Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gdyby życie było anime, to ty byłbyś: |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-11-2006, 21:16 Gdyby życie było anime, to ty byłbyś:
|
|
|
Jakim bohaterem byłbyś, gdyby twoje życie było serialem anime? Uwaga!!! W temacie nie chodzi o to, jaką postacią chciałbyś być, ani też jakie moce chciałbyś posiadać, ale o to, jaka rola przypadłaby to Tobie ze względu na twoją pozycję społeczną, charakter, zainteresowania etc.
Po drugie, jeśli ktoś bierze udział w zabawie i wymyślił postać, która do niego - według nas - zupełnie nie pasuje, to możemy napisać kim, według nas by był.
Dając dobry przykład... Ja byłbył:
Złym Generałem Złego Imperium:
Czyli generalnie sługą głównego złego. Prawdopodobnie jeździłbym w czarnym mechu, na czele setek szturmowców, wykrzykiwał rozkazy typu "Nie brać jeńców", "Do ataku" czy "Zabić wszystkich". Prawdopodobnie intrygowałbym przeciwko głównym bohaterom oraz innym Złym Generałom Złego Imperium. Najpewniej byłbym rysowany bardzo ładną kreską i wyglądałbym bardzo przystojnie. Moje najlepsze ujęcia byłyby na tle płonących miast / pobojowisk / maszerujących hord (niepotrzebne skreślić), najczęsciej wówczas, gdy morduje z uśmiechem na ustach, jestem ogarnięty szałem bojowym lub dławie się maniakalnym śmiechem.
Prawdopodobnie zginąłbym w finałowej walce, która trwałaby minimum trzy odcinki. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 11-11-2006, 22:19
|
|
|
Najpewniej Wysokim Milczącym Gostkiem z Drugiego Planu, Rzucającym Czasem Cięte Komentarze, jak w życiu;p.
Mistrzem miecza, rozwalającym tłumy wrogów jednym machnięciem bronią. Byłbym niedoścignionym wzorem dla Głównego Protagonisty, którego co chwila ratowałbym z opresji "bo akurat mam po drodze, a w ogóle to cię nie lubię, szczeniaku". Oczywiście byłbym samotnikiem i wszystko chciał rozwiązywać sam, do momentu, gdy przejechałbym się na jakimś bossie. Wtedy miałbym dwie drogi:
a) byłby to Główny Zuy i ostatnie odcinki, wtedy bym zginął w chwale, kupując GP czas na wygramolenie się z zasadzki i dalszy bieg do celu;
b) byłby to pomniejszy boss, wtedy zostałbym uratowany przez GP, potraktowany Pathetyczną Przemową o Sile Przyjaźni i przyłączył się do jego drużyny, gdzie nie robiłbym nic ciekawego poza wyglądaniem cool i okazjonalnymi dowcipnymi komentarzami. Zależnie od anime w końcowych odcinkach znowu czekać mnie będą rozstajne drogi:
- znowu się odłączę od drużyny, By Zrobić Coś, Co Tylko Ja Mogę Zrobić; zabije mnie Główny Zuy;
- znowu się odłączę od drużyny, By Zrobić Coś, Co Tylko Ja Mogę Zrobić; powstrzyma mnie Drugoplanowa Kawaii Panienka (zestaw 13 typ 5) wytłumaczy co robię źle i czemu GP zrobi to lepiej i w ogóle żebym se dał spokój; zrozumiem że źle postąpiłem i od tej pory będę za nią chodził jak piesek, by w kluczowym momencie uratować jej życie; pod koniec ostatniego odcinka będzie widoczna scenka, jak stoimy uśmiechając się, ja zaś lekko trzymam ją w objęciu.
Jeśli powstanie drugi sezon prawdopodobnie zacznie się od naszej śmierci połączonej ze spaleniem domostwa, by rozsierdzić Głównego Protagonistę.
Ewentualnie mógłbym być Tym Drugim, Zawsze Milczącym Generałem Złego Imperium, nie spiskującym i wykonującym rozkazy bez mrugnięcia okiem, który choć zadziwiony szlachetnością GP, to będzie walczył aż do śmierci. Prawdopodobnie zostanę przywrócony w retrospekcjach jako pretekst do jakichś pretensji głównego bohatera.
