Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Koniec świata? |
Wersja do druku |
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 01-09-2006, 21:52
|
|
|
Ja osobiście uważam za całkiem prawdopodobne za to, że ludzkość znajdzie sposób na to żeby podróżować w kosmosie i "koniec świata" nie nastąpi bardzo szybko - o ile wizja wojny nuklearnej jest prawdopodbna, podobnie jak meteoryt to wcale nie uważam, że czeka nas świat Madmaxa czy coś takiego. Uważam, że ludzkość bedzie szła ciągle do przodu.
Niemniej jednak jako katolik wierze, że koniec świata takiego jakim znamy go dziś kiedyś nastąpi i że świat się przemieni, że ludzie zmartwychwstaną itd. Kiedy? Nie znamy dnia, ani godziny... |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Martinez
Dołączył: 07 Sty 2006 Skąd: Zawiercie Status: offline
|
Wysłany: 01-09-2006, 23:23
|
|
|
Koniec świata - oj nie chciałbym dożyć:)
-III wojna światowa - możliwe wkońcu do takowej niewiele trzeba co historia nam pokazała, a z dzisiaejszymi bombami atomowymi - oj niewiele trzeba - już zdaje sie za Kryzysu Kubańskiego niewiele nas dzieliło od Końca Świata w radioaktywnym popiele
-meteoryt - możliwe, ale musielibyśmy mieć sporego pecha jako ludzkość
Ja już bardziej bym uwierzył w dzisiejszych czasach w coś w stylu np "12 małp" - szalony naukowiec uwalnia wirus śmiertelny dla organizmów szczególnie ludzkich
W pewien sposób przeraża mnie także dążenie do stworzenia sztucznej inteligencji - oj żebyśmy nie zapędzili sie w kozi róg i nie obudzili się...patrz "Terminator":)
Lękiem również napawają mnie naukowcy którzy mogą eksperymentować z pewnymi rzeczami dosyć niebezpiecznej natury - nie wiem - antymateria, jakaś zimna fuzja (dla mnie puste słowa,ale przyprawiające o dreszczyk na plecach). W pogoni za otrzymaniem niewyczerpalnego źródła energi wkońcu im sie uda - a przy okazji tej enegii otrzymaja wystarczająco dużo żeby dokończyc żywota Ziemi w jwdnym pięknym wybuchu:P
A Konieć Świata nie koniecznie musi byś wielkim bum czy też wyginięceim gatunku ludzkiego - uważamy się za pępek świata, tu nie daj przyleci se jakiś zielony kosmita w swym ju-ef-oo i powie nam że my tylko jesteśmy ich eksperymentem i to wszystko w co wierzyliśmy to pic na wode - powiedzą nam, nie wiem dajmy na to ze nie ma Boga - i co, i każda religia sie przekęca a z nią następuje koniec świata taki jaki znamy:P
Ale chyba za dużo science fiction czytam i herezji plątającej się po internecie:D |
_________________ Nawet małpy spadają z drzewa.
Utkneła w nieskończonej pętli powtórzeń, a on jest idiotą. |
|
|
|
|
tilk
Dołączył: 24 Lip 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 02-09-2006, 19:02
|
|
|
Martinez napisał/a: | antymateria, jakaś zimna fuzja |
Oj oj, panikujesz.
Z antymaterią jest tak, że nie potrafimy jej produkować efektywnie. Gdyby wszystkie akceleratory świata produkowały antymaterię przez rok, nie wystarczyłoby jej, żeby skrzywdzić człowieka, a co dopiero cokolwiek wysadzić. Zimna fuzja pozostaje w sferze spekulacji, ponieważ żadnego eksperymentu potwierdzającego jej istnienie nie udało się powtórzyć. Ciepła fuzja zaś nie jest wybuchowa, wymaga za to znacznego dopływu energii z zewnątrz w celu jej utrzymania - awaria reaktora zakończyłaby się co najwyżej jego uszkodzeniem.
