[moshi_moshi]

[Vodh]

[Teukros]

Co do propozycji Pawła - podpięcie tematów z rezerwacjami do stron z wytycznymi uważam dobry pomysł, do wprowadzenia.

[JJ]

Hmm, ja jednak nie do końca byłbym taki entuzjastyczny co do tego pomysłu. To znaczy - brzmi rozsądnie, ale to strasznie utrudni życie tym, którzy recenzji jeszcze nie piszą, a chcieliby zacząć. Wtedy mogą próbować na dwa sposoby - po pierwsze, mogą pisać mało i rezerwować te nowości, które do 2/3 dotrwają niezajęte, czyli prawie żadne (ja do takich recenzentów należę - i szczerze mówiąc, z funkcjonującymi teraz zasadami do pułapu 20 recenzji nie dobiję prawdopodobnie przez najbliższy rok). Jest też druga opcja, z ALTami, ale tego właśnie bałbym się najbardziej na twoim miejscu, Avellana - bojowo nastawieni "recenzent wannabe", zasypujący taśmowo produkowanymi recenzjami alternatywnymi, które przecież tak naprawdę nie zawsze są potrzebne (jak wspomniał Morg - większość serii została już rzetelnie opisana) - tylko po to, żeby jak najszybciej dobić do tej ustalonej dwudziestki.

edit: Zapomniałem sprecyzować: nie uczestniczyłem w dyskusji do tej pory, więc mam na myśli nowe zasady rezerwowania ogólnie (od momentu stwierdzenia, że będzie przestrzegany bardziej rygorystycznie punkt o rezerwowaniu serii od 2/3) a nie konkretne, ostatnie posty w tym temacie.

[Paweł]

Zapomniałeś, że są serie, które recenzji na tanukach jeszcze nie mają, to raz. Dwa, że nie wszystkie serie są brane przez redakcję i inne osoby kwalifikujące się (a tych, piszących stale nie ma na razie dużo).

Aczkolwiek, może warto byłoby do zasad dodać liczbę możliwych rezerwacji, żeby jednak jedna osoba nie rezerwowała na wstępie każdej serii, która się pojawi, monopole jednak nie są dobre.

[moshi_moshi]

JJ, rzecz w tym, że rezerwować mogą osoby których przynajmniej jedna recenzja została przyjęta na Tanuki. Zresztą jak już pisałam, ja naprawdę nie wierzę, że większość nowych serii zaraz zostanie "zajęta" przez "uprzywilejowanych". Ja na przykład ostatnimi czasy raczej wynajduję jakieś starocie, niż bawię się z nowymi seriami.

[Teukros]

[Vodh]

JJ, owszem, masz częściowo rację, ale z drugiej strony im więcej tekstów, tym więcej dobrych tekstów (te które były dobre nadal będą dobre, a z zainspirowanych tą mechaniką też jakieś dobre się wyłuska). Poza tym zawsze pozostają recenzje tomików. A poza tym w ten sposób może uda się zachęcić ludzi do pisania recenzji tych serii, które nie przyciągnęły tak szerokiej publiki, jak te recenzowane na bieżąco przez redakcję i co bardziej doświadczonych i entuzjastycznych recenzentów, a przecież co roku ileś serii się prześlizguje, a nie wszystkie niezrecenzowane serie to chłam.

[moshi_moshi]

[JJ]

[Avellana]

JJ - teoretycznie byłoby. Praktycznie trzeba uwzględnić obsuwy z fansubami - a kilkoro recenzentów nie używa fansubów, a nie każdy fansub jest dobry i może ktoś czeka na ten lepszy... Więc co jest "końcem emisji"? To raz. Dwa, że pilnowanie tego i sprawdzanie, co się już skończyło, spadałoby na mnie. Słabo wykonalne przy liczbie serii będących w obróbce w grupach fansuberskich.

[Vodh]

[Bezimienny]

Jest jeszcze jeden punkt, którego jak dotychczas właściwie nikt nie poruszał, albo wypowiadał się o nim bardzo ostrożnie. Z punktu widzenia portalu korzystne jest nie tyle zwiększenie ilości recenzentów, ale zwiększenie ilości zrecenzowanych tytułów. Serie aktualnie lecące w większości recenzenta i tak znajdą - a taki system promowałby osoby które albo piszą dużo (zysk), albo/i sięgają po tytuły mniej znane, starsze (również zysk).
Jeden recenzent piszący dużo i dobrze, albo osoba szperająca po archiwach staroci są o wiele więcej długoterminowo warci dla portalu niż nawet duże stado nowych recenzentów, którzy chcą pisać teksty tylko i wyłącznie o najnowszych i najbardziej znanych tytułach (najchętniej wszyscy o tym samym).