Jeśli powstanie drugi sezon moja postać zostanie pogłębiona i pojawi się w dużej ilości retrospekcji z czyjejś przeszłości. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 12-11-2006, 11:59, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 11-11-2006, 22:24
|
|
|
Hmm kim ja bym była ? To kim mogłabym być, a kim chciałabym być to dwie różne kwestie. Ale że mnie nikt nie zna mogę sobie pozwalać.
Najbardziej wymarzona przeze mnie rola to:
Intrygantka, oportunistka
Z nadmiernie przerośniętym poczuciem sprawiedliwości, co by sie generalnie kłóciło z moim mottem życiowym i co sprawiałoby mi permanentne problemy. Uważam że najbardziej interesująca postać, to w jakiś sposób postać pełna konfliktów wewnętrznych. Moją ulubioną rozrywką byłoby zapewne zabawianie się kosztem bohaterów więcej pozytywnych, a walka przeciw tym mniej pozytywnym. Być może czasem vice versa. Ostatnią rzeczą która by mnie obchodziła to uczucia innych ludzi. Byłabym może mało piękna, za to inteligentna i z poczuciem humoru, emanowałby ode mnie niesamowity urok osobisty, który by mi przysparzał nowych "zabawek", ponadto posiadałabym wspaniały gigantyczny tasak "Finkę" i umiałabym nim siekać na prawo i lewo, o dziwo w 99% celnie. Zapewne jak to zwykle bywa zakochałabym się w jakimś pięknym bishonenie, ale że mi charakter na sztampę nie pozwala zrobiłabym coś głupiego i słuch by po mnie zaginął...
Zapewne nie byłabym rolą pierwszoplanową wolałabym coś skromniejszego, ale na pewno miałabym niemały wpływ na fabułę i stan psychiczny reszty bohaterów... |
_________________
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 11-11-2006, 22:37
|
|
|
Całkiem możliwe Zeg, całkiem możliwe ;d Jeszcze można by dodać, że miałes straszną przeszłość w której Twoja Największa Miłość umarła w tragicznych okolicznościach... przez co cierpisz na 'kompleks ex' i jesteś nieczuły na wszelkie uczucia płynące od jednej (albo od wszystkich) Twoich pomocnic (których masz całe stado i na dodatek są skąpo ubrane w skórzane stroje...). Dobra, przesadziłam ;p
Ja najprawdopodobniej byłabym typem Olewaczki. Zazwyczaj stałabym obok wszystkiego i patrzyła krzywym okiem... moje sarkastyczne komentarze gasiłyby wszelki zapał. Całkiem możliwe, że stale paliłabym papierosa. Poza tym byłabym średnio piękna i strasznie płaska, co stałoby się zapewne źrodłem wielu uszczypliwych kawałów.... Dobrze bym strzelała (tak, z pistoletu). A, i jeszcze miałabym problem z okazywaniem uczuć. No i byłabym nieszczęsliwie zakochana w jakimś 'zimnym przystojniaku', ale starałabym się za wszelką cenę ukryć moje uczucia.
Inni ludzie uznawaliby mnie za osobę tajemniczą i samotną. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-11-2006, 23:01
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Złym Generałem Złego Imperium |
A ja z jakiegoś powodu widze cię jako rodzaj dowudcy wywiadu na statku dobrych. Tego co to zawsze wie co powiedziec i bochaterowie patrzą na niego jak czegos nie wiedzą. Nie miałby mecha za to wiedziałby wszystko o facetach kturzy wiedzą o mechach wszystko. Nie koniecznie musialby by ładny ale nosiłby fikuśny czarny mundur i jakąś dziwaczną fryzurę a bochaterowie zastanawialiby się co też stało się z jego fryzierem.
Ysengrinn napisał/a: | Wysokim Milczącym Gostkiem z Drugiego Planu, Rzucającym Czasem Cięte Komentarze |
Z kolei ja widziałabym cię jako Doradcę do Spraw Wszelakich Imperatora. Ani to złe, ani to dobre, zrobi to co sie bardziej opłaci. Główny bochater byc może mialby przze ciebie kłopoty bo żaden normalny polityk nie chce bochatera w obejściu. Byc może okazałbyś się Szarą Eminencją miasta które stoi na tobie jak na skale wysunietej w morze. wlaściwie nikt nie wie kim byleś wczesniej i kiedy się pojawiłeś ale jakjuż się pojawiłeś to byłeś niezbędny. Takie coś co to w ostatnim odcinku okazuje się całkiem przyjaźnie nastawione do swiata w ogulności ale mało podatne na słodkie słówka miękkich ludzikow.
