Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Inuyasha - anime i manga [SPOILERY] |
Wersja do druku |
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 10-06-2008, 20:38
|
|
|
U nas Inuyasha nie leciał oficjalnie nigdy |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Allqua
Dołączyła: 23 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 03-08-2008, 16:05
|
|
|
Żeby zacząć: Shippo to najbardziej znienawidzona przeze mnie postać w Inuyashy. ^^ Nic tylko zabić lisiego szczeniaka. Shippo to taki uniwersalny model dzieciaka-anime. Mały, wiecznie coś psoci, naprzykrza się innym - zwłaszcza głównemu bohaterowi, znajduje sobie jakiegoś ulubieńca (tutaj Kagome) i gdy a na końcu, ktoś chce mu przylać to ucieka z płaczem w jej ramiona, udając słodkie, niewinne dziecko. Nienawidzę takiego stereotypu. Znacznie bardziej odpowiadałaby mi na jego miejscu Rin - jednak ona z kolei pasuje do Sesshomaru niż do Inuyashy.
Ogólnie rzecz biorąc można by rzecz, że mamy koniec Inuyashy. Odcinków nowych nie ma i nie będzie (niby mieli robić, ale robią je już kilka lat i jak dotąd nic z tego) a mangi ukazał się już ostatni chapter - który swoją drogą skończył się inaczej niż można się było po nim spodziewać. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 12-08-2008, 13:03
|
|
|
Ja ostatnio rzuciłem się z niewiadomych przyczyn na InuYasha i co wyszło w praniu .... Ranma :P
Dokładniej mówiąc do miksera wrzucono cała serie Ranma parę demonów studnie i złego bohatera :)
Co z tego wyszło jak można się było domyślić humor pary głównych bohaterów jest ten sam zamiast czajnika i kubełka jest "siad" i "wracam do domu" ale efekt wywoływany na twarzy jest podobny. Natomiast wplecenie fabuły do środka spowodowało że da się przeżyć liczbę epizodów bez większych ziewów. Dało tez sporo wprowadzenie tego złego w Ranmanie zło było trochę wymuszone tutaj mamy kompletną opowieść.
Wprowadzenie motywu powrotu do teraźniejszości i podwójnego życia Kagome to kolejny dobry kawałek sprawiający że nie patrzymy na to jak na typowe fantazy.
Ostatnim doskonałym elementem jest dubbing zrobiony w kanadzie :P prosty bez powtarzania głosów z dobrym doborem barwy głosu do wyglądu bohaterów.
Co tu więcej dodać wracam do oglądania :P |
|
|
|
|
|
nighty_amy
Dołączyła: 23 Sie 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2008, 13:43
|
|
|
Anime niestety obejrzałam tylko kilka odcinków, zwyczajnie nie przypadło mi do gustu. A do mangi mam sentyment, bo to była pierwsza manga jaką kiedykolwiek przeczytałam :) Stare dobre czasy...:P
Shippo jest wkurzający ale nie tak jak ten zboczony mnich! Łazi, obmacuje wszystkie napotkane panienki, zadaje im pytanie czy urodzą mu dziecko, i często za to obrywa od Sango :P (moja ulubiona postać). Kikiyo (nie wiem czemu niestety) też niespecjalnie polubiłam... |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 23-08-2008, 14:49
|
|
|
nighty_amy napisał/a: | Kikiyo (nie wiem czemu niestety) też niespecjalnie polubiłam... |
Jak to nie wiesz? Bo jest głupią, egoizstyczną osobą, która w ogóle nie myśli o uczuciach innych, a jedynie o swoich. Bardzo mało jest ludzi, którzy lubią tą postać. |
_________________
|
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2008, 17:57
|
|
|
Shizuku napisał/a: |
Jak to nie wiesz? Bo jest głupią, egoizstyczną osobą, która w ogóle nie myśli o uczuciach innych, a jedynie o swoich. Bardzo mało jest ludzi, którzy lubią tą postać. |
Ee czemu egoistyczną? co prawda na początku chciała go zabrać ze sobą do piekła ale potem jej przeszło, na szczęście. |
|
|
|
|
|
alex
Dołączył: 12 Sie 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 25-08-2008, 15:39
|
|
|
