i 4 ręce i osadze tego kogoś w świecie w którym koło jest największym znanym wynalazkiem - bo tak mi się będzie podobało i równocześnie moja książka będzie tylko na przykład dramatem obyczajowym - o życiu wieśniaków ze wsi bez żadnych smoków, gryfów i szczuroważek to co to będzie - fantastyka - nikt tego nie zaliczy do powieści obyczjaowych bo to będzie: fantastyka.
Oczywiście, że będzie miał racje i nie będzie miał na uwadze tego co ja chciałem przekazać. Weżmie mnie i zaszufladkuje do tego i do tego, a gdzie konteksty, gdzie odwołania. I to jest właśnie wielkość literatury pięknej (kalsycznej), że ma ona odwłoania, że porusza pewne płaszczyzny, ze odwołuje się dóbr kultury, do dorobku ludzkiego, do tego co jest jednocześnie uniwersalne ale i nowatorskie. Do tego że zachęca człowieka do zastanowienia a nie jest tylko zwykłą rąbanką czy gadaniem o pierdołach, ze ta elfia panna leci na tą a ta podoba się tamtemu z Nandorinoleal. Rozumiecie co mam na myśli? Jest taka książka Ulisses Joyca czy coś takiego - osobiście nie czytałem - bo to ponoć jest trudne, ale przy tej książce każde zdanie jest odwołaniem - jest napisane w kontekście, a z jednej strony tekstu są dwie strony opracowania - i to jest właśnie piękno - coś co jest stworzone bo jest przemyślane bo chce coś przekazać - bo jest w to włożony wielki wysiłek i mnóstwo pracy, a nie pare zarwanych nocek przez jakiegoś zdolnego studencinę z collegu. Pokora do takich rzeczy pokora dla artystów moi drodzy. Owszem Czarniksiężnik z Archipelagu jest fantastyczną książką, polecam naprawdę każdemu kto interesuje się fantastyką - fantasy - naprawde świetna książka, ale tam nie ma nic oprócz samej historii.
Horacy powiedział : Nie wszystek umrę - i jest nieśmiertelny - żyje do dziś - a o czarnoksiężniku z archipelagu za pare lat wszyscy zapomną jak tylko porozpierniczają się wszystkie wydrukowane dotychczas książki (chyba że jest jakiś dodruk - w co wątpie). Owszem multimedia pewnie pozowolą pewnym rzeczą na upamiętnienie. Ale moi drodzy jak przyjdzie wojna, ucisk i moment, w którym w człowieku zaczną się łamać prawa i zacznie mieć dylematy moralne - bo my tego nie doświadczamy - żyjemy w cudownym świecie - nie musimy się bać że jutro nas zabiją, że nie bedziemy mieli nic do jedzenia itp - wtedy w takim momencie nikt nie sięgnie po Sapkowskiego tylko ludzie sięgną po coś głębiej - po coś co może zaspokoić potrzebę ważniejszą jaką jest psychika i duchowość istoty zwanej: człowiek myślący.
Zgadzam się z wami: Tolkien swoimi elementami - tymi które są widoczne na pierwszy rzut oka - jest powieścią jak to Ika napisała epic fantasy, a przez to jest powieścią fantastyczną - ale w klasyce chodzi o coś więcej i właśnie to coś więcej go wyróżnia i dlatego przez to więcej nie będe go porównywał do Sapkowskiego, AD&D itd itd itd.
Nie chce nikogo do moich poglądów przekonywać na siłę - bo jak powiedziałem człowiekowi który nie chce poznać prawdy nawet jakby się pokazało cud to ten człowiek i tak w ten cud nie uwierzy.
Tak na marginesie - ja oczywiście też wiem o tym bardzo bardzo małe i całkiem możliwe że pisze głupoty jednak na dzień dzisiejszy i z takim pokornym podejściem na jakie mnie stać - zgadzam się w 99 % z tym co napisałem |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 21-03-2006, 19:09
|
|
|
1. Nie zamierzam pokornie zgadzać się z kobietą po studiach polonistycznych, która wali potężne byki merytoryczne. To, że ktoś ma "więcej doświadczeń" nie znaczy, że nie ma prawa być idiotą.
