Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Bokurano |
Wersja do druku |
jakiśtam
Gość
|
Wysłany: 06-06-2009, 18:00
|
|
|
heh stary problem się odzywa czyli anime a manga. "a w mandze było inaczej"; "tam było to lepiej przedstawione/dramatyczniej/itp."
Ale cóż... ja dziś, 3 godziny temu skończyłem oglądać całą serię. I czuję niedosyt. I czuję że coś się w pewnym momencie zepsuło. I czuję że... to była jedna z najlepszych serii jakie oglądałem (lista nie jest pokaźna, ale... mała też nie jest)... I cóż, dramatyzm się rozmazał, nie czuć było wszechogarniającej śmierci, brakowało, dla uzupełnienia spektrum jakieś skrywanej psychozy, a... tak naprawdę jak się wczułeś w "rytm" historii wszystko stawało się oczywiste i przewidywalne. Dużo takich "zbyt wielkich" zbiegów okoliczności... Najlepszy przykład: Kiedy Kirke w pierwszej walce nie chciał walczyć, tak się niezsamowicie złożyło że przeciwnik popełnił samobójstwo. Ale fart, prawda? Tylko po to, żeby znów za pomocą "czarodziejskiej-różdżki-do-rozwiązywania-problemów" wszystko się naprawiło i Kirke w kolejnej walce staje się najlepszym pilotem... ale, ALE mimo wszystko, mimo tylu wad i niedoróbek to jest świetna seria. Psychologia bardzo poważna, spektrum problemów dość szerokie i ciekawie przedstawione. Czego brakowało? "Reakcji drugiej strony"... nie, dużo jest takich ale. Brak drastyczności... ale ten argument łatwo zbić logiką:
mangę musisz kupić, więc sprzedawca (powinien) ocenić czy możesz kupić hentai czy też nie...
a anime? Jak jest w internecie to jest i oglądasz, w TV tak samo. I brak (nawet jeśli pozornej) kontroli...
summa summarum
Szkoda że nie czytałem mangi, ale nie mam jak dostać, nie mam czasu szukać/kupować/próbować/czytać... a anime... jest jakie jest. A jest świetne, w świecie niedoróbek, niedoróbki Bokurano są... mało znaczące |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 06-06-2009, 19:21
|
|
|
Gość napisał/a: | Szkoda że nie czytałem mangi |
I find your google-fu lacking, young padawan.
Gość napisał/a: | niedoróbki Bokurano są... mało znaczące |
Coś takiego potrafi napisać ktoś, kto nie wie czym ma być Bokurano i co to znaczy.
Co w twoim wypadku, po obejrzeniu kalekiej ekranizacji - kalekiej bo gubiącej zasadniczą koncepcję mangi, zawartą symbolicznie nawet w tytule - jest oczywiście zrozumiałe... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
jakiśtam
Gość
|
Wysłany: 06-06-2009, 19:33
|
|
|
to co warto narzekać na prawie każde anime bo "nie jest wierne mandze"?
I okej, mam kilka pomysłów "jak powinno wyglądać, a jest kulawe" bo jeśli faktycznie jakoś (pewnie kulawo) przetłumaczyć Bokurano jako usunąć to nasuwa mnie się dość duże spektrum "znaczeń"... ale z drugiej strony, jak pisałem: Anime jest jakie jest... i moim zdaniem jest dobre. I co z tego że jest manga? Niech sobie będzie...
dziwią mnie ci wielcy fani, dla których ostateczna dyskredytacja danej serii anime jest, jak ich odpowiednik w mandze nie zgadza się, bo zamiast [!] jest [.]... (oczywiście wyolbrzmienie)...
Więc... cóż, znalazłem mangę (faktycznie 0 wysiłku [się zmieniło]), ale nie zmienia to faktu że nie mam na to czasu. A oglądanie jest... też mniej wysiłkowe, co tu dużo mówić... trudno, coś mnie ominie, ale taki jest nasz świat, że trzeba wybierać i nie wszystko jesteśmy w stanie poznać... |
|
|
|
|
|
jakiśtam
Gość
|
Wysłany: 06-06-2009, 19:49
|
|
|
Dla sprawiedliwości...
masz rację.