Między fikcją i rzeczywistością jest jednak dość spora przepaść... |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 02-09-2006, 21:26
|
|
|
A co do wirusa wyniszczającego połowę ludzkości - mieliśmy przykład jak bardzo jest to prawdopodobne. Cała ta afera z ptasią grypą, wszystkie lamenty i zawołania że stoimy w obliczu pandemii i cały ten szum... a w końcu ofiar niewiele ponad 100 było jeżeli w ogóle ich liczba przekroczyła setkę. Jeżeli chodzi o jakiś supergroźny wirus to raczej obawiałbym się HIV'a bardziej niż jakiegoś szalonego naukowca ;p
Jeżeli stworzenie sztucznej inteligencji jest w ogóle możliwe to moim zdaniem równa się ono końcu świata. Jeżeli owa sztuczna inteligencja nie chciałaby wyeliminować dość nie przewidywalnego czynnika jakim jesteśmy my, to wcale nie była by taka inteligentna :P Samoświadoma sztuczna inteligencja jest jednak według mnie na naszym obecnym poziomie nieosiągalna więc raczej nam nic z jej strony nie grozi ^^
Tak naprawdę wojna nuklearna nie jest w niczyim interesie więc też mnie jakoś nie przeraża taki scenariusz. No chyba że znajdzie się jakiś świrus, powiedzmy terrorysta który nagle postanowi zignorowaćresztę swojej organizacji i sprowadzić na ziemię koniec świata :>
Jeżeli zaczniemy kolonizować inne planety, a myslę że jeżeli nie stanie się coś niezwykle nieoczekiwanego to w końcu zaczniemy, to koniec świata będzie żeczywiście wymagał udziały Bestii, Boga i innych tego typu istnień : P Albo wielkiej atomowej (albo antymateriowej zimnofuzjowej xD) wojny międzyplanetarnej xD |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Martita
uparta ślicznotka
Dołączyła: 26 Cze 2006 Skąd: z nicości? Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2006, 15:58
|
|
|
może to dziwacznie zabrzmi, ale czy mozna sobie wyobrazić koniec świata nieco optymistyczniej? wiem, wiem, koniec świata nigdy nie jest tematem wesołym, ale troszkę optymizmu nie zaszkodzi:P
Miłosz np napisał taki słynny wiersz o tejże tematyce- dla niego koniec świata to każdy dzień, który dobiega końca, każda minuta, która upływa... czas...
co o tym myślicie?:) |
_________________ be a fan...
...love
...and kiss...
|
|
|
|
|
Martinez
Dołączył: 07 Sty 2006 Skąd: Zawiercie Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2006, 17:17
|
|
|
hmmm... jeżeli chcesz optymistyczniej to przeczytaj ksiażke Artura C. Clarka "Koniec dzieciństwa" (org."Childhood's end") - tam był raczej optymistyczny koniec świata....no powiedzmy że dla mnie:) |
_________________ Nawet małpy spadają z drzewa.
Utkneła w nieskończonej pętli powtórzeń, a on jest idiotą. |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 03-09-2006, 19:51
|
|
|
Hmmm... Może jakiś wielki mnich/kapłan pozna prawdziwy, niezawodny sposób osiągnięcia Nirvany/dotarcia do raju/whatever, zdoła go udowodnić i nauczyć go innnych ludzi. I cała ludzka rasa trzymając się za ręce i śpiewając wejdzie do raju zostawiając Ziemię szczurom i karaluchom:P przynajmniej do czasu kiedy szczury nauczą się "wstępować" lol |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2006, 20:06
|
|
|
Vodh napisał/a: | Hmmm... Może jakiś wielki mnich/kapłan pozna prawdziwy, niezawodny sposób osiągnięcia Nirvany/dotarcia do raju/whatever, zdoła go udowodnić i nauczyć go innnych ludzi. |
Obawiam się, że dowód teoretyczny w takiej sprawie byłby niewystarczający (a po przeprowadzeniu "dowodu doświadczalnego" trochę trudno byłoby przekazać jego wynik innym). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-09-2006, 20:22
|
|
|
Vodh napisał/a: | Może jakiś wielki mnich/kapłan pozna prawdziwy, niezawodny sposób osiągnięcia Nirvany/dotarcia do raju/whatever, zdoła go udowodnić i nauczyć go innnych ludzi. |
Byli juz tacy... Nazywali się: Jezus, Budda, Machomet. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
kropla
Mykoidalny tentakl
Dołączył: 25 Cze 2006 Skąd: Suchedniów city Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2006, 21:32
|
|
|
Moze nie wywolujmy religijnego flame'a? :) |
_________________ Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem... |
|
|
|
|
wiluS
akka\Semper fidelis
Dołączył: 26 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 04-05-2007, 22:46
|
|
|
Panie i panowie, Euro 2012 a w święta koniec świata? Według spekulacji ma dojść do przemianowania biegunów ziemi czego następstwem mają być zmiany w przyrodzie. Jest to proces raczej długotrwały niemniej zagrożenie istnieje. Wizjonerzy twierdzą ze polska ma zostać narodem wybranym, przyszłą stolicą chrześcijaństwa i bezpiecznie przetrwać klęski żywiołowe. Ciekawe...
