TelenoVELa |
Wersja do druku |
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 04-01-2004, 19:43
|
|
|
Jedna z przecudnych dziewczyn wychyla sie przez okno i krzyczy:
Inaisella: Zgadza się, ale ona jest już zajęta!!!!!!!!!!!
Arianna: Nie słuchajcie jej, ona nie ma dobrze w głowie!!!!!!
Inaisella: Lepiej niż ty, wariatko!!!!!!!!!
Arianna: Francuzie, ratuuuuuj mnieeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!
<Inaisella zasłania zasłony>
Rafaelo: ==" |
|
|
|
|
|
Dzik
Dołączył: 17 Mar 2003 Status: offline
|
Wysłany: 04-01-2004, 19:44
|
|
|
<Don Pierro Dzikito po wybiegnięciu z plebanii zaufanego księdza Pedro de Bambandez y Paladynosa natychmiast udał się na spotkanie młodego księcia Velrando>
Don Pierro Dzikito: Czas złożyć naszemu przyszłemu panu młodemu nieoczekiwaną wizytę ;]
***
<Ciemna oświetlona sala, przy stole znajdują się Velrando, jego przyjaciele oraz kilka dam "do towarzystwa" - grają w karty oraz popijają podejżane trunki raz po raz śmiejąc się z opowieści jednego z biesiadujących...po krótkiej chwili otwierają się z hukiem drewniane drzwi prowadzące do pomieszczenia>
*TRZASK*
<Natarczywa latyno-afrykańska muzyczka grozy kończąca się dramatycznie szybko>
Velrando: Co się dzieje?!
<Wraz z przyjaciółmi powstaje z krzesłą, karty się rozsypują, a butelka płynu rozlewa swą zawartość na blat drewnianego stołu - w futrynie wdnieje ciemna postać>
Don Pierro Dzikito: Ty obiboku! ;] Wiedziałem, że odnajdę Cię w mojej ulubionej spelunie ^^ Spójż na siebie! Wkrótce się żenisz, a Ty zaledwie kożystasz z życia! Za moich czasów już dawno użądziłbym taką...(przypomniał sobie po co tu jest^^")...ekkhm ;]
Znaczy..chciałem powiedzieć iż niedługo weźmiesz ślub z młodą panienką Arianną i nic nie stanie temu na przeszkodzie!
<Velrando zaciska pięść roztrzaskując kilelich i ciska pięścią w blat stołu>
Velrando: NIGDY!
Don Pierro Dzikito: Modliłem się abyś stawiał opór ;]
<Rusza w stronę Velrando, przyjaciele wykazali się niebywałą odwagą i przywiązaniem do młodego księcia - uciekli ^^"
Velrando rozbija pozostałą butelkę o kant stołu tworząc otsrą broń>
Velrando: Żywego mnie stryjek nie weźmiesz ;]
Don Pierro Dzikito: To się zobaczy ^_____^
<Stryjek szybkim ruchem podbiega do jednego ze stołów i z impetem rzuca go w lekko przerażonego szaleństwem i uporem stryja Velrando - ten pod naporem butelek, potraw oraz samego ciężaru stołu - w końcu oberwał w głowę ^^" - mdleje>
Don Pierro Dziukito: Za łatwo poszło ;] Ta dzisiejsza młodzież ^^ Ehhh...kiedyś to były czasy ;]
<Wciąż markocząc Don Pierro Dzikito wziął za włosy nieprzytomnego Velrando i wywlókł go poza ściany baru, do którego po tym jakże miłym incydencie znów zaczęło powracać życie jakby nigdy nic ;]> |
_________________ Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa. |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 04-01-2004, 19:55
|
|
|
Arianna: któz to? Manuelo? <zwraca sie do sługi>
Manuelo: to francuski bogacz szukający tutaj swej miłości,Rafaelo de la bogate !
Arianna: *_* achh... gdybym ja mogła być tą wybranką
Manuelo: Gepasa(z brazylijskiego; co sie stało?) Panienko? Panienka jest przeciesz zaręczona z księciem Zizabodaładąładąbionboinfrittem!
Arianna: <gwałtownie wstaje> MANUELO! Przynieś mi najpiękniejszą suknie! pragne iść na bal!
Manuelo: oczywiście z Księciem...
Arianna: Nie on mi przeznaczony!
<po ubraniu sukni idzie na bal schodzi szerokimi schodami a tam ludzie sie już babią, jest Inaisella, Yumella, Satsukilita Wyj Distand (nie pamietam ^^')Rafaello (*_*) oraz Don Pierro Dzikito trzymający przez ramie nieprzytomnego Velrando>
Don Pierro Dzikito: i oto nasza dama! Arianno ! to twój partner!
