Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Stare Seriale. Nowe Seriale. Dobre Seriale! |
Wersja do druku |
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 30-07-2013, 20:18
|
|
|
W ostatnich czasach byłem na urlopie, oglądałem na bieżąco anime lub byłem kompletnie poza zasięgiem komputera ale udało mi się nadrobić wszystkie zaległości Doctora Who No może nie wszystkie 2005-2013 czyli doktorów 9, 10 i 11 z czego 9+10 byli zdecydowanie moimi ulubionymi postaciami aż do finałowego wątku ostatniego sezonu "spoilers". Szczerze mówiąc serial, który zachowuje ciągłość fabularną od lat 60-tych to ewenement w skali światowej. Co BBC to jednak BBC. Ten szalony prawie nieśmiertelny genialny podróżnik w czasie i przestrzeni i jego śmiertelnie normalni maniakalnie opętani kompani :] A ten czas taki ładnie pokręcony.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zdecydowanie szalony wątek Rivers Song >>cd>>
- Spoiler: pokaż / ukryj
- zaczyna sie u starego dobrego doktora nr10 od śmierci a kończy się chwilkę po odzyskaniu dziecka Pondów (w odwroconej chronologii) aż po ostatni odcinek serii (już chronologicznie)
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wątek Pondów tez jest ciekawy ale... wolałem Rose i bad wolf
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ale generalnie 11 doktor to lekki restart świata po zagalopowaniu czasu 10-tego doktora
Generalnie w zimie chyba będę oglądać na bieżąco co było dalej :]
Genialne było danie każdemu bohaterowi muzycznego motywu przewodniego :3 |
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 09-12-2013, 21:10
|
|
|
W ramach oczekiwania na nowy wagon Warsów robię sobie maraton Star Treka, tak dla porównania. Ponoć geek dorasta gdy przesiada się ze SW na ST - ja tam tego nie kupuję, Trek zły nie jest, ale...
No właśnie.
Zacząłem od Voyagera, pamiętając pojedyńcze odcinki z lat dzieciństwa. Nie zawiodłem się. Seria zestarzała się z gracją, aktorstwo od drugiego sezonu daje radę, efekty jak to w Star Treku, oszczędne, z okazjonalnymi perełkami. Wrażenia retro dopełnił fakt oglądania z VHSa. Cudo normalnie jak wpołowie odcinka wciąga taśmę.. Zdecydowanie dobrze zrobiło mi na głód science fiction..
Następny w kolejce jest wyklęty przez zatwardziałych fanów Enterprise. Po pierwszej serii i połowie drugiej mogę zrozumieć narzekania na fabułę, która zdecydowanie nie trzyma poziomu przygód Janeway w kwadrancie delta, ale tragicznie też nie jest. Plusem są efekty, aktorzy i główny wątek, który dla odmiany trzyma jakiśtam poziom. Nie mam syndromu odrzucenia, więc nie może być aż tak źle. A propos...
ST: Generations.
Odcinek pierwszy, akt pierwszy, scena bodajrze trzecia.
Q.
NOPE. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 10-12-2013, 00:26
|
|
|
Smoku, pomerdały ci się tytuły.
Next Generation - serial
Generations - film ostatni z klasycznej serii filmów z Kirkiem
Poza tym co się czepiasz Discord tylko chroni Equestrię przed najazdem bronisiów w statkach kosmicznych. :P
Ps Czekotei czy jak mu tam było z vojadżera, tylko w startreku mówił jak karabin maszynowy połączony z robotem. Generalnie jako aktor potrafi brzmieć jak żywy człowiek. Natomiast Tuvok był wielokrotnie statystą w next gen. |
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 10-12-2013, 12:25
|
|
|
kokodin napisał/a: | Smoku, pomerdały ci się tytuły.
Next Generation - serial
Generations - film ostatni z klasycznej serii filmów z Kirkiem
Poza tym co się czepiasz Discord tylko chroni Equestrię przed najazdem bronisiów w statkach kosmicznych. :P
Ps Czekotei czy jak mu tam było z vojadżera, tylko w startreku mówił jak karabin maszynowy połączony z robotem. Generalnie jako aktor potrafi brzmieć jak żywy człowiek. Natomiast Tuvok był wielokrotnie statystą w next gen. |
Widać iż ogromnym fanem nie jestem >]
Niemniej, oglądam z przyjemnością. I największa radochę czerpię z oglądania bloopersów ze szpiczastouchymi zarazami^^ |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 10-12-2013, 13:27
|
|
|
Kolejność oglądania też wybrałeś podobnie głupią jak ja. Czyli najpierw najnowsze potem znacznie starsze. Chronologia zdarzeń poszła się ...
