Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 20-01-2010, 21:13
|
|
|
Bleach 254
Marny jak kilka ostatnich. Jak tak dalej pójdzie i 3/4 odcinka będą nudne dialogi to spodziewajmy się jeszcze 3-5 odcinków do końca filerów... |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-01-2010, 11:44
|
|
|
Pussies versus Boob... znaczy się Ladies versus Butlers 3
Tak, to typowa seria do oglądania której nikt się nie przyzna, a ogląda to pewnie ze 2/3 fanów, którzy szczycą się miłością do "ambitnych" produkcji typu "Elfenlied" czy "School Days" . Insza inszość, że przez takie tytuły coraz bardziej człowiekowi odechciewa się obcować z japońską popkulturą. Tym razem mieliśmy pedo odcinek z 18 latką wyglądającą jak 12 latka - to już nawet nie jest śmieszne, bo nie wiem, czy na ten pic, podobnie jak na kadzirodztwa typu "nie ma między nami więzów krwi" ktoś jeszcze, poza największym debilami*, daje się nabrać. All in all, obiecałem sobie nie więcej niż jeden kretynizm na sezon, więc padło na tę serię.
Najgorsze jest to, że motyw, który miał szansę czynić tę serię znośną, czy sukowatość głównej bohaterki, ustąpił miejsca najgorszej z możliwych rzeczy - czyściutkiemu, dobremu serduszku. Czyni to te tytuł idealnym środkiem pobudzającym wymioty i nawet żarty z yaoi niewiele tu pomagają. Do tego ta kiepawa grafika... Taka Sora no Woro wydaje się przy tym dziełem na miarę Ghibli. |
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 21-01-2010, 17:03
|
|
|
Słabo widzę ten sezon.
K-onem wojskowym dałem sobie spokój jak obejrzałem oavkę K-ona muzycznego.
Ladies Versus Butler- Jeszcze takie głupie nie jest, bo nie stara się wymagajacym animcem.Przynajmniej wiadomo czego się spodziewać. Oglądam jedynie ze względu ruszające się fryzurki pań.
Dance in the vampire bund- Martwi mnie wyskakiwanie kamery na spodniczki pań. Cały główny motyw odcinka mdło wyszedł porównaniu z mangą. Obawiam się, że zrobią z tego kichę. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 21-01-2010, 19:24
|
|
|
W sumie obejrzałem parę mniej lub bardziej fajnych rzeczy ale w tej chwili mam czas na podzielenie się informacjami tylko o jednej.
Fumiko no Kokuhaku - krótki (2 minuty) short opowiadający o tym, ze facet to świnia, kobiety za bardzo ulegają emocjom i że nie wolno zbiegać z górki, bo może się to źle skończyć.
Ciekawe jest to, ze zostało to zrobione przez studenta i można obejrzeć sobie na YT.
Graficznie genialne. Muzycznie spiracone z FLCL ;) No i ogólnie bardzo fajny short. Warto zerknąć.
http://www.youtube.com/watch?v=ikGHQRhe0Qc |
|
|
|
|
|
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 22-01-2010, 11:47
|
|
|
K-ON! OAV,
czyli najbardziej hardcorowa grupa w dziejach japońskiej muzyki powraca.
Zacznę od tego, że mi się podobało. Zapewne dlatego, że K-On'a wspominam dobrze, a ten odcinek właściwie mógłby być częścią serii, praktycznie nie odbiegając do niej tematyką (herbata, ciastka, w tle ktoś tam brzdąka na gitarze) i klimatem (jest słodko, mięciutko, moe). Chociaż było bardziej muzycznie - epizod dotyczył pierwszego klubowego gigu Yui i spółki. Oczywiście wszystko co z muzyką i koncertem związane, pokazane zostało przez pryzmat... moe.
Jeśli więc komuś podobał się K-On, to raczej zawiedziony nie będzie, jeśli nie - kijem nie tykać. Ja to już gdzieś pisałam, ale napiszę jeszcze raz - K-On to nie jest anime o muzyce. To raczej anime o tym, jak dobrze spędzać czas robiąc to, co się lubi.
