Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Sherlock Holmes |
Wersja do druku |
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 31-01-2010, 14:52
|
|
|
A ja pewnie nikogo nie zdziwię, jak napiszę, że film ten kompletnie mi się nie podobał. Ja rozumiem szczytną ideę - film ma być lekki, przyjemny i bawić ludzi - ale o zgrozo, dlaczego zaraz musi mieć taką beznadziejną fabułę i powielane do bólu schematy? Dlaczego ten film w żadnym momencie nie próbował przebić tej schematyczności, zaskoczyć czymś nowym? To teraz nowe filmy i masa pieniędzy będą tylko po to, by pokazać bitwy i pogonie? Dlaczego choć przez chwilę ten film nie zwolnił i nie urzekł fabułą? Czy to tak na prawdę tak dużo? Watson w całym filmie był zbytecznym dodatkiem (choć pan Law faktycznie zagrał całkiem nieźle). Ganiał czasami z Sherlockiem w poszukiwaniu notorycznie tych samych ludzi.
Podsumowując: film jest banalny, schematyczny, przewidywalny, z nijaką fabułą, z praktycznie zerowymi elementami detektywistycznymi, właściwie wszystko w tym filmie dąży do pokazania sensacji czy megatrzymającego w napięciu ratunku z ostatniej chwili. Już o patosie i górnolotnym mistycyzmie nie wspomnę. Niezła komercha jednym słowem.. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 01-02-2010, 11:58
|
|
|
krew_na_scianie napisał/a: | A ja pewnie nikogo nie zdziwię, jak napiszę, że film ten kompletnie mi się nie podobał. |
Dokładnie, kiedy zobaczyłem że ostatni post w temacie jest Twojego autorstwa to pierwsza myśl brzmiała "O, ciekawe za co Krwinka zjedzie Sherlocka.".
krew_na_scianie napisał/a: | Już o patosie i górnolotnym mistycyzmie nie wspomnę. |
Wiesz co, przecież było jasno powiedziane, że Blackwood manipulował całym zakonem za pomocą swoich pseudomagicznych sztuczek. Ich pompatyczność i sceniczność była w pełni uzasadniona - ba, była ich głównym i tak naprawdę jedynym składnikiem.
krew_na_scianie napisał/a: | Dlaczego choć przez chwilę ten film nie zwolnił i nie urzekł fabułą? |
Bo urzekał fabułą bez zwalniania? Przez 3/4 filmu byłem przekonany, że twórcy postanowili faktycznie wprowadzić elementy nadnaturalne do Holmesa. Cała intryga była świetna i doprawdy nie wiem, jak zachowując ten nastrój, który utrzymywał się przez cały film akcja mogłaby zwolnić.
krew_na_scianie napisał/a: | Watson w całym filmie był zbytecznym dodatkiem (choć pan Law faktycznie zagrał całkiem nieźle). Ganiał czasami z Sherlockiem w poszukiwaniu notorycznie tych samych ludzi. |
Nie zgodzę się - rola Watsona była moim zdaniem nawet bardziej istotna niż w książkowym pierwowzorze. A że pierwsze, nomen omen, skrzypce grał Sherlock to chyba dość oczywiste. A zatem trudno się dziwić, że Watson był dodatkiem - ale w żadnym razie nie zbytecznym.
krew_na_scianie napisał/a: | praktycznie zerowymi elementami detektywistycznymi |
A jak według Ciebie powinny wyglądać elementy detektywistyczne, skoro to co było w filmie Ci nie pasuje?
