[Salva]

A widzisz ! Ja Love Hinę dojechałam do 17 odcinka i po zobaczeniu mojej imienniczki odpadłam. Nie mogę oglądać takiego anime. Mnie doprowadza do sząłu to jak oni bezwolnie dają z sobą wszystko robić. Żeby chociaż blokowali te ataki, jeśli nie mają zamiaru odwdzięczać się tym samym. Nie powiem jakie mam zdanie o bohaterce, która nadmiernie używa przemocy i bohaterze, który daje z sobą robić wszystko i udaje, że nic się nie dzieje. Jako jednostka zdecydowanie pamiętliwa jestem też zawsze zaskoczona, kiedy panowie kwestii nie wyjaśniają i nie są chociażby urażeni. Z imienia przypomniała mi się też jeszcze Izumi z FMA i Kagome z Inuyashy ("osuwari", chyba tylko raz uznałam za uzasadnione to co mu robiła), ale to są już osobne przypadki. Zasadniczo nie znoszę głównych bohaterów haremówek, tudzież głównych bohaterek, oraz ich drugich połówek.

[Zegarmistrz]

[Salva]

O rany kota. On jest masochistą !!! Ta tragiczna śmierć sądząc z odległości na jakie latał powinna być szybka...

Przyjęłam nowy stosunek do takich. Jak się dają prać to dobrze im tak. Za głupotę się płaci.

[ByTheWay]

[Enkidu]

[Melmothia]

[Zegarmistrz]

[Salva]

Czy tylko mnie jedną (i żeby było śmieszniej, dziewczynę) naprawdę denerwuje jak panowie obrywają za byle co ? Tylko Kirie z Girls Bravo MIAŁA powody żeby Fukuyama od niej dostawał (chociaż i tak zasadniczo delikatna była).


Enkidu, Ty uważaj bo ja jeszcze zmienię poglądy :) Melmothia ma rację, grób sobie kopiesz.


A i wiem czego jeszcze nie lubię !!! Bohaterek typu Tohru, ja bym z nią robiła identycznie to co robił Hiro albo i gorzej (tego loda bym jej mimo wszystko rozwaliła na szanownej główce). Jedyny rozsądny (pominąwszy jego obsesję na punkcie wybranki serca).

[ByTheWay]

Cała ta sprawa przemocy i nawiązanie do FMP przypomniało mi, że kiedyś widziałem jak ktoś za szczególnie irytujące uznał to co zrobiła Chidori w ostatnim odcinku TSR ( scena zaraz po tym, jak Sagara usłyszał, że ona nie żyje ). Ja tam osobiście to ją rozumiem, może niekoniecznie przemoc, ale objechanie gościa byłoby ok:p Nie wiem, jak można się nie wkurzyć, gdy fatygujesz się spory kawał do innego kraju w poszukiwaniu jednej osoby ( ba i do tego zaraz po tym, jak próbowano cię zabić ) i pierwsze zdanie jaka wypowiada owa osoba jest takie : You're still alive?

Właśnie dlatego uważam, że większość sytuacji, w których bohater obrywa jest zrobiona dla jaj, albo ma jakieś uzasadnienie ( czasem obie te rzeczy ). Najczęstszym błędem jest chyba przeładowanie danego anime tego typu scenami.

[Grisznak]

[Sakura_chan]

Mnie tam Keitaro nie szkoda, skoro nie robi nic w tym kierunku (czytaj pozwala żeby Naru co i rusz fundowała mu próbne loty w kosmos z napędem pięściowym) to chyba to lubi. Faceci ofermy generalnie mnie wkurzają. To jest śmieszne, ale do czasu.

Wkurza mnie jeszcze fanserwis, zwłaszcza kiedy jest wpychany wszędzie, niekoniecznie tam gdzie pasuje. I bohaterowie z mega tragiczną przeszłością - u mnie nadmiar tragizmu wywołuje efekt odwrotny do zamierzonego - zamiast współczuć bohaterowi, irytuje mnie.