A Yui to słakoć. Z lekką demencją, ale cągle słakoć. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 22-01-2010, 16:13
|
|
|
Gundam 00 pierwsza seria w całości + 8 odc S2
Weszło w pięć dni. Co prawda mam ferie, ale jak na mnie to i tak super szybkość. Od jakiegoś czasu myślałam o tej serii, bo nie raz obiło mi się o uszęta, tudzież oczęta, że to twór niezwykle fazowy. Dodatkowo - pieniądze i absurdalny dryg Sunrise, porządne openingi i jakieś wycudaczone stadko bizonów. Bójcie się bozi, durne to jak mało co, ale zabawy że hoho. Nie wiem czy się różnię od innych ludzi, ale wy też dostawaliście ataku śmiechu za każdym razem kiedy ktoś zaliczał angst? Albo wygłaszał swoje bzdurne tezy na temat świata, życia, wojny lub misji gundamów? Nie jestem mecholubna, ale walki nie męczyły mnie specjalnie, potrafiłam je znieść z uśmiechem na twarzy, tak samo jak w Code Geass. I mimo, że narzekam na tą serię to obudziła we mnie ona alternatywną osobowość - fangirlsa. Czasem mi się zdaża, na szczęście szybko przechodzi. A tak bardziej szczegółowo:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Żal mi biednego Lockona. Nie powiem, żebym go specjalnie uwielbiała, ale był jedną z sensowniejszych postaci.
Zwłaszcza w porównaniu z Setsuną, który z głosem Mamoru Miyano wyglądał i brzmiał nieco parodystycznie. Szokujący był rozdźwięk między jego projektem postaci (dzieciak!), a tymi stoickimi dźwiękami wylatującymi mu z paszczy. Jeden z najlepszych momentów tej dwójki to chyba śmieszno dramatyczna scena w buszu, kiedy Lockon dowiaduje się o przeszłości Setsuny. Oklepane, ale jakie zabawne! Możnaby sformułowac nowe prawo: Jeżeli walczysz u czyjegoś boku o dobro świata, pamiętaj, że niewątpliwie ten ktoś jest w jakiejś mierze powiązany, lub odpowiedzialny za twoją Tragiczną Przeszłość. Natomiast osoba, która stoi po drugiej stronie barykady to na sto procent twój dawny przyjaciel, sąsiad, przedszkolanka, nie ważne. Znacie się. A nawet jeśli się nie znacie to mijacie się na ulicy.
Allelujah - tutaj też miałam ciężki problem z zaakceptowaniem seyjuu. Po chwili jednak przyznałam twórcom rację, ten ciapowaty głos zdecydowasnie pasował do jego charakteru. Samoistnie przeżucająca się grzywka (ciekawe jak to robił w tym swoim gundamowym kasku), dwukolorowe oczęta i następstwa tych zjawisk, jego wydumana przeszłość - wszystko to było tak śmieszne. Momenty, w których zaczynał wariować, cała ta telepatia... mioooodzio. Rodzina patrzyła się na mnie jak na świra, bo rechotałam jak opętana.
I sprawa ostatnia i najśmieszniejsza - Tieria Erde. Mówcie co chcecie, to jest damskie imie. Akurat zatrzymałam się na odcinku, w którym Tieria postanawia (oczywiście z konieczności) dopasować płeć do koloru swojego (różowego) sweterka i nauczyć się tańczyć na obcasach. Wszechwiedzący ACP donosi, że tym samym zdobył trzecie miejsce w konkurencji "Najpiękniejsza bohaterka anime 2009". Gratulacje. Mimo, że podchodzę do jego postaci z cynizmem, to nie wierzcie tej mojej pozie - prawda jest taka, że go uwielbiam. Co tu dużo mówić, koleś z fioletowym włosami i w okularkach działa elektryzująco.
Cały ten Gundam przyspożył mi dużo zabawy, może daltego, że od początku nie podchodziłam do tego poważnie. Nie jest to dzieło wybitne, za to wyzywająco komercyjne. Jednak wcale nie przeszkadza to w jego odbiorze, wręcz przeciwnie - oprawa graficzna i muzyka robią z tego niezły show.
Nowe wdzianka załogi Celestial Being w S2 są ładne! Rodem ze wsi, folklor żondzi, ale mi się podobają.
