Wymyślcie mi... (S.A.M) :: Forum Kotatsu

Zegarmistrz · Wysłany: 11-10-2005, 13:10

Wierza oblężnicza, taran, lekka i ciężka katapulta, balista - typowy zestaw machin oblężniczych. Chodzi mi o dłuższe (i bardziej oryginalne) pomysły... Np. Bizantyjskie miotacze ognia, nietypowa amunicja (fosfor, nafta, zdechłe krowy, uciachane głowy pojmanych jeńców), używane przez chińczyków latawce spuszczające z wysokości na miasto wroga kartki z opisami wymyślnych egzekucji...

Tego typu pomysły nie zdarzają się codziennie.

Ysengrinn · Wysłany: 11-10-2005, 13:22

Mógłbym Ci sporo katapult zeskanować, jeśli miałbym dostęp do skanera. Póki co zaś tekst (ostrzegam, że nazewnictwo jak zwykle mocno kontrowersyjne):

Trabutium - wykorzystuje przeciwwagę stałą, wymaga pocisków identycznej wielkości, baaardzo prymitywne. W zasadzie każda choć trochę ucywilizowana banda leśnych dzikusów umiała toto zrobić.
Trebusza - przeciwwaga ruchoma; o wiele większy zasięg i można manipulować zasięgiem; dostępna dla panstw dużych, silnych i rozwiniętych;
Tripantium - wykorzystywało zarówno przeciwwagę stałą jak i ruchomą; bardziej celna od trebuszy i oczywiście jeszcze trudniejsza do zbudowania
Onager - wykorzystuje moc skręconych lin bądź jelit, jedno ramię rzucające; dostępne dla ras średnio zaawansowanych (Ruś Kijowska?); liny często się "rozstrajały" więc przed bitwą trzeba było zwykle poprawiać ich napięcie; wszystkie powyższe miotały zarówno kamienie jak i pociski zapalające; trebusza i inne większe mogły miotać zdechłe zwierzęta w celu wywołania epidemii...
Balista - to tylko wygląda jak kusza, w rzeczywistości działa identycznie jak onager, z tym że ma dwa ramiona i w płaszczyźnie poziomej; mogła strzelać zarówno kamiennymi/ołowianymi kulami jak i wielkimi strzałami; zaawansowane, celne i o znacznym zasięgu
Arkabalista - po prostu wielka kusza; mniej celna, ale o większym zasięgu niż powyższa; mniejsze wersje często stosowane na zamkach w celach obronnych; wali tym samym co balista; aha, często onager miał wbudowane wielkie łuczysko, zwiększające siłę ramienia.

Do tego różne wieże oblężnicze o różnym stopniu zaawansowania (najdoskonalsze miały własny taran i były pokryte miedzianą blachą dla ochrony przed ogniem) jak również tarany. Z ciekawszych:

Hak Niszczycielski - przeciwko wałom drewniano-ziemnym; po prostu odrywał belki, co ułatwiało zaprószenie ognia;
Kosz Bojowy - taka platforma bojowa, z której wystawał długi pal; na palu wisiał żelazny kosz z łucznikami, co pozwalało im strzelać do załogi murów znad ich głów.
"Katamaran Bojowy" - w starożytności łączono statki po dwa lub więcej, a na tym stawiano wieże oblężnicze i tak atakowano miasta;
Delfin - już Ci mówiłem co to jest - ołowiany ciężar na tyczce, który się ustawiało nad pokład nadpływającego okrętu piratów i spuszczało, zatapiając go; co prawda niby nie oblężnicze, ale...
Syfon na Ogień Grecki - nikt nie wie jak wyglądał, ani jak działał; średniowieczny miotacz ognia i napalmu, o trudnej do określenia skuteczności;

Z ciekawszej amunicji: padlina, ule, nafta, ogień grecki, wielkie kule z marmuru (w teorii miało sie rozpryskiwac i ranić odłamkami, ale nie wydaje mi się by było skuteczne), klasyczne już ucięte głowy, węże.

Bezimienny · Wysłany: 11-10-2005, 13:47

neohaugowie to raczej byłoby co innego - jakiś (późniejszy i niekoniecznie z Haugami bezpośrednio związany) lud próbujący wracać do tradycji haugijskich. (a najprawdopodobniej banda wariatów twierdzących, że Haugowie wyznawali Kult Kartofla, byli Ekologiczni, Uduchowieni i Oświeceni... oraz Mistyczni, oczywiście, a poza tym są cool)

Ysengrinn · Wysłany: 26-10-2005, 20:22

Bestiarium średniowieczne.

Jeszcze nie sprawdzałem, ale może coś będzie ciekawego...

Sm00k · Gość

Zegarmistrz · Wysłany: 26-10-2005, 21:18

Połowa z tego zabije się spadając... Druga połowa jest magiczna, a mówiłem "Magiczne sam sobie mogę wymyslić w dowolnych ilościach".

Ponadto magiczne kmienie do katapult są nieklimatyczne.

Sm00k · Gość

Ale skuteczne.

Żywy inwentarz powinien posiadać oczywiście środki pozwalające na przeżycie lądowania. Chyba że miotami niższą kadrą dowódczą po nieudanym szturmie.

Ysengrinn · Wysłany: 26-10-2005, 22:05

Nie, to nie jest skuteczne. Choćby tylko dlatego, że jeśli nawet nie zabiliby się, to natychmiast zabiłaby ich załoga. Względnie rościągnęliby siatkę abordażową, wyłąpali ich i wyciukali.

Sm00k · Gość

Hmm, to całkiem niezły sposób na odwrócenie uwagi obrońców...
Na bogów, to fantasy. Kamikaze przecież istnieli i w naszej szarej rzeczywistości. Dużo to trzeba by skontruować prymitywny szybowiec/latawiec, zapakować w to jakiegoś fanatyka i posłać w niebo, by precyzyjnie wpakował siebie i materiał wybuchowy w konkretny cel?
W końcu człowiek jest tańszy niż magia.

Edit: Wyszkolenie ludzi kosztuje majątek. Sami ludzie nie tyle są drodzy co zastępowalni.
A, i przepraszam za nierealne pomysły. Dedeki mi się na mózg rzuciły. I chińskie pornobajki.

Ysengrinn · Wysłany: 26-10-2005, 22:53

Ale jeśli Zeg prosi o realistyczne to dajemy realistyczne. Low magic...

Ysengrinn · Wysłany: 03-11-2005, 11:17

Zeg, co powiesz na takie cuś - pies o dodatkowej parze oczu, widzącej duchy, byty astralne i insze tałatajstwo? Były takie w perskiej mitologii.

Zegarmistrz · Wysłany: 03-11-2005, 12:52

Może być... pomyśle i nad nim.

Zegarmistrz · Wysłany: 05-12-2005, 21:37

Czy Zwierzoludzie (stosunkowo rzadka rasa mięsożeców, trudniący się pasterstwem koczownicy) mogą używać jako wierzchowców wargów?

I co powiecie o specjalnej rasie wargów służącej nie tylko za wierzchowce, ale też za psy pasterskiej? Bo ja na myśl o półinteligentnym owczarku wielkości krowy pilnującym malutkich owieczek dostaję głupawki...

Zegarmistrz · Wysłany: 17-12-2005, 11:55

Kilka osób to próbowało czytać. Nie sądze, by ktoś wgryzł się do końca i naprawdę głęboko, ale... Ale czy ktoś zauważył jakieś charakterystyczne elementy mojego dziełka, które wypadałoby podkreślić? Co najbardziej utkwiło wam w pamięci?