Crofesima napisał/a: | Ja najprawdopodobniej byłabym typem Olewaczki |
Ale olewaczki z umarłymi idealami. Takiej co to już się paręrazy przejechała i wydiadaz tej piaskownicy dzieciaki. Typ kobiety inteligentnej ktora wie że wystrzelone kule wracają więc woli nie strzelac jeśli nie wie kogo trafi. Zimny Przystojniak nie byłby całkowitym frajerem i dałoby się z nim dogadac z pozytywnymi skutkami. Na koniec odeszlaby swoją drogą ale ostawiając bardzo wyraźne ślady żeby aby Zimny Przystojniak nie zgubil sie po drodze.
Ja prawdopodobnie byłabym Przyjacielem Głównego Bochatera:
Typ czlowieka ktory nie lubi mieszac się po samą szyję i kpi z bochatera na każdym kroku jednocześnie pomagając mu jak tylko może. Problemy z emocjami ale zawsze szeroko uśmiechnięty, tchurz ale jako Kumpel Głownego Bochatera często znajduje sie w mijescach z tylko jedną drogą ewakułacji ai to zawaloną już zwłokami. Głos radykalnego rozsądku czesto mowiący rzeczy które wszyscy wiedzą i o których chcą zapomniec.
Na statku kosmicznym mogłabym byc oficerem z maszynowni, albo może zaopatrzeniowcem, albo kucharzem, kimś kto uważa za swuj obowiązek trzymanie drużyny w znośnym stanie psychicznym. Pzreszłośc? Jaka przeszłośc! Człowieku ja jestem Kucharzem u licha co sie pytasz!? |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 11-11-2006, 23:20
|
|
|
Ja prawdopodobnie byłbym
człowiekiem zuota rączka który a to toster naprawi, a to mecha doposaży, a to jakąś nową technologię wymyśli.
Najpierw czekałaby mnie długa edukacja, która wydarzyłaby się zapewne przed samym anime (ewentualnie byłbym wtedy pierwszo-i-pół-planowym bohaterem jakiejś komedii szkolnej, który czasem poratuje, czasem coś zaaranżuje, a czasem w odcinku się z gracją nie pojawi :D)
A jaka już główna rola? Byłbym tym, który podczas akcji siedzi w samochodzie, a później prowadzi, ewentualnie z centrum dowodzenia instruuje głównego bohatera jak posługiwać się właśnie-zamontowanym-polem-siłowym w jego mechu. Prawdopodobnie rzucałbym dowcipne komentarze, podtrzymywał na duchu i był typem optymisty. Wyróżniałbym się nieco ubiorem i przeważnie chodził z petem w gębie.
Moja-Wielka-Miłość byłaby pewnie mało wybuchowo-harlequinowa, coś jak Riza-Roy z FullMetal Alchemista.
Prawdopodobnie zostałbym ranny w czasie ataku tych zuych na naszą główną bazę i w ostatniej chwili uratowany przez kogoś-kto-właśnie-dołączył-do-drużyny i nie wszyscy mu jeszcze ufają.
Zapewne nie miałbym w obozie dobrych żadnych wrogów, każdemu w końcu może się popsuć toster, no i te podtrzymujące na duchu komentarze ;) |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 11-11-2006, 23:28
|
|
|
Dobre >]
Cytat: |
a to toster naprawi | ...cylon lover...>P
Narwany pilot mecha/ takoż tak samo narwany mistrz miecza. Zdawałbym sobie sprawę ze swoich możliwości i często z nich korzystał, ku uciesze widzów powodując efektowne wybuchy, Cyrk Itano, bądź w zależności od settingu, latające wszędzie kończyny. Zasadniczo nie mając zaopatrywań politycznych, wybrałbym stronę posiadającą fajniejsze mechy/miecze, choć po paru odcinkach odszedłbym na swoje, zabierając jakąś superbroń.
