Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Test religijności xDDDDDDDDD |
Wersja do druku |
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 11-10-2006, 13:28
|
|
|
Ysengrinn, no ale przysiegala przed bogiem w zdrowiu i w chorobie...... |
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 11-10-2006, 15:41
|
|
|
o co w tym chodzi ?? - zrobilam ten test... ale to jaks glupota... |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 11-10-2006, 16:26
|
|
|
Cytat: | Ysengrinn, no ale przysiegala przed bogiem w zdrowiu i w chorobie...... |
Czyli złamanie przysięgi, spodowane głupotą w czasie składania (wyszła za idiotę, wyżej ceniącego swą przyjemność od niej). Faktycznie dobre pytanie... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Nwo HadeS
Polski 50Cent
Dołączył: 25 Sie 2006 Skąd: Warszawa-miasto rapu Status: offline
|
Wysłany: 11-10-2006, 16:42
|
|
|
Ogólna ilość błędów (120 pytań)---56---; W pytaniach związanych z relatywizmem (50 pytań)---30---; W pytaniach związanych z New Age (24)---6---; Błędy dotyczące praktyki religijności (20)---16---; Skrzywienia w kierunku protestantyzmu (32)---19---; Błędy dotyczące wiedzy ogólnej (15)---8---; Prawde powiedziawszy zrobiłeś test bardzo źle. może o to Ci chodziło. W każdym razie ilość błędów jest znaczna. W szczegółach: Atrakcyjne dla Ciebie są te stanowiska które są relatywne. Nie podoba Ci się że zasady mogą określać moralność czynów. Ulegasz opinii środowsk liberalnych, które są cząsto głęboko sprzeczne z katolickim punktem widzenia. Ulegasz niesprawdzonym koncepcjom paranukowym, które pod pozorem nowych spojrzeń są sprzeczne z duchem katolickim. To atrakcyjne ale podstępne metody. Powinieneś lepiej poznać jakie koncepcje związane są z nurtem New Age i zwryfikować swoje poglądy. Twoja pobożność nie jest zbyt głęboka. Jeśli chcesz iść sprawdzoną, dobrą drogą, powinieneś skutecznie realizować wiarę na co dzień. Zwróć uwagę na praktykę, modlitwę, bycie zgodnym z zasadami. Twoja religijność przejawia skrzywienia w kierunku protestantyzmu, lub sekt związanych z tym nurtem. To Twoja prywatna sprawa ale nie świadczy o szukaniu poprawnej drogi katolickiej. Może jesteś pod wpływem środowisk, które mają na bakier z religią katolicką, choć nazywają się katolikami. zainteresuj się głębiej swoją wiarę w dogmaty i zasady życia katolickiego. Twoja ogólnawiedza (przyrodnicza, historyczna) nie jest bardzo zaawansowana. Może to być; drogą; do łatwego uwierzenia w niesprawdzone teorie a w chwilach trudnych otworzyć; możliwość; na atak sekt. Powoduje to również;, że daje się; wiarę; róż;nym niby-naukowym szarlatanom. Ogólnie: Jest raczej źle. Może trzeba niektóre sprawy trochę przemyśleć. Naciśnij przycisk -wytłumacz- i poczytaj jak powinien być wypełniony test. To, myślę, pomoże zorientować się co można by konkretnie poprawić. Poszukaj także wyjaśnienia wątpliwości na naszych stronach.
Hehe niezły ten teścik, ostre kretyństwo. Jak bym nie był deistą to bym się martwił tym wynikiem XD |
_________________ NWO-nielegal wkrótce!!!
"Jedno z zstrzeżeń, reprezentuje siebie" |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 11-10-2006, 21:23
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Czyli złamanie przysięgi, spodowane głupotą w czasie składania (wyszła za idiotę, wyżej ceniącego swą przyjemność od niej). Faktycznie dobre pytanie... |
widzialy galy co braly?..... |
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 12-10-2006, 11:24
|
|
|
Bianca napisał/a: | No to powiedz mi, jaka jest opcja moralnie pozytywna dla kobiety w sytuacji, w ktorej jej maz jest chory (przyjmijmy na to, ze zarazil sie w szpitalu, bo i takie przypadki istnieja), a nie zgadza sie na celibat. Dla utrudnienia przyjmijmy, ze maja dzieci, a nie maja za duzo pieniedzy. |
Zle stawiasz problem. Bo problemu nie ma kobieta, problem ma mezczyzna. Jesli kocha swoja zone a mimo wszystko chce ja narazic na utrate zdrowia to z jego poczuciem odpowiedzialnosci jest cos nie tak. Kobieta powinna zrobic wszystko co w jej mocy by jej maz wyzdrowial tak z choroby fizycznej jak i z chorych pogladow. Dobrym srodkiem byloby naswietlenie problemu jednemu z ksiezy swojej parafii albo lepiej zakonnikowi zeby on porozmawial z facetem i go delikatnie ustawil do pionu.
