[Katja]

Stephen King to chyba najsłynniejszy autor horrorów i thlirerów.Najbardziej znane są takie książki jak Carrie,Miasteczko Salem,Misery,Lśnienie i inne autorstwa tego świetnego pisarza.Jest jedna wada-jak sie weźmie do ręki jedną z jego książek i zacznie czytać to za nic nie mozna się oderwać.Sprawdzałam ^_^

[Alucard]

Uwielbiam twórczość tego gościa. Jego książki są takie piękne w swej prostocie. Obecnie czytam "Serce Atlantydów" i uważam ze jest świetna. Niestety sam Stephen wypowiedział kiedyś prawdziwe słowa (a które Ysengrinn mi ciągle przytacza), że on tworzy salami, chce, aby to było dobre salami, lecz to w dalszym ciągu jest tylko salami. Cos w tym jest gdyż jego książki łatwo się czyta, po czym łatwo zapomina. Ot taka miła lektura na pochmurny, nudny dzień.

[Grisznak]

Pierwszym horrorem, który czytałem mając jakieś 10 lay było Miasteczko Salem, więc mam do faceta dużo sentymentu. Jednak znam jego twórczość raczej wybiórczo - Smentarz dla Zwierzaków, To czy Christine. Mam do faceta duży szacunek za to, że potrafi napisać 600 stronową cegłę którą zaskakująco dobrze się czyta.

Pierwszym horrorem, który czytałem mając jakieś 10 lay było Miasteczko Salem, więc mam do faceta dużo sentymentu. Jednak znam jego twórczość raczej wybiórczo - Smentarz dla Zwierzaków, To czy Christine. Mam do faceta duży szacunek za to, że potrafi napisać 600 stronową cegłę którą zaskakująco dobrze się czyta.

[Beryl]

Mnie się najlepiej czytało "Danse macabre". Jest w książkach Kinga coś, co mi się nie podoba, mianowicie znakomite początki i wspaniałe środki powieści, po których zwykle rozczarowują mnie zakończenia - po tym, jak się skończyło "To", myślałam, że się na autora obrażę, pomysł oryginalny, nie powiem, ale jakoś mi to do klimatu książki nie pasowało. Podobała mi się natomiast mniej horrorowata "Zielona mila". Lubię też ekranizacje jego książek - "Bastion" i "Lśnienie", bo tyle w całości obejrzałam, bardzo mi się podobały.

[Zegarmistrz]

Z Kinga znam jedynie ekranizacje Bastionu (średnio lubię grozę), nie mniej jednak wywarła na mnie spore wrażenie (może prócz końcówki). Dużo większe, niż przereklamowany film katastroficzny zwany jako Epidemia.

[Grisznak]

Z ekranizacjami Kinga jest lepiej lub gorzej. To czy Lśnienie wyszły znakomicie, Smętarz czy Christine już słabiej zaś Epidemia po prostu słabo. Przenoszenie dobrego horroru na ekran to trudna rzecz i nie wszytskim dobrze to wychodzi.

Z ekranizacjami Kinga jest lepiej lub gorzej. To czy Lśnienie wyszły znakomicie, Smętarz czy Christine już słabiej zaś Epidemia po prostu słabo. Przenoszenie dobrego horroru na ekran to trudna rzecz i nie wszytskim dobrze to wychodzi.

[Alira14]

Lśnienie wyszło znakomicie?!?!?O_O
*pada na zawał serca*
Ten flim jedyne co ma wspólnego z książką to hotel! A resztę przerobili tak, że nawet sam S. King nie przyznaje się do tej ekranizacji i zrobił scenariusz do innej wersji, bardziej na podstawie jego książki. Taki mini-serial. Mam nadzieję, że puszczą w TV1. Ostatnio puszczają ekranizacje Stephena Kinga, więc to też by mogli...*rozmarzenie* A "Lśnienie" to dobry film, pod warunkiem, że klasyfikuje się to jako komedia, a nie horror. Cały czas się z bratem śmialiśmy z takich rzeczy jak:
*SPOILER*
-najlepszym przyjacielem dzieciaka jest jego palec. Niech no ja dorwę tego świra który to wymyślił==
- dzieciak wysyła telepatycznie prośbę o pomoc swojemu przyjacielowi, kucharzowi wc hotelu. Przez większość filmu jest pokazane jak jedzie, próbuje dotrzeć do tego hotelu, jak tylko wchodzi tatusiek go zabija. Po co więc przyjechał? Żeby dac się zarąbać.
- żona naszego szaleńca. Geez==... Wygląda jak świnka piggy.
- mój i mojego brata ulubiony tekst z tego filmu:
"Nie zrobię ci krzywdy, obiecuję. Ja cię tylko ZAMORDUJĘ!!!!!!!!!" XDDDD
*KONIEC SPOILERA*
A książki Stephena Kinga uwielbiam!*_* Jest w nich tyle nawiązań, aluzji... Horror, a potrafi człowieka zmusić do myślenia^^v. Rozpłakałam się podczas czytania "Zielonej Milii", "Carrie", kibicowałam bohaterce "Pokochała Toma Gordona" w jej walce o przetrwanie, martwiłam się o Rosie z Rose Madder itd. itd. Nigdy nie zapomnę jak czytałam "Miasteczko Salem". Przez trzy miesiące bałam się zostać w ciemnym pokoju^^''''. Z paniką w oczach sprawdzałam różne zakamarki czy nie schowały się tam jakieś wampiry. Zamykałam okna przerażona, że jakiś uzna to za zaproszenie^^''''.
Uwielbiam książki Stephena Kinga! Po prostu uwielbiam!*_* Ten facet sam mówi o swojej twórczości, że potrafi pisać tylko wtedy kiedy "wena wysra mu się na głowę"^^''''. I że gdyby mógł kupiłby tej bestii środki przeczyszczająceXD .

