Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Depresja w anime |
Wersja do druku |
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-11-2008, 20:16
|
|
|
Depresyjne są wszytkie przeszłości pilotów i to, że wiele bohaterów na końcu umiera
- Spoiler: pokaż / ukryj
- np. Misato czy Asuka.
. Ale końcówka serii jest dość optymistyczna, bo
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Shiniji postanawia, że uwierzy w siebie, a wszyscy biją mu brawo i gratulują. Na tym momencie się rozkleiłam
|
_________________
|
|
|
|
|
Issina
Dante.. I'll miss you
Dołączyła: 29 Paź 2008 Skąd: Łódź Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2008, 20:29
|
|
|
Poziom depresi i ogolnej aury przygnegienia w Vampire Knight pobija wszelkie rekordy nowszych anime -.- tylko czemu ono mnie tak smieszy?! XD
płakałam tak naprawde tylko na 2 anime.
Voices of a Distant Star - ze wzgledu chyba na ten motyw
- Spoiler: pokaż / ukryj
- bezradnosci nad zwiakszajacym sie dystansem miedzy Mikako a Noboru
bylo to moje pierwsze anime od Makoto. Ogólnie uwielbiam jego tytuły, ale jeszcze She and her cat mnie oczarowało...
drugim natomiast anime na ktorego zakonczeniu dosłownie ryczałam było Texhnolyze
Po całym seansie ciągle jeszcze swiadomoscia tkwiła w Lux.
Na razie tylko Texhnolyze dało mi niezłego kopa ;] |
Ostatnio zmieniony przez Issina dnia 14-12-2011, 14:05, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-11-2008, 20:41
|
|
|
Dzięki Shizuku, o śmierci tej dwójki zapomniałem.
Mnie przygnębiło Bokurano, bo była tam walka z nieuniknionym oraz Ruroni Kenshin Tsuiokuhen, za wspaniałe i smutne zakończenie. Coś tam jeszcze było, ale już zapomniałem... Kto lubi rozpamiętywać smutne wspomnienia? |
_________________
|
|
|
|
|
Doktor J
The Mad Scientist
Dołączył: 02 Lip 2008 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2008, 20:41
|
|
|
Dla mnie anime które wpędziło mnie w depresyjny nastrój było "Gunnm" (czyli "Battle angel Alita"). W zasadzie sama historia nie była może jakoś szczególnie depresyjna, ale bardzo przytłaczająca. Dużo do tego efektu daje klimat zniszczonych nadzieji i smutne zakończenie. Tak czy inaczej wywarło to na mnie silne wrażenie. |
_________________
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-11-2008, 21:09
|
|
|
Bokurano było dla mnie smutne do jakiegoś czasu. Potem anime zaczęło mi się już mniej podobać sama nie wiem dlaczego. Może reakcje dzieci nie przekonywały mnie jak wcześniej? A może po prostu były to postaci, których nie lubiłam i nawet w chwili śmierci nie potrafiły wywołać u mnie współczucia.
Zapomniałabym o filmach Shinkaia. Po wszystkich seansach czułam się zdołowana i smutna. Ale filmy tak czy siak mi się podobały. |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 17-11-2008, 10:50
|
|
|
Po przeczytaniu "Bradherley's Coach" chyba żaden inny tytuł nie wywoła już u mnie depresji. Szerzej opisałem wszystko w recenzji ale dodam, że po przeczytaniu tej mangi odstawiłem na pewien czas wszystkie inne. Najcięższa chyba rzecz, jaką widziałem w komiksie. |
|
|
|
|
|
Achmed
Hurry Starfish ^.^
Dołączył: 11 Paź 2008 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 01-12-2008, 18:44
|
|
|
Ja myśląc o Naruto wpadam w depresje ("kiedy to się kufa skończy?"), nie no na poważnie.
Najbardziej dołującym anime jakie oglądałem był chyba Air, chociaż za tym nie przepadam, trzeba przyznać, że końcówka była mega smutna
- Spoiler: pokaż / ukryj
- No w końcu nieczęsto ginie dwójka głównych bohaterów, no dobra - jeden zamienia się w kruka.
Jak całość jest średnia, to nie popłakać się na końcu jest po prostu trudno. |
_________________ "Don't believe in you, who believes in me."
"Don't believe in me, who believes in you."
