Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gdyby życie było anime, to ty byłbyś: |
Wersja do druku |
Sucharek
Słit tsundere.
Dołączyła: 18 Lut 2010 Status: offline
|
Wysłany: 09-04-2010, 22:25
|
|
|
Gdyby to była komedia romantyczna, to pewnie byłabym tą zakochaną w głównym bohaterze, ale ukrywającą to przed nim za wszelką cenę (nie wahałabym się nawet użyć siły - tak, tak, mam w sobie jakiś tam pierwiastek z tsundere xd) dziewczyną bez żadnych super walorów zewnętrznych, przyjaźniłabym się z dziewoją, którą mój ukochany bezgranicznie uwielbia. Na początku byłoby mi okropnie smutno, ale wyznając zasadę, że życie toczy się dalej, mimo własnych uczuć pomagałabym im i życzyła jak najlepiej. Roztargniona, z głową w chmurach, bardzo złośliwa i dziecinna z tysiącem szalonych pomysłów.
Jeśli anime byłoby shounenem czy czymś w ten deseń, prawdopodobnie byłabym tą po dobrej stronie mocy, która z początku jest strachliwą niezdarą i nie wie co się wokół niej dzieje, ale przez swoje wysokie ambicje i wymagania względem siebie nie chciałaby wystawiać się na pośmiewisko i z uporem maniaka dążyła do tego, by stać się lepszą i pomagać innym tak, żeby nie pozostawać ciążącą kulą u nogi. Temperowałabym (patrz: tsundere) zapędy głównych bohaterów do wszelkich mordobić i pojedynków, ponieważ wolałabym załatwiać porachunki negocjacjami niż walką, ale w razie potrzeby stanęłabym w obronie przyjaciół. |
_________________ If you're a witch, then I'll become the warlock. |
|
|
|
|
Shinku
UWAGA! TSUNDERE!!
Dołączyła: 11 Sie 2010 Skąd: z Tokyo... Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 17-08-2010, 08:09
|
|
|
Ja bym była Taigą Aisaką z Toradory! ze względu na wybuchowy charakter i wygląd |
_________________ INUYASHA:OSUWARI!!
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 17-08-2010, 09:36
|
|
|
Cytat: | Ja bym była Taigą Aisaką z Toradory! ze względu na wybuchowy charakter i wygląd
|
Inaczej mówiąc: małą, zadziorną tsundere, typ choleryka, wykazujący spore skłonności do przemocy i wyniosłość, a jednocześnie będącym słodkim, wrażliwym dziewczątkiem głęboko w środku, skrzętnie to ukrywając? |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Chmurka
Gość
|
Wysłany: 17-08-2010, 09:49
|
|
|
Niech no pomyślę. Gdybym żył w świecie anime z cała pewnością była by to głupawa komedia z elementami fantastyki lub niczym nieugruntowanej fikcji naukowej.
Najprawdopodobniej nie miał bym wyraźnie określonego charakteru, płci lub nawet gatunku. W rezultacie był bym bardzo dynamiczną postacią, która poprzez zmianę kształtu lub tylko garderoby, była by w stanie dopasować się do każdej sytuacji w sposób dość komiczny. Moja postać miała by grupkę przyjaciół różnych płci, ale nikt z nich nie był by bezpośrednio mną zainteresowany. Natomiast moje właściwości były by naszym grupowym sekretem i były by one regularnie wykorzystywane by osiągnąć cele grupy. Prawdopodobnie moja postać miała by skłonności do nieświadomego ujawniania swoich właściwości (zmiana rozmiaru, wystający ogonek lub uszy), co oczywiście było by tępione przez gang małymi kamyczkami ciskanymi w moją głowę. Oczywiście osoby obecnie czarowane nic by nie zauważały. Moja postać była by oryginalnie niewielka, za to bardzo drażliwa i energiczna. Łatwo reagowała by na zaczepki i zbytnio wszystko przeżywała. Generalnie naiwna i głupia, łatwa do namówienia na wszystko. Nieco dziecinna ale chwilami niespodziewanie odpowiedzialna.
