[Shans]

Krótkie info dotyczące tego tytułu

Adaptacja świetnej mangi autorstwa Tsugumi Ohba'e i rysowanej przez Takeshi Obata'e, którzy wcześniej współpracowali przy Death Note'cie.

Studio: J.C.Staff
Kategoria: Slice-of-life
Ilość ep: 25
OP:

Song: Blue Bird
Artist: Kobukuro

ED:

Song: Bakurock
Artist: YA-KYIM

Ciekawostka dotycząca tytułu:

Baku pochodzi z:

[JJ]

"Ambitnego", khy... Jak na razie wygląda mi to raczej na sympatyczne i nieco głupie, ale co kto lubi. Fajne, choć kilka rzeczy mi się nie podoba - mam nadzieję, że główni bohaterowie będą nieco bardziej wielowymiarowi, niż ci z Zeszyciku śmierci, bo opozycja: rozsądny, myślący realistycznie (momentami wręcz smętny) rysownik vs. entuzjastyczny scenarzysta - trąci banałem. Te retrospekcje z wujkiem zresztą też, generalnie zawiązanie akcji raczej słabe. Niemniej, w końcówce odcinka robi się naprawdę wesoło i zaskakująco (mangi nie czytałem, więc w niektórych momentach kwikałem). Siódmy cud świata to nie jest, ale zapowiada się znośna obyczajówka, którą pewnie będę oglądał do końca. To już coś.

Grafika mogłaby być lepsza, ale fajerwerków po serii o takiej tematyce i tak nie oczekiwałem, więc niech będzie.

[Shans]

Na pewno jest bardziej ambitna niż wszelkie robo-echii albo szkoło- echii.

[Infero93]

[616]

1 odcinek.
Przede wszystkim, Makoto (dobrze zapamiętałem jego imię?) mnie wkurza, za to Akito jest świetny, rozkładały mnie jego teksty jeden po drugim. Wątek pod koniec bardzo naiwny.

[Hammer]

Pozwolicie że wetnę się na chwilkę, nie widziałem anime, ale Mashiro jest naiwnym idealistą i pozostanie nim przez bardzo, bardzo długo - czytałem(czytam?) mangę - więc pogódźcie się z tą jego strona lub skończcie oglądanie już teraz. Nawiasem cała manga opiera się o naiwny wątek miłosny. cóż, taki background dla opowieści o czymś innym.

Przepraszać za wcinanie się w temat o anime.

[Ai-chan]

Ep 01
Mmm. No ja się rozczarowałam trochę. Nie miałam do czynienia z mangą, i myślałam, że to będzie tak na poważnie. O młodych ludziach, którzy wbrew utartym schematom, oczekiwaniom otoczenia i przeciwnościom losu, realizują swoje marzenia. Brzmi szumnie, ale gdyby dodać do tego trochę dobrego humoru, i taki fajny, pozytywny klimat, mogłoby być całkiem nieźle.
W tym odcinku naiwność, umowność i banał trochę mnie pobolewały.

Spoiler: pokaż / ukryj

Zostanę mangaką, mimo traumy po śmierci wujka, żeby ożenić się z dziewczyną, która chce się ze mną ożenić, ale nie chce się ze mną spotykać.

No litości.
Grafika i muzyka też na kolana nie powalają.
Ale będę łoglądać, co tam. Takagi się mimo wszystko interesująco zapowiada chłopak :)

[Eire]

Czy tylko mnie się wydaje, czy wszelkie perypetie bohaterów są tylko pretekstem, by pokazać kulisy pracy mangaki? Jak będę chciała sprawdzić jak powstaje manga to odżałuję parę groszy na książkę. Czy ja dobrze rozumie, czy oni nadal nie mają pomysłu? Zostać pisarzem, nie dlatego, że ma się coś do powiedzenia, ale żeby być pisarzem? Fail.
Postacie to jakaś parodia- jak widzę nastolatki zbyt nieśmiałe, by zagadać do siebie to mi się jelita lasują. Romans leży śmiertelnie ranny, a logika odmawia jakichkolwiek związków z tym czymś.

[Gamer2002]

[Eire]

Chłopie, ja też chciałam zostać pisarką. I oni też zabierają się do tego z niewłaściwej strony. Pismo, rysunek- to warsztat. Pierwsza powinna być potrzeba przekazania treści- tutaj tego nie widać. Jakby miał pomysł, to by go nie szukał w starych tomach.
Od tych postaci niedobrze się robi. Oni są zwyczajnie głupi- wymyślają jakieś cholerne przeszkody, żeby było dramatyczniej, bo nijakiego innego uzasadnienia tutaj nie widzę.

[Ai-chan]

Dobrnęłam do 5 odcinka.
No i w zasadzie coś tam się w nim zaczęło dziać i na następny już konkretny zwrot akcji przewiduję.
Ale i tak fabuła leży i kwiczy. Wątki jakoś zupełnie nieskładne, wszystko takie naciągane i nieprzekonujące, charakterów i osobowości to bohaterowie w zasadzie nie mają, poza jakimś ogólnym założeniem, że ten śmiały, a tamten nieśmiały.
Dobrze, że już pomysł na mangę jest, bo myślałam że tak będą ją tylko teoretycznie tworzyć, nie wiedząc czego tak naprawdę chcą. Ale konkurencja się pojawiła i chłopców zmobilizowała. I Saiko się odwrócił, by na swoją ukochaną spojrzeć. Brawo.

Z plusów: dowiedziałam się co nieco o powstawaniu mangi, niewiele ale zawsze.
I refren openingu mi się podoba.

[Potwór Latacz]

Obejrzałem 5 odcinków, a oglądało mi się całkiem przyjemnie.

Może i całość lekko naiwna itp ale za to bardzo przypominają mi się dawne czasy kiedy też byłem opętany chęcią "tworzenia" (a kto nie był?). W zasadzie czegokolwiek, bez ładu i składu tudzież pomysłu... Przywołuje pozytywne wspomnienia.
Jako podmiot bazgrzący na pewno będę oglądał dalej, w końcu niewiele jest serii o takiej tematyce.

[616]

[Eire]

Najpierw powinna być potrzeba opowiedzenia historii, przekazania tego co w neuronach gra. Pierwszy powinien być pomysł, dopiero potem wybór formy. To co pokazują to jakby kupować dziecięce ciuchy a potem szukać dziecka.

[Easnadh]