[DarkHaze]

Dla mnie mistrzostwo. Bohaterowie, klimat, fabuła, wogóle całokształt. Ten przytłaczający świat z którego przygnębienie az się wylewa. Nie ma kwiatuszków, zadnogo aoi sora i nic co by było kawaii. Sceny podrózy przez ta wyjałowioną planete...
Co do rysunków postaci, mi sie bardzo podobały, i OP zrealizowany pierwszorzednie (ani raz nie przewijałem).

[psychozapp]

Chciałabym odgrzebać temat, ale nie, żeby pisać jak mi się to nie podobało bardzo, ale żeby szukać pomocy. Uwielbiam to anime, a dodatkowo szarpnęłam się, żeby wykorzystać je w mojej prezentacji maturalnej z języka polskiego!

Dokładnie chodzi mi o motyw Ikara. Ikarem tu w moim mniemaniu będzie Re-l2 stworzona przez Dedalus'a (przeczytałam cały wątek i czy dobrze zostałam uświadomiona, że Re-l2 to Monad Proxy?). IMHO Re-l2 poleciała/odeszła/zginęła, ponieważ wykonała się jej misja, nie była już więcej potrzebna. Moja pierwotna myśl polegała na tym, że jej MISJĄ było zabranie ze sobą Vincenta. Jednak chyba myśl narodziła się z niezrozumienia fabuły (głupio podejmować się czegoś jak anime widziało się tylko raz). Ale jeżeli Re-l2 to Monad Proxy, to koncepcja jej jako Ikara dalej będzie pasowała, prawda? MISJA została spełniona. Proxy może odejść. I odchodzi. Odlatuje na pięknych skrzydłach, a jej stworzyciel Dedalus prosi, by (dosłownie) nie leciała tak wysoko.

Proszę o wasz zdanie na ten temat, bo nie wiem czy nie podnoszę się z motyką na słońce i czy po prostu nie jestem zbyt napalona, żeby do tej prezentacji wcisnąć coś jeszcze oprócz obrazu Petera Breugla i kawałka Iry ;)

BTW.
Super wątek o sztucznej inteligencji, świadomości i Autorave'ach :)

[Teh Koshiski]

Czy ktoś słyszał cokolwiek o powstaniu 2 serii?
(Nie chce wertować tematu w obawie przed spoilerami (: )

[mikolajp]

Moim zdaniem zakończenie nie pozostawia materiału na drugą serię, na całe szczęście, bo mogliby łatwo zepsuć to dzieło. :)

[psychozapp]

Nic nie słyszałam o drugiej serii...

[byczusia]

Ergo Proxy- to mi się bardzo spodobało. Obejrzałam te anime tok temu i nie żałuję, wręcz przeciwnie. Ciężki, ponury, klimat. Co prawda, czasem mnie to nudziło, ale raczej było mało takich momentów. Czasem uśmiałam się z zachowań Pino. I te przygody Vincenta, Real i Pino były dosyć interesujące, co prawda inaczej sobie zakończenie wyobrażałam, ale może być. No i te autoreivy zarażone wirusem Cogito.

Spoiler: pokaż / ukryj

Całe szczęście że Real nie zabiła Vincenta(powtarzała mu że to zrobi)