Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Abdykacja Benedykta XVI |
Wersja do druku |
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 11-02-2013, 13:17
|
|
|
Ale, ale, jaja...
Papież zapowiedział abdykację na 28 lutego. Właściwie to jest chyba bomba na miarę wydzielenia nowego tematu, tylko jakiego? Abdykacja? Wybór nowego?
Jako katolik i hm... filoklerykał :P (chcę powiedzieć, że generalnie lubię duchownych, mam wielki szacunek do koloratki i habitu w przeciwieństwie do przedyskutowanego na 10 stronę antyklerykalizm) żywo mnie to interesuje i przede wszystkim bardzo niepokoi.
Dobrze ten koleś z ang. XFactora czy czegoś tam to skomentował: https://twitter.com/piersmorgan/status/300939166101950465
Coś głębszego musi być na rzeczy...
W dodatku w jakim świetle to stawia JP2, który brak abdykacji do samej śmierci tłumaczył wzięciem na siebie krzyża, cierpienia, nawet manifestem przeciw eutnazji oraz zdaniem się na Opatrzność, skoro kolejny papież robi jakby nigdy nic coś zupełnie odmiennego. |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 11-02-2013, 14:11
|
|
|
Bywały sytuacje, że i było trzech papieży na raz, a Kościół przetrwał, więc nie wyolbrzymiałbym skali problemu.
Pierwszym, co mi przyszło do głowy, gdy o tym usłyszałem, była myśl, że oto Ratzinger jednak przebił Wojtyłę. Wydawało się, że na tle tak wyrazistej osobowości jak Jan Paweł II, Benedykt XVI przejdzie do historii jako krótko urzędujący papież przejściowy, o którym pamiętać będę tylko najwytrwalsi historycy Kościoła. A tu proszę, zapisze się w dziejach jako drugi papież w historii, który zrezygnował dobrowolnie z tej funkcji. Tym samym zapewnił sobie mocniejszą pozycję na kartach historii niż cała masa papieży ostatnich wieków. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Swarga
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 11-02-2013, 16:10
|
|
|
Był bardziej katolicki i twardogłowy niż JP2. Nie że ja jestem jakimś wielkim kościelnym konserwatystą, bo nawet nie jestem wierzący, ale jeżeli cywilizacja europejska ma trwać to potrzebuje mocnego kręgosłupa ideowego. Kościół upada sam na własne życzenie, bo był zbyt tolerancyjny i wpuszczał do siebie różne czerwone męty, obściskiwał się z nimi, a kiedy trzeba było to nie grzmiał wystarczająco głośno. Dziś efekt jest taki, że to lud Boży grzmi, kiedy Kościół nie gra w rozłożone już karty, a oponenci Kościoła skutecznie tworzą sobie koncesjonowanych katolików, którzy im nie podskoczą. Innymi słowy Kościół obudził się z ręką w nocniku. Mocny charakter papieża i bezkompromisowość może jakoś ogarnąć jeszcze lud Boży, który jest poki co rozpuszczony jak dziadowski bicz i myśli zazwyczaj o tym, gdzie tu można dostać jakiś zasiłek albo gdzie można donieść na sąsiada. Taki rozlazły lud bezdyskusyjnie odda swój świat normalnym muzułmanom, przed którymi Europa się obsra na miętowo. Pod tym względem BXVI był lepszy od JPII. Nie wiem czy to faktycznie zdrowie czy coś innego, ale coś mi mówi, że kościlelni moderniści trochę wymusili na nim tę abdykację. |
Ostatnio zmieniony przez Swarga dnia 11-02-2013, 16:55, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 11-02-2013, 16:23
|
|
|
Urawa napisał/a: | Bywały sytuacje, że i było trzech papieży na raz, a Kościół przetrwał, więc nie wyolbrzymiałbym skali problemu. |
No cóż... moim zdaniem zagadnienie jest, ale inna sprawa, że to pierwsza abdykacja papieska w moim życiu, więc może i za bardzo się ekscytuję...