I jak zwykle bardzo lubię Twoje posty, fajnie się z ich treścią polemizuje ;) |
_________________ ...
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 01-02-2010, 19:27
|
|
|
Vodh napisał/a: | Wiesz co, przecież było jasno powiedziane, że Blackwood manipulował całym zakonem za pomocą swoich pseudomagicznych sztuczek. Ich pompatyczność i sceniczność była w pełni uzasadniona - ba, była ich głównym i tak naprawdę jedynym składnikiem. |
Ale te hasła typu "podbijemy cały świat" były już na prawdę śmiechu warte. :]
Vodh napisał/a: | Bo urzekał fabułą bez zwalniania? Przez 3/4 filmu byłem przekonany, że twórcy postanowili faktycznie wprowadzić elementy nadnaturalne do Holmesa. Cała intryga była świetna i doprawdy nie wiem, jak zachowując ten nastrój, który utrzymywał się przez cały film akcja mogłaby zwolnić. |
No ale jak to Vodh świadczy o filmie, że gdyby zwolnił to jego cała magia by znikła? Po prostu jestem dość staromodna pod tym względem i chciałabym, by film o detektywie miał pokazaną w jakiś sposób drogę dedukcję do pewnych rozwiązań, myśli. Nie okłamujmy się - wszystkie rozwiązania były podane megaekspersowo, a ja się zwyczajnie lubię pobawić w takie rzeczy jak to zostało odkryte, czy jak Sherlok do tego doszedł.
Vodh napisał/a: | Nie zgodzę się - rola Watsona była moim zdaniem nawet bardziej istotna niż w książkowym pierwowzorze. A że pierwsze, nomen omen, skrzypce grał Sherlock to chyba dość oczywiste. A zatem trudno się dziwić, że Watson był dodatkiem - ale w żadnym razie nie zbytecznym. |
Może źle mnie zrozumiałeś - po prostu denerwował mnie sposób prowadzenia tej postaci, takie chaotyczne wrzucanie go do fabuły. Raz jest, raz go nie ma..
Vodh napisał/a: | A jak według Ciebie powinny wyglądać elementy detektywistyczne, skoro to co było w filmie Ci nie pasuje? |
No choćby Holmes wraz z Watsonem razem dumają nad dowodami, wskazówkami, zapisują coś, dyskutują. Choćby w samym filmie można bardziej dosadnie wyrazić takie elementy jak np. dziwna roślinka na patykach i jakaś wskazówka do czego to może służyć przez samego Sherlocka. Coś co bardziej by naprowadzało na trop i skusiło mnie do myślenia, a nie do oglądania kolejnej bieganiny.. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 01-02-2010, 20:31
|
|
|
Cóż, dla mnie właśnie to kombinowanie w biegu dodawało filmowi uroku. Nie traktowali widza jak idioty, nie dawali nie wiadomo ile czasu na rozmyślanie nad tajemnicami. Najbardziej nie lubię w filmach detektywistycznych patentu polegającego na dowartościowaniu widza z jednej strony utrzymując z żelazną determinacją, że bohater to niekwestionowany geniusz, a z drugiej strony dawaniu widzowi takich oczywistych wskazówek i czasu na ich rozważenie, żeby sam wpadł na wszystko przed bohaterem bez szczególnego wysiłku. W Sherlocku nie zabrakło momentów spokojniejszych, jak kolacja z narzeczoną Watsona, pobyt Sherlocka w więzieniu, czy pobyt Watsona w szpitalu. Zabrakło dłużyzn. Tylko, że w niektórych filmach dłużyzny są złe. Owszem, bywają reżyserzy tacy jak Tarantino, który potrafi przeciągnąć przez kwadrans rozmowę bohaterów o niczym w taki sposób, żeby przez całą scenę napięcie nie spadało ani przez chwilę, ale to nie do wszystkich filmów pasuje. Tu akurat nie pasowało. To trochę tak jakby narzekać, że na zawodach w biegu na 100 metrów na zwycięstwo w ogóle nie ma wpływu to, czy dany atleta dobrze pływa.
krew_na_scianie napisał/a: | Ale te hasła typu "podbijemy cały świat" były już na prawdę śmiechu warte. :] |
Były dokładnie pasujące do całego planu Blackwooda. Bo czegokolwiek nie chciał osiągnąć, przy metodzie dojścia do władzy którą wybrał "Zdobędziemy większość w wyborach do samorządu lokalnego w hrabstwie Yorkshire!" średnio spełniłoby swoje zadanie. To był element przedstawienia, dopełnienie magicznej sztuczki, a nie wyjawienie Prawdziwego Zuego Planu.