Martinez napisał/a: | przyleci se jakiś zielony kosmita w swym ju-ef-oo i powie nam że my tylko jesteśmy ich eksperymentem i to wszystko w co wierzyliśmy to pic na wode - powiedzą nam, nie wiem dajmy na to ze nie ma Boga - i co, i każda religia sie przekęca a z nią następuje koniec świata taki jaki znamy:P |
Kontaktowy twierdza że do czegoś takiego nigdy nie dojdzie. Kosmici(podobno) są związani jakimś sojuszem, prawem zabraniającym im ingerowania w sferę duchową słabiej rozwiniętych cywilizacji.
btw. mówię to co wiem. |
_________________
|
|
|
|
|
B-Real
Me, Myself and I
Dołączył: 02 Maj 2007 Skąd: Polska / Zamosc Status: offline
|
Wysłany: 05-05-2007, 06:54
|
|
|
Niebedzie konca swiata az ja zyje xD Bog na to niepozwoli ;] a tak na serio konca swiata nie bedzie chyba ze slonce wybuchnie czy jakis meteoryt nie zniszczy ziemi najprawdopodobniej jest mowic o koncu ludzkosci bo niewiele nam brakuje by sie wybic na wzajem jest tyle Krzywych psychicznie ludzi na swiecie tyle zla. A co jeszcze do III wojny swiatowej to ja bym wolal by polska nie brala w tym udziala dosc w historii sie nawalczylismy o wolnosc czy ogolnie o swoje, a jeszcze teraz jak nasz szanowny prezydent lize tak 4 litery ameryce to zapewne polska by sie przylaczyla do ameryki, i jak to bedzie wygladalo w przypadku wybuchniecia wojny :
Wojna wybuchnie miedzy na 100 % USA i jakims krajem wschodnim... (dajmy rosja )
- Ameryka sie polaczy z Nato i ewentualnie jacys poboczni sojusznicy
- Ruscy sie polacza zapewne z Chinami, Irakiem, Korea chyba Pln. ( niepamietam ktora z korei jest ta gorsza ;P ) i tak rosja z tymi wszystkimi krajami "terorystycznymi" i zapewne wojna skonczy sie przegrana Usa i ich sojuszu. Ameryka ma super technologio itp ale ruscy i ich sojusznicy wywala parenascie bomb nuklearnych parenascie bomb Chemicznych ( czy jakos tak ) i ameryka bedzie znoszona na noszach. Jednym zdaniem
Usa niema szans... |
_________________ - Po Drugie Szacunek Lojalnosc po Piersze
- Uwazaj jak tanczysz bo zyciowy parkiet byla sliski...Badz bliski dla Bliskich...
- Pomoc jest zawsze gestem pieknym !!
- Blokowiska i Bloki betonowe uroki...
- Dniem i Noca...Przyjaciolom sluzyc Pomoca !! |
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 05-05-2007, 09:14
|
|
|
ta wojna zbyt szybko nie wybuchnie, jeśli wogóle (chyba że znowu będzie to 'zimna wojna').
Stany Zjednoczone poprostu nie dadzą rady, obecnie w przypadku potyczki z Iranem dostaliby po ptysiu [b]bardzo[/b[ dotkliwie, i dobrze o tym wiedzą, więc się z tego taktycznie wycofali. A co dopiero rzucać się na Rosję, zwłaszcza że w takim przypadku (ataku na rusków) albo Indie albo Chiny (czy jeszcze lepeij- oba państwa) by stanęły po stronie naszych sąsiadów.