Martwi mnie cała sytuacja ("martwi", bo z kolei gdybym szacował jakiś upadek Kościoła czy coś, to wtedy bym panikował), bo z takiej funkcji się nie rezygnuje z dnia na dzień, zwłaszcza, że nie było wcześniej takiej tradycji. Obawiam się, że jest w tym wszystkie drugie dno. |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 11-02-2013, 16:40
|
|
|
Po ubiegłorocznej aferze z listami jestem gotów uwierzyć w to, że Benedykt miał faktycznie już dość i był po prostu zmęczony. Facet jest ma 86 lat na karku i nawet jeśli nie spędził ich harując w kamieniołomach, to jednak jest to wiek, w którym kierowanie tak olbrzymią instytucją jak Kościół, może go przerastać. A jeśli miał przeczucie, że nie może ufać najbliższemu otoczeniu, to naprawdę, wszystko wydaje się dość logiczne. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 11-02-2013, 17:03
|
|
|
Zwłaszcza że Benedykt jest bardzo wyraźnie typem uczonego, teologa, a nie charyzmatycznego lidera. Osobiście twierdzę że jest dobrym papieżem – niewątpliwie ma świetną podbudowę intelektualną, co jest w tej roli bardzo ważne. Biorąc jednak pod uwagę wyzwania przed którymi stoi dzisiaj Kościół, to one chyba go trochę przerosły, w tym sensie że potrzebny jest przywódca, który wytyczy kierunek, ktoś w rodzaju Urbana II. Benedykt świetnie się sprawdzał jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a w spokojniejszych dla Kościoła czasach mógłby być IMHO modelowym wręcz papieżem, natomiast dzisiaj decyzja o ustąpieniu być może jest wyjątkowo trafna.
Być może, bo nie widzę chwilowo nikogo lepszego. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 11-02-2013, 17:05
|
|
|
https://twitter.com/Palikot_Janusz/status/300996216706191360
XD
Swoja drogą, to Tusk może mówić o wielkim pechu: akurat wywalczył 300 mln, chciał na maksa podgrzać temat; równolegle korzystnie dla niego powstały kłopoty Palikota wewnątrz partii a tu pyk! Benedytk abdykował i nic innego w mediach nie ma. To samo fail ze strony Glińskiego i PiS, który bodajże dzisiaj złożył kontruktywne wotum nieufności. xD
Urawa napisał/a: | Po ubiegłorocznej aferze z listami jestem gotów uwierzyć w to, że Benedykt miał faktycznie już dość i był po prostu zmęczony. Facet jest ma 86 lat na karku i nawet jeśli nie spędził ich harując w kamieniołomach, to jednak jest to wiek, w którym kierowanie tak olbrzymią instytucją jak Kościół, może go przerastać. A jeśli miał przeczucie, że nie może ufać najbliższemu otoczeniu, to naprawdę, wszystko wydaje się dość logiczne. |
Mnie to nie przekonuje. Wiadomo, że bycie papieżem to olbrzymia odpowiedzialność, oprócz prestiżu również ogromny stres, ale chyba jeszcze większym wystawieniem się "na strzała" (i potęgowanie stresu) jest tworzenie precedensu. Co innego abdykacja w XIII w., a co innego w XXI, inne realia.
Przez ostatnie dekady i wieki papieże bywali jeszcze bardziej schorowani i nie takie kryzysy jak BXVI doświadczali. Można rzecz, że i tak on żyje w spokojnych czasach. Jak jego problemy porównać z wojnami światowymi, rewolucjami komunistycznymi, wcześniej francuską, zimną wojną, rewolucją obyczajową itd. Nie przystawiajmy miarę przeciętnego człowieka, dla którego już stresem jest wystąpienie przed kamerami, ale miarę innych papieży. A BXVI nowicjuszem już nie jest. |
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 11-02-2013, 17:34
|
|
|
alosza napisał/a: |
Mnie to nie przekonuje. Wiadomo, że bycie papieżem to olbrzymia odpowiedzialność, oprócz prestiżu również ogromny stres, ale chyba jeszcze większym wystawieniem się "na strzała" (i potęgowanie stresu) jest tworzenie precedensu. Co innego abdykacja w XIII w., a co innego w XXI, inne realia. |
Po abdykacji ten cały stres i zmęczenie pozostanie po prostu prywatnym (mniej lub bardziej) kłopotem Benedykta XVI (Josepha Ratzigera? Nie wiem czy po abdykacji papież zachowuje swoje miano.). Innymi słowy mam wrażenie, że kierował się raczej dobrem Kościoła niż swoim własnym i zrezygnował, gdyż widział, że niedomagający papież nie będzie dobrze służył wiernym.
