Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
książki Paolo Coelho |
Wersja do druku |
Martita
uparta ślicznotka
Dołączyła: 26 Cze 2006 Skąd: z nicości? Status: offline
|
Wysłany: 29-12-2006, 13:41 książki Paolo Coelho
|
|
|
to imię i nazwisko mówi samo za siebie.
przeczytałam: "Alchemika" i jestem w trakcie czytania "Pielgrzyma".
muszę przyznac, że czasami musze po kilka razy czytac jeden rozdział, by zrozumieć...
wiem, wszystko jest pięknie wyłozone na tacy ale...
no tak. ta książka nie jest dla mnie>< "Pielgrzym" raczej jest dla osób, które przeszły coś w zyciu, coś o nim wiedzą, a ja dopiero je rozpoczynam ><
obydwie książki dały mi dużo do myślenia... czy można o nich powiedzieć, że zawierają w sobie sens życia, jak żyć, by być szczęśliwym...?
"Pielgrzym" po prostu wyłożył mnie na łopatki. zwłaszcza ćwiczenia RAM ... ("ćwiczenia pogrzebania żywcem " O_O).
Cytat: | mieczem można zrobić prawie wsyzstko, nie można tylko na nim siadać |
jak widać na powyższym przykładzie, że brakuje śmiesznych dialogów:D |
_________________ be a fan...
...love
...and kiss...
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-12-2006, 14:11
|
|
|
Coehlo wspiął się na wyżyny grafomaństwa i podaje wszystkim znane pojęcia jako prawdy objawione. Niestety nie podyskutuję o tym wspanialym pisarzu i jego milowym wkladzie w literaturę światową, bo 'Alchemika' zaczełam i rzuciłam w kąt. I mam nadzieję nigdy nie być zmuszona do czytania tego bełkotu. Tyle.
A miecz... coż, miecz może służyć rownież jako parasol, jeżeli tylko jest się Wiedźmunem... |
_________________
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 29-12-2006, 15:20
|
|
|
Dobra. Aby zniwelowac bardzo nieprzyjemne wrażenie, a jednak pozostac wierną swoim poglądom powiem tak:
Coelho pisze dla pewnej grupy ludzi. Wbrew pozorom najczesciej są to ludzie młodzi ponieważ oni poszukują w ksiazkach informacji "jak życ"
Starsi wiedzą że w ksiazkach ich nie ma.
Każdy ma prawo do indywidualnej opinii o tym czy Coelho pisze z sensem i czy należy stosowac w praktyce jego "porady"
Ja osobiście zaczełam: Demon i panna Prym, Nad brzegiem rzeki piedry usiadłam i płakałam oraz Alchemika.
Wiem że nie jest, i nie bedzie to literatura dla mnie ponieważ mało ze traktuje o obcych mi problemach to jeszcze styl w jakim te problemy sa wyłożone mi nie odpowiada.
Muszę się zgodzi z Gonik co do grafomaństwa ale ono samo jeszcze nie jest zbrodnią. Zbrodnią jest nie pozwalac jego ksiażek krytykowac. A znam pare osób które istotnie nie pozwalają.
Mam nadzieję Martita że ty do nich nie należysz. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 29-12-2006, 17:18
|
|
|
Uważam, że to książki naśladują życie a nie odwrotnie i dlatego nie wydaje mi się by jakiekolwiek dzieło, nawet najwybitniejsze, zawierało receptę na to jak być szczęśliwym.
Z książek Coelho przeczytałam "Weronika postanawia umrzeć" i "Jedenaście minut", za "Alchemika" zabierałam się kilka razy i ostatecznie rzuciłam w kąt. Nie odpowiada mi jego styl pisania, niechętnie biorę do ręki książkę, którą muszę trzy razy przeczytać żeby zrozumieć jej "głębokie" przesłanie.
Wydaje mi się, że te przeczytane przeze mnie były trochę łatwiejsze w odbiorze i jeżeli mam być szczera to kiedy je czytałam, podobały mi się. Ale zawsze traktowałam je jak zwykłe historie o ludziach, nigdy nie starałam się w nich doszukiwać jakiejś głębi filozoficznej.
Kiedyś wpadł mi też w ręce "Podręcznik wojownika światła", zbiór bardzo banalnych zasad-rad, po przeczytaniu go zdecydowanie przeszła mi chęć na książki Coelho, polecam Martita, może zmienisz podejście do jego literatury. |
|
|
|
|
|
Martita
uparta ślicznotka
Dołączyła: 26 Cze 2006 Skąd: z nicości? Status: offline
|
Wysłany: 30-12-2006, 14:44
|
|
|
hi, hi^^
o, widze, że macie ciut inne poglądy.
jak dla mnie książki Coelho to... nie wiem, odpoczynek od fantastycznych klimatów i powrót do rzeczywiisctości? szarej rzeczywistości?
moshi moshi... w mojej szkoljnej bilioteczce jest "wojownik światła'... przyczytam, zobaczę, pomyślę...
