[Zegarmistrz]

Właśnie o to chodzi: o kontrast! Królestwo z założenia ma być doskonałe, Głębia w zamyśle Lucyfera także, podobnie ziemia w planach Arcontów... Tymczasem są, jakie są... Konfrontacja lśniącej, czystej kreski z nie do końca idealnym (choć też i nie do końca złym) światem przedstawionym dobrze oddałaby klimat książki.

Zresztą zauważ, że większość postaci ma strasznie "czyste" charaktery - to wierzący w sprawę indywidualiści...

[Bezimienny]

Ale tu tacy np. weterani komanda Szeol byliby śliczni i schludni, Samael, Mastema - ba, przyjaźnie wyglądałaby również armia Antykreatora. Taki kontrast zamiast wzmocnić klimat książki raczej by go osłabił, zafałszował.

[Ysengrinn]

Komando Szeol i armia Antykreatora nie musi być równie śliczna, bez przesady. Za to wyższ nieba zdecydowanie właśnie tak powinny wyglądać.

[Zegarmistrz]

Oj... Kaleke albo potwora też można narysować tak, by wyglądał na wyidealizowanego... A wyobraźcie sobie potem, jak armie takich ślicznych, idealnych ludzików wyżynają się w brutalny i okrutny sposób! Efekt byłby jak w Happy Friends (czy jak się ta kreskówka dla psychopatów nazywała).

[Ysengrinn]

Nad wodą wielką i czystą.

Jeśli kiedyś powstanie anime na podstawie prozy Adaśka to proponuję to na opening;>.

[Yumegari]

Ja sobie osobiście Pana Tadeusza w formie anime nie wyobrażam, ale Dziady... hm... Ta książka ma na mnie dziwny wpływ, możnaby było zrobić z niej cos takiego dziwnego sennego, w stylu ostatnich odcinków Evy (tylko lepszego, bo kto by to wtedy oglądał?). Moim zdaniem ma potencjał.

Tak! Musierowiczową na shoujo! W pierwszej kolejności początkowe tomy Jeżycjady, z moją ukochaną Kłamczuchą na czele. To mógłby być przebój. I nie ma cytatów łacińskich...

[Taur]

YYYY dostaję lekkich dreszczy na myśl o połaczeniu Japończyków i literatury pięknej krajów europejskich.
Dziady mają potencjał i klimat ale pojęcie Japończyków na temat historii pozostawia wieeeeeleeeee do życzenia. Sądzę że mogli by zrealizować raczej coś z własnego podwórka, coś podobnego do Dziadów zapewne by się znalazło.

[Ysengrinn]

Wiesz, nie chodziło mi o to, co Japończycy faktycznie by z tego zrobili, tylko co by można zrobić;P. Bo znając ich, to Konrad byłby niemieckim hrabią-wampirem walczącym z Czarem Demonicznej Rasy Zozoli, za pomocą swych niezwykłych zdolności zwanych Improvisation (impurobizeishon), niepokojąco przypominających kamehameha. A jego ukochaną byłby oczywiście wiotki, egzaltowany bizon o imieniu Gustaw (bądź Goostabb, zależnie od grupy funsubberów).

[Yumegari]

Gusutabo nie byłby jego ukochanym, ale alter ego, które przejmowałoby nad nim kontrolę w godzinach 21-24.

[Ysengrinn]

Jedno nie wyklucza drugiego. A przecież Kamui-Fuma to też był homans dwóch sobowtórów-przeciwieństw:P.

[Taur]

Co prawda to inny sposób wyrazu niestety Lawa niezbyt przypadła mi do gustu, zbyt przypominała pokaz slajdów bez logicznego wątku przewodniego. A przecież nakręcono ten film z udziałem gwiazd polskiego teatru i kina.
Może opcja taka - grafika tak, muzyka tak, logika kto inny. Coś czuję że taka opcja bardziej przypadła by do gustu naszym licealistom.
W ogóle mam mieszane uczucia do ekranizacji, także w formie anime, czegokolwiek, a zwłaszcza dramatu, Pan Tadeusz bardziej podobał mi się w wersji Mickiewicza niż w wersji kinowej.

[Ysengrinn]

Nekromancję na własnym temacie odprawię, ale coś mi wczoraj przyszło do głowy. Wiecie, że z "Przedwiośnia" byłaby niezgorsza haremówka? Co najwyżej trzeba by było dorzucić z jedną meido w Nawłoci, jakąś kaukaską amazonkę a la Shampoo z Ranmy 1/2... Bo "podstawowy zestaw" panien z książki to przecież arystokratka, tsundere i yandere!