[Vodh]

Żeglując po bezkresnych wodach Tumblra natknąłem się na zaskakująco sporo szumu otaczającego Evanescence. Od razu przypomniał mi się rok 2003, który między innymi dość mocno kojarzy mi się właśnie z nimi. Są takie zespoły, które mimo braku złudzeń co do ich ambicji i wyszukania bardzo lubię i się tego nie wstydzę! :D

A Evanescence jak się okazało wypuściło pod koniec zeszłego roku kolejną płytę. I tak sobie słucham i zacieszam, bo to bardzo wyraźnie nadal dokładnie ta sama kapela - mam wrażenie, jak bym słuchał bonus tracków z Fallen i jestem w pełni ukontentowany tym, co słyszę. Jeżeli ktokolwiek podziela mój sentyment do tego kiczowatego, prostego i zarazem wspaniałego muzycznego emocenia to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić najnowszą płytę. Ja się wzruszyłem ;)

Mała próbka.

[Keii]

Ano, też lubiłem sobie swego czasu Evanescene posłuchać i nowy album miło mnie zaskoczył.

[elwirka]

Kurcze już tak dawno nie słuchałam Evanescence, że nie wiedzialam o ich nowym albumie

[Whisper]

[Riv3n]

[Whisper]