Obejrzałem około 40-50 epów i nie zachwyciło mnie. Oglądałem w wersji z niemieckim dubbingiem więc nie mogę sę wypowiedzieć o japońskich seiyuu. fabuła z początku dość ciekawa i odkrywcza, ale z czasem widać powtarzające się w kółko schematy. |
|
|
|
|
|
Busia18
Gość
|
Wysłany: 22-09-2008, 10:50
|
|
|
Ciekawe czy bedzie dalszy siąg Inuyashy chciałabym bardzo bo jest to moje ulubione anime ........Podobno manga się już skończyła i nakręcili jeden krótki odcinek inuyashy ale czy zrobią serię .. kto wie? |
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-09-2008, 16:24
|
|
|
O zadym odcinku nie słyszałam, to zapewne plotka. Mimo zakończenia mangi od 2004 roku nie było żadnych planów kontynuacji. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 30-04-2009, 22:33
|
|
|
Udało mi się przebrnąć przez 58 odcineków Inuyashy. Na początku byłam przerożona faktem, że wszystko kręci się, i za pewnie dalej będzie kręcić się - koło walk. Na tyle mocno mnie to znięchęciło, że musiałam na jakiś czas odstawić oglądanie Inuashy. Ale wróciłam do oglądania, przyznam nawet, że jakoś około 20 odcinka coś mnie na poważnie wciągneło. W sumie fajnie, śmiesznie i całkiem sympatycznie pokazane były podchody Kagome i Inuashy, ale już jestem niestety znowu na etapie, że nie czuje tej serii. Właściwie z kilku powodów:
- Kikyo - po co w ogóle istnieje ta postać? Dlaczego jej rola nie skończyła się wraz z jej śmiercią? Zapięczetowała Inuashe i ewentualnie mogłaby się pojawiać we wspomnieniach Inuashy, ale żeby tak nagle żyła? W ogóle tej kobiety nie rozumiem, nie wiadomo czy kocha, nie wiadomo co chce na prawdę zrobić, pomaga jak jakaś potłuczona pokrzywdzonym a potem wbija nóż w plecy. No Inuasha jest ślepy jak diabli, że nie widzi jakim ona aktualnie jest wrednym potworem. Wcześniej miałam do niej jakiś szacunek, a teraz to działa mi nerwy. Jest tak zabójczo pewna siebie, że ma wpływ na Inuashe i Naraku - żeby się nie zdziwiła..Daje te części medalionu Naraku by potem go zniszczyć - dla mnie to wszystko jest zbyt naiwne. Będę wredna i napiszę, że mam nadzieje, że szybko ta postać zniknie z odcinków. Miesza Kikyo choć nie ma nic ciekawego do przekazania.
- odcinek, gdzie Kagome przyłapuje, że Inuasha przytula Kikyo i obiecuje ją zawsze chronić. Cały odcinek był poświęcony rozterkom Kagome. Nie mam nic przeciwko takim przerywnkom między akcją, pomyślałam sobie, że teraz na pewno coś podzieje się z ich uczuciami. A co było na koniec? Kagome posnuła się, myślała, i koniec końców poprosiła Inuashę by pozwolił jej być obok niego. Czyli tyle było tego ględzenia by właściwie nic nie wnieść? Aż tak Kagome kocha go by totalnie pozbyć się jakiegoś honoru czy dumy? Tyle rozterek by właściwie ponownie znaleźć się w punkcie wyjścia, bardzo odkrywcze..
Swoją drogą znowu się powtórzę, ale na prawdę te powroty ludzi ważnych dla grupy Inuashy także zaczyna nudzić. I tak pewnie będzie co pare odcinków, wręcz czekam teraz z utęskniem jak pojawi się Wilczy "facet" Kagome, przynajmniej robi śmieszne zamieszanie. No nic, mam nadzieje, że Inuasha jeszcze czymś mnie zaskoczy i wciągnie ponownie, bo nie chce te pozostałe 100 odcinków oglądać z przymusu. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
Wysłany: 13-05-2009, 15:46
|
|
|
Serię obejrzałem z przyjemnością. Choć muszę przyznać, że przyjemność była największa na początku później mój entuzjazm malał. Serię traktowałem z pewnym przymrużeniem oka, bardziej koncentrowałem się na elementach fantasy i walkach(notabene bardzo dobrze zrobionych do pewnego czasu) niż wątku romantycznym. Co prawda po pojawieniu się siedmiu wspaniałych ożywieńców seria straciła na klimacie(walki stały się żałośnie śmieszne, nie wspominając o niektórych oponentach) i zaczęła cierpieć na syndrom "WTF is going on??".
