Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Toradora! [SPOILERY] |
Wersja do druku |
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 10-11-2008, 00:18
|
|
|
Toradora ep 01-06
Mało mało MAŁO!
Co tu dużo ukrywać. Świetne zestawienie charakterów, wielki życzliwy smok którego nikt nie rozumie i mały ładniutki koteczek który pazurki ma jak małe piły łańcuchowe -drapie dotkliwie i głęboko. No i oczywiście zostają sparowani w brew woli a problemy z wyrażaniem uczuć im nie pomagają. Dodatkowo j.c. shaft ja mam chyba do nich słabość bo co oglądam ich produkcje to się przyklejam nie w pierwszych 3 odcinkach a w pierwszych 3 minutach. A jeszcze zanosi się na 25 odcinków. Za wcześnie o pół roku zacząłem, teraz będę cierpiał do każdego kolejnego odcinka :P |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 14-11-2008, 21:54
|
|
|
6-7
Po szóstym odcinku już nigdy nie powiem, że nie lubię Ami. Istny demon - spokojnie może konkurować z Taigą. Poza tym pairing Ryuuji x Ami approved! :3 To może być nawet ciekawsze od Ryuuji x Taiga. Mam nadzieję, że twórcy rozwiną ten wątek.
Za to siódmy odcinek był taki ciepły. Zakłopotana i zakompleksiona Taiga jest przeurocza. A Ryuuji jest naprawdę kochany. Taiga to wielka szczęściara, że ma takiego przyjaciela.
Aha, i proszę, niech ktoś zastrzeli Minori. Minori - radar, Minori - wojowniczka diety, Minori - wykrywacz fałszywego biustu – ble. Kurczę, cały czas nie wyobrażam sobie jej pairingu z Ryuuji’m. No bo na Boga, jak taki przesympatyczny (a przede wszystkim normalny) chłopak mógłby być z takim dziwadłem? ==’ |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 14-11-2008, 23:37
|
|
|
E tam, akurat w odcinku siódmym, Minor była dość zabawna. Jej końcowe wejście było ciekawe i zaliczyła jeden dość fajny żart słowny. Poza tym Ami jest świetna. Wredna, dwulicowa, pomysłowa i do tego jeszcze ładna. I naprawdę robiło się żal płaskiej Taigi (szczególnie, że Ami udaje się ją skutecznie pognębić). |
|
|
|
|
|
DarkHaze
Dołączył: 30 Sie 2008 Status: offline
|
Wysłany: 29-11-2008, 16:24
|
|
|
Dokładnie, Ami jest super i jeszcze się tak przystawia do Riuuji'ego ale ten i tak woli płaską Taige, może się jeszcze opamięta i przejrzy na oczy. |
|
|
|
|
|
Shiccare
Szpila
Dołączyła: 07 Wrz 2008 Status: offline
|
Wysłany: 03-12-2008, 07:56
|
|
|
Po pierwszym odcinku zostawiłam anime na jakiś czas (zdążyło wyjść parę kolejnych - do siódmego bodajże), a potem po (niedokończonym zresztą) Higurashi stwierdziłam że spróbuję jeszcze raz.
O. Mój. Boże.
Absolutnie kocham tą serię. Taiga z postaci która mnie irytowała stała się jedną z moich ulubionych, jej przyjaźń z Ryuujim jest po prostu piękna i momentami tak urocza (na przykład ten motyw z
- Spoiler: pokaż / ukryj
- kostiumem kąpielowym i oczywistym brakiem biustu u Taigi ;)
, ktory mnie po prostu i morderczo urzekł).. Anime jest zabawne, ciepłe i baaardzo miło się ogląda. Wcale by mi nie przeszkadzało, gdyby twórcy skończyli na - w sumie chyba najbardziej oczywistym? - pairingu, chociaż Ami też pasuje. A może nie pasuje, ale byłoby ciekawie. O.