Uzywanie antykoncepcji w danym przypadku nie rozwiazuje problemu tylko go obchodzi. Ale problem nadal bedzie istnial dopoki nie zostanie rozwiazany. Poza tym jesli maz ma choc troche sumienia to nie zmusi swojej zony wbrew jej woli.
Ysengrinn napisał/a: | Jeśli dobrze rozumiem problem, to postraszyć policją, bo art. 161 Kodeksu Karnego wyraźnie określa sankcję za narażenie na zarażenie. |
W ostatecznosci mozna i tak. Ale tylkow ostatecznosci. Nie powinno sie mieszac policji do spraw malzenskich dopoki jest jakiekolwiek inne wyjscie.
..::Lila::.. napisał/a: | zrobilam ten test... ale to jaks glupota... |
Bingo. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 12-10-2006, 11:30
|
|
|
Cytat: | Uzywanie antykoncepcji w danym przypadku nie rozwiazuje problemu tylko go obchodzi. |
Antykoncepcja nic nie obchodzi, tylko zmniejsza ryzyko zarażenia. Cóż, kobitka która wyszła za takiego idiotę może być równie dobrze na tyle głupia, by ją stosować i ryzykować, że jednak nie zadziała. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-10-2006, 11:48
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Zle stawiasz problem. Bo problemu nie ma kobieta, problem ma mezczyzna. Jesli kocha swoja zone a mimo wszystko chce ja narazic na utrate zdrowia to z jego poczuciem odpowiedzialnosci jest cos nie tak. Kobieta powinna zrobic wszystko co w jej mocy by jej maz wyzdrowial tak z choroby fizycznej jak i z chorych pogladow. Dobrym srodkiem byloby naswietlenie problemu jednemu z ksiezy swojej parafii albo lepiej zakonnikowi zeby on porozmawial z facetem i go delikatnie ustawil do pionu.
Uzywanie antykoncepcji w danym przypadku nie rozwiazuje problemu tylko go obchodzi. Ale problem nadal bedzie istnial dopoki nie zostanie rozwiazany. Poza tym jesli maz ma choc troche sumienia to nie zmusi swojej zony wbrew jej woli. |
wiesz, ale bardzo obchodzisz problem - poniewaz tak, mezczyzna ma problem.... tylko ze kobieta tez musi w tym przypadku podjac decyzje. I ani ksiadz ani zakonnik tego nie zmienia - bo NAWET jesli czlowiek, za ktorego wyszla, okazal sie niezbyt godny zaufania (nazywajmy rzeczy po imieniu), to ona przysiegala DOSLOWNIE "byc z nim w zdrowiu i w chorobie" - no wiec ma do wyboru, albo chronic siebie i dzieci (czy to przez antykoncepcje czy to przez ubieganie sie o rozwod), albo dotrzymac przysiegi. Ja nie pytam "czy nalezy tu zastosowac antykoncepcje" - po prostu sprawa jako taka wydala mi sie duzo bardziej jednoznaczna niz jakiekolwiek np. sytuacje szczegolne aborcyjne. Ja sie pytam jaka droga jest tu droga "zdecydowanego dobra" a nie "mniejszego zla"....
bo, panowie, zapominacie tez spojrzec na problem z drugiej strony, po ktorej mamy chorego czlowieka, od ktorego odwraca sie nawet wlasna zona. Bo ktos, kto wlasnie dowiedzial sie ze szpital za oddanie krwi "podziekowal mu" zoltaczka/aids wcale nie koniecznie bedzie sie zachowywal adekwatnie. i nie, ja go nie usprawiedliwiam, ja tylko pokazuje, ze odejscie zony w tym przypadku moze do reszty zlamac jego zycie. |
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 12-10-2006, 12:06
|
|
|
Bianca napisał/a: | Ja sie pytam jaka droga jest tu droga "zdecydowanego dobra" a nie "mniejszego zla".... |
Zle rozumiesz dobro. Dobrem jest to, co jest lepsze dla danej osoby ale niekoniecznie to, co jest lepsze *z jej punktu widzenia*. Uleganie woli meza nie spowodowaloby wyleczenia go z jego pogladow nie jest wiec dla niego dobre. To co dobre dla ducha ma absolutny priorytet nad trym co dobre dla ciala.
