Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Subkultury |
Wersja do druku |
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2006, 14:56
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Ciesz się, metale, w odróżnieniu od gothów, nie wyznają zwykle filozofii "życiejestdodechcęumrzećpodetnijmysobieżyłyizakończmytęfarsę". |
Goth musi oznaczać samobójcę? :/ |
|
|
|
|
|
Oshii Rion
wtf?
Dołączyła: 24 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2006, 15:05
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Ciesz się, metale, w odróżnieniu od gothów, nie wyznają zwykle filozofii "życiejestdodechcęumrzećpodetnijmysobieżyłyizakończmytęfarsę". |
Chyba pomyliło Ci się z EMO. xD
No ale w sumie goci niby tez. Ale metale nie? No powiedz? A poza tym gothów się nie zna, bo mało ich wokół dlatego ma się o nich czasami mylne wrażenie, a metali niby się zna... W kazdej subkulturze są samobójcy i tego się nie da ukryć. A właściwie... kazdy może być potencjalnym samobójcą, nieprawdaż? ;] |
_________________ Ones who are born at dawn...
Don't ever lose sight... |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-09-2006, 18:35
|
|
|
Oshii Rion napisał/a: | Ale metale nie? No powiedz? |
To może ja powiem: Nie.
Sam uważam się za metala, znam wielu innych, znam też kilkoro gotów i z całą pewnością mogę powiedzieć, że
"życiejestdodechcęumrzećpodetnijmysobieżyłyizakończmytęfarsę"
nie pasuje w ogóle do metali. Do gotów z kolei już dużo bardziej, choć też oczywiście nie zawsze.
Swoją drogą to dziwi mnie ignorancja ludzi, którzy uwazają, że wszyscy członkowie subkultur to nijacy ludzie bez charakteru zbyt słabi i nieztecydowani, by być oryginalnymi. Bawią mnie też opinie, z których wynika że do subkultury należą tacy, którzy spełniają stereotyp. Problem ze stereotypami jest taki, że bardzo często są niemal całkowicie chybione.
Przynależność do subkultury według mnie ostatecznie określa opinia domniemanego członka subkultury. Znam wielu ludzi którzy noszą czarne/ciemne ubrania, długie włosy, słuchają rocka i metalu i za metali się nie uważają. Oczywiście zdarzają się też ludzie pasujący do danej subkultury dokładnie wszystkim, wręcz spełniający stereotyp (również na płaszczyźnie ideologicznej) ale to naprawdę wyjątki.
Jeżeli chodzi o mnie to ubieram się na czarno, mam długie włosy, gram na gitarze, słucham różnych odmian metalu, rocka, bluesa, czasem coś z muzyki klasycznej, i uważam się za metala. Co do ideologii to jeszcze nie spotkałem się z jakąś oficjalną ideologią metalowców i, szczerze mówiąc, wydaje mi się to dość zabawne. O jakiejś konkretnej, wykrystalizowanej ideologii można według mnie mówić w przypadku różnych religii oraz sekt, ale zdecydowanie nie wszystkich subkultur (ale owszem, u niektórych można).
Wcześniej napisałem o tych nijakich ludziach.<<tadam tadam mister edit!: chodzi mi o nijakch ludzi identyfikujacych sie z dana subkultura tylko dlatego ze nie maja wlasnego znania, oprocz tego jest całe multum nijakich ludzi ktorzy nie identyfikuja sie z rzadna subkultura>> Nie neguję tego zjawiska, ale dotyczy to chyba tylko pewnej grupy wiekowej (oczywiście nie całej tylko pojedynczych przypadków z owej grupy) i zdecydowanie nie należy szufladkować wszystkich uważających się za członków jakiejś subkultury jako fajtłap bez własnego zdania itp. |
_________________ ...
Ostatnio zmieniony przez Vodh dnia 13-09-2006, 22:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Oshii Rion
wtf?
Dołączyła: 24 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2006, 19:45
|
|
|
Ale czy to odrazu powód, by nazywac kogoś pozerem? W ogóle, kto wymyślił to okreslenie? :|
Z tego co mi zostało doświadczone, najwięcej ludzi z którymi miałam doczynienia jako "potencjalnymi samobójcami" było z typu zwykłych, szarych, którzy nie mieli z sobą co zrobić (choć sama jak byłam szara, nigdy, nigdy nie miałam myśli samobójczych, a problemy mam już od 6 klasy, to zalezy od nacisku środowiska i wytrzymałości psychicznej).