Natomiast chwilową niechęć do Taigi przelałam na Minori. I na razie skutecznie sobie ją obrzydzam. A pairing Ryuuji x Minori nie mieści mi się w głowie. Może i dziewczyna ma fajne momenty, ale ogółem jest w moim odczuciu po prostu tak zwariowana i oderwana od rzeczywistości, że aż głupkowata. |
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 21-12-2008, 22:17
|
|
|
Toradora! 3
Muszę przyznać, że seria mnie zaskoczyła. Podchody robiłam do niej bardzo długie. Na początku stwierdziłam, że to na pewno coś pokroju Shany/Zero itp. Potem zaczęłam patrzeć bliżej i w zasadzie zaczęło mnie intrygować co to za seria. Zainteresowałam się przez skany i przeróżne arty, które głównie pomogły mi pozbyć się obaw w stosunku do serii. Co prawda w klimacie i konwencji się wiele nie pomyliłam, ale tu jest coś jeszcze. Nie lubię żywiołowo tsundere, które najpierw biją, a potem myślą. To samo z pozwalającymi robić ze sobą wszystko bohaterami. I tu cały czas mam problem ze stosunkiem do bohaterów. Bo Taiga jest narwaną dziewczyną, ale za każdym razem jak zrobi coś za co w chwilę potem mam ochotę ją zamordować, pokazuje się od zupełnie innej strony i... jestem w stanie jej wybaczyć mnóstwo. Wyjątkowo przypadła mi do gustu, nie mogę jej NIE lubić, chociaż zrobiła na mnie jedno z gorszych pierwszych wrażeń. Ryuuji podobnie... Przypomina mi troszeńkę Usui-kuna z Karin, podobny problem z oczami, samotna matka itd. Do niego mam więcej zastrzeżeń, nie ma takiego uroku osobistego jak Taiga ale jeszcze nie spisuję go na straty i może będą z niego ludzie (albo smoki...). Taiga mnie ujmuje jedną rzeczą, potrafi wykonać jeden mały, niemal niezauważalny gest, posłać jedno spojrzenie i tym samym zmienić wydźwięk niemal całej sceny. Z tego samego powodu pokochałam Nayuki, za głupie puszczenie oka do Yuuichi. Póki co Toradora znajduje się dosyć wysoko jeśli chodzi o moją ocenę. Chociaż Kushieda i ten okularnik mnie drażnią... Ona bo prezentuje typ "jestem słaba, ale gambatte! bądźmy optymistami!", poza tym jej seiyuu jest chyba seiyuu Ayu z Kanona co jest dla mnie profanacją. A okularnik jest zupełnie bezpłciowy, chociaż mogłabym go pokochać tylko za dziki śmiech z 2 odcinka. No i "Taiga datte~"... Jak ja jej mogę NIE lubić?! |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 25-12-2008, 15:29
|
|
|
ToraDora 13.
Festiwal, ciąg dalszy.
OMG Ami-tan jako dominatrix...
OMG Taiga jako
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "aniołek"
...
I jeszcze to spojrzenie...
Kugyuu-dan musiał szaleć przed telewizorami.
I oczywiście ognisko z nieodłącznym folku dansu. Minorin składa pełne wyjaśnienia... I to co powiedziała Minorin na końcu, myślałem że ómrę! XD
Generalnie, odcinek z zaskakującą ilością tzw. "AAAAAAAW moments". Mmm. Yup. Dobre było. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 25-12-2008, 18:43
|
|
|
Tora dora 7
Basen. Kostium. Wypychaczki. Taiga. *________________________*
Rany kota, jestem zakochana na zabój w głównej bohaterce. Jest tak absolutnie rozbrajająca, że naprawdę się rozpływam... Ona jest po prostu esencją uroku *___* Poza tym jej relacja z Ryuujim mi się podoba szaleńczo, nie wiem czy to wyewoluuje w coś więcej ale na tym etapie na jakim to jest bardzo mi się podoba. Znowu mamy do czynienia z prawdziwą przyjaźnią. Przy czym tutaj furtka do przyszłej ewentualnej zmiany relacji jest, więc można się spodziewać zmian. W przypadku innej pary (Mai i Bou) nie było takiej możliwości. Naprawdę to jak on jej to wsadził z powrotem pod kostium... No ja nie wiem co w tym było, ale scena mnie rozbroiła zupełnie... Zresztą już wcześniej za ten uroczy kompleks bardzo lubiłam Taigę. Ja ją chyba po prostu za dobrze rozumiem i stąd ten wielki afekt w jej stronę. Nie wiem... Poza tym ona kapitalnie umie sobie dawać radę z Ami, pięknie się jej odszczekuje. Zawsze tęskniłam za tego typu postaciami! I przy tym jej stosunek do Ryuujiego nieco się zmienił na trochę cieplejszy. I vice versa, podoba mi się również jak Ryuuji porzuca Ami dla Taigi, chociaż naprawdę w kilku sytuacjach mógłby wykazać się większą stanowczością... Fabuła jako taka na razie nie prezentuje nam nic specjalnego ale mnie seria straszliwie przypadła do gustu. Poza tym zarówno opening jak i ending w moim odczuciu pięknie podsumowują i puentują serię. Jedna ze zdecydowanie lepszych serii jakie aktualnie oglądam i jestem nią całkowicie zauroczona. |
_________________
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 26-12-2008, 13:58
|
|
|
Tora dora 9...