Więc różnica jest duża. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 11-02-2013, 18:53
|
|
|
Sądzę, że lepiej to będzie wydzielić.
Watykan chyba doszedł w końcu do wniosku, że taka zmiana jest konieczna, jeśli władza papieża ma być czymś więcej niż fikcją (a afera z wszechwładnym sekretarzem mogła tylko pomóc). Tym bardziej, że Jan Paweł II był akurat wyjątkowo młody, gdy go wybrano, nie ma co liczyć, że każdego papieża czeka tak długi okres aktywności.
Owszem, zmiana spora, ale moim zdaniem na lepsze. Słyszałem powiedzenie, że konserwatyści nie zmienialiby nawet majtek, gdyby nie musieli, osobiście się nie poczuwam. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 13-02-2013, 17:17
|
|
|
alosza napisał/a: | Co innego abdykacja w XIII w., a co innego w XXI, inne realia. |
Tak, ale sprawnosć ludzi, którzy mają ponad 80 lat jest diametralnie różna. Są ludzie, którzy w tym wieku nie są w stanie samodzielnie funkcjonować, a stanowisko papieża to jednak coś więcej. Może to nie jest XIII wiek, ale w tych czasach głowa kościoła musi się zmierzyć z innymi problemami, których na dobrą sprawę nie można porównać do tych sprzed kilku wieków. Nie uważam również, że mamy jakiekolwiek prawo wyceniać funkcje papieża na łatwą, ciężką, tudniejszą czy nie trudniejszą od jakiejkolwiek innej, bo nikt z nas nigdy papieżem nie był. Osobiście myślę, że to ogromna odpowiedzialność i jeszcze większa presja, a Joseph Ratziger jest świadomy konsekwencji jakie niesie ze sobą abdykacja. I myślę, że wkalkulował to i podjął najlepszą, według niego, decyzje. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2013, 23:59
|
|
|
shugohakke napisał/a: | Po abdykacji ten cały stres i zmęczenie pozostanie po prostu prywatnym (mniej lub bardziej) kłopotem Benedykta XVI (Josepha Ratzigera? Nie wiem czy po abdykacji papież zachowuje swoje miano.). | Nikt nie wie. W tej chwili gorączkowo w Watykanie próbują ustalać protokół na powyższe sprawy - nie tylko kwestię imienia, ale też i kwestię ubrania, tytulatury czy obowiązków (powrót do roli zwykłego księdza - bo z bycia kardynałem też rezygnuje - jest mało realistyczny. Były papież to jednak były papież).
shugohakke napisał/a: | Innymi słowy mam wrażenie, że kierował się raczej dobrem Kościoła niż swoim własnym i zrezygnował, gdyż widział, że niedomagający papież nie będzie dobrze służył wiernym. | Ratzinger był bardzo konserwatywny. Nie sądzę by tylko własna słabość mogła go skłonić do tak poważnego naruszenia tradycji (nawet jeśli formalnie było to zgodne z prawem kanonicznym).
Co do "służenia wiernym", zapominasz, że większość osób na tym stanowisku miało z wiernymi bardzo minimalny kontakt. Nie byłoby niczym niezwyczajnym gdyby na ostatnie lata wycofał się zupełnie z życia publicznego i "oddał kontemplacjom", a faktyczne jego obowiązki przejęli wyznaczeni zastępcy. Ba, w momencie gdy był wybierany, dokładnie tego od niego oczekiwano - to miał być papież okresu przejściowego, za którego kadencji nic ważnego się nie będzie działo.