Moja postać miała by silnie zarysowaną świadomość przynależności seksualnej, jednak dzięki swoim umiejętnościom, wyglądowi i łatwości manipulacji, często grał bym rolę przeciwnej płci lub nawet używał swoich umiejętności świadomie by np zmylić pościg lub przejść przez mniej zatłoczone miejsce (przecisnąć się przez damską przebieralnię lub wskoczyć do innej kolejki, ewentualnie błyskawicznie się przebrać i minąć wroga twarza w twarz). |
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 17-08-2010, 17:48
|
|
|
Gdybym żyła w świecie mangi i anime, moja historia miałaby gatunek shojo. Najpewniej byłabym szesnastoletnią uczennicą pierwszej klasy liceum, która obawia się o znalezienie przyjaciół, liczy na wielką miłość, wciąż jest jeszcze bardzo dziecinna, ale wierzy, że wkrótce się zmieni. "Chcę się zakochać! Szesnaście lat to wiek miłości!". Oczywiście obawiałabym się wyznać obiektowi westchnień uczuć. Trochę przykre, ale... Wiem, że tak by było! Nie nadaję się na nikogo innego. |
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 17-08-2010, 18:24
|
|
|
Stanowczo byłabym Tym Wszędobylskim, Małym, Ciekawym i Dużo Mówiącym Dziewczęciem. Like Carolina z Baccano (patrz; mój avek). Z pewnością nie byłabym żadnym herosem ani wielkim myślicielem, a obraz tejże postaci nie tak daleko odpływa od mojego portretu ;) |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Dżul
Człowiek Autodemolka
Dołączyła: 16 Lis 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2010, 22:01
|
|
|
Proste- łamaga w okularach, ciągle kwicząca i upuszczająca to, co akurat trzyma w ręku. Pewnie należałabym do grona przyjaciółek głównej bohaterki i starałabym się jej nieudolnie pomagać. Słowem, element komediowy. Ostatnio moi znajomi stwierdzili, że w czasie oglądania Kuroshitsuji widzieli mnie w postaci pokojówki, co potwierdza moje przypuszczenia... W sumie podoba mi się ta koncepcja, zawsze miałam dużo sympatii do takich postaci. :) |
|
|
|
|
|
kapplakk
Dołączył: 12 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2010, 14:24
|
|
|
Typ psychotycznego gościa trzymającego się w cieniu innych, aczkolwiek zwracający na siebie uwagę nietuzinkową osobowością, głową pełną dziwnych, nierealnych, niedorzecznych pomysłów. Postać o zdecydowanie specyficznym poczuciu humoru, często popadająca w melancholię stanowiącą kontrast dla rzeczonego psychotycznego humoru. Bohater neutralny - od obozów dobra i zła trzyma się z daleka - jak kot, który chodzi własnymi ścieżkami. Samotnik z natury, potrzebujący jednakże rozmaitych kontaktów z innymi. Postać zagadkowa daleka od schematów. Nikt nie wie kim on jest, natomiast powszechnie wiadomo, że, na swój sposób, pomógł wielu ludziom. Człowiek zagadka pływający w mrokach wielkiego miasta. |
|
|
|
|
|
godofblackmetal
Boku wa shinimasen!
Dołączył: 19 Wrz 2010 Status: offline
|
Wysłany: 17-12-2010, 01:08
|
|
|
Ja zawsze widziałem się w roli wielkiego mięśniaka który tak naprawdę jest miękki w środku, jeśli chodzi o wygląd to coś podobnego do Hondy z street fightera (pasuje do mnie idealnie:3). Na pewno znalazłbym jakieś dziecko, które w tragicznych okolicznościach straciło rodziców, wychowałbym je i pozwolił mu całą serie jeździć mi na baranach(Zaraki ;3). Ze względu na mój charakter, wiele gagów kręciło by się wokół mnie, zawsze bezbronny względem dzieci/kobiet/wszystkiego co jest kawaii. Mistrz walki wręcz, z własnym kodeksem. Zawsze stawiający innych ponad siebie, na początku serii niepokonany, ale w ostatniej walce pokonany/zabity przez głównego złego, dając głównemu protagoniście siłę do pokonania sił zła. |
_________________ Madao: road of gintama.
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 17-12-2010, 09:27
|
|
|
godofblackmetal napisał/a: | Ja zawsze widziałem się w roli wielkiego mięśniaka który tak naprawdę jest miękki w środku |
A ja myślałem, że trenera Pokemonów. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 17-12-2010, 13:42
|
|
|
Urawa napisał/a: | A ja myślałem, że trenera Pokemonów. |
To się nie wyklucza :D |
_________________
|
|
|
|
|
Agatha
I love that...
Dołączyła: 05 Sty 2011 Status: offline
|
Wysłany: 05-01-2011, 19:19
|
|
|
Jestem tu pierwszy raz, nikt mnie nie zna i mało mnie obchodzi co inni pomyślą. I właśnie taka byłaby moja bohaterka.