A jeżeli będe się tak samo ubierać jak dzisiejsza młodzież, także będe szara i zwykła. Ale ja tego nie chcę. Chcę być całkiem oryginalna, mieć swoje oryginalne zainteresowania (jakie było "bum" w pierwszej klasie LO jak powiedziąłam że interesuje mnie mitologia skandynawska, pokultura Japonii i alchemia, wszyscy byli zdziwieni że coś takiego istnieje!) i mieć oryginalne zachowanie.
Nie uwazam się za gotha, ale bardzo podoba mi się taki wygląd, a mam predyspozycje ze względu na wiele rzeczy. Więc może za niedługo...
Pozostaje chyba tylko czekać, az sprawa minie. Chociaż ludzie z mojego otoczenia... Eh... |
_________________ Ones who are born at dawn...
Don't ever lose sight... |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-09-2006, 21:56
|
|
|
Jeżeli ludzie oceniają Cię po pozorach, dodatkowo pozory te filtrując przez swoje ograniczone, pełne stereotypów przekonania i nie liczą się z tym co Ty o tym myślisz i mówisz to chyba najlepszy dowód że ludzie ci nie zasługują na szczególną uwagę... Choć muszę przyznać że współczuję Ci, szczególnie jeżeli w Twoim otoczeniu jest tak wielu hmm... ignorantów <z braku lepszego słowa ;p>
Powiedz że masz mrok w sercu i Mroczny Pan, Xsiąże Ciemnośćy Wszelkyey (TM) szepcze Ci do ucha co wieczór jak masz się zachowywać i ubierać. Jeżeli to nie pomoże to po prostu nie przejmuj się tymi, którymi nie warto się przejmować.
Niestety świat jest pełen bezwartościowych ludzi i nijak temu nie zaradzimy =.=
<tak, tak, wiem, dla innych ja mogę być bezwartościowy, etc. etc.> |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2007, 09:48
|
|
|
Pamiętam bardzo dobrze, ze kiedyś absolutnie chciałem stać się 'metalem', i sżło mi całkiem spoko. Teraz to ja się do zadnej subkultury już nie nadaję, zbyt różnej muzyki słucham, i za dużo rzeczy mnie podnieca, żeby zamnknąć się w jednym światku. |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
Pan B
hmm....
Dołączył: 16 Gru 2007 Skąd: ehhhh...szkoda gadać Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2007, 21:17
|
|
|
Sam nie należę do żadnej subkultury jestem zbyt dziwny. Toleruje subkultury i myślę że dobrze iż owe są. |
_________________ Życie to takie czary-mary. Rzadziej czary częściej mary. |
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2007, 22:20
|
|
|
hih, a po Twoim nicku myślałem, że do pewnej nalezysz, ale widżę to mylne skojarzenie było :P |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-02-2008, 18:29 Subkultury
|
|
|
Czytałem ostatnio we Wprost całkiem ciekawy artykuł na temat subkultur. Autor nie odkrył moze Ameryki stwierdziwszy, że w ciągu ostatnich lat ideaa subkultur właściwie wymarła, to zaś, co funkcjonuje, to w zdecydowanej większości radosna twórczość wielkich firm, które żerują niczym sępy na padlinie na tym, co zostało z dawnych subkultur.
Piszę o tym, jako wieloletni członek jednej z takowych - tzw. metali. Załapałem się na to w czasie właściwie łabędziego śpiewu tejże subkultury - końca czasów, kiedy była to faktycznie subkultura, a początku, kiedy metal stał sie masowo słuchaną muzyką, zaś koszulki i płyty stały się towarem pierwszej potrzeby dla lwiej części egzaltowanej młodzieży.
Ale, niezależnie od tego, fakt jest faktem - wszystkie nowe zjawiska tego rodzaju typu "generacja x, generacja jp2, polski hip hop - już w chwili swojego pwostanai były tworzone przez firmy z myślą o zarobku i "wymianie rebelii na pieniądze" (że posłuże się cytatem z punkowego, bądź co bądź, Clash).
