[Zegarmistrz]

Niedawno ukazał się drugi tom nowego cyklu Andrzeja Sapkowskiego. Czytał ktos już?

Ja niestety - pod naciskiem otoczenia, tak rodziny jak współlokatorów i środowisk fanowskich, w których od czasu do czasu się obracam będę musiał, a po poprzedniej części pełnej bełkotu, chaosu, deus ax machina, wymądrzania się i różniącej tym od wiedźmina tym, że poprzestawiano dekoracje i głównym bohaterem jest teraz Jaskier za bardzo nie mam ochoty...

[Ysengrinn]

Na Sapkowski Zone były dostępne prolog i pierwszy rozdział, więc swego czasu czytałem. Teraz strona zbiera się po hakerskim włamie więc kawałki nie są dostępne. Powiem tylko, że jeśli nie lubiłeś perwszej części to wątpię byś drugą polubił:>. Reynevan trochę już dojrzał i miejmy nadzieję, że z czasem zrobi się nawet znośny.

Ja sam zamówiłem w Merlinie, ale przyślą mi dopiero za 20 dni:(.

Dla tych, którzy czytali mam pytanko: jaka jest wasza ulubiona i najmniej lubiana postać? Dla mnie najciekawszy jest Horn, bo jest zimnym typem, a mimo to ma własną misję. Najmniej spodobała mi się Nikoletta bo jest taka jakaś... nieudana. Po prstu mnie nie przekonuje.

[Sm00k]

Coz, mam za soba dwie trzecie ksiazki.
Wnioski? To, samo, co w pierwszym tomie, tylko bardziej. Naciagane wydarzenia, niesamowite zbiegi okolicznosci, stado bab lecace na Reynevana itp. ASowi chyba skonczyly sie pomysly.

Co nie zmienia faktu, ze czyta sie przyjemnie. O dziwo.
ps dwie sprawy w kwestii ankiety: cykl Nerrenturmu sie nie skonczyl, wiec ciezko porownywac cokolwiek.
Dwa: nie ma opcji OBA.

Coz, mam za soba dwie trzecie ksiazki.
Wnioski? To, samo, co w pierwszym tomie, tylko bardziej. Naciagane wydarzenia, niesamowite zbiegi okolicznosci, stado bab lecace na Reynevana itp. ASowi chyba skonczyly sie pomysly.

Co nie zmienia faktu, ze czyta sie przyjemnie. O dziwo.
ps dwie sprawy w kwestii ankiety: cykl Nerrenturmu sie nie skonczyl, wiec ciezko porownywac cokolwiek.
Dwa: nie ma opcji OBA.

[Daerian]

Nie mam jednej najbardziej ulubionej, moim zdaniem żądzi Szarlej (wredny cynik z dobrym sercem, do tego mnich :-)) i Czirne (ale ten drugi to w dużej mierze także z sentymentu dla pierwowzoru historycznego :-)) A najmniej udana faktycznie jest chyba Nikoletta (ja mówię z 1 tomu, na 2 tak samo jak Ysen czekam :-))
I popieram - brakuje mi opcji oba - są (moim zdaniem) inne wbrew twierdzeniom Zega :-)

[Ysengrinn]

Owszem inne. Z tym, że w przypadku Wiedźmina AS rozkręcił się na opowiadaniach, dlatego miał niejako z górki na początku:). Dopiero na Pani Jeziora zaczął zwalniać jeśli chodzi o jakość IMHO. O Reimnarze i reszcie opowiadań nie pisał, więc zrobił niejako skok na głęboką wodę. Czy skok mu wyszedł to już kwestia gustów.

[Inai Nerse]

mi się podoba jedno i drugie, a z głosowaniem się chyba wstrzymam aż się Narrenturm skończy... a moją ulubioną postacią jest... <fanfary> Szarlej :P </fanfary> to chyba u nas rodzinne, nie, Daer? ;P

[Daerian]

offtop: Chyba tak XD :koniec offtopu
Może i nie miał na czm się rozkręcić, ale moim zdaniem dobrze mu poszło :-) Narrenturm mi sie podoba, sporo ciekawych i prawdziwych odwołań historycznych, interesujące postacie (także rzeczywiste), no i tak zwane ,,odbrązawianie" historii... dla mnei to główne zalety :-) A fabuła, fakt, naiwna i nieco niespójna, ale jak na razie ten cykl akurat wyraźnie ma służyć bardziej rozrywce (choć parę rzeczy należałoby przemyśleć.. np. idealny przykład fanatzmu i co on robi z ludzi :-()

[Keii]

Piąty tom Wiedźmina czytałem już trochę na siłę, natomiast pierwsza część Narrenturmu była miłym powiewem świeżości. Skończyłem ją chyba w 2 dni :D Teraz trzeba gdzieś dorwać dwójkę =]

[Misao]

ciężko określić co lepsze Wiedźmin czy Narrenturm, dopuki cały cykl tej ostatniej sie nie ukarze :/ jak narazie u mnie zdecydowanie Wiedźmin stoi na pierwszym miejscu. Przede wszystkim ciekawsi bohaterowie, fabuła itp. Ale nie powiem, Narrenturm pochłonęłam bardzo szybko, chociaż to raczej związane jest ze stylem pisania Sapka ;p
na Bożych bojowników przyjdzie mi troche poczekać (brak kasy ==")

[Ysengrinn]

Ciekawostka: Sapkowski nienawidzi, gdy się mówi na niego Sapek:P. Groził użyciem przemocyXD.