Arianna: T_T |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Vel
Deskorolkarz
Dołączył: 08 Lip 2003 Skąd: POLSKAAAAAAAaaa Status: offline
|
Wysłany: 04-01-2004, 19:57
|
|
|
Jednak, kiedy już szedł za bar, stracił nagle równowagę. Velrando go podciął. Przewrócił się na twarz, odwrócił i zobaczył stojącego nad nim "pana młodego".
Velrando: Myślisz, że tam łatwo mnie pokonasz?!
Z kieszeni wyciągnął sztylet.
Don Pierro Dzikito: Myślisz że mnie tym przestraszysz?
Uśmiechnął się szyderczo. Wstał i chciał zaszarżować... ale Velranda już nie było. Don Pierro Dzikito rozejrzał się- nic. Pustka.
Don Pierro Dzikito: O_o
...
...
...
Ja cię znajdę, tchórzliwa mendo! Nie myśl, że udało ci się wygrać, czy też uciec!!! Oj, wierz mi, ożenisz się z nią, albo... albo...
A z resztą...
I poszedł szukać swej "ofiary" ^^ |
_________________ Ej cze |
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 04-01-2004, 20:00
|
|
|
Inaisella przywołuje swymi mocami teleportacji Velranda i wciska go Ariannie w ręce
Inaisella: Oto twój książę, Arianno ^^
Arianna: Już nie żyjesz... ==
Inaisella: Hej... Nie przesadzaj ^^"
Satsukilita: Córeczko, nie dokuczaj Inaiselli.
Arianna: Dobrze, mamusiu... tak, mamusiu...
Inaisella: Arianno, nie patrz tak na Rafaela... to nie wypada. ^^
Arianna: Inaisello... ==
Satsukilita: ARIANNO!
Arianna: Już, mamusiu! Już jestem grzeczna!
Velrando: Mnie nie zaszantażujesz, Inaisello... ==
Inaisella: wszyscy są przeciwko mnie! to nie fer! :P |
|
|
|
|
|
Vel
Deskorolkarz
Dołączył: 08 Lip 2003 Skąd: POLSKAAAAAAAaaa Status: offline
|
Wysłany: 04-01-2004, 20:08
|
|
|
Arianna zostaje popchnięta w stronę Velrando. On się odsuwa, żeby go przypadkiem nie dotknęła i ta upada na ziemię. >:P
Wstaje, rozgląda się... i widzi również Rafaela stojącego w kącie i przyglądającego się jej z uwielbieniem. Kiedy na niego patrzy, on odwraca szybko wzrok.
Arianna: T_T Ten, czy ten? T_T
Patrzy na karcące spojrzenia Inaiselli i Satsukility.
Arianna: T__________T |
_________________ Ej cze |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 04-01-2004, 20:11
|
|
|
<wpada w ramiona Velranda>
A: och! Velrando!
V: Rozalitto Arianno!
<próbują sie od siebie odsunąć ale groźne spojrzenia Satsukility i wuja Fernando Distantosa de la Loupe każą im pozostać >
<nie chętni do siebbie odtańczyli walca wprawiająć matke Arianny w zachwyt a Ksiądz Pedro dziękował Bogu> |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 04-01-2004, 21:36
|
|
|
Yumella obserwuje to wszystko z kwaśną miną.
Y: (Zabiję tą k****! Śmiała zbliżyć się do mego wybrańca!!>_<")
Rzuca okiem na taksówkarza, który nadal gapi się na jej dekolt.
Y: Może zatańczymy?^^" (==")
T: *_____* Z przyjemnością, pani...
Tańczą. Yumella wraz z taksówkarzem niebezpiecznie zbliżają się do Arianny i Velranada...
Y (puszczając się gwałtownie taksówkarza): ODBIJANY!
Wreszcie wpada w objęcia swojego wybrańca.
Y: Ach... <mrugmrug> Czy zdradzisz mi swoje imię?... **
V: ........ Jak tam twoja noga?=="
Y: ><" No wiesz... już dobrze. Te dzisiajsze szpitale... potrafią zdziałac cuda.
Przysuwa się jeszcze bliżej nienaturalnego ciała Velranda.
Y (namiętnym szeptem): To jak sie nazywasz?
V: Yyyy... Zi... Ve... Jose!
Y: Ach** Co za piękne imię! Ja nazywam się Yumella Mejellina Fredrigoz. Wyjdziemy gdzieś? Tu jest tak gorąco... Chodźmy na zewnątrz!
W tej chwili muzyka urywa się.
V: O, jaka szkoda! (SZKODA??!! ^_____^) KoniEc piosenki! Papapa!!! ^^"
Vel zmywa się.
