[Bianca]

wbrew pozorom spokojnie mozna nauczycieli znalezc. na przyklad rozszerzajac ilosc doktorantow na uczelniach i zamiast obowiazku prowadzenia cwiczen na uczelni nakladac na doktorantow obowiazek prowadzenia zajec w szkole, tudez robiac z tego jakas forme swiadczenia na wpol socjalnego. trzeba tylko chciec i pomyslec. bo fakt, przy takich zarobkach "normalnych" nauczycieli sie nie znajdzie.

natomiast prawda jest taka ze zakazami wiele sie nie zdziala - oplaciloby sie raczej utworzenie serwisow ktorymi dzieci beda zainteresowane i beda chcialy tam przebywac nizeli zamykanie dostepu do innych.

wbrew pozorom spokojnie mozna nauczycieli znalezc. na przyklad rozszerzajac ilosc doktorantow na uczelniach i zamiast obowiazku prowadzenia cwiczen na uczelni nakladac na doktorantow obowiazek prowadzenia zajec w szkole, tudez robiac z tego jakas forme swiadczenia na wpol socjalnego. trzeba tylko chciec i pomyslec. bo fakt, przy takich zarobkach "normalnych" nauczycieli sie nie znajdzie.

natomiast prawda jest taka ze zakazami wiele sie nie zdziala - oplaciloby sie raczej utworzenie serwisow ktorymi dzieci beda zainteresowane i beda chcialy tam przebywac nizeli zamykanie dostepu do innych.

[BOReK]

[Bezimienny]

[tilk]

Zawsze wydawało mi się, że szkoła to instytucja edukacyjna i powinna pozwalać uczyć się tym, którzy tego chcą... Cenzurowanie Internetu jest z tym wyraźnie w sprzeczności. Tak, wiem, do czego typowy uczeń używa Internetu - ale to nie jest powód, żeby tym paru nietypowym utrudniać samokształcenie.

Argument ze "śmieciami" jest zupełnie nietrafiony - wystarczy dać każdemu uczniowi osobne konto z ograniczonymi uprawnieniami i po krzyku... No ale tak - do tego byłby potrzebny człowiek, który by tym zarządzał, oraz conajmniej win2k na komputerach. A to przecież Polska, więc zamiast prawdziwych rozwiązań wybiera się półśrodki.

[wa-totem]

Wiesz, ale przecież większość szkół jakąś sieć ma, i jakiś router też.

Mnie to filtrowanie się nie widzi głównie dlatego, że dużo łatwiej zedytować plik hosts na windzie albo odpowiednio skonfigurować lokalny DNS w sieci z serwerem linuxowym, aniżeli ładować takiego windowego cudaka na każdą maszynę. A co jeśli szkoła ma Maki albo właśnie linuxa?

Takie programy są POWSZECHNE zwłaszcza w USA, istnieją od lat (netNanny etc.), więc nie masz racji zeg twierdząc że to ewenement. Tyle że na całym świecie takie programy są domeną prywatnych userów, gdzie jest JEDNA maszyna z bezpośrednim łączem. Bo jak jest sieć (no chyba że oparta o hubo-router z wbudowanym dhcp) to łatwiej zrobić to po stronie serwera tą siecią zawiadującego... mniej pracy (bo nie trzeba pie***ć się z każdym boxem) i większa pewność (bo NIE MA nic co user może zrobić by to obejść, chyba że będzie miał dość uprawnień by skonfigurować sobie proxy).

Natomiast BLACKLISTA to zupełnie inna sprawa.

NIKT nie jest w stanie SAM zbudować sensownej listy. Problem w tym, że nie sądzę by mógł to zrobić ktoś kto robi ten programik! Ani i Giertych. A nawet jeśli, to żeby taką listę uznać za obiektywną, zespół ją redagujący musiałby działać stale, i pokazywać ją publicznie - IP, domena, powód wpisania - i stworzyć jasne zasady wpisywania wraz z procedurą odwoławczą. A na to się nie zanosi.

No i oczywiście, takie filtrowanie jest ułomne bo wciąż zostaje jeszcze masa stron np. na onecie itp co do których nie da się użyć filtrowania po IP. A tu wracamy do realizowalnego tylko na poziomie maszyny filtrowania po pełnym URI, i w ostateczności do najdurniejszego i najbardziej zawodnego filtrowania "po frazie".

A JUŻ ZUPEŁNIE INNA SPRAWA to fakt, że w celach nauczania NALEŻY stosować WYŁĄCZNIE linuxa, a śmieć zwany windą najbezpieczniejszy jest pod postacią vmware...

[tilk]

Rozszyfrowano blacklistę Beniamina. Większość listy "złych słówek" wydaje się być rozsądna, jednak widnieje na niej też słowo "blog" - co może odciąć od paru ciekawych źródeł informacji popularnonaukowych, technicznych i kulturowych.

[Bianca]

mnie ciekawi czemu oni sie tak uwzieli na "homoseksualizm" - bo pornografie rozumiem, erotyke tez (chociaz u mnie w szkole sie Nabokowa przerabialo)...... ale czy tego homoseksualizmu sie nie daje podprowadzic pod obraze godnosci albo cos?

mnie ciekawi czemu oni sie tak uwzieli na "homoseksualizm" - bo pornografie rozumiem, erotyke tez (chociaz u mnie w szkole sie Nabokowa przerabialo)...... ale czy tego homoseksualizmu sie nie daje podprowadzic pod obraze godnosci albo cos?

[Ysengrinn]

Może Wielkie Gie liczy, że ktoś się czepi i narobi mu darmowej reklamy?

[Bianca]

swoja droga......... ciekawe czy to-to zablokuje wszystie encyklopedie (za podawanie definicji zarowno homoseksualizmu jak i pornografii).......... tudez za "dick in" (nie wiem czy wszystkie) angielskie strony o Dicku ;)

swoja droga......... ciekawe czy to-to zablokuje wszystie encyklopedie (za podawanie definicji zarowno homoseksualizmu jak i pornografii).......... tudez za "dick in" (nie wiem czy wszystkie) angielskie strony o Dicku ;)

[LookOUT]

[Bianca]

swoja droga, "moby dickowi" tez sie dostanie ;)

swoja droga, "moby dickowi" tez sie dostanie ;)

[Avellana]

http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,3454495.html
Że tak powiem, ups... Tym bardziej, że mam podejrzenie graniczące z pewnością, że znudzona młodzież szkolna będzie o wiele bardziej pomysłowa od panów redaktorów.

[ka_tka]

Mnie raczej zastanawia, kiedy uczniowie pójdą po rozum do głowy i nauczą się toto wyłączać...

Z doświadczenia wiem przecież, że na ładne oczy zdolnej uczennicy (aka 'wstyd mi, że uczennica umie, a ja nie, to niech sobie drukuje tę gazetkę w spokoju') dobrać się do Świętego Głównego Komputera nietrudno ^^;; A i reakcji na wyrabianie z tym komputerem dziwnych rzeczy zwykle nie ma. Też często na zasadzie 'ona robi coś mądrego, a ja nie mam pojęcia co, to mieszać się nie będę'.

[Bezimienny]

[Nezumi]