Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
"Pieśń Lodu i Ognia" G.R.R.Martina |
Wersja do druku |
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 01-07-2012, 17:25
|
|
|
Korzystając z pseudowakacyjnego czasu wolnego przeczytałem aGoT'a (do serialu mnie nikt nie namówi), bo kiedyś by wypadało, bo ludzie mówią... i ponieważ cenię Martina za sf (czytaj Tuf'a i górę opowiadań).
I jestem szczerze zawiedziony. Historia nawet ciekawa (można by rzec porywająca) i dobrze poprowadzona. Świat naprawdę kozacki ze szczególnym uwzględnieniem elementów fantastycznych, ale...
Postaci są zwyczajnie słabe (a używam najdelikatniejszych słów jakie przychodzą mi na myśl). Na pierwszym planie bronią się chyba tylko Tyrion i Daenerys - reszta to zbiór szablonów określalnych jedną cechą charakteru. Do tego to cholerne "He is *Eeeeevil*, he kicks puppies!" na każdym kroku. Starkowie i Lannisterowie przedstawieni na poziomie Autobots vs Decepticons, ba! na znacznie niższym momentami. A wszystko oblane ilością seksu i przemocy (najlepiej obu na raz), które poważnie przekracza granice dobrego smaku.
Naturalnie przy tej ilości bohaterów muszą znaleźć się jacyś wartościowi, tylko czemu trzeba ich szukać na czwartym planie? ^^
Wrażenia z początku a Clash of Kings mam niestety podobne, ale może całość obrazu przemówi do mnie pozytywnie? Mam taką nadzieję. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river...
Ostatnio zmieniony przez shugohakke dnia 09-10-2012, 20:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 22-07-2012, 13:35
|
|
|
shugohakke napisał/a: | Korzystając z pseudowakacyjnego czasu wolnego przeczytałem aGoT'a (do serialu mnie nikt nie namówi), bo kiedyś by wypadało, bo ludzie mówią... i ponieważ cenię Martina za sf (czytaj Tuf'a i górę opowiadań).
|
Brother. *__*
Z drugiej strony, nie mając czasu na książki, ruszyłem serial. I nie jest źle, jeśli rozpatrywać to cudo jako produkt samodzielny, a nie adaptację.
ps po sukcesie Gry chcemy ekranizację przygód naszego kupca. Z dinozaurami i kotami et all. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 22-07-2012, 13:52
|
|
|
I z małżami. Koniecznie z małżami ^ ^ |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 07-09-2012, 16:12
|
|
|
... Dobra, ale z jakiej paki dali zdjęcie ojca księżniczki Dejah Thoris z "Johna Cartera"? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 07-09-2012, 16:22
|
|
|
Ten sam aktor gra Mance Raydera. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-10-2012, 20:25
|
|
|
Ogólnie chciałabym wyrazić swoją opinię po dwóch sezonach serialu i w trakcie czytania pierwszej części Tańca ze Smokami.
Na pierwszy ogień pójdzie serial. Jestem wręcz olśniona jakością tego serialu pod wieloma względami. Pierwszy sezon obejrzałam jakiś czas po książce i trzeba przyznać, że adaptacja jest naprawdę wierna. Aktorzy są świetnie dobrani, nie będę oryginalna i stwierdzę, że najbardziej podobał mi się Tyrion, ale ogólnie wszyscy Lannisterowie są perfekcyjnie dopasowani. Jeśli chodzi o dzieciaki Starków to różnie, ale o ile Brana w książce nie lubiłam, bo był zwyczajnie irytujący, to w serialu jest naprawdę sympatyczny.
