[achiever]

Ari:

Ari:

[Vodh]

A ja przyznam się szczerze, że cierpię na taką dziwną chorobę, mianowicie - spoilerofobię. W związku z tym w recenzji zazwyczaj interesuje mnie ocena, recenzent i podsumowanie. Mam to szczęście, że lista serii "do obejrzenia" które mają praktycznie 100% szansę mi się spodobać jest na tyle długa, że nie będę musiał przez najbliższą dekadę szukać jakichś dziwnych, podejrzanych tytułów o średnich ocenach i niekomentowanych na forum. Dlatego czytanie recenzji praktycznie zawsze zostawiam sobie na "po obejrzeniu", a wtedy jest to dla mnie rodzaj podsumowania i zabawy wciąż świeżymi wspomnieniami z serii. Mogę wtedy na spokojnie porównać opinię swoją z opinią autora nie bojąc się spoilerów (bo właściwie nie istnieje recenzja, która nie opisuje choćby w kilku słowach o czym jest seria i co się dzieje w pierwszych kilku odcinkach/minutach. A ja zdecydowanie wolę dowiedzieć się o tym sam. Zwłaszcza, że praktycznie nie zdarza mi się porzucanie serii w połowie/po początku.)

Nie wiem, może kiedyś mi się to zmieni, ale na razie jestem nieuleczalnym spoilerofobem ;) (warto jeszcze zaznaczyć, że odnosi się to praktycznie tylko do anime, recenzje filmów i książek czytam czasem przed oglądaniem/lekturą. Choć i w tym przpadku przeważnie zostawiam je sobie na "potem")

[de99ial]

Recenzja dla mnie to taki drogowskaz. Przegląda sobie te wskazówki, analizuje i na podstawie tych informacji wybieram drogę. Z tego tez powodu recenzent musi być osoba obeznaną, bo dla kogos, kto w życiu widział tylko np. Dragon Balla może wydawac sie on ideałem, ale osoba obcująca z podobnymi tytułami oraz innymi z poza kanonu potrafi bardziej z dystansu spojrzeć na pewne rzeczy i bardziej uczciwie ocenić.

Generalnie recenzent tworzy drogowskazy więc bierze na siebie odpowiedzialność aby szukający drogi nie pogubili jej i nie zabłądzili w Złym Czarnym Lesie w którym grasuje Duży Zły Wilk ;)

[Shadow Dancer]

Czytając recenzje najpierw zazwyczaj patrzę na oceny. Jeśli stwierdzę, że są dobre zabieram się za treść. Zazwyczaj czytam tylko pierwszy i ostatni akapit, chyba, że informacje zawarte w pierwszym zainteresują mnie, wtedy zabieram się za całość. Prawie zawsze czytam też komentarze do danego anime, żeby poznać opinię ogółu, bo jeśli większość twierdzi, że to szmira a recenzent wychwala dane anime pod niebiosa to chyba coś nie halo... Więc bez recenzji ani rusz :D

[Issina]

Z recenzji czytam głownie wprowadzenie do fabuly, zastrzezenia co do gatunku i takie tam, by przygotować sie na to, co bede ogladała.
Pomijam czesc oceny anime, bo w necie za duzo jest niekompetentnych i skrajnych recenzcji.
Chyba, że:
"znam" recenzenta i wiem jak pisze,
recenzja jest na tyle dobra/glupia, smieszna, że nie wypada jej nie przeczytac
gdy chodzi o jakies moje ulubione anime

[buggeer]

Niestety czytanie recenzji bardzo często oznacza zepsucie zabawy z samodzielnego poznawania świata przedstawionego w serii. Osobiście czytam recenzje dopiero po obejrzeniu anime i to tylko jeśli nie zgadzam się z oceną recenzenta i chcę przedstawić inne spojrzenie na dziełko.
Ocenianie grafiki w sposób w pełni subiektywny lub obiektywny to mi. Każdy człowiek pisząc tekst, który jest kierowany do szerszego grona odbiorców choćby mimowolnie zakłada jaki punkt widzenia będą mieć czytelnicy i w małym stopniu zmienia to jego własny sposób odbioru danego tematu. Jeśli chodzi o obiektywizm to, pomijając fakt, że obiektywne spojrzenie na jakąś kwestię leży poza zasięgiem możliwości intelektualnych człowieka będąc domeną maszyn i bakterii, nie da się nawet określić jasnych kryteriów obiektywizmu w kwestii grafiki jak to zaznaczył autor pierwszego postu.