[Beryl]

Ten mini serial już u nas leciał, to właśnie to "Lśnienie" widziałam, i jest naprawdę świetny.

[IKa]

tak, leciał w TV ten minserial :/... ale jest jeszcze wersja z Jackiem Nicholsonem... ten obłędny wyraz jego twarzy gdy leci z siekierą O_o

[Grisznak]

A ja tam wolę właśnie wersję z Jackiem Nicholsonem ( w przypadku tego faceta nie potrafię być obiektywny, to po prostu najlepszy aktor jakiego znam ). Film różni się znacząco od książki, to prawda, ale moim zdaniem to akurat dobrze, gdyż to co sprawdza się dobrze na papieże niekoniecznie musi bronić się na ekranie, reżyser poszedł w nieco inną stronę i wyszło mu to całkiem nieźle.

A ja tam wolę właśnie wersję z Jackiem Nicholsonem ( w przypadku tego faceta nie potrafię być obiektywny, to po prostu najlepszy aktor jakiego znam ). Film różni się znacząco od książki, to prawda, ale moim zdaniem to akurat dobrze, gdyż to co sprawdza się dobrze na papieże niekoniecznie musi bronić się na ekranie, reżyser poszedł w nieco inną stronę i wyszło mu to całkiem nieźle.

[Alucard]

Kolejna ekranizacja czyli "Sekretne okno" z Deepem była moim skromnym zdaniem genialna. Dodam, że Deep to mój ulubiony aktor ^^

[Totalizator]

I jeszcze "Red Rose" miniserial co go w wypżyczalni DVD znalazłem kiedyś :), To też było fajne.

[ka_tka]

Kinga znam właściwie jedynie z wybiórczo czytanych opowiadań ze zbioru "Wszystko jest względne". Trudno mi oceniać, bo przekonałam się na podstawie tych kilku utworków, że pisze mocno zróżnicowane rzeczy. Niektóre mnie znudziły, niektórych nie zrozumiałam, inne zafascynowały obrazowością (opowieść o szaleńcu, wypruwającym flaki w restauracji wraz z detalami, jak toto wygląda, potrafi zafascynować XD), a jeszcze inne tak podziałały na chorą mą wyobraźnię, że do tej pory się boję :P

Ogólnie wtedy nie bardzo mi się to podobało, ale teraz, jak wspominam, mam ochotę tomik z półki ściągnąć i doczytać...

[Totalizator]

Tja, nawet pisarz pokroju Kinga puści czasem jakiś gniot, np "Worek Kości" - długa powieść o niczym.

[Noire]

Kinga uwielbiam ♥. Jego horrory czytam od czwartej klasy podstawówki..pierwszym był chyba "Cujo", pamietam, że po lekturzy wszystkie psy omijałam na kilometr O_o. na własnosć mam "Lśnienie", "Miasteczko Salem" i zbiór opowiadań "Szkieletowa Załoga" z których "Nona" najbardziej przypadła mi to gustu (Rat Girl ;D). Jego książki czyta mi się dobrze, choć musze przyznac, że pare razy przy dłuższych powieściach przeskakiwałam rozdziały do przodu i to bez szkody dla fabuły, czasami strasznie się rozwleka. Zauważyłam też, ze czesto niektóre postacie z całkiem odrębnych powieści sa podobne do siebie (nie podam wam konkretnych argumentów, choruję na blankus pamięcius ^^'). Mimo tego i tak kocham czytac jego ksiązki ♥