Pomijając brak końcówki serię oceniam powyżej przeciętnej. Zwłaszcza, że angielski dubbing jest naprawdę bardzo dobry. Teksty po anielsku są czasami powalające. Duży plus.
W anime przewija się szereg postaci. Niektóre są bardzo dobrze zaprojektowane inne irytujące.
Inuyasha. Tytułowy heros. Prosty jak budowa cepu bojowego, wyszczekany(jak na półdemona przystało), z wrednym starszym bratem(oj bardzo wrednym), tragiczną przeszłością, zranionym sercem. Na szczęście mimo tragicznej przeszłości hero daje się lubić. Brawa dla angielskiego aktora. Jego głos świetnie oddaje jego nastawienie. Mój faworyt z postaci męskich.
Kagome. Prawdziwa heroina. Jak na heroinę przystało szkodzi zdrowiu(w każdej ilości). Nie zażywać. Typowa nastolatka przeniesiona do feudalnego-mistycznego świata. Niezdecydowana, apodyktyczna, irytująca, z przerośniętym ego. Niestety dysponuje władzą nad głównym bohaterem. Bardzo namacalną. Jest reinkarnacją Kikyo - kapłanki i dawnej miłości Inuyashy - co daje jej mistyczną moc. W zasadzie jest bezużyteczna na polu walki, dręczy biednego Inuyashę poza nim. Poza tym pachnie gorzej od Kikyo i ma gorszy charakter. Taka typowa nastolatka. Pstro w głowie. Nie przepadam za nią.
Seshomaru. Brat Inuyashy zwany też futrzakiem. Na początku dumny i zły. Potem wraz z amputacją ramienia zło trochę w nim maleje. Dobrze zaprojektowana postać. Jest potężny, dumny i lepiej mu nie podskakiwać. Jedna z moich ulubionych postaci.
Sango&Miroku. Support staff. Zabójczyni demonów i zboczony mnich. Para. Początkowo zabawni i przydatni. Potem już tylko zabawni. Potem już tylko. Całkiem niezłe postaci. Niestety zepchnięte w cień w miarę postępu serii.
Naraku. Główny zły. I tyle. Niezbyt sympatyczny, za to zły. Bardzo.
Shippo. Maskotka drużyny. Spoko.
Kagura. Laska ze złego obozu. Całkiem fajna postać. Jedna z moich ulubionych. Nie jest specjalnie zła. Za chce być wolna. Prosta i zrozumiała motywacja.
Kouga. Wilczy demon. Odpowiedni przeciwnik dla Inuyashy. Obaj prości jak cepy, niezbyt bystrzy i pyskaci. Kouga darzy sympatią Kagome. Na miejscu Inuyashy powiedziałbym bracie bierz ją i dzięki za wyzwolenie. Prawdę mówiąc para Kouga&Kagome nie byłaby zła. Pasują do siebie.
I na końcu lecz nie ostatnia na mojej liście faworytów.
Kikyo. Naprawdę tragiczna postać. Los jaki jej przypadł jest tragiczny. Niegdyś potężna kapłanka zwalczająca zło i strzegąca klejnotu teraz nieumarła żywiąca się duszami martwych kobiet utrzymująca się przy nieżyciu tylko dzięki swej nienawiści do tego, który w jej mniemaniu zdradził jej zaufanie. Koncepcja postaci, jej zmiany wywarły na mnie duże wrażenie. Oczywiście jako underdog serii nie ma wielkich szans, ale trzymałem za nią kciuki do końca.
Kikyo VS Kagome. I dlaczego Kikyo?
Kagome to młoda dziewczyna. Nie jest zła, tylko głupia i niedoświadczona. Mając władzę nad Inu wykorzystuję ją aby przystrugać go do swoich własnych wyobrażeń(co jak sądzę jest cechą typową dla wszystkich kobiet). Skupiona na sobie(w tym wieku to nic dziwnego), wiodąca do tej pory łatwe życie jest niczym wrzód na czterech literach. Strasznie irytująca. Tak naprawdę jej "miłość" do Inu jest tylko zauroczeniem vide jej wahania między Kougą a Inu.