PS:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Odnoszę dziwne wrażenie, że oni wszyscy sa podwójni: Lockon ma brata bliźniaka. Tieria klona, Alleluja ma Halleluje, jedynie Setsuna jest pojedynczy. Ale on utorzsamia się z Gundamem (" Ore wa... GUNDAM!"... w ogóle, dlaczego "ore"? W drugiej serii to rozumiem, ale w pierwszej powinien mówić "boku". To brzmi jak jakaś sztuczna poza, ale rozumiem, że Setsuna to Setsuna. Poważnym trza być!).
Ale sieczka się zrobiła z tego posta. Wybaczcie, to są właśnie skutki Gundama 00. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 22-01-2010, 19:39
|
|
|
Ookamikakushi 03 - do haremu osób molestujących bezjajecznego głównego bohatera dołącza kolejna osoba. Tym razem jest to
- Spoiler: pokaż / ukryj
- brat jego samozwańczej dziewczyny.
Jeszcze trochę, a i siostrzyczka stwierdzi, że tak naprawdę nie są spokrewnieni i tym podobne bzdury. Niby pierwowzory tego czegoś i Higurashi mają wspólnego twórcę, ale jak na razie bida z nędzą. Ani jednej ciekawej postaci, a pokusa urządzenia sobie drzemki podczas seansu wysoka. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 22-01-2010, 19:42
|
|
|
Da Capo 1-5- czuję się jakbym oglądał Shuffle!. 1 dobroduszny i moralny chłopak, wokół którego kręci się 4(chyba tyle dotychczas jest) panienek.
W skrócie nic specjalnego. |
_________________
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 22-01-2010, 23:02
|
|
|
Ookami Kakushi 3
A mnie się to anime całkiem podoba, i wbrew wszelkim pozorom wcale nie jest takie nudne. Niby przez te trzy odcinki niewiele się działo, ale nie do końca.
Kilka moich spostrzeżeń i przypuszczeń:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przede wszystkim dziwne zachowanie ludzi z Nowego Miasta. Mamy tu kilka możliwości jego wytłumaczenia. Opcja pierwsza (nadnaturalna): mieszkańcy Nowego Miasta są wilkami z legendy (ich reinkarnacją, albo wilki na przestrzeni lat w jakiś sposób zmieniły się w ludzi...), tudzież zostali oni obłożeni klątwą przez Wilczego Boga (chociażby za zdradę Starego Miasta). Opcja druga (realistyczna): mieszkańcy Nowego Miasta zostali zainfekowani jakimś wirusem – w sposób naturalny bądź przez osoby z zewnątrz, w celach eksperymentalnych. W każdym razie mamy tutaj wilki w znaczeniu dosłownym i metaforycznym.
Dwie rzeczy są pewne: Hiroshi ma w sobie jakąś moc, która przyciąga do niego wilki, natomiast hassaku działają na nie uspokajająco. W pierwszym odcinku, kiedy Hiroshi był oblegany przez klasę, przez okno zawiał wiatr (roznosząc zapach hassaku), i wtedy klasa się rozeszła. W drugim odcinku Isuzu przestała dobierać się do Hiro, kiedy zawiał wiatr. W tym odcinku braciszek Isuzu zaprzestał gwałtu na Hiroshim, kiedy stłukł się pojemnik z sokiem hassaku.
Ponadto wujek Nemuru zdaje się dobrze orientować w tym, co dzieje się w mieście, a jego siostrzenica jest dziewczyną z kosą - jej zadaniem jest pozbywanie się wilków, które wymknęły się spod kontroli, albo zabijanie ludzi na ofiarę dla Wilczego Boga.
No i podstawowe pytanie: kim są ludzie ze Starego Miasta i jaka przypada im rola? I co tak naprawdę kryje się za Festiwalem Hassaku? |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-01-2010, 12:36
|
|
|
Seikon no Qwaser 1 - 2
Priekrasne! Naparzanie się chemią, fanserwisem, yuri, kosami i prawosławiem musiało dać rezultaty. Oczywiście, wszystko w japońskim wydaniu, czyli szkoła św. Michaiłkowa, poszukiwania Teukrosa (pardon, Theotokosa) z Carycyna, cycki w we wszystkich rozmiarach, "ikony" wiszące w kościele katolickim (żeby on choć trochę cerkiew przypominał), duuużo krzyży (w przewadze katolickich, dodajmy, prawosławny jest tu, jak się zdaje, symbolem tych złych), zakonnica lecząca cyckami i męczennik Aleksander Nikołajewicz (wyglądający jak klon Neara z Death Note) z wielką kosą. Nawet barszcz jedzą! Bardziej "ruskie" anime niż "First Squad", mówię wam. Do tego zaskakująco ładna kreska.
