
Bardzo kulturalna rozmowa o polityce - Kraj |
Masowe manifestacje polityczne to: |
Zły znak (Dowód politycznego kryzysu i eskalacji konfliktu) |
|
7% |
[ 1 ] |
Dobry znak (świadczą o obywatelskim przebudzeniu) |
|
21% |
[ 3 ] |
Obie odpowiedzi są prawidłowe |
|
71% |
[ 10 ] |
|
Głosowań: 14 |
Wszystkich Głosów: 14 |
|
|
|
Wersja do druku |
shugohakke 
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-05-2012, 17:39
|
|
|
Ech te kodeksy etyki. Na cóż to komu? Bo czy istniałby kłopot "klauzuli umienia", gdyby nie ograniczano wolności lekarza/aptekarza? |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
 |
Morg 

Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 15-05-2012, 18:10
|
|
|
No tak, tylko w przypadku sklepu z bronią, czy sklepu z colą nikt nie każe sprzedawcom posiadać danego towaru w asortymencie. Jak się im nie podoba, to mogą nie sprzedawać i nikt im tego nie zabroni.
Aptekarz tego komfortu nie ma.
I ja w kwestii specyfików na które jest recepta byłbym pryncypialny – bo nie wyobrażam sobie, żeby aptekarz wypytywał pacjenta po co i na co mu np. pigułki hormonalne (czy cokolwiek innego). To nie sprawa aptekarza, a pacjenta i lekarza, który wypisał receptę i który uznał, że dany lek jest potrzebny. Nie widzę natomiast powodu dla którego aptekarz miałby musieć sprzedawać np. prezerwatywy, czy spirale domaciczne, czy nawet wydawać leki nie na receptę.
Eire napisał/a: | A tak szczerze i od serca. Aptekarz to sprzedawca z opcją rzemieślniczą (nad sensem studiów się zastanawiam- recepty się drukuje, nie trzeba uczyć się czytać). |
IMHO to teraz próbuje się sprowadzić rolę aptekarza do sprzedawcy, ale ja nie jestem wcale pewny czy to dobre. Aptekarz natomiast, przynajmniej póki co, nie jest sprzedawcą, a zawodem medycznym, którego zadaniem jest sporządzanie (czasem) i wydawanie (nie: sprzedawanie – owszem, zwykle trzeba zapłacić, ale nie zawsze, a ewentualna opłata jest ustalana nie przez aptekę, a przez państwo) leków zaordynowanych przez lekarza, ma też obowiązek informowania o działaniu leków i sprawowania opieki farmaceutycznej. I z tego też wynikają różne obostrzenia - jak zakaz reklamowania aptek, itd. Gdyby miało wystarczyć po prostu sprzedawanie leków, to powinniśmy zlikwidować w ogóle jakiekolwiek szczególne regulacje dot. zawodu aptekarza i wydawania leków i pozwolić to robić każdemu. Z jakiegoś jednak powodu na coś takiego nie zdecydowało się chyba żadne państwo na świecie. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
 |
Eire 
Jeż płci żeńskiej

Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-05-2012, 18:24
|
|
|
Życzę szczęścia próbując znaleźć aptekę, gdzie zrobią Ci krem na wysypkę(bo poza dermatologami już mało kto zleca leki robione). Leków robionych zwyczajnie nie opłaca się prowadzić, więc nie utrzymuje się pracowni. Zamiast farmaceuty zatrudnia się techników, którzy w 2 lata ogarną co trzeba z rozporządzeń.
Skoro mają jednak już jakieś obowiązki to jednym z nich jest wydawanie tych wstrętnych spirali. Wiedzieli na co się piszą i tak nagle ruszyło ich sumienie? |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
 |
BOReK 

Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 15-05-2012, 19:01
|
|
|
Eire napisał/a: | Wiedzieli na co się piszą i tak nagle ruszyło ich sumienie? |
O to to właśnie. Przecież nie obudzili się nagle w stosie pigułek. Tak samo przytoczony zawód żołnierza zapewne byłby piękny i wręcz wymarzony, gdyby nie konieczność częstowania ludzi ołowiem. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
 |
|
|
|
 |
Bezimienny 
Najmniejszy pomiot chaosu

Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 15-05-2012, 19:24
|
|
|
BOReK napisał/a: | Eire napisał/a: | Wiedzieli na co się piszą i tak nagle ruszyło ich sumienie? |
O to to właśnie. Przecież nie obudzili się nagle w stosie pigułek. Tak samo przytoczony zawód żołnierza zapewne byłby piękny i wręcz wymarzony, gdyby nie konieczność częstowania ludzi ołowiem. | Kościół nasz, ta swoją drogą, kiedyś wypowiedział się w sprawie służby zasadniczej (gdy jeszcze istniała), zgadzając się, że wolność sumienia nie może być uzasadnieniem dla odmowy służby wojskowej. Było to już po 89-tym, więc nie można tego zrzucić na Zue komunistyczne rządy które tak kazały - po prostu kilku mądrych ludzi zastanowiło się, co się może stać gdyby taka klauzula sumienia została zastosowana w praktyce. A dotyczyło to przecież poborowych, więc nie osób które same się na to zdecydowały.
Dla mnie sprawa jest prosta - apteka jest instytucją usługową. Komercyjną instytucją usługową. Aptekarz który odmawia sprzedania leku powinien być potraktowany tak, jak zostałby potraktowany sprzedawca w sklepie odzieżowym odmawiający klientce sprzedaży futra (bo futra naturalne to zło) - czyli wyrzucony z pracy, bo najwyraźniej się do niej nie nadaje. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
 |
shugohakke 
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-05-2012, 19:31
|
|
|
Cytat: | Dla mnie sprawa jest prosta - apteka jest instytucją usługową. Komercyjną instytucją usługową. Aptekarz który odmawia sprzedania leku powinien być potraktowany tak, jak zostałby potraktowany sprzedawca w sklepie odzieżowym odmawiający klientce sprzedaży futra (bo futra naturalne to zło) - czyli wyrzucony z pracy, bo najwyraźniej się do niej nie nadaje.
|
Sklep odzieżowy nie ma obowiązku sprowadzenia (sporządzenia ^^) klientce futra, gdy nie ma go w asortymencie. Gdyby aptekarz rzeczywiście był sprzedawcą, a apteka instytucją usługową to nie byłoby problemu - decyduje właściciel interesu i może sobie sprzedawać, co mu się żywnie podoba, komu się żywnie podoba. Problem w tym, że apteki często jednocześnie są i nie są instytucją prywatną. Wóz albo przewóz. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
 |
alosza 
green coat

Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 15-05-2012, 19:52
|
|
|
I'm so mean I make medicine sick
No czubek. Powiedzcie, że nie czubek. Jest osobą publiczną. Znajduje się w miejscu publicznym, pod Sejmem, swoim miejscem pracy. I burzy do dziennikarki, która się go o coś pyta. I w ogóle co to za teksty o "pisowskich lizusach"? Wyobrażacie sobie Kaczyńskiego, który rozbija kamerę Olejnik albo Lisowi z tekstem, że są "platformerskimi lizusami"? Nie ogarniam też argumentów, jakoby ona miała go prowokować. To SN zaczął kierować inwektywy w stronę ES. Nie odwrotnie. |
|
|
|
|
 |
Urawa 
Keszysta

Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 15-05-2012, 19:53
|
|
|
Cytat: | Dla mnie sprawa jest prosta - apteka jest instytucją usługową. Komercyjną instytucją usługową. Aptekarz który odmawia sprzedania leku powinien być potraktowany tak, jak zostałby potraktowany sprzedawca w sklepie odzieżowym odmawiający klientce sprzedaży futra (bo futra naturalne to zło) - czyli wyrzucony z pracy, bo najwyraźniej się do niej nie nadaje. |
Po czym poszedłby do sądu i wytoczył pracodawcy proces o dyskryminację z racji religii. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
 |
|
|
|
 |
Eire 
Jeż płci żeńskiej

Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-05-2012, 20:01
|
|
|
By wyleciał za niespełnienie obowiązków. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
 |
Ysengrinn 
Alan Tudyk Droid

Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 15-05-2012, 20:10
|
|
|
Cytat: | Tak samo przytoczony zawód żołnierza zapewne byłby piękny i wręcz wymarzony, gdyby nie konieczność częstowania ludzi ołowiem. |
... Przypominam, że żyjemy w kraju, w którym zawodowy żołnierz może odmówić wyjazdu na misję wojskową. Bo tak. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
 |
|
|
|
 |
Eire 
Jeż płci żeńskiej

Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-05-2012, 20:13
|
|
|
Biorąc pod uwagę, że podstawowa pensja oscyluje w granicach nauczycielkiej biedy to raczej nie mają z tym problemu. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
 |
BOReK 

Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 15-05-2012, 20:16
|
|
|
Owszem, ale jak się już zgodzi to musi wykonywać rozkazy, tak samo jak musi je wykonywać zostając tutaj. To nie jest dla niego zaskoczenie, że będąc na misji w przykładowym Iraku może otrzymać rozkaz albo w inny sposób być zmuszonym kogoś zabić. Tak samo dla aptekarza nie jest (nie powinno być) zaskoczeniem, że ktoś życzy sobie nabyć tabletkę antykoncepcyjną - po to jest aptekarzem, by mu ją wydać (zwłaszcza, jeśli tak zalecił lekarz). |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
 |
|
|
|
 |
Bezimienny 
Najmniejszy pomiot chaosu

Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 15-05-2012, 21:35
|
|
|
shugohakke napisał/a: | Cytat: | Dla mnie sprawa jest prosta - apteka jest instytucją usługową. Komercyjną instytucją usługową. Aptekarz który odmawia sprzedania leku powinien być potraktowany tak, jak zostałby potraktowany sprzedawca w sklepie odzieżowym odmawiający klientce sprzedaży futra (bo futra naturalne to zło) - czyli wyrzucony z pracy, bo najwyraźniej się do niej nie nadaje.
|
Sklep odzieżowy nie ma obowiązku sprowadzenia (sporządzenia ^^) klientce futra, gdy nie ma go w asortymencie. | Nie mówię o sklepie - mówię o pracowniku sklepu odmawiającym sprzedaży towaru który jest na stanie.
Gdyby wymieniony wyżej aptekarz był jednocześnie właścicielem apteki, mógłby sam decydować co chce sprzedawać a co nie - ale jeśli nie jest, to odmawiając sprzedaży towaru powinien za to polecieć - klauzula moralności nie powinna pozwalać mu zasłaniać się przed konsekwencjami niewłaściwego wykonywania obowiązków służbowych. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
 |
shugohakke 
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-05-2012, 21:41
|
|
|
Bezimienny napisał/a: | Gdyby wymieniony wyżej aptekarz był jednocześnie właścicielem apteki, mógłby sam decydować co chce sprzedawać a co nie |
Fajnie by było, ale nie takie są przepisy. Nie mówię, że nie masz racji w kwestii migania się od roboty, czy jak to tam nazwać, ale ja się oburzam z zupełnie innego powodu. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
 |
Urawa 
Keszysta

Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|