[moshi_moshi]

W podstawówce na moim osiedlu mundurki już są, nie zazdroszczę dzieciom, chociaż pewnie mogło być gorzej. "Mundurek" to granatowa kamizelka zapinana na guziki (to są bardzo brzydkie guziki, przypominają takie do pościeli), uszyta z najtańszego materiału, chłopcy mają z niebieską lamówką a dziewczynki z czerwoną, nic specjalnego. Nie mam pojęcia ile kosztuje taka przyjemność.

[Xeros]

Dziwi mnie pewien fakt. Otóż mundurki szkolne miały wyeliminować różnicę pomiędzy bogatszymi a tymi co niestety nie mieli tyle szczęścia. Tymczasem w dwóch gimnazjach z mojej okolicy wprowadzili dwa typy mundurków. Zwykłe czyli taka normalna szara kamizelka
plus emblemat szkoły oraz, pozwólcie że tak to ujmę "arystokratyczne". Te drugie już są wypasione na maxa, nie chce mi się ich opisywać bo nie do tego zdążam. Różnica cen oczywiście pomiędzy tymi mundurkami jest ogromna. I tu pojawia się pewien absurd! Niby teraz w tych szkołach wyeliminowana jest ta różnica ??

[Eire]

Czy naprawdę ktoś wierzył, że mundurki zlikwidują różnicę w ubiorze? Cześć już dawno poszła po rozum do głowy i nie ocenia ludzi po marce, ale ci którym zależy na marce znajdą inne sposoby na szpan- buty, komórki, drobiazgi. Tak było, jest i będzie i nie ma w tym nic dziwnego.

Sama jestem przeciwna mundurkom nie tylko ze względów estetycznych (brak możliwości dobrania kroju do typu urody, po 10 miesiącach noszenia choćby co drugi dzień 90% mundurków wygląda jak szmata) ale dlatego, że IMHO szkoła powinna przygotowywać do życia w każdym jego wymiarze i dzieciom nie powinno sie za bardzo ułatwiać tej sprawy. Niech się nauczą nosić rzeczy stosowne do okazji- rozebrane panienki na korytarzach świadczą tylko o nieumiejętności wyegzekwowania prostych nakazów przez nauczycieli. W mojej szkole rozbierać się na lekcję z kilkoma pedagogami to zwyczajny obciach- po prostu ich zdanie sie w szkole szanuje.
Druga rzecz to kwestia gustu-pomijając to, że po lekcjach większość dzieci chce sobie odbić szkolne umundurowienie to mundurki nie pozwalają wyrobić w sobie gustu- przecież w szkole wszystkim dobrze w tym samym.

Na szczęście mnie mundurek nie dotyczy, ale gdy patrzę na ciuchy młodszego rodzeństwa robi mi sie niedobrze. Na pokazie mody granatowa tunika wyglądała pięknie na gimnazjalistce o wymiarach Scarlett O'Hary. Osoby grubsze a nie daj Boże niższe wyglądają w nich jak nieprzymierzając baleron obwiązany konopnym sznurem.

[Zegarmistrz]

[Yumiko]

Ok..narzekałam na mundurki (sweter) nie widząc jeszcze bluzki...ZOMFG wtf? ludzie litości miałam nadzieję że chociaż bluzki będą w miare...tak na pocieszenie...wchodze do eAtheny..."eA! Idziesz do parku! ze mną!" i widzę ją w czerwonej pomiętej bluzce (męskiej co najbardziej mnie zdziwiło) podciągającą jej się na piersiach do góry co widać z daleka i co jest największym minusem tej bluzki. A poprzez to bluzka ta układa sie jakby była o pięć rozmiarów za mała...a większa to tylko i wyłącznie XXL których ma szkoła nie posiada....
eAthena pożyczyła mi jedną bluzkę abym ją przymierzyła ...o zgrozo...miałam ten sam problem. Myślałam że zależy im na dobrej opini, lecz jak mamy reprezentować naszą szkołę i pokazywać jej dobre strony, kiedy to wygląda niechlujnie.

[eAthena]

Dokładnie, a ten kolor... dziwna, mocna czerwień, która kojarzy mi się tylko z jedną taką panią (można się domyślić o kogo mi chodzi). Chłopcy noszą koszulki w kolorze niebieskim.

[dr_eddker]

ostatnio widziałem dzieciaki popylające po ulicy w swoich nowych mundurkach, które były po prostu tragiczne (te mundurki :)). Całe niebieskie z materiału który wyglądał jak odblaskowy sztruks (cena do jakości zapewne mało adekwatna). Jeżeli już się na te mundurki zdecydowano, to mogłyby one chociaż jakoś wyglądać (np. tak jak te ze School rumble xD), a tak to dzieci teraz jakimiś ciemnymi uliczkami będą chodzić, co by się w oczy nie rzucać :)

[Grisznak]

Swoją drogą, chodzę sobie po mieście w godzinach końca lekcji, naiwnie licząc, że zmienimy się w drugą Japonię i po ulicach będą latać stada bishoujo w mundurkach a'la Sailorki, a tu lipa straszna.

Swoją drogą, chodzę sobie po mieście w godzinach końca lekcji, naiwnie licząc, że zmienimy się w drugą Japonię i po ulicach będą latać stada bishoujo w mundurkach a'la Sailorki, a tu lipa straszna.

[Lila]

Wpadnij do mnie, do Anglii i usiać w mieście koło 15:20... będziesz miał na co popatrzeć.

[Grisznak]

Lila, byłem, widziałem, wiem.
Ale, jakby to ująć, Angielki a Polki - to jednak zasadnicza różnica.

Lila, byłem, widziałem, wiem.
Ale, jakby to ująć, Angielki a Polki - to jednak zasadnicza różnica.

[eAthena]

[Keii]

[Grisznak]

[Lila]

[LightOfNewWorld]

Naprawdę mi ulżyło kiedy się dowiedziałam że w naszej szkole jednak 3 klasy nie będą musiały nosić mundurków......ufff A było o włos od tragedii...