[Daerian]

http://www.nekomagic.com/?cat=9 <- rozpiska Neko Magic. Tym samym tradycyjnie czas na ostateczną aktualizację oczekiwań:

Na pewno:
Maoyu Maou Yuusha - Ekonomia! Evil overlordka! Disgaea skrzyżowana z Spice&Wolf! A przynajmniej na to liczę ;-)
Minami-ke Tadaima - jeśli tylko zdążę nadrobić poprzednie sezony. Jeśli nie, to zostanie na potem ;-)
Boku wa Tomodachi ga Sukunai Next - kontynuacja.

Do sprawdzenia:
Yama no Susume - zamierzam spróbować ze względu na góry. Najwyżej będę potem pluł jadem i pisał o idiotyzmach.
Mangirl! - mam nadzieję na pełno sezonową Kuromi-chan.
Cuticle Detective Inaba - tradycyjnie sprawdzam serie detektywistyczne, tutaj jednak zapowiada się szybki drop.
Love Live!: School Idol Project - bo na serio ciekawi mnie co Sunrise z tego zrobi.
Bakumatsu Gijinden Roman - no zobaczymy, lubię ten typ postaci, ale na razie ciężko cokolwiek powiedzieć o samej serii.
Senyuu - komedia fantasy.
Mondaiji-tachi ga Isekai kara Kuru sou desu yo? - zobaczę kawałek. Bohater sprawia pozytywne (badassowate) wrażenie jak na właściciela haremu.

[JJ]

[Tren]

Ja jak zwykle mam skromną listę:
Maoyu Maou Yuusha - przyznaję, że oczekuję tego tytułu najbardziej. Bo ekonomia i walka "dobra ze złem". A poza tym jestem ciekawa jak to się rozwinie biorąc pod uwagę, że PVki pokazują, że Bohater był częścią drużyny, która chyba będzie zmuszona szukać zastępczego paladyna. XD
Senyuu - zapowiada się na uroczą komedię, nawet jeśli krótką.

I dołączone dosłownie w ostatnim momencie Mondaiji-tachi ga Isekai kara Kuru sou desu yo? Przyznaję, że serię totalnie przegapiłam w zalewie moe i dopiero Daer zalinkował mi PVkę, która totalnie mnie kupiła. Nie dość, że główny bohater wygląda kompetentnie to towarzyszące mu panie zdają się nie być gorsze. Innymi słowy zapowiada się trójka socjopatycznych esperów, których wrobiono w ratowanie świata i cierpiąca bunny girl. Wygląda jak mój typ.

[Sebaar]

[Progeusz]

Warto jeszcze zwrócić uwagę na dwie kwestie. W Tamako pojawi się trójkąt romantyczny, choć imo romans nie będzie miał wielkiego znaczenia. Wystąpią też postaci męskie, więc nie ma mowy o powtórce z K-ON! Przyznam jednak, że liczę na podobny klimat.

[vries]

Dodam do listy ciekawych tytułów do sprawdzenia Inferno Cop. Zacznijmy od tego, że wychodzi we wtorek, wiec nie trzeba będzie długo czekać. Najważniejszym aspektem jest jak zawsze ekipa produkcyjna, a tu mamy przede wszystkim ludzi Gainaxu odpowiedzialnych za Gurren Lagann i Panty & Stocking with Garterbelt. Ten drugi tytuł mnie nie zachwycił i zaliczył dropa, ale pierwszy i tak daje to pewne nadzieje. PV-ka niby jest, ale nie pokazuje niczego, więc nawet nie wklejam.

[JJ]

[vries]

Niestety prawda. Nawet ja bym był w stanie coś takiego nakręcić. Inferno Cop dropped.

[Costly]

A ja po szczegółowej i logicznie umotywowanej analizie postanowiłem na początek sprawdzić Sasami-san@Ganbaranai - bo podoba mi się tytuł.

[616]

[fm]

Czas na przegląd nowości (przy czym odpuszczę sobie pisanie o kontynuacjach, bo kto się wciągnął, i tak będzie oglądał):
Obiecujące
Maoyuu Maou Yuusha - rozmowa między główną parą z pierwszego odcinka jest trochę wymuszona (główny bohater zjeżdża ze swą inteligencją poniżej poziomu przeciętnego widza, żeby można było poszczególne kwestie tłumaczyć jak krowie na rowie), ale poza tym początek mnie zainteresował - nie tylko ze względu na http://i.imgur.com/0ZWOJ.gif i http://i.imgur.com/mbiT8.gif. Miło zobaczyć trochę szersze spojrzenie na świat niż "wojna to samo zło i trzeba ją zakończyć za wszelką cenę".