A jaki jest wasz stosunek do tego zjawiska? Wiem, ze dziś często modne jest podkreslanie własnego indywidualizmu i odrzucanie jakichkolwiek tego rodzaju więzi. Ja sam bardzo mile wspominam tamte lata i nie zmieniłbym ich, nawet jeśli dzisiejsze metalczyki stanowią karykaturę ruchu, z którym ja miałem do czynienia. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 05-02-2008, 19:33
|
|
|
Do zadnych z subkultur nie naleze i raczej nalezec nie bede. Jedyne co mnie z nimi laczy to muzyka. Mialam faze na polski hip hop, potem na punk. Ten drugi rodzaj nadal lubie, ale zostal wyparty przez japonska muzyke.
Co do ubioru i idealow to raczej nigdy tego nie praktykowalam z racji tego, ze po prostu czulam, ze to jakies takie zaklamane. Nie mialam okazji poznac tego zjawiska w "orginale", wiec nawet nie porobowalam go nasladowac. Moja siostra to robila, ale przeszlo jej po 2 latach. Doszla do tego samego wnosku co ja. |
_________________
|
|
|
|
|
Udai
[N]atural [B]orn [E]goist
Dołączył: 26 Mar 2006 Skąd: Częstochowa Status: offline
|
Wysłany: 05-02-2008, 21:34
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Autor nie odkrył moze Ameryki stwierdziwszy, że w ciągu ostatnich lat ideaa subkultur właściwie wymarła, to zaś, co funkcjonuje, to w zdecydowanej większości radosna twórczość wielkich firm, które żerują niczym sępy na padlinie na tym, co zostało z dawnych subkultur.
|
Grisznak nie do końca mogę się z Tobą zgodzić - po pierwsze od razu widać że byłeś zaangażowanym i świadomym członkiem metalowej subkultury - a nie pozerem - teraz młodzież leci najpierw na styl/otoczkę subkultury, a potem dopiero na muzykę. Ostatnio zauważyłem że młodzi fani hip-hopu nie łapią nawet aluzji i zapożyczeń z klasyków tego nurtu - w sumie smutne to trochę kiedy dzieciaki nie wiedzą kim jest Dj Premier, Notorious, albo skąd się wzięło sformułowanie "can I kick it".
Chciałem dodać że nigdy nie byłem członkiem żadnej subkultury - bo jest dla mnie straszna strata czasu - tego nie mam z reguły za wiele - poza tym tak już pisałem subkultury są nakierowane bardziej na life-style niż na life - no chyba że w daną subkulturę wpisana jest jakiejś forma aktywności - chociażby fizycznej tak jak w wypadku ludzi jeżdżących na deskach.
Grisznak napisał/a: | wielkich firm, które żerują niczym sępy na padlinie na tym, co zostało z dawnych subkultur.
|
Co do tych wielkich firm to ciężko mi sobie wyobrazić żeby żerowały na czymś więcej poza subkulturą HH - no chyba że ktoś zna firmy odzieżowe targetujące w emo i metal - bo Ja takowych nie znam. Poza tym firmy nie zawsze są wielkie - w Polsce ciuchy HH są domeną drobnych producentów - którzy są najczęściej powiązani z wykonawcami (albo najczęściej są ich własnością). |
_________________ "It is a good viewpoint to see the world as a dream. When you have something like a nightmare, you will wake up and tell yourself that it was only a dream. It is said that the world we live in is not a bit different from this." |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 06-02-2008, 12:16
|
|
|
Tfu, to nawet ja, oosba, która w swojej kaseto-płyto tece ma tylko jedną kasetę z hh (T-Raperzy z Nad Wisły), a wiem doskonale ki diabeł Notorious BIG. Faktycznie, śmiszna sprawa.
Jakoś dobrze wspominam czasy pre internetowe. Niby ciężej się było czegoś dowiedzieć, załatwić, ale to było siłą integrującą ludzi. Załoga spotykała się na koncercie, bo w internecie nie było jak pogadać. A chyba każdy wie, że na żywo nie każdy jest równie bojowy jak w necie. Tym bardziej, że od razu łatwo było odfiltrować niedzielnych gostków od ludzi zaangażowanych.
To były szalone czasy, pełne rzeczy wręcz piramidalnie niekiedy głupich, ale mających swój niewątpliwy urok. Swoista ekstrema, na którą dzisiejszy licealista, który kupuje Metallicę od piratów by sie nie poważył, bo przecież co powiedzą rodzice, nauczyciele i koledzy?