Będąc już na początku serii zdecydowanym przepakiem, najpewniej zginę gdzieś w połowie, zastrzelony przez Złego Generała, bądź też przez Wysokiego Milczącego Gostka.
GW kontynuacji będę Zgorzkniałym Kapitanem Przepakowanego Statku Pirackiego, Łupiącego Złych i Dobrych, Ale Zawsze Bogatych. Ze względu na postrzał, najprawdopodobniej zyskam cechę szczególną, typu opaska na oko, albo blizna.
W żadnym wcieleniu nie będę nosił dramatycznie powiewających na wietrze peleryn. Wyjątkiem będzie klimatyczne popołudnie w deszczowy dzień na cmentarzu.
Alternatywnie: Ten pan, co w którymś momencie w anime zmywa podłogę w hangarze. Oczywiście, jako taki, jestem nieśmiertelny i pojawię się w każdej kontynuacji i wszystkich seriach pokrewnych >] |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 11-11-2006, 23:34
|
|
|
Realnie patrząc... Starsza i doświadczona siostra, sąsiadka, albo inna sempaika, w seriach s-f - jakaś pani oficer... Typ, który pojawia się w bardzo wielu seriach: stanowcza, pewna siebie, na codzień rozsądna, materialistka i realistka, często ironiczna, często też niestroniąca od kieliszka czy innej imprezy, z całkowicie niepoukładanym życiem osobistym. Postać drugoplanowa na ogół bez specjalnego znaczenia dla fabuły, często jako element do pewnego stopnia komediowy. Czasem niezbędna, by w kluczowym momencie udzielić komuś z bohaterów Porady Życiowej (tm). Najprawdopodobniej nie przechodzi żadnych zmian w czasie serii i kończy ją tak samo niepoukładana życiowo, jak była (ale przynajmniej żywa). W ewentualnej kontynuacji odgrywa dokładnie tę samą rolę. Zalety: jest niezależna finansowo i życiowo, ładna i na ogół z biustem o wiele większym od biustu bohaterki.
Na główną rolę niestety nie mam szans :( |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 12-11-2006, 00:04
|
|
|
Vodh napisał/a: | A ja z jakiegoś powodu widze cię jako rodzaj dowudcy wywiadu na statku dobrych. Tego co to zawsze wie co powiedziec i bochaterowie patrzą na niego jak czegos nie wiedzą. Nie miałby mecha za to wiedziałby wszystko o facetach kturzy wiedzą o mechach wszystko. Nie koniecznie musialby by ładny ale nosiłby fikuśny czarny mundur i jakąś dziwaczną fryzurę a bochaterowie zastanawialiby się co też stało się z jego fryzierem. |
o to to :D Zeg we własnej osobie :D
Ysengrinn napisał/a: | Wysokim Milczącym Gostkiem z Drugiego Planu, Rzucającym Czasem Cięte Komentarze |
Ysen tu mi asuje doskonale :D No i w kluczowym momencie się wkurza, uderza głównego bohatera i pokazuje mu, że jest lamką, aby ten miał jakieś podstawy do zmiany-podejścia-i-ewolucji-w-trakcie-serii oraz stania-się-bardziej-cool :D
Avellana napisał/a: | Starsza i doświadczona siostra, sąsiadka, albo inna sempaika |
Ewentualnie szef jakiegoś teamu badawczego, który wszystko wie i czasem tylko z tajemniczym uśmiechem patrzy na podwładnych obserwując ich pracę, by powiedzieć "drogi Watsonie, otóż mylisz się" kiedy uzna, że już się napracowali :P
A po namyśle dodam do siebie, że pewnie często (tak z raz na odcinek) bym się wkurzał i popychał fabułę do przodu, tudzież irytował i ze zuą miną brał wielki klucz i dokonywał kluczowej-naprawy ewentualnie bił jakiegoć "baka" po głowie. Ale potem zawsze wracałbym do swojego wesołego stanu bycia :D |