Kikyo. W swoim życiu była kapłanką która poświęciła swe życie walce ze złem. Oznaczało to złożenie na ołtarzu tej walki własnego osobistego szczęścia. Jej życie to wieczna służba i obowiązek. I wtedy pojawia się Inuyasha. Wyrzutek ze społeczeństwa ludzi i demonów(dzięki swemu mieszanemu pochodzeniu). Ona i on są niczym polówki tego samego jabłka. Oboje samotni. Oboje walczący o swoje miejsce w świecie. Mimo wzajemnej nieufności zaczynają się zbliżać do siebie. Rozumieją się bez słów. Są tacy sami. On kocha ją całym swoim sercem, ona kocha go takim jakim on jest. Klejnot jest ich szansą na normalne życie. I wtedy nadchodzi tragedia. Zdrada. Oboje zostają uderzeni zdradą i to boleśnie. Kikyo kończy martwa a Inuyasha przypieczętowany do drzewa. Nienawiść zdradzonej kobiety potrafi być straszna i jest. A jednak przecież nie zabiła Inuyashy tylko zapieczętowała go.
Po wskrzeszeniu, jedyną siłą ją ożywiającą została nienawiść. Ona sama stała się zaprzeczeniem tego kim była. Sama stała się demonem które zwalczała.
Prawdziwy dramat i tragedia.
Kagome to nastolatka, która wymusza na Inu zmiany wg własnego widzimisię.
Kikyo to dojrzała kobieta, która kocha go takim jakim jest.
Mój wybór jest prosty. |
_________________ Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Nadgorliwy urzędas zasługuje tylko na jedno:
Totalną Anihilację.
http://myanimelist.net/signature/OverLordZenon.png
http://www.youtube.com/watch?v=KsTgWCZNk-0 |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-05-2009, 20:11
|
|
|
No to zaczynamy.
OverLord_Zenon napisał/a: | W zasadzie jest bezużyteczna na polu walki, dręczy biednego Inuyashę poza nim. Poza tym pachnie gorzej od Kikyo i ma gorszy charakter. Taka typowa nastolatka. Pstro w głowie. |
Czy my mówimy o tej samej osobie? Bo moim zdaniem po prostu od razu przypiąłeś jej plakietke "Miaka", bez przyjrzenia się tej postaci. Kagome wiele razy przydawała się na polu walki, choćby podczas drugiego spotkania Naraku w jego zamku, gdy to go porządnie zraniła i rozwaliła mu ciało. Jej strzały nie raz ratowały całą drużynę z opresji i umarli by gdzieś tak koło 5 tomu, gdyby nie ona.
OverLord_Zenon napisał/a: | Mając władzę nad Inu wykorzystuję ją aby przystrugać go do swoich własnych wyobrażeń(co jak sądzę jest cechą typową dla wszystkich kobiet). Skupiona na sobie(w tym wieku to nic dziwnego), wiodąca do tej pory łatwe życie jest niczym wrzód na czterech literach. Strasznie irytująca. Tak naprawdę jej "miłość" do Inu jest tylko zauroczeniem vide jej wahania między Kougą a Inu. |
To brzmi, jakby conajmniej stosowała złowrogie zaklęcia, by Inu służył jej i kochał całym sercem. Kagome nie nigdy nie chciała zmienić Inuyashy, to tak naprawdę nigdy nie było jej celem. Chciała po prostu mieć z nim normalne kontakty, a zachowywała się tak jak zachowuje się w stosunku do innych ludzi. To stało się samoistnie, Inuyasha sam się zmienił pod wpływem przebywania z Kagome. Jak mówił, sprawiała, że czuł się spokojnie. Tak więc jak masz do kogoś pretensje to tylko do Inu. Zresztą, gdyby było jak mówisz, to po prostu sprawiłaby, że Inu zapomniałby o Kikyo i zajmował się wyłącznie nią. A wiemy doskonale, że tak nie było nigdy.
Kagome nigdy nie była egoistką. To chyba najmniej pasujące do niej określenie. Wielokrotnie narażała życie by ratować często nieznane sobie osoby, a zdarzało się, że pomagała wrogom. Nigdy nie życzyła źle Kikyo, choć wiele dziewczyn na jej miejscu z pewnością tak by czuło, ba nawet uratowała jej życie, chociaż Kikyo nie wachała się by zabić Kagome.
