Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Bardzo kulturalna rozmowa o polityce - Kraj |
Masowe manifestacje polityczne to: |
Zły znak (Dowód politycznego kryzysu i eskalacji konfliktu) |
|
7% |
[ 1 ] |
Dobry znak (świadczą o obywatelskim przebudzeniu) |
|
21% |
[ 3 ] |
Obie odpowiedzi są prawidłowe |
|
71% |
[ 10 ] |
|
Głosowań: 14 |
Wszystkich Głosów: 14 |
|
|
|
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 07-04-2013, 11:56
|
|
|
Wyszehrad nie jest alternatywą do sojuszu z Niemcami, co najwyżej wzmacnia naszą pozycję przetargową. Mówimy tu o możliwych sojusznikach, nie wasalach. Grupa Wyszehradzka ma sens tylko jako związek Polski i wianuszka jej popleczników, na razie jednak brak w nim dyscypliny i lojalności.
Cytat: | A przecież była sprawa Ukrainy, |
Ukraina uniezależnia się obecnie od Rosji kupując gaz od Niemiec. Krótko mówiąc tylko potwierdza to moją tezę.
Przy całej sympatii dla Gruzinów jest to 4-milionowy, biedny i dość zacofany naród za siódmą górą i rzeką. Można ich wspierać, ale to nie jest sojusznik na którego można liczyć w trudnej chwili.
Cytat: | polityka jagiellońska Lecha Kaczyńskiego |
Tak, zwłaszcza na kierunku litewskim odniósł takie sukcesy, że ja nie mogę.
Cytat: | i kierunek na Grupę Wyszehradzką. |
Patrz wyżej. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 07-04-2013, 12:09
|
|
|
Cytat: | Powyższe, w podanej kolejności, co do zasady determinuje głosy Polaków. (Moja fryzjerka wczoraj, kiedy zobaczyła, że odłożyłem czekając w kolejce "Do rzeczy", a tam Cejrowski: "Mógłbym być prezydentem" powiedziała, że ona by na pewno na niego zagłosowała, bo ma "takie fajne, proste podejście do życia"; to samo było z nieogarnięciem ogólnym Jarka i Lecha, kotem tego pierwszego, brakiem żony, brakiem konta w banku. Długo nie mogłem uwierzyć, że faktycznie można się tym kierować i uznawałem to za takie pudelkowe pierdzielenie, dopóki jeden z moich ziomali nie podał tych argumentów i kiedy to zacząłem wchodzić w skórę ludzi, którzy przecież nie znają się na polityce i istniejące dla nich podziały są nie do ogarnięcia i z dupy). |
Biorąc pod uwagę, że prezydent to funkcja reprezentacyjna, ludzie słusznie zwracają uwagę na te kwestie. Prezydent, który jest starym kawalerem, na dodatek kurduplem na obcasach, nie mającym życia poza kotem, na dodatek obrażony na współczesny świat, to jest aberracja, która nie ma prawa bytu. W kraju jednak dość konserwatywnym ktoś taki musi przegrać z paternalistycznym Komorowskim, mogącym się pochwalić licznym potomstwem, przywiązaniem do tradycji, religijnością (ale nie jej upolitycznioną formą - dlatego obok Komorowskiego widać było raczej Dziwisza, nie mającego tak negatywnych konotacji jak Rydzyk) i tradycjonalizmem. Komorowski był dla Kaczyńskiego najgorszym przeciwnikiem, jakiego mógł mieć i nic dziwnego, że napędzany nawet ostro paliwem smoleńskim przegrał z nim wybory. Przegrał dlatego, że Comorra pobił go jego własną bronią, na którą Kaczyński nie był w stanie odpowiedzieć.
Zresztą, to żaden ewenement - wystarczy popatrzyć na amerykańskich prezydentów ostatniego ćwierćwiecza - jak jeden mąż to wysocy, przystojni mężczyźni o ustabilizowanych zwykle układach rodzinnych. Tylko Francuzi potrafili na to stanowisko wybrać karaczana ochajtanego z kobietą, którą zaliczyło pół Hollywoodu.
Zresztą, z podobnych powodów Lech Kaczyński wygrał wcześniej z Donkiem, który w głupich przypływach szczerości przyznawał w wywiadach, że zdarzało mu się bić żonę, zaś tuż przed wyborami wziął ostentacyjne ślub kościelny, co summa summarum bardziej mu zaszkodziło niż pomogło. A dobił go dziadek z Whermachtu...