Basenu ciąg dalszy... basenu ciąg dalszy... O matko kochana... Awwww to za mało powiedziane, to było przeurocze chociaż te jej krzyki wydały mi się trochę przesadzone. Dla mnie ta cała scena była zbyt intensywna, aczkolwiek jak się zastanowić to do Taigi pasuje i jest w jej stylu. Ogólnie scena ciekawa tylko reakcja otoczenia mi się nie bardzo podoba... Jeśli chodzi generalnie o relację Taiga - Ryuuji, po uśmieszku Taigi widać, że ona doskonale wie o co chodzi, ba w 9 mu chyba nawet usiłuje powiedzieć, ale jak wiadomo główny bohater jest ślepy i niedomyślny i... od inwektyw się powstrzymam. Moment jak on ją wziął pod pachy bo zobaczył, że z jej nogą coś nie tak... :3 A 9 odcinek się ślicznie skończył... No ja doskonale wiem co się stanie ale i tak... Ta seria jest urocza i ja się rozpływam i jeszcze ten ending. Męczył mnie całą noc! Zasypiałam z nim na ustach i tak też się obudziłam. Natomiast co do postaci jeszcze, z tego co ja widzę to Kitamura-kun chyba powoli jej przechodzi. Dwa albo nawet trzy razy ewidentnie uczyniła mu afront, mimo że tak bardzo jej zależało na byciu na osobności z nim. I jak sama zauważyła (scena jak siedziała razem z nogami opartymi o niego była jedną z bardziej uroczych jakie widziałam ostatnio) z Ryuujim czuje się bardzo swobodnie i dobrze, a z Kitamurą to jest jedna wielka mordęga. No ciekawa jestem co z tego będzie, bardzo.
Poza tym Totem-sama jesteś zuy i mroczny! Chociaż ja spaczony gust miałam i wcześniej, ale i tak...! |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 26-12-2008, 21:13
|
|
|
Toradora 13
Oh dear...
Jeżeli istnieją jakieś dopuszczalne normy bycia kawaii, to Taiga właśnie je przekroczyła. A ja już myślałem, że wolę Kannagi. Na ANN jak pamiętam przy pierwszym odcinku rzekli o Taidze:
ANN napisał/a: | HERE'S A WACKY CRAZY MOE GIRL YOU ARE GOING TO LIKE HER AND WORSHIP HER |
Mieli rację, stawiam ołtarzyk xD |
_________________
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 01-01-2009, 11:58
|
|
|
Toradora 8 - 13
Naprawdę, naprawdę fajna seria.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ep 8 - sposób Taigi na wygraną z Ami - PRO
Ep 9 - 10 Rozmowy Ryujiego z Ami i jej dowcipy - bezcenne.
Kitamura mistrz intrygi i reakcje innych na jego pomysły - PRO
Zakończenie niezłe, ale w kwestii uczuciowej nic się nie wyjasniło. Choć ja chciałbym, by Smok skończył z boską Ami.
Kto oprócz mnie chce kontynuację? |
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 07-01-2009, 00:12
|
|
|
Czemu Toradora jest najfajniejszą serią jesiennego sezonu.
Uwaga klip ukazuje odcinki pomiedzy 1-13.