Fakt, że postąpił inaczej sugeruje, że w kościele w obecnej chwili dzieje się coś niedobrego i Benedykt uznał, że nowy, aktywny papież potrzebny jest od zaraz. Potrzebny na tyle bardzo, by wywołać wokół kościoła niekorzystny szum publiczny i wprowadzić niezłe zamieszanie. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 14-02-2013, 12:43
|
|
|
Bezimienny napisał/a: | Nikt nie wie. W tej chwili gorączkowo w Watykanie próbują ustalać protokół na powyższe sprawy - nie tylko kwestię imienia, ale też i kwestię ubrania, tytulatury czy obowiązków (powrót do roli zwykłego księdza - bo z bycia kardynałem też rezygnuje - jest mało realistyczny. Były papież to jednak były papież). |
Czy przestanie być kardynałem – też nie wiadomo, są dwa przeciwne stanowiska. Ale tak, jest to problem, bo nie ma żadnego protokołu (pomijając zamknięcie Celestyna V przez jego następcę, ale tak jakby nie o to chodzi ;P), nie wiadomo też jak traktować jego przyszłe dzieła – a zapowiedział już że zamierza powrócić do pracy naukowej. Na pewno nie będzie to miało takiej mocy jak Magisterium Kościoła, ale jednak trudno traktować poglądy teologiczne byłego papieża jak każdego innego teologa...
Problem jest jeszcze jeden, choć raczej na przyszłość, bo Benedykt ma już 86 lat... i jest to jedyne co zabrania mu udziału w najbliższym Konklawe (członkiem Kolegium Kardynalskiego jest się tylko do osiemdziesiątki). Jeśli przyszli papieże rezygnować będą przed tym wiekiem, to pokuszę się o tezę, że może to diametralnie zmienić istotę Konklawe. Nie dość że papież sam mianuje Kardynałów (a więc ma wielki wpływ na skład Kolegium), to jeszcze miał by na ten wybór mógł oddziaływać bezpośrednio.
Bezimienny napisał/a: | Ratzinger był bardzo konserwatywny. Nie sądzę by tylko własna słabość mogła go skłonić do tak poważnego naruszenia tradycji (nawet jeśli formalnie było to zgodne z prawem kanonicznym). |
Ja bym nie przeceniał jednak konserwatyzmu Benedykta – to się tak może wydawać ze świeckiej perspektywy, ale na ostatnim Konklawe był on przecież kandydatem środka. Ponadto jest on jednak przede wszystkim kanonicznym legalistą o ogromnym przywiązaniu do procedur – sam więc fakt że taka możliwość istnieje mógł być dla niego wystarczający. Natomiast oczywiście musiał też mieć po temu jakiś powód... stan zdrowia na pewno, ale wydaje mi się że nie tylko.
Bezimienny napisał/a: | Co do "służenia wiernym", zapominasz, że większość osób na tym stanowisku miało z wiernymi bardzo minimalny kontakt. Nie byłoby niczym niezwyczajnym gdyby na ostatnie lata wycofał się zupełnie z życia publicznego i "oddał kontemplacjom", a faktyczne jego obowiązki przejęli wyznaczeni zastępcy. Ba, w momencie gdy był wybierany, dokładnie tego od niego oczekiwano - to miał być papież okresu przejściowego, za którego kadencji nic ważnego się nie będzie działo. |
Fakt, że tak bywało, ale kilka rzeczy.
1. Wydaje mi się że po pontyfikacie Jana Pawła II taki model papiestwa szybko nie wróci. Wytworzyły się wtedy jednak pewne oczekiwania i względem tego pontyfikatu będzie oceniane przynajmniej kilka następnych. Nawet Benedykt, będący typem takiego profesorskiego kaznodziei musiał się jakoś trochę do tego stylu swojego poprzednika dostosować.