2. Powtarzanie utartych regułek za autorytetami to szybka droga do zamordowania zdolności samodzielnego myślenia. Dojdź do regułki sam podpierając się autorytetami, zrozum, dlaczego autorytety mówią tak, a nie inaczej - wtedy pogadamy.
3. Cytat z książki "Niesamowity świat Władcy Pierścienia" niejakiego Davida Colberta: "Na Tolkiena miały wpływ opisy istot z opowieści George'a Macdonalda, autora popularnych książek fantasy pisanych KILKADZIESIĄT lat wcześniej". Jak widać, Tolkien nie był pierwszy.
4. NIKT nie wrzuca dedeków i Lotra do jednego worka. Raczej do jednego wielkiego budynku, w którym każde z nich ma osobny pokoik. Na jednym napisane jest "epic fantasy", na drugim "heroic fantasy". Po drodze można jeszcze znaleźć Beagle'a w pokoju "baśniowe fantasy", Pratchetta "fantasy satyryczne", Slayersów "komedia fantasy", Warhamerra "dark fantasy" i dzikie mnóstwo innych rzeczy. Z czego taka np. "Strzała Kusziela" stojąca w pokoiku "fantasy erotyczne" będzie miało też pokoik "fantasy polityczne" oraz małe biuro w budynku z romansami.
Powtarzam za przedmócami - fantasy to gatunek na tyle obszerny, że pomieści zarówno Sapka jak i Tolkiena. Po prostu są to zupełnie inne TYPY fantasy.
5. Tak swoją drogą, Sapkowski pisał INACZEJ, ale nie pisał ŹLE. Dlaczego mam dziwne wrażenie, że cały czas uważasz go za coś znacznie "gorszego"? Nie sądzisz, że to właśnie jak porównywanie delfina z wielorybem? Oba ssaki, ale przecież zupełnie inne. Ale kto powiedziałby, że któreś z nich jest od drugiego gorsze?
6. Podsumowując.
JAKOŚĆ dzieła nie ma ŻADNEGO wpływu na jego GATUNEK literacki. Fantasy to fantasy, romans to romans, kryminał to kryminał. I tak w fantasy mieści się i Sapek i Tolkien, w romansie i Harlekiny i Jane Austein, w kryminałach mieści się i "Nancy Drew i coś-tam-nie-pamiętam" i Agata Christie. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-03-2006, 20:54
|
|
|
Azag, na twój wielgi post odpowiem krótko - chrzanisz.
Nie uwierzysz, ale LOTR to nie jedyna fantasy, gdzie są odwołania. Nawet do - o wszyscy święci - mitologii nordyckiej, celtyckiej et caetera. U Sapkowskiego nawiązań jest tyle, że za każdym razem gdy się otwiera książkę można zauważyć nowe.
I "doszliśmy do porozumienia" to moim zdaniem półprawda. Bardzo to wyglądało na "zrozumiałem co Ysen miał na myśli i przyznałem mu rację". |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2006, 20:56
|
|
|
Mai_chan napisał/a: | 2. Powtarzanie utartych regułek za autorytetami to szybka droga do zamordowania zdolności samodzielnego myślenia. Dojdź do regułki sam podpierając się autorytetami, zrozum, dlaczego autorytety mówią tak, a nie inaczej - wtedy pogadamy. | - zapewniam Cię, że tego co napisałem w moim poście nie ma w żadnej książce polonistycznej, socjologicznej, kulturoznawczej itp- mam też nadzieje że nie próbowałaś mnie obrazić, ale chyba nie prawda?
Choć to nie miejsce, ale jeśli chodzi o Sapkowskiego hm - jego książki napewno też są dobre w sensie dobrze się je czyta, mnie osobiście parę elementów jego twórczości odrzuca i tyle. Zgodzisz się chyba, ze LOTR i Wiedźmin to jednak zupełnie inne historie nie tylko pod wzgldem fabularnym?
Powtórze też za samym Tolkienem to co napisałem wcześniej: przez wielu LOTR będzie odbierany tylko jako książka czysto przygodowa i ludzie mają do tego prawo. I jak powiedziałem wy też macie prawo uważać go za co chcecie i wcale nie chce was na siłę przekonywać. Poza tym to nie ja zaczałem ten temat i też wypowiedziałem się już dobrych kilka postów później.