[kic]

No cóż odniosę się do trochę „wcześniejszych” kwestii, bo nie lubię zostawiać tematów otwartych.
Eh… widzę, że musze wszystko rozpisać łopatologicznie.

Mój przykład odnosił się do sytuacji w której recenzent, który zrecenzował już poprzednią serię Anime X nie jest dostępny przez czas w którym został opublikowany owy tytuł X (na ten przykład „film”). Kontakt z tą osobą (dajmy na ten przykład) nie jest jak na razie możliwy. Wtedy ktoś inny chce zarezerwować sobie ten tytuł.
Ile to osoba „uprzywilejowana” ma czasu na potwierdzenie swojego stanowiska?
Jeżeli dajmy na przykład osobę, która zrecenzowała poprzednią serię, a nie mogła odpowiedzieć na prośbę o potwierdzenie czy recenzuję kontynuację, czy też nie i rezerwacja tego tytułu będzie przekazana innej osobie, to nie może już się upominać o swoje prawo „pierwszeństwa” kiedy to wróci chwilę później?

Co do mojego drugiego przykładu, to miał on na celu odnieść się do zasad które nie są jeszcze zapisane, a jednak działają. Niestety widzę, że bez przykładów się nie obejdzie, a chciałem tego uniknąć. Odniosę się więc (z niechęcią) do sytuacji z „FWR” i „Nanami”. Pomijając całą resztę i pozostawiając tych dwoje w „boju”, to nie tak dawno doszło do skonstatowania, że „Nanami” miałaby pierwszeństwo w pisaniu zgodnie z niepisaną zasadą. Mi ino chodziło o to, żeby przestrzegać zasad pisanych w sytuacji, gdy druga strona nie miała możliwości skąd dowiedzieć się o tym. Taka sytuacja powinna tylko wskazać lukę w działaniu oraz dopóki nie zostanie zapisana, to nie powinna być przestrzegana w tak kontrowersyjnych przypadkach. Oczywiście w tym przypadku zdąży się wprowadzić uaktualnienie nim w ogóle problem mógłby wyniknąć, ale to był tylko przykład, a nie podłoże do dyskusji…
Dlatego chciałbym napisać raz jeszcze…
Argument „bo istnieję takie niepisane prawo” jest żadnym argumentem. Dlatego też pogódźcie się z obecnym stanem rzeczy i dostosujcie go na przyszłość, a nie wyrywajcie komuś możliwości z rąk.

[Vodh]

Must... Not... Feed... <fails>

Jeżeli chodzi o pierwszą sytuację, to jeżeli nie zostało napisane inaczej, do Avellany należy określenie, ile czasu w danym przypadku potrzebuje recenzent części poprzednich na potwierdzenie. I może się to zmieniać w zależności od przypadku (jeżeli jest to osoba znana redakcji to istnieje spora szansa, że a) redakcja wie, dlaczego i przez ile czasu osoba ta nie będzie miała możliwości odpowiedzi, b) redakcja może się z danym recenzentem skontaktować w inny sposób. Nie ma sensu zbytnio komplikować zapisu.

Jak już zostało wielokrotnie podkreślone przez Avellanę (widać nawet rzeczy, które pisze pogrubionym drukiem trzeba później powtarzać) żadna osoba nie ma i nie będzie miała po wprowadzeniu tego zapisu prawa do upominania się o zdjęcie zapisanej komuś rezerwacji...

Jeżeli chodzi o kwestię drugą, to sytuacja jest na tyle jasna, że nie widzę sensu jej dalej roztrząsać. Proponuję doczytać co to jest zwyczaj (i ewentualnie prawo zwyczajowe), powinno to rozwiać Twoje wątpliwości. A to, że akurat Ty czegoś nie uważasz za argument to żaden argument. I jeżeli ktoś tu się musi godzić z obecnym stanem rzeczy to jesteś to Ty.