Zbyt doslownie traktujesz tez slowa przysiegi. Przysiega oznacza ze ona ma byc z nim, to znaczy troszczyc sie o niego i go nie opuscic. Ale nie oznacza to seksu, malzenstwo nie zmusza do seksu. Pamietaj ze istnialy malzenstwa zupelnie seksu pozbawione, nie o to w przysiedze chodzi. Nie ma tak naprawde czegos takiego jak "obowiazki malzenskie" zony w kwestiach wspolzycia. Jesli zona sie nie zgadza, maz nie ma prawa jej zmusic, jesli to zrobi to popelnia ciezki grzech. Z drugiej strony odmowa z czystej zlosliwosci tez jest grzechem. Wszystko, co nie ma na celu dobra innego czlowieka jest grzechem, choc nie wszystko w rownym stopniu (zalezy w jakim stopniu bylismy swiadomi popelnianego zla i jak daleko od dobra odeszlismy).
Bianca napisał/a: | bo, panowie, zapominacie tez spojrzec na problem z drugiej strony, po ktorej mamy chorego czlowieka, od ktorego odwraca sie nawet wlasna zona. Bo ktos, kto wlasnie dowiedzial sie ze szpital za oddanie krwi "podziekowal mu" zoltaczka/aids wcale nie koniecznie bedzie sie zachowywal adekwatnie. |
nie, nie zapominam. Mozna odmowic ale nie zranic. Mozna sie nie zgadzac na cos ale byc przy czyims boku i byc mimo wszystko dla niego w sparciem. Przeciez -na potege posepnego czerepu -nie o seks w milosci chodzi! Jesli malzonkowie *naprawde* sie kochaja i wiedza oboje na czym milosc polega to nie bedzie problemu. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 12-10-2006, 12:46
|
|
|
Cytat: | i nie, ja go nie usprawiedliwiam, ja tylko pokazuje, ze odejscie zony w tym przypadku moze do reszty zlamac jego zycie. |
Eee... Bianca, a kto mówi o odejściu? Celibat to niesekszenie (według słownika). Mogą żyć razem, byle jako białe małżeństwo. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-10-2006, 14:01
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Eee... Bianca, a kto mówi o odejściu? Celibat to niesekszenie (według słownika). Mogą żyć razem, byle jako białe małżeństwo. |
nie moga, jesli jedna ze stron sie na to nie zgadza i potraktuje jako odrzucenie
LunarBird napisał/a: | Zbyt doslownie traktujesz tez slowa przysiegi. Przysiega oznacza ze ona ma byc z nim, to znaczy troszczyc sie o niego i go nie opuscic. Ale nie oznacza to seksu, malzenstwo nie zmusza do seksu. Pamietaj ze istnialy malzenstwa zupelnie seksu pozbawione, nie o to w przysiedze chodzi |
wiesz, nie o seks tu chodzi, ale seks w malzenstwie jest jedna z rzeczy dosc postawowych - i nie w tym sensie ze byc musi, tylko w tym, ze musi co do niego byc zgoda/podobne spojrzenie obu partnerow. bo zarowno w takim przypadku, jak i w takim gdy jedna strona obsesyjnie chce miec dzieci a druga mowi "nie" - malzenstwo nie pozyje byt dlugo |
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 13-10-2006, 12:55
|
|
|
Bianca napisał/a: | nie moga, jesli jedna ze stron sie na to nie zgadza |
Odwrotnie. Seks bez obopolnej zgody to gwalt.
