[Urawa]

Owszem, mam wrażenie, że jak do tej pory te podsłuchy nie spełniły swojej roli, w każdym razie nie takie, jaką przypisywała im opozycja. Ale z drugiej strony, kto wie, czy poznaliśmy już wszystko - nie byłbym zaskoczony, gdyby część podsłuchowej amunicji zachowano na okres stricte przedwyborczy.

Mimo tego Tusk poradził sobie ze sprawą całkiem nieźle. Największym przegranym jest tu Sikorski, który raczej pogrzebał swoje szanse na stanowisko w NATO, o którym marzył, acz to bufon, więc mi go akurat nie żal. Tak samo zupełnie nie szkoda mi Romka Giertycha. Osobna sprawa to Belka, który w swoim fachu chyba nawet nie jest taki zły.

[alosza]

[Bezimienny]

[Urawa]

Część dziennikarzy zapowiada bojkot Krula. Już widzę, jak go to zaboli. Musieliby chyba wszyscy napisać do Zuckerberga, żeby odciął Korwinowi Facebook, wtedy to być coś dało.

[BOReK]

Najlepsze jest to, że media zawsze "tylko opisują fakty i wydarzenia" (tudzież jak Max Kolanko - mówią jak jest) - a tymczasem "ta żaba wymknęła im się spod kontroli". Najfajniej to by było zbojkotować media...

[Urawa]

Ziemkiewicz dość przytomnie zauważył, że problemem jest nie to, iż Krul dał komuś po pysku - bo to się w naszej polityce zdarzało, ale że dał politykowi lubianej przez media partii. Gdyby w papę zarobił od Korwina ktoś z PiS, pewnie takiego halo by nie było. Gdy swego czasu Frasyniuk dał po twarzy komuś z LPR, media nie wyły z oburzenia. Gdy z plaskacza zarobił z kolei Libera, wiele mediów tłumaczyło, że sam sobie zasłużył.

[Ysengrinn]

Hohoho! Czyli Nisztor ma na pieńku z GazPolem za laurkę dla WSI. Sakiewicz chyba o tym zapomniał, gdy jakiś czas temu radośnie sugerował, że za podsłuchami stoją Amerykanie, którzy chcą zrobić porządek z tą prorosyjską sitwą.

[BOReK]

Powiedzcie mi proszę, że to nie jest prawda. Albo wytłumaczcie chociaż gdzie w tym miejscu jest nierówność płci.

Jak są takie pretensje w czasach, w których dwójka funkcjonariuszy z bronią palną ma problemy z rozbrojeniem jednej osoby ze złomem w ręku, to ja chyba poważnie rozważę emigracje z tego kraju. Najlepiej do Szwajcarii, która jest chyba jedyną ostoją zdrowego rozsądku w najbliższej okolicy. Ale najpierw to sprawdzę...

[Slova]

Z mojego doświadczenia z policją wiem, że kobieta w policji to czysta pomyłka. Nie ważne, na jakim stanowisku. Albo tylko ja się spotykałem z takimi, które miały problem ze zdroworozsądkowym myśleniem i kojarzeniem faktów.

[BOReK]

O tym kto się nadaje do określonych zadań decydują (a przynajmniej powinny) odpowiednie testy i badania, bo inaczej wylewa się dziecko z kąpielą. Ja chcę tylko wiedzieć czemu takie testy są uważane za dyskryminujące ze względu na płeć, rasę czy wiarę,, jeżeli nie ma w nich słowa o płci, pochodzeniu czy wierze. Bo to, że sprawdziany są dyskryminujące to jest ich cel - jest to dyskryminacja ze względu na możliwość wykonywania określonych zadań. Bez tego nie wyobrażam sobie sensu jakiegokolwiek planowania działań.

[alosza]

Policjanci to nie tylko patrole na ulicach, gdzie faktycznie większą przydatnością odznaczają się ci sprawniejsi fizycznie. Pd tym względem statystycznie przewagę mają faceci. Statystycznie, bo oczywiście zdarzy się od czasu do czasu jakaś Xena wojownicza księżniczka.

W Policji jest dużo stanowisk do papierkowej i intelektualnej roboty. Jakieś działy ewidencji, logistyki, kadr, prawne. Przecież to Policja, a nie prokuratura prowadzi sprawy o wykroczenia.

Poza tym jeszcze kwestia przeszukania osoby, które ma przeprowadzać osoba tej samej płci. To również determinuje potrzebę zatrudnienia kobiet w Policji.

[BOReK]

Ponieważ to znowu umknęło, podkreślę to jeszcze raz, klarownie - nie chcę poruszać tematu miejsca kobiet w Policji czy dowolnych innych służbach, bo odpowiedź jest oczywista: są potrzebne. Choćby ze względu na rewizję osobistą (notabene w stosownych przepisach chyba stoi, że w miarę możliwości rewidować powinna osoba tej samej płci). Wszelkie parytety uważam za idiotyzm i właśnie dyskryminację ("zdał/a pan/i, ale aktualnie nie możemy zatrudnić nikogo o tej płci"), obowiązki powinny być przydzielane osobom po prostu najlepiej spełniającym kryteria.

Interesuje mnie kwestia testów rzekomo dyskryminujących płeć (lub rasę albo obywatelstwo, bo przecież najlepsi sprinterzy to chyba czarnoskórzy Jamajczycy :P). Czemu nikt nie zarzuci, że testy dyskryminują ludzi słabszych fizycznie albo intelektualnie? Czy nie temu, że na taki argument odpowiedź brzmiałaby po prostu "i tak ma przecież być"?

[Ysengrinn]

Naprawdę, Platformo?

Miałem wrażenie, że ostatnie plakaty PiS to sprowadzenie flejmu (bo na pewno nie jest to debata) publicznego do poziomu piaskownicy, ale w takim razie jak nazwać kontrę PO? Obsikiwaniem nogawek?

[Bezimienny]

Platforma próbuje się wycofywać z powyższego pomysłu.

[Ysengrinn]

... to wygląda jeszcze gorzej;P.