Przypomne: uważam, że LOTR to fantastyka. Koncepcja budynku, który Mai przytoczyłaś bardzo mi się podoba - poszeżył bym tą wizję do czegoś w rodzaju Minas Tirith, w której LOTR znajduje się gdzieś w okolicach wieży Etchkeliona (źle to napisałem).
Trochę was nie rozumiem - z tego co wynika to jedni chcecie te gatunki i podgatunki - jedni nie chcecie. Jestem skłonny powiedzieć, że Tolkien to "gatunek" fantasy w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu - patrz kocpecja budynku użyta przez Mai. - mi chodzi o to, żeby jak napisała Mai:
Mai_chan napisał/a: | NIKT nie wrzuca dedeków i Lotra do jednego worka |
Ponieważ jednak zażewiem tej rozmowy były słowa: Lotr to jest fantasy - śmiałem twierdzić, że autor ma zamiar do takowego wora lotr wrzucić. Miło mi dowiedzieć sie, że byłem w błędzie. Po to jednak mamy niezwykle bogate słownictwo, jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie słowa ze wszystkich języków świata, które mają inne znaczenie, żeby nie opisywać czegoś krótko jednym słowem nieprawdaż? Zgadzamy się?
I jeszcze do Ys.'a o magii.
Przykro mi, że znowu posądasz mnie o głupote. Za komentarze o cyberpunku przepraszałem już kilka razy - przeproszę jeszcze raz - przepraszam za komentarze z cyberpunku. O to co rozumiecie przez pojęcie fetysz pytałem od samego początku od momentu, w którym użyto tego słowa. Widzisz są różne sposoby odrabiania pracy domowej - jedni wolą grzebać sami po różnych rzeczach i szukać, a jedni wolą zapytać na forum jeśli mają taką okazję - z czego ja korzystam i bardzo często o coś pytam. Powtarzam jeszcze raz - moje słowa pomimo tego, ze może czasami tak wyglądają nie mają nacechowania agresywnego - staram się jak mogę by tak nie brzmiały. Jest mi wobec tego niezmiernie przykro, że ciągle posądzasz mnie o głupotę.
Ale dobrze magia: dodałem w moim poprzednim poście w nawiasie słowa :
(w takim znaczeniu tego słowa, które teraz powszechnie jest używane)
i tu pojawia się ten sam problem co w przypadku uznania lotr za fantasy - nie chce wrzucać do jednego wora magii w powszechnym użyciu tego słowa: czyli jak napisałeś
Ysengrinn napisał/a: | niż wieśniackie rzucanie fireballami czy otwieranie teleportów |
Tak się składa, że wielu ludzi bezmyślnie dokonuje takiej selektywności czyli wrzuceniu do jedngo wora bo tam "czarują". Sam Tolkien o magii pisze miedzy innymi (pewnie i w innych miejscach) w liście do swojego wydawcy (nie pamiętam czy angielskiego czy amerykańskiego). Znajduje się on na pewno w wydaniu angielskim Silmarillionu na początku. Z tego co wiem to stare wydanie polskie "Czytelnika" napewno tego nie zawiera, a i nie wiem też czy "Amber" umieścił je w swoim wydaniu. Nie mam tego przed oczami bo ktoś to ode mnie pożyczył i nie odDAŁ!!.
offtop: polski język i angielski też jest pod kilkoma względami bardzo zubożały, przykład: słowo miłość jest na przykład w języku greckim rozbite na 3: eros, agape i jeszcze jakieś na f... i oznacza 3 różne rodzaje miłości.