Jeśli zaś chodzi o drugi sezon to nie zgodzę się z opinią większości, że jest gorszy od pierwszego. Powodem tego może być to, że najpierw obejrzałam 2 sezon, a dopiero potem zapoznałam się z resztą sagi, tak więc nie mogłam co chwila znajdować rozbieżności z oryginałem. Owszem jest ich wiele, ale po zastanowieniu twórcy całkiem zgrabnie wyszli z tego z ograniczoną ilością odcinków i budżetem. Nie przedstawili większości bitew, pomineli wiele scen, a zastąpili je swoją koncepcją. Wątek Tyriona i Shae jest przeuroczy w serialu,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- zastanawiam się jednak jak z tego wybrną w nastepnej części gdzie ta go podle zdradza. Albo zaczną nam wciskać, że podle ją szantażowali, albo ta zdrada będzie tym boleśniejsza dla Tyriona, choć patrząć na serial, Shae kocha swojego olbrzyma.
Wątek Aryi i Tywina, jest właściwie z niewiadomego celu umieszczony w serialu. Mieli na celu pokazanie lepszej strony Tywina, a może jakoś wzbogacić jej pobyt w Harrenhal? Trudno powiedzieć, niestety przedstawia Aryę jako idiotkę, bo od razu nasuwa się myśl, żeby wymienić jego imię, a nie jakiś nieznaczących żołnierzy, który w ostatnim czasie się jej narazili.
U Dany też trochę namieszali, ale to akurat mi nie przeszkadza, bo poza wizytą w domu tych magów to ona w tym Qarthu właściwie nic nie robiła, tylko przypominała Żebraczego Króla. W książce lekko mnie irytowała, a tu w serialu wszystko ładnie się złożyło, zwłaszcza z tą fajną wizją z żelaznym tronem i Drogiem.
A teraz książki. Wszystko super wciągnełam się i jak nie lubię fantastyki, to tutaj naprawdę jestem oczarowana. Różnorodność postaci, świat w którym rozgrywa się akcja i czas w którym to się dzieje. To jedna z bardziej fascynujących rzeczy w tej książce, gdzie bardziej nasuwa się by przedstawić bunt ucieśnionego ludu i obalenie uzurpatora w czasach, gdy smoki i magia istniały na świecie, a tu Martin mówi nie. I akcja zaczyna się wiele lat po tamtych wydarzeniach, gdzie zapomniano o starych stworach i potworach, a świat wcale nie jest taki różowy po pokonaniu Obłąkanego Króla. To powolne odkrywanie zdarzeń, które miały miejsce przed rozpoczęciem właściwej akcji jest naprawdę facynujące. No i prowadzenie tych intryg. Żeby dowiedzieć się kto zlecił zabójstwo Brana i kto zabił Jona Arryna trzeba było czekać 3 części, w najmniej spodziewanym momencie jesteśmy zestrzeleni tą informacją.
Co do zabijania bohaterów.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- No Martin się nie patyczkuje i nie ma skropułów przed zabiciem elementarnych bohaterów prowadzących fabułę. Taki Ned chociażby, czy potem Robb z Catelyn. Ta ostatnia dwójka była rzeczywiście zaskoczeniem, czy taki lord Tywin albo choćby Joff. Czekało się czekalo aż umrze, a tu w końcu bach na weselu. Trzeba jednak przyznać, że Martin ma coś do tych Starków, bo bez krępacji eliminuje tą dość sporą rodzinę. Naprawdę nadeszła dla nich zima. Jestem ciekawa co stanie się z Cersei, bo gdy ona padnie to już nie mam pojęcia co stanie się z tym królestwem.
