[Keii]

Twórczość Sound Horizon. Połączenie popu z operą, muzyką klasyczną i fabułą. Naprawdę ciężko to jakoś dokładnie opisać, ale jest genialne. Moim zdaniem oczywiście.

[korsarz]

Wreszcie udało mi się rozpoznać zespół, którego utwory nagrałem na kasetę podczas jednej z audycji radia Bis :) I tym sposobem teraz leci u mnie płytka "Musique" zespołu Theatre of Tragedy ^_^ - ciekawe połączenie klubowej elektroniki z metalem :)

Jeden z utworów ;)

Przez jakiś czas się zastanawiałem, czy to nie jest czasem tzw. New Rave (który, wnioskując z opisu, ma tyle wspólnego z muzyką rave, co nu-metal z heavy-metalem, ale to szczegół).

[Grisznak]

[korsarz]

[Grisznak]

Po tych rzeźniach czas na coś lżejszego - koncertówka Jethro Tull z 1991, chyba jedynego zespołu mieszającego folk z rockiem, który uwielbiam. Nic dziwnego, bo muzyka przednia, porywająca, ciężka a jednocześnie bardzo lekka i grana z wielkim polotem. Poza tym jest na tym krążku. Jest tam też fenomenalna, hard rockowa, wersja "Heavy Horses" - http://pl.youtube.com/watch?v=jL4hf_EBSdY&feature=related - z partiami gitary, które po prostu porażają, a w duecie z fletem i skrzypcami...ech, szkoda gadać, dziś tak już się nie gra. Finału warto słuchać bardzo głośno.

Generalnie, Jethro to jedni z moich progresywnych faworytów. Zespół, który potrafił nagrać prawdziwy koszmar punka - jeden, czterdziestominutowy utwór ("Thick as a Brick"), które nie nudził przegadaniem muzycznym, ale przez praktycznie cały czas trwania zaskakiwał, zachwycał wykonaniem, a poczuciem humoru sprawiał, że o zadęciu, tak typowemu dla wielu kapel tego nurtu, nie był mowy.

Po tych rzeźniach czas na coś lżejszego - koncertówka Jethro Tull z 1991, chyba jedynego zespołu mieszającego folk z rockiem, który uwielbiam. Nic dziwnego, bo muzyka przednia, porywająca, ciężka a jednocześnie bardzo lekka i grana z wielkim polotem. Poza tym jest na tym krążku. Jest tam też fenomenalna, hard rockowa, wersja "Heavy Horses" - http://pl.youtube.com/watch?v=jL4hf_EBSdY&feature=related - z partiami gitary, które po prostu porażają, a w duecie z fletem i skrzypcami...ech, szkoda gadać, dziś tak już się nie gra. Finału warto słuchać bardzo głośno.

Generalnie, Jethro to jedni z moich progresywnych faworytów. Zespół, który potrafił nagrać prawdziwy koszmar punka - jeden, czterdziestominutowy utwór ("Thick as a Brick"), które nie nudził przegadaniem muzycznym, ale przez praktycznie cały czas trwania zaskakiwał, zachwycał wykonaniem, a poczuciem humoru sprawiał, że o zadęciu, tak typowemu dla wielu kapel tego nurtu, nie był mowy.

[korsarz]

Jethro Tull jest fajny :) Na razie mam tylko płytkę "Aqualung" i bardzo mi się podoba ^_^ . I chyba zaraz sobie puszczę...

[Szuki]

Blur - 13. Jakim cudem ja to tak późno znalazłem? Super płyta.

Poza tym The Gutter Twins - Adorata i Metallica - Death Magnetic. Przy czym ta druga jest zaskakująco dobra (spodziewałem się sromoty prze okrutnej, a jest naprawdę nieźle).

[Grisznak]

Nocturnal Mortum - "Nechrist" - chyba najlepsza płytka z za Buga, jaką słyszałem. Porywający, melodyjny black metal z mocnymi folkowymi naleciałościami prosto z Ukrainy. Już wcześniejsze krążki były dobre, ale ten chyba wyszedł im najlepiej - zaś język ukraiński dodaje tej muzyce oryginalności. Najlepsza, obok Lucifugum, kapela z tamtych stron.

Nocturnal Mortum - "Nechrist" - chyba najlepsza płytka z za Buga, jaką słyszałem. Porywający, melodyjny black metal z mocnymi folkowymi naleciałościami prosto z Ukrainy. Już wcześniejsze krążki były dobre, ale ten chyba wyszedł im najlepiej - zaś język ukraiński dodaje tej muzyce oryginalności. Najlepsza, obok Lucifugum, kapela z tamtych stron.

[korsarz]

W tej chwili leci album "The Altogether" zespołu Orbital :)

[Amnezjusz]

"Valdr Garga" i "Urkraft" Thyrfinga, fajny i klimatyczny viking metal z miłymi blackowymi naleciałościami. Część utworów śpiewana w języku Szekspira, część po szwedzku (mamy tak około-blackowy skrzek, mamy czyste wokale, ba chwilami mamy nawet heavy metalowe śpiewanie), jest power, są świetne galopady, jest 'słodzenie' klawiszami. Ogólnie bardzo fajne granie!

[Grisznak]

Jako, że skończyłem tłumaczyć ten fik to i leci u mnie Kasia. Nie kryję, uwielbiam ją i to od dawna, w moim prywatnym rankingu zajmuje bardzo wysokie miejsce. Kilka razy leciało "Wuthering Highs" piosenka, którą się kocha lub nienawidzi, będąca spiritus movens powyższego fika. Poza tym teatralne "Constelation of the Heart" czy zawsze urocza, choć ciut gorzka "Babooshka" i porywające "Hounds of Love" Czegokolwiek by Kasia nie nagrała, zawsze było to jedyne w swoim rodzaju, a ona pozostawała niezmiennie szczera i bardzo kobieca.

Jako, że skończyłem tłumaczyć ten fik to i leci u mnie Kasia. Nie kryję, uwielbiam ją i to od dawna, w moim prywatnym rankingu zajmuje bardzo wysokie miejsce. Kilka razy leciało "Wuthering Highs" piosenka, którą się kocha lub nienawidzi, będąca spiritus movens powyższego fika. Poza tym teatralne "Constelation of the Heart" czy zawsze urocza, choć ciut gorzka "Babooshka" i porywające "Hounds of Love" Czegokolwiek by Kasia nie nagrała, zawsze było to jedyne w swoim rodzaju, a ona pozostawała niezmiennie szczera i bardzo kobieca.

[korsarz]

A mnie dzisiaj coś naszło na klasyczną elektronikę. W tym momencie leci album "Oxygene" Jean-Michel Jarre'a :)

Utwór "Oxygene part 4" należy chyba do najbardziej rozpoznawalnych motywów w muzyce elektronicznej, jeśli nie w muzyce w ogóle ^_^

[moshi_moshi]

"Rose Is Still A Rose" Aretha Franklin i Lauryn Hill

[korsarz]

Mała zmiana klimatów. Tym razem leci album "3 feet high and rising" zespołu De La Soul. Stary hip-hop z 1989 roku :) . Najbardziej znany kawałek z płyty, to "Me myself and I".


[dodano: 24.09.2008 godzina 14:00]
Martin Lechowicz (aka Completely Unprofessional) "Ach jak przyjemnie (wersja dla programistów)"... XD

[Amnezjusz]

Dyskografia kapel z mojego ścisłego topu, Orphaned Land i Nevermore czyli dużo porządnego doom-death-prog-folk-etc i trash-heavy-prog-etc metalu (:>) na najwyższym poziomie ^^