Co do książki: skończyłem. Fajna. Byłaby dużo fajniejsza gdybym na forum Sapkowskiego nie czytał o wszystkich błędach jakie AS popełnił:P. Ostrzeżenie: autor pozwala sobie na wycieczki osobiste względem kościoła, jeszcze ostrzej niż w poprzedniej książce. Jeśli mi wydawało się to trochę niesmaczne to znak, że jest naprawdę źle:P. Kolejne ostrzeżenie: dużo krwi. Baaardzo dużo. Stosowanej głównie po to, by czytelnik nie zapomniał, że mimo iż słuszność jest po stronie husytów, to tak naprawdę ich metody są złe a starania daremne, przynoszące cierpienie i śmierć, nie mające zaś nadziei na odmianę świata.

SPOILER

[Zegarmistrz]

A tak... Bogini. Sapkowski dogrzebał się jakiś Wiccańskich guseł, które zostały napoły wygrzebane z autentycznych wierzeń, a na poły z wyobraźni ich propagatorów (którzy mają wkurzającą manię grzebania w ziemi i starodawnych tradycjach oraz dostosowywaniu ich na podstawie szczególików do swojej wizji historii i prehistorii) i uważa je za nieodłączny element udanego fantasy czemu dał dowód i w Maladie (gdzie udowadniał, że Święty Gral to w rzeczywistości celtycki garnek ofiarny, a w głębszym sensie kobieta - kapłanka) oraz Rękopisie Znalezionym W Smoczej Jaskini.

Na jego obronę nalezy powiedzieć, że wiele amerykańskich pisarek (oraz troche mniej pisarzy) także uczepiło się tego motywu jak żep psiego ogona. Wicca jest bowiem całkiem modną, New Agowską filozofią, mocno feminizującą, opartą na (co z tego, że wymyślonych) tradycjach, babrającą się w czarach. Fajne i dal sfrustrowanych biznesswoman i dla walniętych fanów historii i dla miłośników ezoteryki.

Kościół ma momentami uzasadnienie dla swych ataków na Fantasy, a ja momentami zastanawiam się, czy nie zacząć pisać książki o Chrystusie i prześladowaniach pierwszych chrześcijan w Mordorze, krainie złego wiccanina Saurona.

[Ysengrinn]

A właśnie, Zeg, miałem się spytać, czy nie mógłbyś mi polecić czegoś poważnego o tym kulcie. Bo jak na razie trafiłem tylko na strony samych wiccan, które zresztą zbyt obfite w informacje nie są. Mogą być tak strony jak i książki.

[Keii]

Bożych Wojowników nabyłem parę dni temu, ale z powodu braku czasu jestem dopiero w okolicach 3ciego rozdziału. Na razie mi się podoba, ale byłoby jeszcze lepiej, gdybym pamiętał cokolwiek z poprzedniej części XD

[Zegarmistrz]

Ysen - wiem o nich raczej niewiele. Nigdy mnie ich tematyka przesadnie nie interesowała. Natykam się jednak na ,,działalność naukowom" zwolenników tej religi czytając prace historyków, archeologów, kulturo i religioznawców.

Generalnie, jeśli ktoś wygrzebie z jakiegoś kurchanu figurkę psa i na tej podstawie dość pokrętnym rozumowaniem (to jest pies, pies wyje do księżyca, księżyc ma cykle tak jak jak kobieta, kobieta to symbol płodności) udowodni, że dana kultura była wyznawcami Bogini - Matki, wzglęnie dojdzie do podobnych wniosków na podstawie liczonych na malowidłach naskalnych strzał z grotami i bez to prawie na pewno jest to Wiccanin. Niektórzy profesorowie oraz autorzy prac mówią wprost o głupocie takich pomysłów... Na podstawie znalezionego symbolu psa można bowiem powiedzieć z całkowitą pewnościa jedno: ,,kultura miała wysoki poziom materialny i potrafiła wyrabiać ceramikę czego dowodzą znalezione wypalone z gliny figurki zwierząt (prawdopodobnie psów), co pozwala wysnuć wniosek, że udomowili te zwierzęta, lub obawiali się drapieżników". Niestety nic więcej nie da się powiedzieć.

Ale może zakończmy temat tego ruchu religijnego...

[Ysengrinn]

Cholewa, wychodzi na to, że książka "Herby, legendy, dawne mity" Derwicha i Cetwińskiego pasuje jak ulał do tego schematu:P. A taka fajna była:(. O wiccanach możemy zakończyć, będę musiał widać szukać dalej.