2. Nawet ignorując punkt pierwszy, to nie wydaje mi się żeby to było dobre wyjście. Po pierwsze, nie jestem pewien czy Benedykt ma w swoim otoczeniu kogoś aż tak zaufanego, żeby powierzyć mu ster Stolicy Apostolskiej w ziemskich sprawach, podczas gdy on zajmowałby się subtelnymi kwestiami doktrynalnymi. Po drugie zaś, moim zdaniem ostatnie skandale pokazały że Kuria Rzymska potrzebuje przewietrzenia. I nie byłby w stanie dokonać tego chyba żaden papieski sekretarz, przypuszczam że taki który by próbował skończyłby jak Bertone. Tutaj jednak potrzebny jest ktoś z niepodważalnym autorytetem, ktoś kogo nie będzie można w ten sposób ograć. Czyli papież. A że Benedykt, mówiąc kolokwialnie, nie jest dobry w te klocki, to potrzebny jest papież nowy. Najlepiej spoza tego włoskiego towarzystwa, być może nawet spoza Europy.
Ale co będzie, to zobaczymy dopiero za kilka tygodni. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 14-02-2013, 22:35
|
|
|
Bezimienny napisał/a: |
Ratzinger był bardzo konserwatywny. Nie sądzę by tylko własna słabość mogła go skłonić do tak poważnego naruszenia tradycji (nawet jeśli formalnie było to zgodne z prawem kanonicznym). |
Zgadzam się z tym.
Bezimienny napisał/a: | Fakt, że postąpił inaczej sugeruje, że w kościele w obecnej chwili dzieje się coś niedobrego |
i tym też
ale teraz konkluzja:
Bezimienny napisał/a: | i Benedykt uznał, że nowy, aktywny papież potrzebny jest od zaraz. |
moim zdaniem chodzi o coś grubszego. Generalnie odczytuję to jako poczucie osobistej porażki papieża, który uznał, że nie podoła.
Widzę tutaj dwie główne możliwości:
1) ktoś mocno trzymał B16 za przysłowiowe "jaja", tylko nie mam pomysłu co to mogło być; sensacje o spiskach na jego życie odrzucam, bo raczej on by miał na to wyklepane, to ideowiec, wiekowy, nie bałby się o to; brużdżący rzekomo Bertone też mnie nie przekonuje, bo po prostu by go wywalił na zbity pysk, papież może wszystko; skandale pedofilskie? nawet jeśli, to ja bym na jego miejscu ujawnił wszystko i niczym się w ogóle nie przejmował, chwilowy spadek autorytetu, ale to da się wytłumaczyć, że nie zagadnienie instytucjonalne tylko odnośnie konkretnych osób; cóż więc? szczerze mówiąc nie mam pojęcia; dałoby się wytłumaczyć ewentualnym szantażem z osobistych motywów z życia papieża, ale z drugiej strony Ratzinger sprawia wrażenie może nie tyle człowieka świętego, co przynajmniej o b. wysokich właściwościach moralnych...
2) kryzys wiary, depresja, przyczyny osobiste, ogóle zrezygnowanie - to wydaje mi się najbardziej prawdopodobne; nie tyle przemęczenie fizyczne, co właśnie raczej psychiczne
Generalnie jasne, że to wszystko wróżenie z fusów, dywagowanie, jest to wszystko innymi słowy nieweryfikowalne. Z drugiej jednak strony chcę powiedzieć jedno - na pewno nie podpinam się pod ten chór medialny, mówiący jak to fajnie, że papież podjął taką "odpowiedzialną" decyzję. Moim zdaniem coś - niespecyzowanego - jest bardzo nie tak. Pytanie tylko co i jak bardzo. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 14-02-2013, 23:12
|
|
|
Głos w sprawie, rzuca trochę światła.
Ech, Kościół w ciężkiej sytuacji, a w kurii polityczne intrygi. Nie dziwie się Isakowiczowi-Zaleskiemu, że chciałby papieża spoza Europy - w Ameryce Południowej ma się świetnie, ale w konklawe prym wiedzie 28 kardynałów z laicyzujących się Włoch. Śmiech na sali. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|