Jakie wahania pomiędzy Kougą a Inu? Czy ona kiedykolwiek myślała o związaniu się z Kougą? No wątpię. Martwiła się o niego fakt, ale jej uczucia nie wybiegały poza przyjacielską troskę. Zawsze była zdecydowana, że Inuyasha jest tym którego lubi, że to z nim chce być. Nawet jeśli ten woli swoją Kikyo.
I powiem szczerze. Tak, nie lubię Kikyo. Chociaż masz rację, jej postać jest tragiczna i intrygująca. Można powiedzieć, że jedna z lepiej skonstrułowanych postaci w tym anime. Jednak ja, długo nie darzyłam jej sympatią, po prostu to nie typ bohaterek jakie lubię. I nigdy jej nie kibicowałam z racji tego, że uważam, że jak ktoś umarł, to umarł. A nie, że chodzi sobie w glinianym ciele po świecie i miesza się w sprawy żywych. Martwi powinni być tam, gdzie ich miescje, a nie poświęcać swój znikomy żywot na zemstę. Choć jestem w stanie zrozumieć jej motywy, to i tak ich nie pochawalam. |
_________________
|
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
Wysłany: 17-05-2009, 23:05
|
|
|
AD1.
Gdyby nie ona to nie byłoby tego całego bajzlu. Gdyby na jej miejsce trafiła dziewczyna bardziej poukładana również. Gdyby zamiast niej byłaby Kikyo(posiadająca pełnie swojej mocy) to większość walk kończyła by się chwilę potem jak się zaczęła.
Jedyne co na początku przyciąga Inu do Kagome to jej wygląd(identyczny z Kikyo). Już samo to mówi wiele. Z kolei odrzuca go jej osobowość. Kagome nie jest zła, tylko porównanie jej z Kikyo wypada na jej niekorzyść. Kikyo która pojawia sie w opowieści jako ożywieniec jest tylko cieniem dawnej Kikyo a i tak robi wrażenie.
Nie przypinałem Kagome żadnej etykietki, ale masz prawo tak sądzić. Tak jak ja mam prawo sądzić, że Kagome to rozpieszczona, egocentryczna, irytująca nastolatka z dużego miasta, która miała łatwe życie. Nie jest zła, po prostu jej ignorancja i głupota powodują, że jej dobre chęci czasami powodują więcej chaosu niż stado yukai.
AD2.
Kagome posiada nad Inu fizyczną władzę. Mówię tu o Naszyjniku Podporządkowania. Używała go nie raz, często zupełnie niepotrzebnie. Dla porównania Kikyo nie musiała go używać, Inu był z nią z własnej woli. Gdyby Inu spotkał Kagome zamiast Kikyo nie sądzę, żeby to się miło skończyło. To dzięki Kikyo Inuyasha stał się tym kim go widzimy na początku opowieści. Kagome już przyszła na gotowe.
Koga Kagome. Ja odniosłem całkiem inne wrażenie. Kagome sama jeszcze nie wie czego chce. Jak to młoda. |
_________________ Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Nadgorliwy urzędas zasługuje tylko na jedno:
Totalną Anihilację.
http://myanimelist.net/signature/OverLordZenon.png
http://www.youtube.com/watch?v=KsTgWCZNk-0 |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 18-05-2009, 20:13
|
|
|
OverLord_Zenon napisał/a: | Gdyby nie ona to nie byłoby tego całego bajzlu. Gdyby na jej miejsce trafiła dziewczyna bardziej poukładana również. Gdyby zamiast niej byłaby Kikyo(posiadająca pełnie swojej mocy) to większość walk kończyła by się chwilę potem jak się zaczęła. |
Oj wybacz jej, że śmiała się urodzić. Tak to zdecydowanie jej wina. Także jak i to, że tego dnia zeszła do piwnicy w poszukiwaniu kota. No tak to wszystko wina Kagome. A zdefiniuj jak rozumiesz słowo "poukładana"? Bo nie wyobrażam sobie bardziej poukładanej osoby w jej wieku. Kikyo była miko od bardzo dawna nic więc dziwnego, że ma doświadczenie w walce z nimi. Ona wychowała się w erze Sengoku, więc walka była wpisana w jej życie. Kagome jak na niedoświadczoną dziewczynę radziła sobie bardzo dobrze.