IT... każda rzecz ma dla mnie dwie strony: dobrą i złą. Dobra: bo wcześniej nie spotkałam się z tego typu literaturą. zła: ... bo musze kilka razy przeczytac, żeby zrozumieć dogłębniej...
a, i praktyki...
no tak, praktyki RAM są powalające. żadnej z nich nie spróbuje, bo jeszcze sama siebie odmóżdzę O_O
w takim razie, dziewczyny, co mi poradzicie?^^ |
_________________ be a fan...
...love
...and kiss...
|
|
|
|
|
coyote
prof. zombie killer
Dołączyła: 16 Kwi 2003 Skąd: the milky way Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 30-12-2006, 18:12
|
|
|
Ja zaś czytałam Weronika postanawia umrzeć, Demon i panna Prym, oraz Jedenaście Minut... a także Zahira streściła mi przyjaciółka, której gustowi i zdaniu ufam na tyle, by wiedzieć, by NIGDY się tej książki nie tknąć.
Pan Coelho wyraźnie ma się za ósmy cud, miód i orzeszki i jedyny tru znawca kobiecej psychiki, a jeszcze w dodatku cierpi na syndrom 'jestem wielkim Ahtystą'. I w dodatku zżyna wątki z Hesse'go (którego także nie czytałam, ale jak już wspominałam, ufam mojej przyjaciółce... Zwłaszcza, że przytoczyła mi fragmenty.) O ile Demon i panna Prym mi się podobał, Weronika mniej, to przy Jedenastu minutach nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać... także nie, nie należę do jego fanek.
I jak IT. napisała, w książkach nie znajdzie się recepty na szczęście... a Coelho próbuje nam wmówić, że tak jest. |
_________________ I used to rule the world
Seas would rise when I gave the word
Now in the morning I sweep alone
Sweep the streets I used to own |
|
|
|
|
kropla
Mykoidalny tentakl
Dołączył: 25 Cze 2006 Skąd: Suchedniów city Status: offline
|
Wysłany: 30-12-2006, 19:47
|
|
|
Coz, przeczytalem:
Weronika postanawia umrzec
Pielgrzym
Alchemik
Na brzegu rzeki Piedry...
Z tego wszystkiego okreslenie 'znosny' moge przyznac 'Pielgrzymowi' i 'Na brzegu...'. Pozostale pozycje pomine moze milczeniem ;) |
_________________ Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem... |
|
|
|
|
Beryl
jej mroczny majestat
Dołączyła: 18 Kwi 2005 Status: offline
|
Wysłany: 30-12-2006, 21:01
|
|
|
A, więc jednak kolega nie miał racji. Przeczytałam "Weronika postanawia umrzeć" i stwierdziłam, że nie dla mnie, bo ponure, przygnębiające i o niczym w sumie. Lepsze fanfiki mi się zdarzały, nawet te Bardzo-Angstowe. Jak się zwierzyłam z tego znajomemu, to jął mnie zapewniać, że to najgorsza z powieści i muszę koniecznie wziaść się za inne.
Dzięki za ostrzeżenie. |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 01-01-2007, 17:32
|
|
|
Alchemik, Pielgrzym, cztery strony Weroniki bodajże (albo rzeki Piedry, nie dam głowy) - po pierwszej wzmiance o Wielkiej Bogini książka poleciała w kąt lotem koszącym. Alchemika i Pielgrzyma czytałam nawet z przyjemnością, pomimo bolesnej świadomości grafomaństwa. Takie... proste. Do przeczytania w jeden-dwa wieczory przy herbatce, do mało wymagającego podumania i ot, tyle. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
longerowa
bogini w koronie
Dołączyła: 22 Cze 2007 Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2007, 10:52
|
|
|
Przeczytałam jego książkę "Demon i panna Prym" i bez zachwytu sięgnęłam po następną, bo byłam ciekawa, co w Coelho widzi tylu ludzi. Po "Pielgrzymie" powiedziałam sobie: nigdy więcej! I trzymam się tego po dziś dzień :P ćwiczenie pogrzebania żywcem to masakra! |
|
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2007, 11:03
|
|
|
Z Paulo Coelho zetknęłam się po raz pierwszy dobre kilka lat temu, w gimnazjum, kiedy to przyjaciółka przyniosła do szkoły książkę "Weronika postanawia umrzeć". Czytałam nielegalnie, na przerwach, na lekcjach, byłam 15-latką i byłam zachwycona. Książka wydała mi się niesamowita, odkrywcza, wciągająca i ucząca wiele o życiu.
Kiedy wróciłam do niej kilka lat później, z sentymentu, nie umiałam już zauważyć w niej tego, co widziałam wtedy.