Bianca napisał/a: | wiesz, nie o seks tu chodzi, ale seks w malzenstwie jest jedna z rzeczy dosc postawowych - i nie w tym sensie ze byc musi, tylko w tym, ze musi co do niego byc zgoda/podobne spojrzenie obu partnerow. bo zarowno w takim przypadku, jak i w takim gdy jedna strona obsesyjnie chce miec dzieci a druga mowi "nie" - malzenstwo nie pozyje byt dlugo |
Podstawowa rzecz w malrzenstwie to nie spojrzenie na cokolwiek. Podstawowa rzecz w malzenstwie to milosc. Czyli pragnienie dobra dla tej jedynej osoby nawet kosztem samego siebie. To wystarczy. A jesli z tym nastawieniem jest problem to problem bedzie dokladnie ze wszystkim. Maz ktory wie ze jest chory a mimo to nie wacha sie narazac zdrowia bliskiej mu osoby ma moim zdaniem powazny problem z polgadami na milosc. I jesli sie tego nie wyprostuje to problem pozostanie i sie predzej czy pozniej pojawi znowu w innej dziedzinie zycia. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-10-2006, 13:12
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Maz ktory wie ze jest chory a mimo to nie wacha sie narazac zdrowia bliskiej mu osoby ma moim zdaniem powazny problem z polgadami na milosc. I jesli sie tego nie wyprostuje to problem pozostanie i sie predzej czy pozniej pojawi znowu w innej dziedzinie zycia. |
no ma. ale wydajesz sie nie brac pod uwage, ze malzenstwo to nawet sa 2 osoby, tylko pewna wspolna calosc. wiec to nie jest tak, ze on sobie problem ma, a ona i dzieci zyja dlugo i szczesliwie.
nie wiem czemu, ale wydaje ci sie ze jezeli partnerom nie uda sie dojsc do porozumienia w dosyc kluczowej sprawie to wszystko po prostu "jakos bedzie", ze "ona sie moze nie zgodzic" i to zakonczy sprawe.
tylko ze gdzies tam beda tez codzienne dyskusje i wyrzuty, albo dosc konkretne "mamusiu, czemu juz nie kochasz tatusia" (bo nawet bez proby nastrajanie dziecka przeciw zonie to wlasnie TAK zostanie przez owe dziecko odebrana jej odmowa) i dosc konkretna idaca za tym trauma ww. dziecka, ktoremu sie nagle swiat zawali na glowe.
bo ty caly czas sprowadzasz to do stwierzenia "jest problem". no jest, ja wiem ze jest. tylko ze oczekuje od ciebie odpowiedzi "jaka jest w tym przypadku "jednoznaznie moralnie pozytywna" decyzja" - bo podobno w kazdym jednym przypadku da sie takowa podjac i "mniejsze zlo" nie istnieje. Zeby nie bylo, moj argument brzmi: "ci, ktorzy twierdza ze nie ma czegos takiego jak mniejsze zlo, nigdy nie stali przed naprawde powaznym wyborem" |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 13-10-2006, 13:20
|
|
|
Cytat: | nie wiem czemu, ale wydaje ci sie ze jezeli partnerom nie uda sie dojsc do porozumienia w dosyc kluczowej sprawie to wszystko po prostu "jakos bedzie", ze "ona sie moze nie zgodzic" i to zakonczy sprawe |
Nie "może się nie zgodzić" a "nie może się zgodzić". Choćby dlatego, by nie spłodzić zarażonego potomka. Do diabła, Bianca, przecież facet który by w ogóle prosił o to musiałby być debilem lub skończonym socjopatą, więc o czym my mówimy?
Cytat: | (bo nawet bez proby nastrajanie dziecka przeciw zonie to wlasnie TAK zostanie przez owe dziecko odebrana jej odmowa) |
Odmowa seksu?! |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-10-2006, 14:06
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Do diabła, Bianca, przecież facet który by w ogóle prosił o to musiałby być debilem lub skończonym socjopatą, więc o czym my mówimy? |
slonce - ZDZIWILBYS SIE ile takich socjopatow po swiecie chodzi. ja ten przyklad naprawde nie z sufitu wzielam
Ysengrinn napisał/a: | Odmowa seksu?! |
nie, zmiana nastroju w domu na skutek calej sprawy. bo to nie jest tak ze "ja chce zebys ze mna spala, ty nie chcesz, a tak w ogole to sie do siebie czulimy i nikt nic nie zauwazy" |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|