Z innej beczki - odpowiedź harcerzy na zarzuty tej yaoistki z PAN. Brzmi dość sensownie, na dodatek podparta jest konkretnymi sytuacjami, których w pomysłach tamtej pani brakuje. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 07-04-2013, 12:25
|
|
|
Urawa,
to jest Twoja opinia, oparta na poszczególnych faktach. Pomimo jednak faktów opinia/ocena zawsze może być inna z uwagi na naturalną sympatię/antypatię do danej osoby czy dawanie różnej wagi różnym argumentom. Tego się więc nie czepiam.
Przyczepię się początku:
Urawa napisał/a: | Biorąc pod uwagę, że prezydent to funkcja reprezentacyjna, ludzie słusznie zwracają uwagę na te kwestie. |
Ależ my nie mamy systemu kanclerskiego. Ten nasz twór to coś pośredniego. Każdy zresztą o tym wie i chyba nawet zdecydowana większość ogarniętego politycznie społeczeństwa to krytykuje (?) tylko nie możemy się zdecydować, w którą stronę pójść, więc stoi to w zawieszeniu.
Zdecydowanie nie mogę się zgodzić z konkluzją, dla mnie to aberracja. Później, jak już przelatujesz po tych krajach, to opisujesz istniejący stan rzeczy, co nie jest dowodem na to, że tak POWINNO być (a w 1 zdaniu napisałeś, że "słusznie"). W USA: 1) przeciętni ludzie w jeszcze większym stopniu się nie znają (niż u nas); 2) sztaby wyborcze nie zajmują się tym, jak powinno być, ale tym jak jest i walczą o konkretne głosy w konkretnym roku.
Zgodzę się, że mając do wyboru: przystojnego, schludnego, elokwentnego męża stanu oraz karłowatego, pałąkowatego i sepleniącego męża stanu, to wybiorę tego pierwsze, który będzie może nawet przez to jeszcze lepszym mężem stanu, ale to są absolutnie cechy wtórne.
Ysengrinn, ale to już jest OCENA. Jasne, krytykujesz poszczególne kierunki, tak jak ja bym mógł je np. promować, nasze prawo. Tylko, że mi chodzi bardziej znowu - tak JEST, że jednak nasz MSZ od kilku lat tymi kierunkami się faktycznie zajmował. |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 07-04-2013, 12:49
|
|
|
Cytat: | Pomimo jednak faktów opinia/ocena zawsze może być inna z uwagi na naturalną sympatię/antypatię do danej osoby czy dawanie różnej wagi różnym argumentom. |
Od razu zaznaczę, że Komorowski nie jest człowiekiem z mojej bajki i w tamtych wyborach mojego głosu nie dostał. Staram się patrzeć na zjawisko niezależnie od własnej oceny danych polityków, możliwie obiektywnie.
Cytat: | Ależ my nie mamy systemu kanclerskiego. Ten nasz twór to coś pośredniego. Każdy zresztą o tym wie i chyba nawet zdecydowana większość ogarniętego politycznie społeczeństwa to krytykuje (?) tylko nie możemy się zdecydować, w którą stronę pójść, więc stoi to w zawieszeniu. |
Zgadza się, ale właściwie sytuacja wygląda tak, że prezydent panuje, a premier rządzi. Jasne, sam bym wolał klarowniejszy podział, ale jest jak jest. I w tej sytuacji od panującego wymaga się (podobnie jak wymagano niegdyś od królów) pewnej oglądy i majestatu, gdyż osoba ta reprezentuje państwo. Rządzący to zaś urzędnik - jasne, powinien się prezentować, ale już nie niesie za sobą całego tego autorytetu władzy, jaki ma panujący, nawet jeśli de facto jego władza jest o wiele większa.
Cytat: | Zdecydowanie nie mogę się zgodzić z konkluzją, dla mnie to aberracja. Później, jak już przelatujesz po tych krajach, to opisujesz istniejący stan rzeczy, co nie jest dowodem na to, że tak POWINNO być (a w 1 zdaniu napisałeś, że "słusznie"). W USA: 1) przeciętni ludzie w jeszcze większym stopniu się nie znają (niż u nas); 2) sztaby wyborcze nie zajmują się tym, jak powinno być, ale tym jak jest i walczą o konkretne głosy w konkretnym roku. |
Powracam do powyższego - prezydent, jako emanacja fizyczna władzy powinien mieć jakąś charyzmę, wygląd, ogólną ogładę. To jest coś odwiecznego - szary, nijaki człowiek, nie budzący szacunku nigdy nie stanie na czele. Nawet jeśli ma te 160 cm w kapeluszu, to niech przynajmniej dobrze wygląda i ma jakąś osobowość. Jeśli nie ma i tego i tego, to przykro mi, nie każdy może być prezydentem. Dlatego właśnie Jarosław musiał przegrać w starciu z Komorowskim, który po prostu idealnie naddaje się do powierzonej mu roli. Dzięki niemu przesuwamy się de facto w stronę systemu kanclerskiego.