Mega kwas
http://www.youtube.com/watch?v=KUEgyMkZyFg&eurl |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-01-2009, 15:34
|
|
|
Toradora 14 - po zadziwiająco dobrych ostatnich epizodach i tygodniowej przerwie dostajemy następną dawkę Toradory (jakaś nowa grupa wydała suby, oglądało się w porządku). Na początku pojawia się wrażenie, że jest to dosyć zwykły i średnio ciekawy odcinek. Potem jednak okazuje się on dużo bardziej głębszy, a fabuła może do przodu zbytnio się nie posuwa, jednak staje się coraz bardziej rozległa i wciągająca. Co najważniesze poznajemy coraz bardzie osobę Ami,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (Jak widać, spodobało jej się obecne życie i coraz bardziej zdaje sobie sprawę ze swoich uczuć, w przeciwieństwie do Ruujiego, który potrafi być tępy w niektórych sytuacjach. Ami jednoznacznie dała mu do zrozumienia, że sam fakt posiadania drugiej osoby, która przyrządzi ci posiłek jest już pełnią szczęścia, a ten zamiast ją zaprosić na obiad, to daje jej mięso wypominając, że jako "idolka" pewno nie jada zdrowgo żarcia i że jest przy tym dziecinna uhh...)
którą coraz bardziej uwielbiam. Chociaż zostało jeszcze jedenaście odcinków, ja już czuję smutek, który pojawi się po zakończeniu serii - Toradora wpędza mnie w obsesję huh. |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 08-01-2009, 18:44
|
|
|
Ditto.
Paweł, szkoda że przegapiłeś że cały odcinek de facto poświęcono rozważaniom nad tym, że szczęście dla każdego znaczy co innego... i że Ami najszczęśliwsza była właśnie kiedy ktoś, jak Ryuuji, potraktował ją właśnie tak, i powiedział właśnie to, co powiedział po wyjściu z marketu.
Oglądałem na rawie, więc nie wiem co tam ktoś namotał, ale sens wypowiedzi Ami był zdecydowanie inny. Jej "Mou jyuubun shiawase ja" było tak naprawdę reakcją na "Taiga ni sawaru to, shiawase ni naru'n da yo na. Demo yo, moshi hontou da to shitara sa, Taiga jishin ga shiawase ni naru ni wa, dou suru wa ii'n darou na?". Innymi słowy, Ami czyta między liniami. Jej "ona już jest szczęśliwa" to jej osobista ocena faktu, że Taiga ma kogoś, kto w całym tym młynie z plotką o szczęśliwym dotyku Taigi zastanawia się, co trzeba by zrobić by szczęśliwa była właśnie Taiga? Kwestie kuchenne nie mają nic do rzeczy... i zdecydowanie nie taki był sens tego co mówiła. Swoją drogą, biedna Ami. Sytuacja jest dla niej zdecydowanie najbardziej frustrująca... Sporo wcześniej, przy maszynie z napojami, pozwoliła sobie to nawet okazać :3
Ciekawe co będzie dalej, zwłaszcza że jej mama ewidentnie pytała, czy nie chce wracać do domu.
A scenka z "watashi wa, nani negau'n darou?" (Ami) / Ima wa, mada jibun no negai katachi wa yoku mienai keredo... (Minorin) / Mitaku mo nai keredo (Maruo) -- czyli z powszechnym "nie wiem czego mi trzeba do szczęścia", na samym końcu, to było naprawdę miłe podsumowanie odcinka... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-01-2009, 19:40
|
|
|
Ehh ale to nie tak, że przegapiłem, pisałem przecież, że fabuła staje się bardziej rozległa - to właśnie miałem na myśli. Jednak skupiłem się na postaci Ami, bo jak już wiele razy mówiłem - uważam ją za jedną z najciekawszych, o ile nie najciekawszą. Chodziło mi o postawę Ruujiego, która mimo, że ją uszczęśliwiła, w gruncie rzeczy była zimna i powiedzmy mało romantyczna. Już sam fakt, że o niej pomyślał jest ważny, mimo wszystko jednak bądźmy szczerzy: stało by się coś, gdyby ją zaprosił, zamiast dzielić się surowym mięchem mógł powiedzieć: to i tak za dużo dla trzech osób, zjedz z nami... Wiem, że się czepiam bzdur, ale to było w pewien spoób smutne, że właśnie ona taka sama jest, a nikt nie próbuje tego zmienić. I bynajmniej nie uważam kwestii żywieniowej za najważniejszą (brzmi to jakoś hmm śmiesznie), to miała być pewna metafora (najwidoczniej nie wyszło) obecności kogoś obok, mimo wszystko.
A i owszem, jego słowa jakiekolwiek by nie były i tak ją uszczęśliwiły, bo jak na razie jest on jedyną osobą, która widzi ją z innej perspektywy. Poza tym sytuacja w kawiarni - ewidentnie widać jak myślą o niej inni, jednak najwyraźniej nie wszyscy i to jest najważniejsze. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|