Osobiście jestem za odnoszeniem kreski do obecnych standardów i na przykład wystawienie grafice z Legend of the Galactic Heroes oceny 9/10 uważam za pomyłkę choć samą serię oceniam na 10/10. Tak samo Fantastic Children otrzymując ocenę 7/10 zostało potraktowane ulgowo. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że tak wysokie noty są efektem dążenia recenzentów do zainteresowania tytułem jak największego grona odbiorców.

[zonk486]

W moim przypadku recenzje są odwrotnością polecenia lub zanegowania. W przypadku anime, jeśli coś jest zmieszane na tanuku z błotem (Szczególnie jeśli chodzi o recenzje Grisznaka), to zazwyczaj takie anime mi pasuje (jeden wyjątek: Love hina). Więc piszcie więcej błotnistych recenzji na temat komedii romantycznych ecchi, wtedy będę miał naprawdę co oglądać w te święta... Niektóre recenzje (według mnie) są przesadzone, więc podchodzę do nich krytycznie. Często wytykane są cechy nie wynikające z samego anime, a np. Charakterystyki gatunku. Ale to tylko moje zdanie, więc się proszę się nim nie sugerować.

[Grisznak]

[Loko]

Dla mnie recenzje są po prostu informacją o danym tytule. Rzadko w pełni zgadzam się z oceną i wolę raczej się pod nie nie podpinać "bo tak napisał recenzent". Wole sam ocenić. Zazwyczaj spoglądam na kadry, wyróżniki itp. i na ich podstawie oceniam czy warto się za serię zabierać. Jak do tej pory krytycznie nie podobała mi się tylko recenzja imć Mecenasa, który jeździł po bardzo przeze mnie lubianym Elfen Lied (tak jestem z "tych co bronią").

[Teukros]

Wątek dotyczący wartości anime i mang ecchi wydzielony został do odpowiedniejszego tematu - http://forum.tanuki.pl/tematy10/3140,60.htm.

[Sasayaki]

Osobiście często kieruję się recenzją w doborze czegoś do oglądania. Lubię wiedzieć że to co oglądałam było "zielone" w ocenie redakcji. Uważam że recenzenci z tanuki mają dobry gust i polegam na nim. Dobrze też wiedzieć jakie anime ma wyróżniki i ratingi, co jest dla mnie ważne bo oglądam anime z młodszą siostrą i nie chciałabym jej zdemoralizować ;]

Często też zdarza się że czytam recenzje bo się nudzę... a często można znaleźć w recenzji jakiś tekścik, który rozweseli cię na resztę dnia xD

Mój faworyt: Cytat z recenzji Demashitaa! Powerpuff Girls Z, by Alira14

[Tohru_chan_kyaa]

Próba zachęcenia do obejrzenia jakiegoś anime, przedstawienie go w obiektywnym, lecz z pogranicza subiektywnym świetle. Poza tym jest to w pewien sposób przekazanie walorów i wartości płynących z anime.

[kapplakk]

Dla mnie recenzje pełnią jedną podstawową funkcję: mają uchronić mnie przed oglądaniem bezwartościowych tytułów, na które szkoda czasu. Nigdy nie czytam całej recenzji przed obejrzeniem anime, bo często psuje mi to przyjemność oglądania. Czytam akapity traktujące o muzyce i grafice bo te nie zdradzają fabuły i innych ważnych rzeczy i ostatni akapit mający wstępnie odpowiedzieć na pytanie: czy warto. Z reguły uzupełniam cały zabieg kilkoma komentarzami i mam odpowiedź czy jestem zainteresowany. Dopiero jak obejrzę i mam wyrobioną opinię to czytam całą recenzję i porównuję wnioski autora z moimi. Natomiast przeglądanie recenzji samo w sobie sprawia mi dużą przyjemność - lubię po prostu dowiadywać się o coraz to nowych dla mnie tytułach.

[hakman4]

Jak dla mnie recenzje Tanuki są dość pewną informacją na temat tego anime jakie szukam.Dowiaduje się czy warto obejrzeć i nie marnować czasu na byle jakie produkcje.

[0rdi]

A dla mnie to często spoilery, zarysowujące całą fabułę(bądź jej większą część). Z początku korzystałem z recenzji(tak, to były tanukowe recki). Teraz sprawdzam tylko gatunek i ocenę na MAL'u.