Oczywiście, fanserwis wylewa się z tego litrami, a słysząc hasła bojowe "Walnę cię żelazem!", "Zaatakuj magnezją!" trudno się uchichrać. Dam jednak temu szansę. |
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 23-01-2010, 14:43
|
|
|
Chu-Bra!! 3
Masa fanservisu. Ogólnie to nie ma tam nic takiego co trzymało by widza przy monitorze. Banda bohaterów, którzy mają nieco nierówno pod sufitem.
Jedyne co było w miarę na poziomie to przebłysk Komachi'ego na koniec odcinka pod postacią sensownej przemowy. Nie spodziewałem się czegoś tak dojrzałego po nim.
Seikon no Qwaser 3
Również fanservis, do którego trzeba dodać skaczące cycki Tomo(to już ciężko nazwać piersiami).
Jedyne co mnie zaciekawiło to zalążek historii Sashy. Najwyraźniej mamy do czynienia z jakimś buntem z jego strony i działaniu przeciw swoim starym towarzyszom. A może się mylę? |
_________________
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 24-01-2010, 14:27
|
|
|
Durarara 1-3
Tak! Czegoś takiego mi brakowało! Dziwna historia, bezgłowy jeździec i ludzie bredzący od rzeczy/psychopaci! Żyć nie umierać.
Ookami Kakushi 2-3
Twórcom udała się niezła sztuka, bo nie lubię żadnej z wyeksponowanych postaci. Braciszkowi Isuzu życzę śmierci.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Niby to "zainteresownaie" głównym bohaterem to nie jego wina (tylko klątwy/choroby/whatever), ale czuję że facet jest do odstrzału. Dlatego lepiej go znielubić i mieć frajdę przy jego śmierci.
Liczę, że Nemuru i jej rodzinka, tudzież ten alkoholik jakoś wyciągną tą serię, bo na razie to takie nijakie (a najlepiej niech te morderstwa wyjdą na pierwszy plan). |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 24-01-2010, 15:24
|
|
|
Shin Mazinger Shogeki! Z Hen ep 1
Whoah, po TTGL martwiłem się czy Mazinger nie wypadnie blado, ale jak na razie całkiem nieźle daje sobie rade i na pierwszy odcinek strzela z grubej rury dając zbiór różnych scen z najwyraźniej finałowych odcinków. Wygląda na to, że mamy trzy stronnictwa, bohaterów, dr. Hella i jakąś japońską mafię. Wszyscy bohaterowie są pokazani w mocnych scenach, ciekawe jak to się dalej rozkręci i jak do tego wszystkiego doszło. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 25-01-2010, 15:31
|
|
|
Hanamaru Youchien 3
Kwik, zdecydowanie najlepszy i najbardziej kwikogenny z dotychczasowych odcinków. Dzieciaki mają iście zue pomysły na podryw – lekcje o trójkącie miłosnym, studiowanie kolorowych brukowców w celu dowiedzenia się, co faceci lubią u kobiet, pompowanie piersi pompką (Hiragi wyglądała naprawdę evil podczas tego pompowania, hy, hy, hy), trucicielskie kucharzenie... Cóż, życzę im powodzenia na polu walki :>
Poza tym Hiragi + jej zwierzęce kostiumy i inne przebranka = 100% kjutności.
A Tsuchida jest świetnym przykładem na to, że faceci są jak dzieci ;p
Jak na razie seria dobrze spełnia swoje zadanie, czyli bawi, a do tego jest dosyć oryginalna, jeśli chodzi o tematykę. No, pokwikałam sobie trochę podczas seansu. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 25-01-2010, 17:22
|
|
|
Ruski Qwaser 3
Coś mi mówi, że w wersji nieocenzurowanej to już będzie czysty hentai, w każdym razie mocniejszy chyba jeszcze do Cyc Blade. Poza tym mamy gotycką carycę loli Katarzynę i jej elfenliedową mamusię. Na 100% to będzie hit. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|