W porównaniu z mangą... anime jest kulawe, jest... bardzo mocno ideowo zubożałe... |
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-06-2009, 20:00
|
|
|
Gość napisał/a: | to co warto narzekać na prawie każde anime bo "nie jest wierne mandze"? |
Akurat to anime jest warte narzekania nawet jeśli nie zna się mangi :)
Totem, mam takie pytanie co do "zasadniczej koncepcji" - czy manga jakoś sensowniej wyjaśnia cały koncept "gry/turnieju" i sposobu w jaki jest on przeprowadzany? Fabuła w anime sprawia niemiłe wrażenie pretekstowej - tragizm nie jest tu konsekwencją zachowań i decyzji bohaterów, po prostu dostajemy wziętą z kosmosu (dosłownie!) "maszynkę do robienia traum" (znów dosłownie...) - "Cześć, nazywam się Koemushi, autor powiedział, że trzeba schrzanić wam życie, więc - jestem!" - i oglądamy, jak kolejne postaci przechodzą przez to samo doświadczenie sytuacji bez wyjścia. Dobrym przykładem jest też to, o czym sam pisałeś na poprzedniej stronie tematu - wszystkie postaci w serii to tzw. trudna młodzież, co teoretycznie zostało fabularnie uzasadnione, ale z drugiej strony, to, że akurat taka a nie inna grupa osób zostaje uwięziona w "grze" jest kolejnym rzucającym się w oczy nagięciem rzeczywistości dla potrzeb autora - każdy musi mieć jakieś problemy, coby mu w retrospekcjach błyskały, a obóz dla "nieprzystosowanych" dzieciaków załatwia sprawę. W mandze wszystko ma jakiś głębszy sens? |
_________________
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 06-06-2009, 20:11
|
|
|
Ha... Wiedziałem, że coś jest z tym nie tak. W serii anime brakowało mi emocji, dramatu, a może jakiegoś przesłania? W każdym razie czułem niedosyt, bo zwyczajnie seria anime nie wykorzystała dla mnie potencjału. A tu prosze... faktycznie jest kulawą, animowaną adaptacją o wiele lepszej mangi - przynajmniej z tego co pisze Totem. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zapytać wyroczni gdzie można zapoznać się z pierwowzorem ;). |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 07-06-2009, 12:43
|
|
|
Waaagh!, wpadnij na irca albo napisz PM. Na ircu dziś będę później wieczorem, pewnie po 23:00.
JJ napisał/a: | W mandze wszystko ma jakiś głębszy sens? |
Autor dość skutecznie trzyma wszystko "pod pokrywką" mimo że koniec jest tuż. Jednak wszystko wskazuje na to, że zamierza coś jednak z tym brakiem ogólnego powodu zrobić. Objaśnienie tytułu też spuścił jak grom z nieba, i patrząc na 55 rozdziałów wstecz, widać że stosowny motyw przeplatał się we wszystkim - tyle że nikt na forach gdzie o serii dyskutowałem na to nie wpadł. Ostateczną ocenę rezerwuję aż przeczytam koniec - może się okazać, że zostawi to tak jak ty to bardzo celnie ująłeś:
JJ napisał/a: | "Cześć, nazywam się Koemushi, autor powiedział, że trzeba schrzanić wam życie, więc - jestem!" | Touché, monsigneur JJ! Aczkolwiek to byłaby IMO katastrofa... bo sprowadzałaby całość do tradycyjnego azjatyckiego fatalizmu wobec nieuniknionego. Jednak zakończenie anime DRASTYCZNIE zmieniło historie Kany Ushiro, Yoko Machi, a także - wszystko na to wskazuje - Koemushiego. I osobiście uważam, że są to zmiany na gorsze. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 27-06-2009, 09:56
|
|
|
No i cała historia się skończyła:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nic strasznie zaskakującego, mamy pętlę i nowy świat - z czego dzieciaki dostają pełne informacje (chociaż i tak chyba już po podpisaniu kontraktu).
|
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
komiji
Gość
|
Wysłany: 12-09-2011, 00:32
|
|
|
Różne są opinie, ale to anime już na zawsze pozostanie według mnie w ścisłej czołówce najsmutniejszych wyciskaczy łez (podobnie jak Madoka). Fabularnie było ciekawie choć oczywiście schematycznie.
Żal mi ich było, a chwilami nawet irytacja brała bo anime w 90 procentach to czysta rozpacz bez pozytywnych scen.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wszyscy zginęli, a szczególnie zapamiętałem tą dziewczynkę co była w ciąży.
Anime jest podobne do mangi choć trochę zmian oczywiście się znajdzie. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|