Tolkien w swoim (wyzej wymienionym) liście rozbija też słowo "magia" na różne znaczenia (chyba trzy) i opisuje "magię" na te kilka sposobów. Tolkien dokonuje też tego podziału podczas rozmowy Galadrielii z Frodem i Samem na sadzawką w Lorien w FOTR, w którym to fragmencie Galadriella mówi
"Wiedz, że wchodzi w grę to, co twoje plemię nazywa magią, chociaż ja niezupełnię pojmuję, co rozumiecie przez to określenie: zdaje się, że tym samym słowem określacie podstępy Nieprzyjaciela. Lecz jeśli chcesz to nazwać magią, pamiętaj, że to magia Galdrieli..." - tłumaczenie M. Skibiniewskiej. MUZA SA, 2002
I wobec tego ja(Ja Mai_chan - ja Azag :) ) sam też twierdze, że słowo polskie "magia" nie oddaje wielości znaczenia tego słowa. Nie mniej jednak definicja każdej jest przybliżona i zawiera cząstkę: jest to coś co jest tajemniczne i niewytłumaczalne. W lotr jest obecny ten inny rodzaj magi, który polega bardziej na potędze umysłu, a nie za jakichś zaklęciach, przedmiotach itp. Takiej magii używa Gandlaf w Mori podczas walki z Balrogiem, taką magią posługuje się Galadrielam taką magią posługuje się też Arragon choć w mniejszym stopniu, taką magią posługuje się też sam Frodo a nawet ciapowaty Samwise Gamgee itd itd itd. Owszem sam w sobie pierścień wydaje się być magiczny - pamiętajmy jednak, że u Tolkiena przedmioty też mają osobowości i sam pierścień posiada cechy osobowe. Sauron również używa swojej mocy (wszechobecne przenikające wszystko oko - Sauron złą mocą swojego umysłu przyciąga do siebie wszelkie zło - czyli pierścień). Magii w standardowym tego słowa znaczeniu czyli wypowiadanie słów, rytuały, składniki - nie ma u Tolkiena miejsca albo jest w formie bardzo zubożałej - no nie potrafie sobie nic takiego przypomnieć.
"Magia" oczywiście istnieje też w świecie rzeczywistym czy to się nam podoba czy nie. jest ona znana ludzkości od czasów prehisorycznych i używana aż do dziś na przykład vodoo - które tak na marginesie też było by niczym gdyby ludźmi którzy je nie praktyukją nie kierowała zła wola. Nie przecze że "magia" choć w absolutnie przeciwstawnym "użyciu" jest też obecna wśród chrześcijan - tylko, że preferuje się słowo "łaska" z uwagi na to, że magią określa się rzeczy złe. Skutek jednak jest ten sam: w sposób nadprzyrodzony i niezrozumiały dzieją się cudowne (czyli nie wytłumaczalne racjonalnie) rzeczy - czyli na przykład cudowne uzdrowienia - sam znam parę osób. Tylko proszę mnie znowu czasami nie posądzać o fanatyzm i dewotyzm - bardzo proszę, nie przecze doświadczenie "łaski" jest rzeczą cudowną i nie do opisania, jednak kiedy emocje już opadną podchodzi się do tego całkiem racjonalnie i nie trzeba tego rozumieć - nie ma też potrzeby używania terminu "magia" - patrz rozmowa Galadrielii z Frodem i Samem:
"... niezupełnię pojmuję, co rozumiecie przez to określenie..."
Dla Galadrielli, wielkiej prastarej królowej "magia" lub raczej "łaska" była czymś naturalnym, lecz nie była taka dla niziołków ( o ile Frodo jeszcze "jakoś był na czasie" - to dla Sama była to rzecz naprawdę bardzo dziwna).
Na tym przykładzie, a wież mi Ys. mógłbym podać więcej chciałem ci udowodnić moje stwierdzenie, że:
magi (w takim znaczeniu tego słowa, które teraz powszechnie jest używane)
w lotr nie ma.
Oczywiście moja interpretacja fragmentu Władcy Pierścieni nie jest "oficjalnym stanowiskiem Kościoła" w tej sprawie a jeno osobistymi przemyśleniami poszeżonymi o osobiste doświadczenia dlatego proszę jej nie traktować jako pewnika.
Acha i Ys. - Chciałem też zapytać czy moge dostać choćby oceną "mierną" za odrobienie lekcji. |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2006, 21:09
|
|
|
Wydaje mi się, że ta dyskusja zmierza absolutnie donikąd. To raz.
Dwa: ostrzeżenie, które wolę umieścić tutaj, żeby dla wszystkich było jasne. Bany na razie nie są konieczne. Ale posty Redvampire'a, zawierające słownictwo uznane subiektywnie przeze mnie za wulgarne będą odtąd kasowane, niezależnie od tego, ile treści merytorycznej zawierają i jak wiele wnoszą do dyskusji. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2006, 21:25
|
|
|
Zgadzam się, że dyskusja czy LOtr to fantasy - przynajmniej dla mnie już się skończyła.