Love Live! School Idol Project - przyznam, że zaskoczyło mnie, na ile podobał mi się pierwszy odcinek, bo tematyką idolek się szczególnie nie interesuję (od Idolm@stera i Natsuiro Kiseki szybko odpadłem, a do AKB0048 jakoś nie mogę się przemóc). Ogólnie seria ma budżet, jpop nie rani uszu, lecz kupiły mnie głównie charaktery bohaterek, które dostarczyły mi więcej okazji do śmiechu niż spora część konkurencyjnych serii z tego sezonu nastawionych wyłącznie na bawienie widza. Zobaczymy, jak będzie dalej, bo sądząc po openingu, obsada się znacznie rozrośnie.

AMNESIA - przynajmniej raz poziom niedorobienia głównej bohaterki wyjętej z gry otome wynika z fabuły (podobno ze względu na tytułową amnezję w gracz poszczególnymi wyborami tworzy prawie od podstaw charakter protagonistki). Początek jest całkiem intrygujący i z klimatu wybija odrobinę tylko postać latającego duszka Oriona (ciekawe, czy to tylko personifikacja tutorialu, czy też ma większe znaczenie dla fabuły).

Tamako Market - obawiałem się, że pomimo jakości KyoAni seria może okazać się zbyt nudna. Pierwszy odcinek częściowo rozwiewa moje wątpliwości. Główna bohaterka ma trochę bardziej rozwiniętą osobowość w porównaniu do konkurencyjnych moeblobów, a gadające ptaszysko zapewnia pewien powiew świeżości w formule cute girls doing cute things (póki co właściwie w obsadzie jest więcej nie-dziewczęcych postaci).

Kotoura-San - pierwsza połowa pokazuje dramat małej telepatki, od której po kolei prawie wszyscy się odwracają. Podejrzewam, że trzeba być Japończykiem, by w pełni zrozumieć zachowania poszczególnych postaci.

Spoiler: pokaż / ukryj

Nie wyobrażam sobie, by zachodni rodzic w imię dążenia do przeciętności porzucił takie dziecko jak mała Kotoura... skoro można by ją zmienić w idealną maszynkę do zarabiania pieniędzy - od programów telewizyjnych, poprzez hazard, aż do usług dla policji i służb wywiadowczych

Pewnie jednak przemawia przeze mnie moje czyste serce i wiara w ludzi. Cóż, tak naprawdę bohaterka w większym stopniu zapracowała na swe kłopoty natręctwem prawdomówności (ktoś powinien ją uświadomić, że hipokryzja i trzymanie gęby na kłódkę w pewnych sytuacjach pozwala łatwiej przetrwać w społeczeństwie) niż zdolnością do czytania w myślach.

Miejsce w pierwszej grupie odcinek zapewnia sobie jednak dzięki drugiej połowie, w której bohaterka spotyka wyjątkowo pozytywnego idiotę potrafiącego się wykazać większą dozą zdrowego rozsądku niż reszta wcześniej spotkanych postaci (a obrazki z jego wyobraźni to kompletny wtf). Ta część potrafiła rozbawić i rozczulić. Wszystko wskazuje, że ten trend ma szansę się utrzymać.

Mondaiji-tachi ga Isekai kara Kuru sou desu yo?
+ połączenie różnych gier w fantastycznym świecie z supermocami grupki bohaterów ma pewien potencjał (zobaczymy, w jaki sposób będą naginać zasady)
+/- główny męski bohater jest chyba odrobinę zbyt przepakowany
- pod względem budżetu (tudzież jego wykorzystania) seria wypada nieszczególnie w porównaniu z konkurencją

Czyściec
D.C. III ~Da Capo III~
+ nie trzeba się przekopywać przez charakterystyczną dla haremówek nudną część okrucho-życiową, bo już początek wprowadza wątek magiczny
+ bohater póki co wydaje się w miarę sensowny. Potrafi się odciąć w rozmowie i nie reaguje jak diabeł polany wodą święconą, gdy dziewczyna zaczyna z nim flirtować
+/- boing - pod względem animacji piersi ta seria chyba stara się konkurować z Senran Kagurą
+/- anime z mocno wymęczonej franczyzy, a i tak wygląda lepiej niż Little Busters! (choć to akurat nie jest szczególnym wyczynem)
- zamiast po kolei poznawać kolejne dziewczęta harem jest już na starcie w pełni ukształtowany
- magnetyzm BTJT działa również na facetów

Hakkenden: Touhou Hakken Ibun - póki co ani Hakkenden, ani Tohou. Są supermoce, wykonanie w miarę porządne, a skoro akcja przenosi się w nowe miejsce (dzięki czemu z obsady wylatuje potencjalnie irytujący dzieciak), seria ma szansę się rozkręcić. Poza tym trudno powiedzieć coś więcej.