"Believe in you, who believes in yourself." |
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 02-12-2008, 18:09
|
|
|
Depresja w anime? Sayonora Zetsubou Sensei! Tam żal i rozpacz wręcz wylewają się z ekranu. Kiedyś wiem, że miałem po jakimś tytule doła, ale przyznam, że zapomniałem co to konkretnie było... |
_________________
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2009, 00:34
|
|
|
Depresja w anime? No, w sezonie jesienno-zimowym 08/09 to oczywiście bezkonkurencyjny Clannad After Story. Po ostatnim odcinku emo mode znowu on.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ok, śmierć Nagisy była do przewidzenia - była słaba, chorowita, a ciąża była jej gwoździem do trumny. Zresztą, nigdy specjalnie jej nie lubiłam - bardziej dobitny był widok emo Okazakiego. Ale śmierć małej Ushio to był cios poniżej pasa. Dość, ze postać przesympatyczna, to jeszcze stało się to tak nagle, bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia. Żal mi Tomoyi, zrobili z niego takie biedne emo. Chociaż zostały jeszcze dwa odcinki, więc może doczekamy sie pseudo-happy endu. No ale Ushio szkoda. Bu.
Ugh, pisanie z iPoda to zuo -_-' |
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2009, 00:54
|
|
|
Urufu napisał/a: | Depresja w anime? No, w sezonie jesienno-zimowym 08/09 to oczywiście bezkonkurencyjny Clannad After Story. Po ostatnim odcinku emo mode znowu on.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ok, śmierć Nagisy była do przewidzenia - była słaba, chorowita, a ciąża była jej gwoździem do trumny. Zresztą, nigdy specjalnie jej nie lubiłam - bardziej dobitny był widok emo Okazakiego. Ale śmierć małej Ushio to był cios poniżej pasa. Dość, ze postać przesympatyczna, to jeszcze stało się to tak nagle, bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia. Żal mi Tomoyi, zrobili z niego takie biedne emo. Chociaż zostały jeszcze dwa odcinki, więc może doczekamy sie pseudo happy endu. No ale Ushio szkoda. Bu.
Ugh, pisanie z iPoda to zuo -_-' |
Szloch, płacz, łkanie to będzie gdy ocalą Okazakiego. Według mnie powinien też zginąć, po co ma się chłopak tak agnstować ;) Nigdy nie lubiłem Nagisy, ani jej Chibi-version, a 'nowy' Okazaki nie jest już tak dobry jak ten z pierwszego sezonu.
Gdybym się tak zastanowił, to niewiele anime mnie zdołowało. Hmm, jedyne co sobie przypominam na tę chwilę to Fate stay night. Trochę dziwne, prawda ? Zadziałało na mnie mocniej niż Air, Kanon i Clannad AS razem wzięte. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2009, 16:24
|
|
|
Depresyjne anime? Właściwie prawie wszystko co zrobił Tomino do momentu Turn A Gundama które wyleczyło go z depresji :P
Zeta Gundam - wojna, ze wszystkimi jej okropieństwami oraz zakończenie (mówię o serialu, nie o najnowszym filmie).
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Głowny zły zostaje pokonany ale udaje mu się wyprać mózg głównego bohatera i zmienić go w warzywo
Jednocześnie genialna fabuła i bohaterowie.
Gundam Char's Counterattack - to samo co powyżej właściwie.
Ideon - śmierć śmierć śmierć
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Dzieciak traci głowę w skutek postrzelenia laserem
a zakończenie też jest hardcorowe
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Są dwie szkoły. Optymiści widzą zniszczenie rodzimych planet wrogich sobie cywilizacji, pesymiści zniszczenie całego wszechświata
Zambot 3 - anime o super-robocie pilotowanym przez dzieciaki w stylu lat 70, ale zakończenie...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Główny bohater przeżywa, ale dwójka towarzyszy ginie w ostatnim starciu, zostaje zniszczony robot, statek z jego rodziną i ginie jego pies.
Daitarn 3 - to samo co powyżej tylko bez dzieciaków
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Depresyjne tak ogólnie zakończenie nie jest, choć można odczytać że zniszczenie cywilizacji robotów przez bohatera było aktem masowego mordu
Evangelion nie jest depresyjny tylko co najwyżej denerwujący. Hidaki Anno chciał się pobawić w Tomino i tworzyć swoje dzieła w depresji, ale dał ciała. |
|
|
|
|
|
Agita
Dołączyła: 27 Kwi 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-04-2009, 17:56
|
|
|
Dól ;D?