krew_na_scianie napisał/a: | Po prostu jestem dość staromodna pod tym względem i chciałabym, by film o detektywie miał pokazaną w jakiś sposób drogę dedukcję do pewnych rozwiązań, myśli. |
Koniec grzecznych detektywów, sorry :P |
_________________ ...
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 01-02-2010, 21:16
|
|
|
Czyli współczesne kino detektywistyczne, kryminalne ma być kompletnie pozbawione dłużyzn i zapewnić rozrywkę tylko na poziomie wizualnym plus akcja? Wielkie filmy tworzą się właśnie wychodząc poza przyjęte ramy, choćby próbując zrobić coś więcej. Niech i współcześni detektywi będą i niegrzeczni, ale błagam by taki wyjadacz jak ja mógł się nie denerwować podczas seansu. Vodh napisał/a: | W Sherlocku nie zabrakło momentów spokojniejszych, jak kolacja z narzeczoną Watsona, pobyt Sherlocka w więzieniu, czy pobyt Watsona w szpitalu. | Pobyt Watsona w szpitalu i narzeczona błagająca Sherlocka by go pomścił - no wzruszające.. Ale moment kolacji akurat mi się podobał, aż zapomniałam z tego wszystkiego o tej scenie. I miałam wtedy cichą nadzieję, że film będzie właśnie takim smaczkiem z fajną fabułą. No cóż.. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 01-02-2010, 21:28
|
|
|
krew_na_scianie napisał/a: | Pobyt Watsona w szpitalu i narzeczona błagająca Sherlocka by go pomścił - no wzruszające.. Ale moment kolacji akurat mi się podobał, aż zapomniałam z tego wszystkiego o tej scenie. I miałam wtedy cichą nadzieję, że film będzie właśnie takim smaczkiem z fajną fabułą. No cóż.. |
You're deliberately missing the point. Piszesz, że film nie zwalniał ani na moment - a to li i tylko kontrargument. I tak, zgodzę się z tym, że narzeczona Watsona wypadła tam absolutnie żałośnie.
Natomiast nadal nie mam pojęcia, dlaczego ta fabuła tak Cię rozczarowała. Moim zdaniem była bardzo dobra. Ok, rozumiem, że według Ciebie było troszkę za mało takich "ochłapków" dla widza żeby samemu układał klocki, ale to naprawdę bardzo drobne uchybienie. Zupełnie nie zgadzam się natomiast z zarzutami dotyczącymi przewidywalności i niskiej jakości fabuły oraz źle prowadzonego tempa, według mnie tempo było doskonałe, a fabuła zaskakująco dobra. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 01-02-2010, 23:12
|
|
|
Cytat: | Zupełnie nie zgadzam się natomiast z zarzutami dotyczącymi przewidywalności i niskiej jakości fabuły oraz źle prowadzonego tempa, według mnie tempo było doskonałe, a fabuła zaskakująco dobra. |
Co do tempa - mnie się również podobało, ale z tą zaskakującą jakością fabuły i przewidywalnością to bym nie przesadzała. Chociażby główny wątek Czarnego_Lorda_Bardzo_Złego_Jak_Mu_Tam_Było był dość oczywisty (mam na myśli to, że wykorzystywał 'sztuczki' a nie jakieś evil moce). Tak naprawdę szczerze zaskoczyło mnie jedynie to, że Watson przeżył ;]. Z drugiej jednak strony daleko mi od tego, by film nazwać hollywoodzką szmirą - chociażby ze względu na niezłe dialogi.
Tak jak wspomniałam wcześniej - też nastawiałam się na coś bardziej detektywistycznego, ale wynikało to z tego, że nie znałam reżysera. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że Ritchie kręci film o dwóch panach dumających nad znalezionym włosem czy inną poszlaką, a w chwili wolnej od picia herbaty, uganiających się za złoczyńcami, nie zapominając jednocześnie o tym, że w każdej sytuacji najważniejsze to być dżentelmenem. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-02-2010, 21:08
|
|
|
Obejrzałem i było jedwabiście - film podobał mi się o wiele wiele bardziej niż Avatar, tak pod względem klimatu, fabuły jak i bohaterów. Zupełnie nie wiem czego się czepiacie - a raczej czego się spodziewaliście. Jak na film wysokobudżetowy wyszedł całkiem niegłupio.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jedyne co mnie dobiło to Watson stwierdzający zgon powieszonego po braku pulsu, w sytuacji gdy wystarczyło tycnąć mu łepetynę by stwierdzić, że kark nie został złamany.