Z drugiej strony, pomysłowość ludzka i inwencja były w cenie. ziny robiło się metodą napisz na maszynie/komputerze-wydrukuj, wytnij, wklej, narysuje ramkę. Ozdabiało sie to wycinkami z gazet (w cenie były Detektyw i ogłoszenia o napadach na kościoły itd) i puszczało w lud. Wspaniale funkcjonowały wyrżnięte już dziś w czambuł małe, niezależne sklepy muzyczne, gdzie spotykała się wiara i rozmawiała, często niezależnie od gustów. W takim Toruniu był sklep, w którym punki, metale, hc, hh i inni złazili się i mogli spokojnie gadać bez szans na to, że jeden wyjmie knypa i zacznie szaleć, nawet jeżeli jeden miał na bluzce "screwdriver" a drugi naszywkę "muzyka przeciwko faszyzmowi".
Dziś już nie mam na to wszystko czasu i trochę mi szkoda. Wiem, że sytuacja jest taka, że właściwie dziś nie ma po tym już śladu, a emeryci są traktowani jak dziwaki, bo kupują płyty a nie ściągają mp3. |
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 06-02-2008, 14:09
|
|
|
Grisznak napisał/a: | to zaś, co funkcjonuje, to w zdecydowanej większości radosna twórczość wielkich firm, które żerują niczym sępy na padlinie na tym, co zostało z dawnych subkultur |
Możliwe, że w przypadku punka/metalu/hip-hopu ;) Bo np. muzyka techno wciąż pozostaje w dużej mierze undergroundowa a wykonawcy (np. Sven Vath) znani są tylko zainteresowanym. Odpada więc "żerowanie wielkich firm" na tej muzyce ;]
Udai napisał/a: | w sumie smutne to trochę kiedy dzieciaki nie wiedzą kim jest Dj Premier, Notorious, albo skąd się wzięło sformułowanie "can I kick it". |
Ja też tego nie wiem, może dlatego, że nie interesowałem się zbytnio hip-hopem >]
Grisznak napisał/a: | A chyba każdy wie, że na żywo nie każdy jest równie bojowy jak w necie. |
I nie było flame'u, trollingu i innego badziewia, które się pojawia w internecie przy spotkaniu się osób popierających różne nurty tej samej kontrkultury (np. fani heavy-metalu i nu-metalu)...
Fajne czasy :)
Grisznak napisał/a: | Swoista ekstrema, na którą dzisiejszy licealista, który kupuje Metallicę od piratów by sie nie poważył, bo przecież co powiedzą rodzice, nauczyciele i koledzy? |
Przynależność do subkultury do czegoś zobowiązuje, nie? :)
Grisznak napisał/a: | W takim Toruniu był sklep, w którym punki, metale, hc, hh i inni złazili się i mogli spokojnie gadać bez szans na to, że jeden wyjmie knypa i zacznie szaleć |
Szkoda, że te czasy już minęły - dzisiaj okazywanie zainteresowania muzyką metalową w gronie hip-hopowców jest raczej ryzykownym przedsięwzięciem... I odwrotnie... |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-02-2008, 14:29
|
|
|
Wykażę się pewnie swoją ignorancją w temacie, ale to mnie zaintrygowało:
korsarz napisał/a: | Bo np. muzyka techno wciąż pozostaje w dużej mierze undergroundowa a wykonawcy (np. Sven Vath) znani są tylko zainteresowanym. |
Co jest w takim razie puszczane na wszystkich większych dyskotekach? O_o |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 06-02-2008, 15:43
|
|
|
Keii napisał/a: | Co jest w takim razie puszczane na wszystkich większych dyskotekach? O_o |
W głównej mierze dance, ew. komercyjne odmiany muzyki trance, z tego co pamiętam ;] .
Miałem na myśli przede wszystkim te style wywodzące się z Detroid z lat 80-tych, jak Detroid Techno i Minimal Techno (ten ostatni jest zbyt eksperymentalny, by trafić do masowego odbiorcy).
Poza tym miałem na myśli nie tyle dyskoteki, co wytwórnie płytowe ;) bo płyty z muzyką minimal techno jeszcze nie widziałem >] |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|