OverLord_Zenon napisał/a: | Jedyne co na początku przyciąga Inu do Kagome to jej wygląd(identyczny z Kikyo). Już samo to mówi wiele. Z kolei odrzuca go jej osobowość. Kagome nie jest zła, tylko porównanie jej z Kikyo wypada na jej niekorzyść. Kikyo która pojawia sie w opowieści jako ożywieniec jest tylko cieniem dawnej Kikyo a i tak robi wrażenie. |
Co do pierwszego zdania się zgadzam. Podkreślając "na początku". Jest to odruch całkowicie naturalny, że jeśli ktoś wygląda identycznie jak nasza zmarła ukochana to się nią interesujemy. Ale skąd wyciągnąłeś to, że odrzuca go jej osobowość? Wręcz przeciwnie Inu wiele razy mówił, że Kagome jest od Kikyo ZUPEŁNIE INNA, ale i tak chce by ta była przy nim i że jest dla niego bardzo ważna. Nie jest żadnych cieniem Kikyo, to osobna istota, którą Inu polubił, bo przynosi mu spokój.
OverLord_Zenon napisał/a: | Używała go nie raz, często zupełnie niepotrzebnie. Dla porównania Kikyo nie musiała go używać, Inu był z nią z własnej woli. Gdyby Inu spotkał Kagome zamiast Kikyo nie sądzę, żeby to się miło skończyło. To dzięki Kikyo Inuyasha stał się tym kim go widzimy na początku opowieści. Kagome już przyszła na gotowe. |
Dla ciebie niepotrzebnie, dla mnie to było dość zabawne i miało raczej funkcje komediową, nie doszukiwałabym się tu jakichś nadużyć Kagome. Zwłaszcza, że Inu zbytnio po tym nie cierpiał. Kikyo nie używała różańca, używała strzał, by powstrzymać ataki Inuyashy. Dopiero potem, gdy się poznali mogła już normalnie przebywać w jego towarzystwie.
I powiedz ty mi kim Inuyasha był na początku powieści? Zwariowanym Hanyou, który szukał przedewszystkim mocy tj. Shikon no tama. Nie wahał się przed zabijaniem niewinnych. To Kagome najbardziej zmieniła Inuyashę, wcześniejsza jego przemiana była spowodowana uczuciem miłości do Kikyo, a nie nią samą. Niby to to samo, ale jednak trochę się różni.
I żeby raz na zawsze ukrócić tezy, jakoby Kagome była podłą manipulatnką. Kikyo sama zauważyła, że Inuyasha się zmienił (wzrok ma łagodniejszy i jest spokojniejszy) i że gdyby żyła, ona by tego dokonała. Tak więc to ona chciała zmienić Inuyashę, nie Kagome. Kagome zrobiła to mimowolnie jak pisałam. Sama Kaede mówiła, że Kagome nie zdaje sobie sprawy jak działa na Inuyashę.
Aha i ty chyba uważasz, jakoby Kikyo przegrała w tym sporze. Z przykrością stwierdzam, że raczej nie. To ona cieszyła się miłością Inuyashy i to ona była na "pierwszym miejscu". Potem siłą rzeczy umarła, a raczej odeszła ze świara żywych, bo martwa już była, więc Inu spędził reszte życia z Kagome. Ale czy ją kochał to nie wiadomo do dziś, można spekulować. Strasznie mnie to flustruje, bo Kagome zawsze kibicowałam... |
_________________
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 18-05-2009, 20:50
|
|
|
Słowem wyjaśnienia, bo nie będę się wtrącał w zażartej dyskusji pomiędzy wódkę, a zakąskę. :P Oprócz tego, że stwierdzę, że - jak dla mnie - Kagome jest dużo bardziej konkretna, niż Kikyo, która się szwenda jako nieumarła przez zdecydowaną większość opowieści, mimo że nie powinna - szczególnie, że jest kapłanką.
Shizuku napisał/a: | Ale czy ją kochał to nie wiadomo do dziś, można spekulować. |
Wiadomo jeśli przeczytało się do końca mangę, niemniej nie będę w tej chwili spoilerzył. :) |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|