Cytat: | Zgodzę się, że mając do wyboru: przystojnego, schludnego, elokwentnego męża stanu oraz karłowatego, pałąkowatego i sepleniącego męża stanu, to wybiorę tego pierwsze, który będzie może nawet przez to jeszcze lepszym mężem stanu, ale to są absolutnie cechy wtórne. |
Problem polega na tym, że u nas jako takich mężów stanu brak (Radek bardzo by chciał, ale to chciejstwo nie podparte faktami). W tej sytuacji, mając do dyspozycji polityków o podobnym kalibrze, naród kieruje się właśnie tymi cechami. Bo gdyby po jednej stronie stał de facto mąż stanu, a po drugiej - politykier, to zwycięstwo tego pierwszego byłoby przesądzone, już choćby dzięki charyzmie. Chyba, że decydowałyby inne czynniki (jak choćby w UK, gdzie po drugiej wojnie światowej niewątpliwy mąż stanu, jakim był Churchill, przegrał wybory, bo Angole uznali, że polityk czasów wojny niekoniecznie naddaje się na czasy powojenne). |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 07-04-2013, 13:15
|
|
|
Urawa napisał/a: | Przegrał dlatego, że Comorra pobił go jego własną bronią, na którą Kaczyński nie był w stanie odpowiedzieć. |
Ale ogólnie wtedy Komorowski miał bardzo słabo prowadzoną kampanie. Przegrywał większość debat, a mimo tego wygrał wybory. Wygrał głównie dzięki wielkiej niechęci Polaków do Jarosława Kaczyńskiego. Właśnie dzięki tej niechęci, bo ja np. na Jarka w życiu bym nie zagłosował, to muszę jednak przyznać, że podczas tamtych wyborów prezydenckich, merytorycznie był lepiej przygotowany.
Urawa napisał/a: | Zresztą, z podobnych powodów Lech Kaczyński wygrał wcześniej z Donkiem, który w głupich przypływach szczerości przyznawał w wywiadach, że zdarzało mu się bić żonę, zaś tuż przed wyborami wziął ostentacyjne ślub kościelny, co summa summarum bardziej mu zaszkodziło niż pomogło. A dobił go dziadek z Whermachtu...
|
Prawda, ale także mam wrażenie, że Tusk oberwał jeszcze wtedy za sprawę Jaruckiej. Wszak wyszło na końcu, że PO za tą całą akcją stała. |
_________________
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 07-04-2013, 13:35
|
|
|
Cytat: | Ale ogólnie wtedy Komorowski miał bardzo słabo prowadzoną kampanie. Przegrywał większość debat, a mimo tego wygrał wybory. Wygrał głównie dzięki wielkiej niechęci Polaków do Jarosława Kaczyńskiego. Właśnie dzięki tej niechęci, bo ja np. na Jarka w życiu bym nie zagłosował, to muszę jednak przyznać, że podczas tamtych wyborów prezydenckich, merytorycznie był lepiej przygotowany. |
Ależ oczywiście. Gdyby to były wybory parlamentarne, to Kaczyński, stojący na czele PiS, zapewne pokonałby PO pod wodzą Komorowskiego. Ale wybory prezydenckie to w mniejszym stopniu starcie programów, bardziej osobowości i wizerunków (podczas ostatnich wyborów w USA Romney podczas debat też często prezentował się lepiej, ale większość Amerykanów nie chciała mormona w Białym Domu). Zaś Kaczyński, po Smoleńsku mógł sprawiać wrażenie osoby nieprzewidywalnej, skłonnej do działań irracjonalnych (czego dowiódł później, wywalając z PiSu wszystkich o poglądach choć trochę liberalnych i tracąc de facto te kilka procent wyborów konserwatywno-liberalnych, którzy mogliby jeszcze nań zagłosować). |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 07-04-2013, 23:04
|
|
|
alosza napisał/a: | Ysengrinn, ale to już jest OCENA. |
To moja ocena, że Gruzja liczy 4 mln mieszkańców, czy to moja ocena, że Litwini podłożyli Kaczyńskiego świnię ustawą o nazwiskach?
alosza napisał/a: | Ależ my nie mamy systemu kanclerskiego. Ten nasz twór to coś pośredniego. |
A owszem, nasz prezydent ma duże możliwości przeszkadzania premierowi w rządzeniu, niestety niewielkie jeśli chodzi o robienie czegoś konstruktywnego, na co premier nie wyraża zgody.