Wtedy do konfliktu musiałbysię włączyć inne państwa Europy- napewno Polska jako pierwsza linia obrony. A za nimi Anglia, Niemcy i Francja, którym równierz by się to absolutnie nie opłacało i nie uśmiechało.
Poprostu jakiekolwiek posunięcie by nie zrobiły stany to same nie są w stanie wygrać, a inne państwa chętne na 'krucjaty' nie są... pozatym kto powiedział że zachód jest mocniejszą militarnie stroną?
...................................................................
Ja osobiście nie wierzę w koniec świata, nie będzie go ani w sensie materilanym ani mistycznym, bo "WSZYSTKO jest wszystkim, wszechświat jest mentalny", przynajmniej ja w to wierzę, ba jestem pewien |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
achiever -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-05-2007, 11:27
|
|
|
Ari:
Cytat: | Ja osobiście nie wierzę w koniec świata, nie będzie go ani w sensie materilanym ani mistycznym, bo "WSZYSTKO jest wszystkim, wszechświat jest mentalny", przynajmniej ja w to wierzę, ba jestem pewien |
Koniec ludzkiego, a zatem naszego, świata to kwestia niefortunnych decyzji i wielu, wielu czynników (nawet chyba planety i gwiazdy miałyby w tym swój udział, nie wspominając o Księżycu; i mimo że to piszę z lekką ironią, jakiś realny promil wpływu jestem przekonany te elementy by miały), wobec którego faktu wiara nie ma żadnego znaczenia.
Koniec świata jako takiego, czyli wszystkiego co jest, jest nie wyobrażalny i niemożliwy, bo ostatecznie czym świat jest, jest niewiadome. Podobnie jak koniec nas samych, bo jesteśmy nieoderwani od świata w jego najszerszym pojęciu. Nie ma nas, nie ma świata; a skoro nigdy nie było momentu, żeby nas nie było (przyjmując introspektywne doświadczenie w strumieniu świadomości, nie obiektywne badania z zakresu nauk przyrodniczych) przyjmuję koniec naszego istnienia również za niemożliwy. |
|
|
|
|
|
wiluS
akka\Semper fidelis
Dołączył: 26 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 05-05-2007, 15:12
|
|
|
achiever napisał/a: | Koniec świata jako takiego, czyli wszystkiego co jest, jest nie wyobrażalny i niemożliwy, bo ostatecznie czym świat jest, jest niewiadome. Podobnie jak koniec nas samych, bo jesteśmy nieoderwani od świata w jego najszerszym pojęciu. Nie ma nas, nie ma świata; a skoro nigdy nie było momentu, żeby nas nie było (przyjmując introspektywne doświadczenie w strumieniu świadomości, nie obiektywne badania z zakresu nauk przyrodniczych) przyjmuję koniec naszego istnienia również za niemożliwy. |
Jeśli założyć ze pierwiastek duchowy tez jest forma materii a wszechświat nie jest złudzeniem i czymś czego nigdy nie było to całkowita zagląda mogłaby zaistnieć. Jest to kwestia miliardów lat lub kilku niefortunnych zdarzeń mających miejsce w tym samym czasie. Jeśli okazałoby sie że proton i neutron są jednak nietrwale to jest to tym bardziej prawdopodobne. Jeśli przyjąć do wiadomości że następstwem gaśnięcia gwiazdy jest biały potem czarny karzeł itd., to dochodzimy do wniosku że we wszechświecie może zabraknąć pyłu i gazów do powstawania nowych gwiazd i planet. Wszystko zostanie pochłonięte przez rozszerzająca sie czarną dziurę która znajduje sie w centrum naszej galaktyki i która sama w końcu wyparuje.
Rozszerzanie sie wszechświata może doprowadzić do tzw. "wielkiego rozdarcia" gdzie tajemnicza ciemna energia rozpędzająca rozszerzanie doprowadzi do rozerwania dosłownie wszystkiego.
Mamy jeszcze rozpad próżni... |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|