[Potwór Latacz]

Stary system (Ubuntu z poprzedniego posta) wyzionął ducha. Popełnił samobójstwo w środku nocy i rano nie dało się go już odratować...

Postanowiłem więc sobie na nowo zainstalować Ubuntu. Okazało się że w międzyczasie laptop się na ubuntu obraził, i nie chce się instalować. Bu, trudno.
Postanowiłem więc sobie zainstalować Debiana. Okazało się że po instalacji nie chce wstać... Wrrrr...
Pomyślałem sobie, czemu by nie spróbować Minta? Spróbowałem, działa! Po czym po 2 dniach znowu popełnił samobójstwo i nie dało się go ożywić. Po przeinstalowaniu znowu pochodził 2 dni i padł.. Noż, WRRRR

Aktualnie siedzę na Archu z LXDE. Piękny system! Zainstalował się i co najlepsze działa.
Praktycznie najlepszy system jaki do tej pory miałem, pozbawiony zbędnego badziewia, prosty w obsłudze i konfiguracji. Po raz pierwszy od dawna nie przeklinałem na Sambę, wyłączający się po wpięciu słuchawek dźwięk, zepsute sterowniki graficzne...

[Evilus]

Odkopię temat.

Na ogół korzystam z Debiana ale że aktualna wersja nie obsługuje dobrze dwóch monitorów na grafikach Nvidii (wykrzacza się przy próbie zagrania w jakąś grę korzystającą z OpenGL, na jednym monitorze nie ma tego problemu) to używam do czasu wydania nowej wersji Slackware. Jakoś się przyzwyczaiłem ;)

Wcześniej z Windowsów używałem tylko XP i to na starym kompie. Od 2010 roku pozbyłem się go na rzecz Linuksa.

[Tux]

Aktualnie używam Linuksa Ubuntu, a wcześniej miałem Windows 7.

[Taro-chan]

Na laptopie (bardzo starym) mam XP, nie chcę instalować innych systemów bo jest za słaby (najlepiej działa XP)

[Gość]