Y: Grrrr.... Jeszcze cię dorwę! |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 04-01-2004, 22:05
|
|
|
Arianna: uff.. ^^' w sumie to mi uratowała życie... <uśmiech ulgi> musze sie jakoś stąd zmyć... <patrzy na Rafaelo de la bogate> a może z tym przystojniakiem ^^? <idzie w jego kierunku>
wujek Fernando Distantos de la Loupe, Don Pierro Dzikito,ksiądz Pedro de Bambandez y Paladynom, Inaisella i Satsukilita zastępują jej droge
a ty dokąd Arianno? =='
A: och! ^^' ide... ide.... ide opakiwać strate w tańcu księcia Velranda ^^''' <==' cholera!> |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 05-01-2004, 19:01
|
|
|
Inaisella: Arianno... nas nie okłamiesz tak łatwo... ==
Arianna: Eeee... Och! Moja głowa! Co za ból! <udaje omdlenie>
Satsukilita: MOJE DZIECKO!!!!!!!!!!!! O_O
Inaisella: Arianno!!!!!!!!! O_O
Arianna: Och...
Inaisella: Szybko, musimy ją stąd zabrać! |
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 05-01-2004, 20:33
|
|
|
Arianna siedziała zamknięta w swoim pokoju, za drzwi było slychać płacz Arianny
Inaisella: biedna Arianna...
w pokoju Arianny:
głos1: OCH! Alechandro! nie możemy być razem! kocham twojego ojca Ivo Fernando, z moją matką będzie ci lepiej!
głos2: Hulito! nie mów tak... ranisz me serce, ja sie w tobie zakochałem od pierwszej chwili, gdy ujrzałem cie na weselu kuzynki szwagierki córki mojej cioci! kocham cie mimo iż jesteś zakonnicą!
Arianna: T_T *smark* łaaaa! jak ja uwielbiam te brazylijskie seriale! Hulita w 2741 odcinku straciła pamięć jak Alechandro okazał sie jej bratem ! T_T *snif* a w 4821 odcinku ją odzyskała i poszła do zakonu, ONI SIE TAK KOCHAJĄ! T_T a nie wiedzą że naprawde nie są rodzeństewem tylko znajomymi z obozu! T_T tylko o tym nie wiedzą ... ŁAAAAAAA! T_T *snif*
Hej! a ciekawe jak mój zaginiony brat którego ostatni raz widziałam w zakonie sióstr Urszulanek nim mnie adoptowali O_o a potem poszłam do zakonu sióstr Rózanek, a następnie do sierocinca a stamtąd wzieły mnie siostry Faustynki i oddały mnie do zakony Bernardynów, skąd zabrał mnie Ksiądz Pedro do zakonu Bamboszy a następnie adoptowała mnie moja matka Satsukilita! |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 07-01-2004, 20:28
|
|
|
Inaisella siedziała za drzwiami i łkała. Spojrzała przez okno - i aż zamarła. Do pałacu właśnie chyłkiem wkradał się Velrando, usilnie starając się pozostać niezauważonym przez nikogo. Inaisella oparła się na parapecie i westchnęła.
Inaisella: *WZDECH...* Jaki on piękny... Jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć...
Arianna: <uchyla drzwi> Inaisello, nic ci nie jest? Usłyszałam przerwę w rykach i się zmartwiłam...
Inaisella: *WZDECH...*
Arianna: Hej? Odpowiesz mi coś?
Inaisella: *WZDECH...* |
|
|
|
|
|
Satsuki
Fioletowy Płomyczek
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 07-01-2004, 20:42
|
|
|
Satsukilita stoi przy drzwiach i nasłuchuje
*Jaki on piękny... Jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć... *
O kim ona do diabła mówi?!!
Satsukilita pobiegła na palcach do innego okna i spostrzegła skradającego się Velranda
A to menda! Próbuje odbić mojej córci towar!!
Satsukilita skrada się do kuchni, bierze wielki tasak i.... |
_________________ Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych |
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 07-01-2004, 20:46
|
|
|
...I nagle wyskakuje zza rogu na Inai
Satsukilita: HAAAAAAAAA!!!!!!!! MAM CIĘ, TY PASKUDNA MENDO!!!!!!!! POŻAŁUJESZ!!!!!!!!!!
Inaisella: AAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
<Satsukilita goni Inaisellę w kółko>
Inaisella: PROSZĘ, ZOSTAW MNIEEEEEEEEE!!!!!!!!!!! AAAAAAAA!!!!!!!!!! |
|
|
|
|
|
Satsuki
Fioletowy Płomyczek
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 07-01-2004, 20:50
|
|
|
Satsukilita wypuszcza tasak z dłoni i przygwożdża Inaisellę do ściany trzymając za gardło. Sliczne lakierki Inaiselly podnoszą się do góry, do góry aż przestają dotykać podłogi
- Odp****** się od narzeczonego mojej córki rozumiesz Ty pie**** ku***!! Rozumiesz?!
Inaisella kiwa lekko głową charcząc z braku oddechu
- No! - Satsukilita puszcza dziewczynę i wychodzi |
_________________ Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych |
|
|
|
|
|