Ale poza tym wszystko trzyma niezły poziom. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-02-2010, 15:26
|
|
|
Film bardzo mi się spodobał i był właściwie tym, czego oczekiwałem. Fanem tytułów detektywistycznych nie jestem, więc tempo akcji bardzo mi odpowiadało i ogólnie nie mam zastrzeżeń. Lekkie i przyjemne kino, ot co.
Ysen:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wydaje mi się, że czytałem gdzieś iż podczas wieszania, jeśli delikwent miał pecha to nie pękał mu kręgosłup, tylko się dusił. Była to dłuższa i o wiele boleśniejsza śmierć.
Niestety nie mam pojęcia na ile ta informacja jest wiarygodna. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 11-02-2010, 18:12
|
|
|
Zapewne wiarygodna, ale pozostaje pytanie jakiej epoki się odnosi.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W średniowieczu i wkrótce potem może, ówcześni kaci lubili wyłudzać łapówki obietnicami szybkiej śmierci, a humanitaryzmem nikt się nie przejmował. XIX-wieczna Anglia uważała się już za kraj wysoce cywilizowany więc takie coś by raczej nie przeszło.
|
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 11-02-2010, 19:28
|
|
|
Wszystko sprowadza się do długości sznura- krótszy zazwyczaj powodował uduszenie, dłuższy zerwanie kręgosłupa. Widziałam nawet tabelki (ponoć autentyczne), które miały służyć do dobrania długości do wzrostu i wagi skazańca. Zdarzały się jednak wypadki kiedy nawet wprawiony kat się pomylił, albo skazaniec upadł "nieszczęśliwie". |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Akasha
Dołączyła: 04 Wrz 2010 Status: offline
|
Wysłany: 16-09-2010, 23:08
|
|
|
love it...
w końcu sherlock nie był wydmuchanym sztywniakiem z kijem w d...
a watson w końcu ma charakter...
oczywiście nie będę tego porównywać z książkami które są zawsze lepsze od filmów ale to nieco inne spojrzenie na tych szablonowych mimo wszystko bohaterów bardzo mi odpowiada :) |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 17-09-2010, 00:01
|
|
|
Akasha napisał/a: | inne spojrzenie na tych szablonowych mimo wszystko bohaterów |
Sherlocka nie można nazwać bohaterem szablonowym - jeśli już, to głównym przykładem/postacią, która stworzyła szablon prywatnego detektywa, który był tak popularny, że powtarzało go potem wielu autorów. To trochę jakby powiedzieć, że Arsen Lupin jest szablonowym złodziejem -dżentelmenem, gdy to on w praktyce spopularyzował ten typ postaci...
Akasha napisał/a: | w końcu sherlock nie był wydmuchanym sztywniakiem z kijem w d... |
Sherlock nigdy nie był "sztywniakiem z kijem w d..." - to po prostu postać skrywająca emocje, ale mająca ich bardzo wiele - oraz targana wewnętrznymi demonami - chociażby uzależnieniem.
Akasha napisał/a: | a watson w końcu ma charakter... |
Watson ma charakter w powieści. Nawet dużo, jest on odważnym i dzielnym osobnikiem, bezcenną pomocą dla Sherlocka. To nie Hastings, który stanowi szare tło dla Poirota, tylko bohater z krwi i kości. Nie należy też zapominać, że to Watson reprezentuje powieści autora.
To, że w większości filmów robią z niego balast to nie wina książek. |
_________________
|
|
|
|
|
Akasha
Dołączyła: 04 Wrz 2010 Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2010, 00:07
|
|
|
nie mówiłam o książkach, tylko o innych produkcjach filmowych, co zaznaczyłam :)
może faktycznie źle ujęłam kwestię szablonowości... fakt, to oni stworzyli szablony dla innych detektywów... chodziło mi właśnie o to powielanie ich osób, a nie to, że są czyimś powieleniem. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|