No to na pewno School days . Jeśli chodzi o ostatni odcinek i ...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- biedna zachochana po uszy Sekai w dodatku w ciąży. A ten kretyn jak zwykle musiał sie zachować jak bachor;/ W sumie Kotonoha też swoje przecierpiała ale nie lubiłam jej zbytnio
Chociaż Końcówka była za bardzo przesadzona. Po ostatnim odcinku zastanawiałam sie czy Twórca znalazł się już w szpitalu psychiatrycznym ^^
No i moim zdaniem Elfen Lied
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Scena ze znecaniem sie nad biednym pieskiem przyprawia mnie o dreszcze. Tak jak śmierć profesorka i Mariko
. Były w nim sceny w których naprawde łza do oka się cisła.
Można w sumie też zaliczyć tu Air. (nie jest psychiczne jak te wyżej xD). Końcowe odcinki powaliły mnie z nóg. Nie miałam pojecia ze tak to się skończy. |
|
|
|
|
|
Darc
Gość
|
Wysłany: 01-05-2009, 19:18
|
|
|
Clannad, ja na tym płakałam
na FMA
i Kocia Zupa mnie dobiła
Perfect Blue też jest niczego sobie |
|
|
|
|
|
R2D2
Dołączył: 07 Maj 2009 Status: offline
|
Wysłany: 08-05-2009, 13:15
|
|
|
Dołujące anime? Staram sie takich unikać, ale jeśli miałym jakieś wskazać to będa to:
Fate/Stay Night - Bo po prostu oczekiwałem zakończenia lepszego niż "Nigdy cię nie zapomnę" zagłębienie się w fabułę gry na podstawie której anime powstało, jeszcze bardziej zepsuło mi nastrój :/.
Air - Kto oglądał ten wie, dla kogoś obeznanego z filozofią wschodu zakończenie ponoc nie musi się wcale wydawać takie negatywne, ale do mnie zupełnie nie przemówiło .
Toradora! - Bo to już koniec, a autorzy strasznie skąpili scen typowo romansowych (to komedia romantyczna, nie?). Jednak w przypadku Toradory, to nie anime było depresyjne, tylko zagrywki scenarzystów :)
- Spoiler: pokaż / ukryj
- A motyw z miłością głównego bohatera która, gdy wszystko ma się już ułożyć daje nogę by pogodzić się ze znienawidzoną rodzinką mnie ostro wkurzył (i ta króciutka konwersacja między głównymi bohaterami na zakończenie serii i tekst że "Tak się to zaczęło"... Ja bym to lepiej wyreżyserował ;).
Furi Kuri - Bo sześć odcinków to za mało xD.
Fullmetal Alchemist - Co prawda po obejrzeniu filmu i ostatecznym zakończeniu fabuły, seria przestała być tak strasznie dramatyczna, ale chandra i tak mnie trzymała przez pewien czas.
Więcej nie pamiętam, ale sobie pewnie przypomnę, to wtedy wrzucę ;). |
_________________ Knights Who Say Ni!
|
|
|
|
|
viesiu
Ten tam taki jeden.
Dołączył: 22 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-05-2009, 18:09
|
|
|
Basilisk
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Od samego początku wiadomym jest, że ta seria nie będzie miała zakończenia typu "żyli długo i szczęśliwie" a nadodatek owe zakończenie wyprowadzone jest w sposób na tyle doskonały, by scena na długo zapadła w pamięć i dołowała przy każdym jej wspomnieniu.
Air
- Spoiler: pokaż / ukryj
- A tu jeszcze bardziej niż poprzednio. Ja sam, praktycznie do samego końca miałem nadzieje na jakieś cudowne ozdrowienie i w końcu happy end, co sprawiło, że ryczałem jeszcze bardziej niż bym się tego mógł spodziewać :( No i ponownie, końcowa scena wyreżyserowana w sposób doskonały.
5 Centimeters per Second
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ja tej serii jako romans nie traktuję, ponieważ "para" miała ledwo po 13 lat, a w tym wieku, to dziecko miłości wystarczająco dobrze nie rozumie. Jednak za każdym jednym razem, gdy sobie pomyślę, że bohaterowie, tak niezwykle sobie bliscy na początku, skończyli jako zupełnie obce sobie osoby, muszę powstrzymywać łzy :(
|
_________________ "Go beyond impossible and kick the reason to the curb! That's the way of Gurren-dan!"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|