_________________ ...
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 12-11-2006, 07:28
|
|
|
Vodh napisał/a: | Ewentualnie szef jakiegoś teamu badawczego, który wszystko wie i czasem tylko z tajemniczym uśmiechem patrzy na podwładnych obserwując ich pracę, by powiedzieć "drogi Watsonie, otóż mylisz się" kiedy uzna, że już się napracowali :P |
Albo główną archiwistką "Wielkiej Armii Zniszcznia" Takiego ktośai co moze nie podejmuje decyzji strategicznych, ale wie jakie podjete zostaną. Szpiega w spudnicy do pół łydki który nie stważa żadnych pozorów aż do czasu kiedy wychynia na naszych bochaterow w sexownej skoże i tak im przetrzebie kuper że dojdą do wniosku ze warto by ją mieć po swojej stronie. W przeszłości może mieć jakies wąty uczuciowe do Zlego Generała albo Głównego Złego.
Jako dobra byłaby kimśw rodzaju asystentki kapitana. Typ który odsłużył swoje w wywiadzie i służbach specjalnych ale oddelegowali go razem z kapitanem po zmienie dowudstwa na nieudolne. Obie z kapitanem lubią wypić i popasć w melancholię tuż przed bitwą z której wyrywa je huk rakiet. Jakieś nieznane stoskunki z Wywiadowcem: Pokrewieństwo, dawny związek, byłe małżeństwo. W toku fabuły możnaby jej dodać jakieś tragicznie ludzkie cechy harakteru na przykład słabość do Dziewczyny Głównego Bochatera ktora jej przypomina młodszą siostrę/ mamusię/pieska. Oczywiście DziewczynaGB się pod koniec zeźli i potrzeba bedzie kogoś kto by jej spektakularie wybaczył wszelkie grzechy młodości. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 12-11-2006, 11:27
|
|
|
Hm... Ja bym pewnie była Nieco Ironiczną i Wkurzającą Kompanką Która Przejmuje Stery w Krytycznych Sytuacjach Gdy Sie Ją Zmusi ;) Z początku cicha i tajemnicza, obserwująca z boku, nie lubi tłocznych miejsc i tłumów, więc wędruje sobie sama, ironicznie patrząc na swiat, w którym przyszło jej życ. Pewnego pięknego dnia (albo i nie pięknego ;)) wpada na główna bohaterke, która ma jakies problemy i z początku ironizuje sobie z niej i trzyma dystans, a potem zaprzyjaznia sie i staje sie bardziej otwarta, aczkolwiek niewiele o niej wiadomo. W krytycznych momentach, gdy wszyscy dostają głupawki, zmuszona sytuacja próbuje przejac stery i zaprowadzic ład i wybawic wszystkich z opresji ;) Mimo pozorowania na nieczuła osobe, niezwykle uczuciowa i nie potrafi odmówic pomocy, jesli ktos sie uprze.
Czyli taka rola drugoplanowa, obok głównego bohatera, co nie zawsze ma racje, ale jak juz kogos polubi, to na dobre i na złe ;) Pewnie bym była swiadkiem zginiecia jednego z bohaterów i obwiniałabym siebie i odeszła swoja droga ;) |
_________________
|
|
|
|
|
Martita
uparta ślicznotka
Dołączyła: 26 Cze 2006 Skąd: z nicości? Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2006, 12:17
|
|
|
wow, jaki fajny temat...
no to tegoXD
trudno powiedzieć, ale najchętniej widziałambym się w cyberpunku
czyli jako postać wrązliwa(bo jestem bardzo wrązliwaXD), ciągle ściagająca na siebie kłopoty, (tak, dla urozmaicenia fabułyXD) ganiająca za złymi facetami z spluwą, lub ... przed nimiXDD
w świecie, którybym żyła, istaniałoby zło, które należałoby tepić spluwą. Spotkania z ufokami. Byłabym piekną babką wśród fantastycznie przystojnych facetów, a właściwie samców... czy Wam coś to nie przypominaXDD
albo byłabym wojowniczką z fantasy. Milutka, samotna, ale jak się wkurzy, potrafi przywalić fireballemXDD
jak coś sobie przypomnę, dodamXD
ale najchętniej żyłabym wśród przystojniaków *sniff* |
_________________ be a fan...
...love
...and kiss...