Bardzo inteligentna i czarująca (nie mam dużych wymagań). Zapewne byłaby to NADzwyczajna nastolatka, którą otacza tajemnica. Nikt tej tajemnicy nie zna. Wymierzałabym sprawiedliwość i karała zbrodniarzy. Ale wśród znajomych nikt by o tym nie wiedział. Nawet najlepsi przyjaciele. I musiałbym potrafić gotować i tańczyć. Teraz nie umiem zrobić nic oprócz zagotowania wody na herbatę i zatańczenia walca:) |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 05-01-2011, 19:22
|
|
|
Agatha napisał/a: |
Bardzo inteligentna i czarująca (nie mam dużych wymagań). Zapewne byłaby to NADzwyczajna nastolatka, którą otacza tajemnica. Nikt tej tajemnicy nie zna. Wymierzałabym sprawiedliwość i karała zbrodniarzy. Ale wśród znajomych nikt by o tym nie wiedział. Nawet najlepsi przyjaciele. I musiałbym potrafić gotować i tańczyć. |
To się Mary Sue nazywa. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 05-01-2011, 20:50
|
|
|
Skoro nie obchodzi cię co inni pomyślą to po co w ogóle pisać w tym wątku? 8]
Przypomina mi się każde lepsze Magical Girls. Takie z wrogiem w klasie, z którym się przyjaźnisz w tym normalnym życiu a ślepo mordujesz w tym drugim. To mogło by być dobre. Gdyby jeszcze mój wewnętrzny fangirl cię spotkał, to wyszło by drugie Dokuro-chan :P |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Nayre
Dołączyła: 25 Sty 2011 Status: offline
|
Wysłany: 25-01-2011, 17:51
|
|
|
Kim byłabym? To głupie pytanie. Przecież oczywista oczywistość brzmi: byłabym GŁÓWNĄ BOHATERKĄ.
Dobra, a teraz na poważnie. Pewnie zostałabym Czarną Ręką Złego Generała Złego Imperium i wykonywała jego krwawe rozkazy. Jeździłabym na czarnym jak noc koniu, miałabym Miecz Przeznaczenia, Wszechmocną Tarczę i inne pretensjonalne akcesoria. Utrudniałabym życie Głównemu Bohaterowi, jednocześnie działając pod jakimś twórczym pseudonimem (Mary Sue FTW!) i zdobywając jego zaufanie. W efekcie należałabym do Drużyny i pełniła rolę podwójnej agentki. Żeby nie było zbyt nudno, Niezwykle Przystojny Najlepszy Przyjaciel Głównego Bohatera mógłby zakochać się we mnie do szaleństwa. Ale w końcu wszystko by się wydało dzięki błyskotliwości Wysokiego Milczącego Gostka z Drugiego Planu, Rzucającego Czasem Cięte Komentarze, który zauważyłby, że Mary Sue i Czarna Ręka mają taki sam odcisk linii papilarnych czy coś w tym guście. Ewentualnie mogłabym sama się przyznać, przy okazji łamiąc Głównemu Bohaterowi kilka kości i zanosząc się mrohhnym śmiechem. Wtedy dzięki ZŁEMU okazałoby się, że jestem Zaginioną Przyrodnią Siostrą Głównego Bohatera, której odnalezienie było jego Głównym Celem.
Tutaj miałabym trzy wyjścia:
-Zginęłabym z ręki Głównego Bohatera po strasznie długiej i dramatycznej walce, podczas której krzyczałby coś w stylu ,,Jak mogłaś!?'' oraz ,,Ufałem Ci!''. Nieważne, że byłby wykończony i totalnie zmasakrowany: dobro zawsze wygrywa.
-Główny Bohater okazałby się zbyt miękki by mnie zabić i przebaczyłby mi wszystkie występki, a ja z łzami w oczach stwierdziłabym, że zawsze za nim strasznie tęskniłam. Jednak Niezwykle Przystojny Najlepszy Przyjaciel Głównego Bohatera nie byłby taki rozmemłany i zabiłby mnie z zimną krwią.
-Podczas romantycznej schadzki z Niezwykle Przystojnym Najlepszym Przyjacielem Głównego Bohatera potknęłabym się o kamień i złamała kręgosłup w siedmiu miejscach, a mój luby przypadkowo spadłby z urwiska.
Przez jakieś siedemnaście odcinków Główny Bohater rozmyślałby nad naszym dramatycznym losem i przywoływałby nas pod postacią różnorakich retrospekcji. ,,O, pamiętam jak wtedy upaćkała się owsianką...'' oraz ,,Jego kot naszczał mi wtedy do buta...''. Po tym wszystkim poprzysiągłby zemstę ZŁEMU, który jak zawsze byłby wszystkiemu winien.
Ostatecznie jednak zostalibyśmy wskrzeszeni przez ZŁEGO i do końca życia wypełniali jego mroczne rozkazy, polegające głównie na głębieniu Głównego Bohatera lub parzeniu kawy i wypełnianiu faktur.
KONIEC.
EDIT: Po przeczytaniu tego wątku w całości stwierdzam, że jednak zostałabym trenerką Pokemonów. Go, Charizard! |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|