Grisznak napisał/a: | Dlatego właśnie Jarosław musiał przegrać w starciu z Komorowskim, który po prostu idealnie naddaje się do powierzonej mu roli. |
Pod tym bym się nie podpisał, za dużo sarmatyzmu a la Kitowicz, za mało ogłady. Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście miał więcej atutów od Kaczyńskiego, bo Kaczyński nie miał żadnych. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Swarga
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2013, 00:12
|
|
|
Urawa napisał/a: | Powracam do powyższego - prezydent, jako emanacja fizyczna władzy powinien mieć jakąś charyzmę, wygląd, ogólną ogładę. |
Gdyby Kaczyński, niech mu ziemia lekką będzie, zgadzał się w 100% ze środowiskiem zwanym potocznie salonem III RP to miałby i ogładę, i charyzmę, i byłby mądry, rozważny, powściągliwy, kulturalny i umiarkowany. Tak przypuszczam. |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2013, 10:19
|
|
|
Swarga napisał/a: | Urawa napisał/a: | Powracam do powyższego - prezydent, jako emanacja fizyczna władzy powinien mieć jakąś charyzmę, wygląd, ogólną ogładę. |
Gdyby Kaczyński, niech mu ziemia lekką będzie, zgadzał się w 100% ze środowiskiem zwanym potocznie salonem III RP to miałby i ogładę, i charyzmę, i byłby mądry, rozważny, powściągliwy, kulturalny i umiarkowany. Tak przypuszczam. |
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale rozmawiamy tu o Jarku. Lech to inna sprawa. Gdyby w Smoleńsku zginął Jarosław, to Lech miałby faktycznie realne szanse wygrać wybory, zwłaszcza, że w starciu z Komorowskim miałby te atuty, których jego brat nie miał.
Idąc twoim tokiem myślenia, można powiedzieć, że gdyby Komorowski uwierzył w teorie Macierewicza o helu, trotylu, dwóch wybuchach itd, to w oczach salonu IV RP stałby się pewnie wielkim patriotą.
Ysenrginn napisał/a: |
Pod tym bym się nie podpisał, za dużo sarmatyzmu a la Kitowicz, za mało ogłady. Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście miał więcej atutów od Kaczyńskiego, bo Kaczyński nie miał żadnych. |
Owszem, ale taka wizja prezydentury się sprawdza nieźle i jak wynika z sondaży, podoba się Polakom bardziej, niż wizja aktywnego prezydenta, jaką preferował Kaczyński. Co utwierdza mnie w przekonaniu, że jednak idziemy wyraźnie w stronę systemu kanclerskiego. Jeśli w przewidywalnej przyszłości nastąpi zmiana konstytucji, to podejrzewam, że właśnie w tym kierunku. Przeciwko czemu zresztą nie miałbym nic. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 08-04-2013, 14:46
|
|
|
Kalisz poza SLD |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2013, 15:24
|
|
|
SLD teraz bez Kalisza to jak Palikot bez sztucznego penisa. A tak w ogóle to zaskoczenie jest małe, bo spodziewałem się raczej, że to jego zawieszenie będzie się ciągnęło w nieskończoność. |
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2013, 15:46
|
|
|
LOL, SLD. Wyrzucić jedynego polityka, który wydawał się sympatyczny. Brawo! Jeśli przez przypadek przejdzie do RP, to jeszcze dostaną po dupie. Ale faktycznie, zaskoczenia nie ma. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 08-04-2013, 16:16
|
|
|
No cóż... a już SLD przestawało mi się kojarzyć z twarzami Millera czy Kwaśniewskiego, bo właśnie Kalisz obraz ten zastąpił, a tu powrót do normalności. No nic - Matyjaszczyk musi trzymać rękę na pulsie, z długa oczekiwane miejsce wreszcie zaczyna się wytwarzać :P |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2013, 16:43
|
|
|
Chyba jedyny SLDowiec, który potrafił od czasu do czasu budzić we mnie jakieś względnie pozytywne uczucia. Inna sprawa, że było to na jego własną prośbę, nie da się być w dwóch partiach na raz. A Europie + sukcesu nie wróżę, wygląda mi na kanapę. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Swarga
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2013, 17:28
|
|
|
We mnie Kalisz budził tylko i wyłącznie negatywne odczucia. Za to pozytywne budzi Miller i jako tako mu kibicuję, żeby zatrzymał front gejowsko-krzyżowo-trawiasty na lewiźnie. Będzie mu jednak ciężko, bo tradycja PRLowska jest nieatrakcyjna dla młodzieży i pokolenia dorosłych ukształtowanych już w IIIRP. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|