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 12-11-2006, 12:19
|
|
|
Zapewne była bym kimś z pierwszego planu… Bo w życiu zawsze wszędzie mnie pełno… pcham się gdzie popadnie bez patrzenia na późniejsze konsekwencje swoich poczynań… Na pewno ciągle dużo bym gadała/stękała o niczym… Postać sama w sobie była by lekka łamagą… ale nie poddawała bym się nawet w obliczu największych niebezpieczeństw… Zawsze służyła bym rada… pomagała innym, sama mając złamane serce… lecz nikt by tego nie widział… miała bym na pewno tendencję do wpadania w kłopoty… w kolo mnie było by pewnie pełno ludzi bo w życiu też działam jak magnez . Mój starszy Brat/Siostra przeszedł by zapewne na stronie zła by pod koniec poświęcić życie by ochronić mnie od śmiertelnego ciosu, padając na moje ramiona wyszeptał by „Wybacz” albo „Siostro”. Pewnie umiała bym leczyć, ale nie rany śmiertelne… pomagała bym przyjaciołom w walce służąc swa magia… pod koniec, gdy nie było by już żadnych szans, żadnej nadziei, siedziała bym skulona i zapłakana, dusząc się we wlanym gniewie… zaczęła bym krzyczeć we własnej bezradności by okazało się, ze jestem wybranką… W jakiś magiczny sposób otworzyła bym skrzydła by stanąć na drodze śmiertelnego promienia osłaniając przyjaciół własnym ciałem… Mocno poraniona, dobyła bym jakiejś broni i rzuciła się na Wroga… ( w tle mogła by lecieć Piosenka: Within Temptation – Jillian ) zabijając go, poświęciła bym własne życie… Ostatnią rzeczą w moim życiu… na ramionach jakiegoś chłopaka krzyczącego „Nie umieraj!” położyła bym mu palec na ustach i powiedziała… „ cii… wszystko jest dobrze… Ale ja tak boje się śmierci…” i ręka by opadła… siły witalne opuściły by ciało… a chłopak krzyczał by „NIEE!!”
Ostatnia scena mojego życia wyglądała by zapewnie tak, że gdzieś pod Ukochanym drzewem, Gdzie spędziłam najwspanialszą chwile z kimś kogo tak kochałam… Grób białego marmuru z moim imieniem… nic więcej tylko sama tablica… i ktoś stojący nad grobem, kładący białe kwiaty… Otarł by łzy… I powiedział „Dziękuje…” odwrócił się i odszedł…
Ludzie… Jak nazwać takiego bohatera ? Proszę pomocy… |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-11-2006, 12:36
|
|
|
..::Lila::.. napisał/a: | Ludzie… Jak nazwać takiego bohatera ? Proszę pomocy… |
glowna bohaterka wszystkich serii Mahou Shoujo |
|
|
|
|
|
coyote
prof. zombie killer
Dołączyła: 16 Kwi 2003 Skąd: the milky way Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 12-11-2006, 12:52
|
|
|
Patrząc realnie...
Ta Druga Przyjaciółka
Ta, która przyjaźni się od dzieciństwa/od dzieciństwa w wiosce/od początku roku szkolnego/od czasu pracy w firmie (niepotrzebne skreślić) z Główną Bohaterką, i którą początkowo kokietuje Główny Bohater, w którym natychmiast się zakochuje (najczęściej do zakończenia serii). Niestety służy tylko do tego, by Bohater zdał sobie sprawę, że tak naprawdę kocha tylko Bohaterkę, w związku z czym Ta Druga angstuje, znika w tajemniczych okolicznościach by dać Głównej Bohaterce chwilę do Refleksji, umiera w mało popisowej scenie, znajduje sobie Najgorszego Faceta z Serii, ewentualnie Odrzuca Masę Przyjaznych Chłopaków Wciąż Kochając Głównego Bohatera, albo przechodzi na stronę Złych (wszystko zależy od konwencji.), albo nawet wszystko naraz.
Zalety: Zwykle bardziej sensowny charakter od Głównej Bohaterki, wady: Fangirle/fanboye rozpaczają, "czemu ona nie widzi jak XYZ/XXX/WZT ją kocha?!" |
_________________ I used to rule the world
Seas would rise when I gave the word
Now in the morning I sweep alone
Sweep the streets I used to own |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|