W międzyczasie zdarzyło mi się przeczytać jeszcze kilka innych książek autora, pomijając chyba tylko najnowsze. Wszystkie czytało się lekko i przyjemnie, wszystkie zbudowane były z ładnych, kształtnych zdań i mądrych słów. Wszystkie były pozytywne i niosły przesłanie.
Dzisiaj kojarzą mi się trochę z filozofią New Age.
W zasadzie, może trochę przewrotnie, najbardziej przypadł mi do gustu najszerzej znany "Alchemik". Wydał mi się ciepły, pozytywny, trochę baśniowy. Zawsze lubiłam baśnie.
To chyba jedyna książka autora, do której mam ochotę wrócić. Może mieć.
Podsumowując, w moim przynajmniej przypadku, był w życiu odpowiedni czas na czytanie Coelho. Był i minął. Uważam, że te książki mogą dać czytelnikowi sporo okazji do przemyśleń - o ile trafi na ten właściwy moment. |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-07-2007, 21:27
|
|
|
Ja lubie ksiazki Coelha. Na poczatku staralam sie zrozumiec o co autorowi chodzilo. Ale potem odkrylam ze moge sama znalesc w niej swoja prawde. Z jego tekstow wynosze sporo madrych rzeczy, ktore sama znajduje;D |
_________________
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 09-07-2007, 22:00
|
|
|
Czytałem tylko Alchemika, i bardzo mi się spodobał klimatem arabskim, choć to prosta opowieść jednak mnie chwyciła. Jednak z opinii innych wiem, że wszytskie jego książki są pisane bardzo podobnie, więc innych nie tykam :P
i ciesze się, że akurat Alchemika poznałem 'na świerzo' jako pierwszy kontakt z autorem. Miła sprawa |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
Zan
Dołączył: 10 Lip 2007 Status: offline
|
Wysłany: 11-07-2007, 20:57
|
|
|
Jakieś 3 – 4 lata temu bodajże pochwyciłem od brata pierwszą książkę autorstwa Coelho, Alchemika. Książka na owy czas (a musiałbym przyznać że wybitnym znawcą literatury wtedy nie byłem) bardzo mi się spodobała, nie chodziło tu raczej o treść albo o filozoficzne podłoże, a raczej o pewna dawkę mistycyzmu wypływającą z kart tej ksiązki. I praktycznie od tamtego czasu zacząłem na poważnie interesować się literaturą. Ot, taka ksiązka z sentymentem.
Chyba już bardziej wartościowymi ksiązka pod względem filozoficzno -poglądowym są „Demon i panna Prym” oraz „Weronika postanawia umrzeć” było tam kilka ciekawych przemyśleń nad którymi warto by się zastanowić.
Niestety pozostałe ksiązki które wpadły w moje ręce nie były już takie rewelacyjne. „Piąta góra”, „11minut”, „Na brzegu Piedry” oraz „Zahir” stanowiły w moim odczuciu zlepek religijno - mistycznego bełkotu który czytało mi się raczej nieciekawie. I po tych wszystkich ksiązka musze niestety pod pewnym względami przyznać rację krytykom Coelha.
We wszystkich jego książkach, przewijają się motywy z innych tytułów jego autorstwa i to wręcz w nachalny sposób, do tego autor kilka razy umieszcza w nich sam siebie co powodowało we mnie pewien niesmak (tworzenie wokół siebie pewnego rodzaju aury?). Ale chyba najgorsze jest to że są to ksiązki tworzone w ten sposób aby każdy mógł się bez problemu utożsamiać z bohaterami powieści (niezbyt uprzejmie mówiąc „pod publiczkę”). Wspaniały marketingowy trick, mający na celu zgromadzić jak największą liczbę fra… klientów.
Więc na dzień dzisiejszy nie jest on dla mnie wybitnym myślicielem lub autorem książek. |
|
|
|
|
|
longerowa
bogini w koronie
Dołączyła: 22 Cze 2007 Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2007, 19:23
|
|
|
No i sięgnęłam po jego najświeższą książkę - "Czarownica z Portobello" i się nie zaskoczyłam. Oceniam ją równie negatywnie jak "Pielgrzyma". Mimo że wcześniej zarzekałam się, iż nigdy więcej Coelho w moim życiu, zaryzykowałam. W "Czarownicy..." nie ma nawet tylu "cudownych" złotych myśli, co w pozostałych książkach. Zdziwiłam się tym faktem, a ponadto historia sama w sobie, po prostu nie jest ciekawa. Od samego początku autor podaje nam zakończenie, które potem okazuje się trochę inne. Zamiarem Coelho było (podobno) opowiedzenie prawdziwej historii. Książka składa się z wypowiedzi osób, które znały tytułową czarownicę. Ech... trudno było mi przez nią przebrnąć. Nie polecam. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|