Ys. - moze chrzanie - masz prawo tak to odbierać. Jednak chciałem powiedzieć, że twoje zdanie rozumiałem od samego początku, tylko po prostu się z nim nie zgadzałem - też chyba mam do tego prawo natomiast ty, owszem masz prawo uważać mnie za idiotę, ale wypowiadać tego na głos już raczej nie.
Nigdzie nie napisałem, że w Sapkowskim nie ma odniesień itp - z tego co mi dotychczas wiadomo to nikt tego jednak jeszcze do klasyki nie zaliczył.
Iko jak będziesz wywalać nas do nowego tematu to proponuje go nazwać: Czy w Lotr jest magia czy jej nie ma. |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 21-03-2006, 21:35
|
|
|
Azag, one problem.
Magię TEŻ można rozpisać jako budyneczek, co sam sobie udowodniłeś.
NIE MA "powszechnie przyjętego pojmowania" magii. Ktoś, kto zawęża ją tylko do fireballi i portali ma niezwykle ograniczone spojrzenie.
A w takiej sytuacji, pytanie "czy magia jest w Lotrze czy jej nie ma" nie ma racji bytu. Bo odpowiedź jest jedna: owszem jest. Jest to taki, taki, taki i taki rodzaj magii, ale nie jest to taki a taki rodzaj magii. Kropka. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2006, 21:46
|
|
|
Mai_chan no problem please read carefully
magi (w takim znaczeniu tego słowa, które teraz powszechnie jest używane)
w lotr nie ma.
koncepcja budynku oczywiście pozostaje aktualna - jak najbardziej. Kropka |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2006, 21:56
|
|
|
A Gandalf to kto ?? Alojz Keta ?? A pierscien jest jaki ??. Ile razy pojawia sie słowo magia zarównow w LoTR jak i w Hobbicie ?? A drzewa w Lorien dlaczego tak rosną ?? |
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2006, 22:20
|
|
|
a nazgule sie nijak do nekromancji nie maja, ani ich latajace koniki. a balrog to taki zdziczaly piesek. a palantiry o zwykle terminale internetowe
i to omijajac takie drobiazgi jak niewidzialnosc dawana przez pierscien, fajka gandalfa, swiecacy w obecnosci zla sztylet itepe |
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2006, 22:55
|
|
|
Oczywiście mogę to wszystko wyjaśnić, a jakbyśmy rozmawiali przy stole to bym wam mógł przy was odszukać fragmenty traktujące o wyżej wymienionych "elementach" - oczywiście musiał bym posłużyć się też Silamrillionem i Niedokończonymi Opowieściami jeżeli te źródła są dla was "uznawalne".
To co mam pisać po kolei o wszystkim czy sobie darujemy?? |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Martinez
Dołączył: 07 Sty 2006 Skąd: Zawiercie Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2006, 22:58
|
|
|
uła:\
Azag sie z LoTRem rozkręcił - a on to zna niemalże na pamieć - uwierzcie mi:D
A to do Azaga: Czy mógłbys w jakiś sposób nakierować na teksty źródłowe kręgów polonistycznych (czy naukowych) na których połowicznie ( lub całkowicie ) opierasz teorię że LoTR to fantastyka ale już nie fantasy??
A tak wogóle to czy oprócz fantastyki "czystej" wyrózniamy jeszce jakaś fantastyke inną, czy to jest poprostu główny nurt ( znam definicje z wikipedii, ale wolę się spytac i upewnić bo może coś przeoczyli:)
No i na konieć posta - ja dalej nie rozumiem jak LoTRa można nie zaliczać do fantasy - biorąc pod uwagę argumenty jedenj i drugiej strony - ale widac jestem ograniczony i pozostanie to dla mnie zagadką do końca życia.
Aha i jeszce jedno pytanko:
Czy aby zaliczyć jakis tytuł do fantasy to magia występująca w danym tytule musi w byc rozumiana w znaczeniu tego słowa, które teraz powszechnie jest używane, czy też nie musi.
Czyli abstrachując - Jeśli w innej książce niż LoTR pojawi sie niemal identyczna magia co w wyżej wymienionym tytule , czy tez będize to bardziej wieśniacka magia - to czy taki tytuł można zaliczyć to fantasy ( ja niby odpowiedź znam, ale chciłabym znać odpowiedź Azaga) |
_________________ Nawet małpy spadają z drzewa.
Utkneła w nieskończonej pętli powtórzeń, a on jest idiotą. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|