Jedyne co mnie zaczęło irytować w Martinie to to jak stworzył ucztę dla wron. Nie mam nic przeciwko narracji Sama, Cersei czy Jaimiego, bo jestem ciekawa ich punktu widzenia i dużo się u nich dzieje, nie mniej średnio mnie obchodzi co myśli jakiś Utopiony na żelaznych wyspach czy dowódca straży w Dorne. Rozumiem, ze Martin chciał nam przedstawić co się dzieje w każdym zakątku królestwa, ale wolałabym, żeby robił to poprzez postaci znane i ważne dla fabyły, a nie randomowe, które poznajemy na jeden rozdział i papa. Brienne bardzo lubiłam w poprzednich częściach, ale w chwili gdy weszliśmy w jej głowę okazało się że dużo tam nie ma. Tylko honor, jestem brzydka, Jaimie i Renly. Ile można o tym samym? Taniec dla smoków zapowiada się trochę lepiej jednak też boję się pewnego przesytu Dany czy Jonem. No zobaczymy, zobaczymy. |
_________________
|
|
|
|
|
Remy
Dołączyła: 26 Paź 2012 Status: offline
|
Wysłany: 26-10-2012, 13:07
|
|
|
A mnie właśnie serial nie podszedł :( Owszem, jeśli chodzi o efekty specjalne, scenografię, czy kostiumy to jest genialny jak na produkcje telewizyjna. Ale w moim odczuciu jest on po prostu nudny. Jak to określiła moja znajoma - kilkadziesiąt minut czekania na coś, co się nie wydarzy. Mimo wszystko oglądałam i sprawdzę trzecią serię, bo końcówka drugiej akurat była mega :)
Niemniej jednak takie pytanko - czy po obejrzeniu dwóch serii warto brać się za książki od początku, czy raczej dać sobie spokój? |
_________________ projekty domów |
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 26-10-2012, 16:33
|
|
|
Od początku. Przede wszystkim - bo tak by jednak wypadało, ale też dlatego, że o ile pierwszy sezon w miarę wiernie oddaje wydarzenia z pierwszego tomu, o tyle sezon drugi i książka już się od siebie różnią, i to miejscami dość znacznie. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
romana88
Dołączyła: 06 Sty 2013 Status: offline
|
Wysłany: 06-01-2013, 19:19
|
|
|
To dlatego mi się podobał pierwszy sezon filmu - przeczytałam tylko pierwszy tom...aktualnie siedze nad drugim tomem |
_________________ Jakie jest dobre biuro księgowe częstochowa? Proszę o pomoc! |
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 06-06-2013, 22:47
|
|
|
S03e09
1) Szary Robak w serialu jest wykreowany na typ postaci, które zawsze tardzę. Egzotyczna, ale naturalna dla niego mieszanina przesadnej pokory i pewności siebie. Choreografię bitewno-wojowniczą umiem docenić i w jego przypadku fajnie to pokazali. Choregorafia Brada Pitta w Troi była równie starannie dopracowana.
2) Daario Naharis ciotowaty, irytujący.
3) W ogóle przy walkach mieczami w tej serii dobre jest to, że widać, że oni dźwigają realny ciężar, przez co nie jest to tak widowiskowe jak w przypadku włóczni Szarego Robaka, ale przynajmniej wiarygodne.
4) Uważam, że świetnie pokazali Krwawe Gody. Nie muszę powtarzać za innymi, co zostało zmienione w serialu względem książki, bo myślę, że wszyscy już o tym gdzieś przeczytali. Być może przesadna była scena z przebijaniem brzucha. Podrzynanie gardła to akurat samo życie i jak najbardziej mieli prawo tu przełamać tabu. Co do piesia, to nim się akurat najmniej przejmuje i tutaj trollowałem Craftsmena.
5) Mogli zostawić już ten motyw, że Cat zabijała błazna Plamę, a nie żonę Waldera. Lepszy był kanon.
6) Dobra decyzja z brakiem muzyki podczas endingu. Gdybym ja robił serial, to wpakwałbym tam już przegrzane Deszcze Castamere, co byłoby rozwiązaniem gorszym.
7) Aktorsko świetnie grają dzieciaki na Północy. Jestem pod głębokim wrażeniem. Porówniajcie to sobie np. z bardzo nierówno grającym Robbem. Zrobili z tego ciekawy wątek nawiasem mówiąc.
8) Aha, jeszcze Ygritte bardzo dobrze sobie radzi. Nadała postaci wyrazistość. Oczywiście, że motyw z mizianiem sięz Jonem przegrzany, ale to już nie jej wina. |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-11-2013, 02:41
|
|
|
Za godne uznania uznałbym porzucenie przez Martina sagi ^^ Zaiste byłoby epicko. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|