Denerwują mnie też wszelakie gadki o przeznaczeniu, bo robią z człowieka bezmózga.

Lubię bohaterów z poczuciem humoru i takich którzy dążą do wytyczonego celu. Ogólnie bohaterów anime lubię za to, że wyzwalają prawdziwe emocje - oglądając komedię potrafię sturlać się ze śmiechu, a przy dramacie się popłakać

[Azariel]

Tragiczna przeszłość - z umiarem, bo czasem to jest naprawdę beznadziejne.
Przeznaczeni - Osobiście nie wierze w przeznaczenie, i nie lubię jak ktoś gada o przeznaczeniu, jedynie co mi się podoba z przeznaczeniem to to że od czasu do czasu ktoś się wykaże inwencją twórczą.
A czego najbardziej nie lubie to jest podziału na dobrych i złych, dlatego też nienawidzę wszlekiego rodzaju postaciu o anielim sercu, wole świat szary.
Co do złch postaci - czasem są fajne, ale jak są złe do szpiku kości w tak bezsensowny sposób to jest wkurzające. Ale zawsze istnieje jakieś optymalne rozwiązane.
Ogólnie rzecz biorąc jeśli jest coś na poziomie i z umiarem to zazwyczaj dobrze wypadnie.
O i co do anime gdzie baby leją chłopa za byle słowo to jest irytujące, a jeszcze bardziej irytujące jest, gdy owy chłop się nie broni.
A co lubie w anime, postacie sarkastyczne tu przytoczę głównego bohatera z "Kanon 2006", naprawde świetna robota. Ponadto gdy bohater/ka potrafi wyciąga wnioski, i prowadzi refleksję. O i co do postaci złych lubie jak mają skrzywioną psychikę panują nad własnymi emocjami, zmieniają je wtedy kiedy im to potrzebne, np. z Bleacha Ichimaru Gin.

[Caladan]

-ważniacy
-te osoby, które chcą walczyć ze wszystkim co zyje zeby stwierdzić jacy oni są joł
- dziewczyny, które biją chłopaków za to że ujrzał majteczki. Zastanawia wiec mnie czemu ich nie biją ich na plaży jak one są w strojach kąpielowych. przecie to samo
-ciągła głupota, bez uroku
-gaduły, które mówią bez sensu i cały czas
-bezpodstawne jęczenie (hentaje). zazwyczaj się śmieje w takich momentach
-nie rozsądne działania mimo rangi i dojrzałości
- dekoracje nic nie wnoszące. stoja i nic nie robią
-nastoletni bohaterowie, którzy naraz odnajdują ścieżkę potęgi, a dziewuchy obok mówią niesamowite, jak on to zrobił bez treningu, a ja tak długo trenowałam, chyba sie zakochałam.
- gadających co jest dobre a co złe

dobre strony bohaterów.........długa cisza. nie bede ułatwiał zycia scenarzystom

[Mikori]

Często w anime są takie piskliwe głosy często mnie one tak denerwują, że nie wytrzymuje!!
Denerwuje mnie też, że jak na przykład jeden ludek mówi to reszta często jest nieruchoma i stoja jak słupy, później jak ktoś inny mówi i tamten robi się nie ruchomy to takie jest takie nie naturalne i czasem mnie wnerwia. Ale chociaż żeby te postacie które akurat nie mają nic mówić czy cos robić konkretnego. to niech chociaż się podrapią, zgarną włosy i inne czy nawet mrugną. Cokoliwek bo często jak jakieś zamrożone stoją i sie patrzą.

A tak to nie wim co dokładnie mi sie podoba zalezy od odcinka, czy anime.

[So_Dakki]

Właśnie sobie przypomniałam, że u bohaterów denerwuje mnie zbytni dramatyzm. Ich mimika wyraża wiele emocji, równie wiele z nich jest przesadzonych. Przeczytają np. jakiś list, zrobią minę, jakby świat się walił, a potem okazuje się, że tak naprawdę nic w tym liście nie było takiego strasznego. To tylko jeden przykład, ale takich momentów jest sporo.