THE UNLIMITED – Hyoubu Kyousuke - tytułowy bohater nie ma oporów przy robieniu totalnej demolki (co liczy się mu na plus), ale trochę za bardzo stara się ociekać jedwabistością w każdej scenie. Dodatkowo nie musi wykazywać się kreatywnością w walce, bo startuje z poziomu przepaka, a ma jeszcze bardziej odjechany tryb Unlimited. Bardziej ciekawy wydaje się drugi z bohaterów (nawet jeśli sprawia wrażenie nieślubnego dziecka Toumy z To aru majutsu... i Suzaku z Code Geass). Dam szansę paru odcinkom, by móc się pośmiać przy kolejnych keikaku doori.

Vividred Operation - pewnie nie należę do grupy docelowej serii, w której najpierw pokazywana jest w zbliżeniu pupa małoletnich bohaterek, a dopiero po pewnym czasie ich twarz. Tym niemniej Nanoha też miała zbędny fanserwis, a wyszła na prostą (jeśli zapomni się o istnieniu StrikerS). Niestety, początek póki co zapewnia masę niedorzeczności. Przykładowo:

Spoiler: pokaż / ukryj

- dziadek mając masę innych opcji postanawia skazać wnuczkę z traumą na walkę z kosmitami (czy czymś w tę mańkę)
- świadomość tegoż dziadka zostaje przeniesiona do pluszowej zabawki tylko po to, by magical girl miała maskotkę
- atak na nowy rodzaj generatora energii ma według dziadka (ta postać wytwarza chyba pole niedorzeczności) ma zniszczyć świat. Po cholerę budować coś tak niebezpiecznego?

Przed spadkiem do trzeciej grupy serię ratuje dość fajna końcówka.

Drop zone
Cuticle Tantei Inaba - póki co chyba najgorsze anime tego sezonu (poza paruminutówkami). Twórcy atakują widza nieustającą serią zupełnie przypadkowych, wymuszonych gagów. Wytrzymałem połowę odcinka i dałem sobie spokój.

Oreshura - kolejne anime o tytule na tyle długim, że każdy rozsądny człowiek posluguje się skrótem. Pierwszy odcinek to taki potwór Frankensteina złożony z motywów będących aktualnie na topie, przez co zawiązanie fabuły jest zbyt naciągane na mój gust. Dodatkowo jak bohater

Spoiler: pokaż / ukryj

zaczął tyradę na temat tego, jak majtki (tudzież ich brak) bohaterki mogą wpłynąć na losy świata,

szybko zjechał z poziomu "dorzecznego" na "whatever".

Bakumatsu Gijinden Roman - przygody Romka są zbyt przeciętne na mój gust. Jego dzienna nieudaczność mnie nudziła, natomiast nocne robinhoodzenie ma nieciekawą choreografię scen akcji i bardziej prowadzi do eskalacji problemu niż pomaga z jego rozwiązaniu.

Good Job Club - nie określiłbym tego mianem dobrej roboty. Ot, kolejna adaptacja 4-komy ze zbieraniną karykaturalnych, jednowymiarowych postaci (pewnie łatwiej bym to przeżył, gdyby jedyny chłopięcy bohater w wianuszku dziewcząt nie był takim popychadłem) i opierających się o to nieszczególnie zabawnych gagach. Za to po raz chyba po raz pierwszy w anime widziałem McDonald'sa z prawidlowym logiem zamiast WCDonaldsa czy innej podróbki (choć trochę nie wiem, po co, skoro grupka bohaterów i tak nie spędziła ani minuty poza swym klubem).

Sasami-san@Ganbaranai - oprawa graficzna okazała się całkiem zachęcająca (nawet jeśli wiadomo, że Shaft i tak to w którymś momencie schrzani i będzie nanosił poprawki w wersji dvd), ale fabuła typu NHK+incest+LSD+(podobno)japońska mitologia okazała się dla mnie zbyt męcząca. Tym niemniej seria pewnie znajdzie swoich amatorów.

[kokodin]

Ja tyam jeszcze po świątecznej przerwie się nie pozbierałem i obecnie śledzę tylko 3(lub raczej 4+1, ale dwa wylecą pewnie) tytuły
Kompletnie świadomie
Minami-ke sezon czwarty
Przypomina trochę połączenie pierwszego (muzyka i klimat) oraz drugiego (kreska i proporcje postaci) Niemniej jednak po klapie trzeciego sezonu nie spodziewałem się tak dobrego czwartego, choć halowinowa ovka była niejako zwiastunem dobroci sezony nr4.
Od muzyki opka aż mi łezki stanęły, napisy końcowe już mniej nostalgiczne
Więc serial jak najbardziej do oglądania.

Całkowicie przypadkowo
Tamako Market
Kreska k=ona mnie skusiła. przyznaje się lubię ją, nawet w warszawskim metrze pierwsze co zobaczyłem na kommiksiarni to był właśnie plakat k-ona. Mniejsza o to, kreska swoją drogą, moeblobność też, ale to jest po prostu dobre, głupie i śmieszne A coś o co by tego nie podejrzewać , może nawet istnieć (fabuła, jakaś)
Mój typ sezonu numer 1 ex aequo z minami-ke

Co do Sasami-san@Ganbaranai byłem pewien, że to będzie moje. Myliłem się. Kreska ok, muzyka jakaś jest, ale szokowa terapia czekoladowa doprowadziła mnie do wniosku, że ta dziewczyna ma gorzej niż Haruhi, mimo z deka podobnego settingu, bo jej schizy nie szkodzą tylko Kyonowi. Plus ten Hikikomoryzm wymuszony dziwną przypadłością i jego objawy. Pomijam fakt, że trzy pomoce w zwalczaniu schizów, są z deka inne. Główny bohater to zboczony sprzedawca z teczką, dobór głosu chyba nie mógł by być lepszy na takie zombi idiotę.
Coś na kształt failas z ciekawością, co dalej.

Mangirl! jest kiepskie. Dwa odcinki nie przyniosły absolutnie nic nowego. Można by zaryzykować stwierdzenie, to czego nie lubiłem w k-onie tam jest, niestety nic poza tym plus jest krótkie i bez fabuły takie "dzisiaj w pracy robiłyśmy" (mimo, że nie wiemy jak)
Do śledzenia ale tylko z powodu długości

Jigoku Youchien , jak na prawie nieruchomą animację, to jest słabe do bólu Odcinek pierwszy był o zazdrości o przedszkolankiego. i w sumie można by opis skończyć na tym, bo niecałe dwie minuty paplana o niczym to chyba wszystko co zrobili, kadr zmienił się raptem ze 3 czy 4 razy. Do drugiego i drops pewnie.

[JJ]

[~Nanali~]

Po zapowiedziach byłam załamana, po genialnym sezonie jesiennym, jest bardzo przeciętny sezon zimowy, ale coś dla siebie wygrzebałam i oglądam:

Amnesia - adaptacja visual novel, lubię romanse, a ten po 3 odcinkach wciąga coraz bardziej, dla tych, którzy są w stanie znieść jedną "ją" i stado bishouenów dookoła ;) czyli dla dziewcząt bardziej ^^

Hakkenden Tōhō Hakken Ibun - też całkiem fajnie to wygląda. Fabuła zdaje się mieć wiele ciekawych wątków, magia, walki klanów, a wszystko w końcówce XIX-ego wielku, jeśli się nie mylę, spoglądając na krajobraz miasta.

OreShura - komedia szkolna. On, one i dużo humoru. Urokliwe, ciepłe, zabawne.

Najgorszym anime, na jakie trafiłam, bo po zapowiedzi zdawało sie interesujące:

Cuticle Tantei Inaba - absurd i parodia w najgorszym, badziewnym wydaniu.

[Slova]

Bosh, nannali, pisanie kolorami to przywilej tej niewielkiej garstki starych jenotów, która już teraz i tak nie udziela się na forum i przez to ich upodobania nikomu nie przeszkadzają...

Zlituj się, niektórzy tutaj używają motywu z ciemnym tłem, Twój post jest wtedy zupełnie nieczytelny...