Zauważ że Enterprise kończy się w holodecku na Enterprajzie d (Next Gen). Ale poza tym:
Next Gen przechodzi w ds9 od którego to w pierwszym odcinku odczepia się Voyager. Enterprise powinno kończyć sie jakieś 20-100 lat przed oryginalna serią natomiast ile czasu oddziela oryginalną serią i next gen mamy wprost powiedziane w Generations, kiedy to uśmiercają Kirka ze 2 razy. Enterprajzy " " oraz "A" to era Kirka. "B" występuje tylko w Generations a "C" jest częścią fabuły Next Gen gdzie głównym statkiem jest typ "D"
Ja tam fanem tez wielkim nie jestem, ale lubi poukładane uniwersy a StarTrek ma jeden z najlepiej chronologicznie spójnych jakie istnieją. (nie licząc gremliniastego nowego startreka) |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 26-01-2014, 02:47
|
|
|
Hell on Wheels - wzięło mnie coś na westerny o kolei, w tym wypadku o wędrownym miasteczku budowniczych Kolei Transkontynentalnej. Obejrzałem dopiero dwa odcinki, ale już jest bardzo interesująco, postacie są wyraziste jak wyryte nożem w drewnie. Historia wygląda na klasyczną, ale też westernów nie ogląda się dla oryginalności.
Na razie moją faworytką jest bohaterka, która w pierwszym odcinku zadźgała Indiańca jego własną strzałą, a w drugim zszyła sobie ranę bodaj kawałkiem fiszbinu ze stanika. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 30-04-2014, 19:59
|
|
|
Prawdopodobnie od piątku oglądałem sobie Battlestar Galactica odsłonę nowszą + Razor. Dzisiaj doszedłem do finału ostatniego sezonu. Cały czas się zastanawiam, czy niskobudżetowy kanadyjski serial telewizyjny przerodził się w tak dobry serial przypadkiem, czy ten cały scenariusz był przewidziany od początku do końca już w fazie miniserii? Oglądałem to po raz drugi, tym razem jeszcze bardziej leniwie niż poprzednio, czyli ostatnio było raw, teraz pl lektor w imię patriotyzmu (albo po prostu łatwiej bylo dorwać pełny serial online w ten sposób) Generalnie postarali sie, mimo jednej sceny ladowania viperów powtarzanej w kółko, fabuła jest głęboko zarysowana a późniejsze rewolucje i przewrociki tylko dodają temu kolorków. Bełkot parareligijny jest wręcz cudny. Znaki zodiaku - kolonie, mitologia grecka- na współcześnie, jeden bóg był wymyślony przez roboty a jego anioły zmieniły świat. Interakcja Capriki i Gajusa, cudeńko. I jeszcze wiele innych fajnych smaczków. Bardzo ciekawie wyszedł na tym Dean Stockwell. Jego papka paranaukowych wykładów na temat wyższości robotów nad mięskiem... Best vilan ever.
wnioski:
papka, bełkot i herezje są cool, zwłaszcza w oprawie retro sf |
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 23-06-2014, 20:31
|
|
|
Hanzawa Naoki - serial, który równie dobrze mógłby być nazwany Lelouch bankowości (jeśli przy porównaniach z Code Geass przymknie się oko na brak mechów i supermocy). Finał osiągnął w Japonii najlepszy wynik oglądalności od 30 lat (42%) i w tym wypadku można stwierdzić, że publika wiedziała, co dobre. Protagonista ocieka charyzmą, antagoniści są należycie pełnokrwiści (może poza niektórymi płotkami), a aktorstwo nie wybijało mnie z rytmu. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 23-06-2014, 22:31
|
|
|
kokodin napisał/a: | Prawdopodobnie od piątku oglądałem sobie Battlestar Galactica odsłonę nowszą + Razor. Dzisiaj doszedłem do finału ostatniego sezonu. Cały czas się zastanawiam, czy niskobudżetowy kanadyjski serial telewizyjny przerodził się w tak dobry serial przypadkiem, czy ten cały scenariusz był przewidziany od początku do końca już w fazie miniserii? |
Nah. A strajk scenarzystów w drugiej połowie całości nie pomógł. Ale z drugiej strony fakt iż w ostatniej serii zdołali ten cyrk ze środka naprostować na sensowne zakończenie - respekt.
No i seria zawiera absolutnie najlepszą scenę akcji ever, gdziekolwiek.
Falling like a rock indeed. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 07-08-2014, 12:12
|
|
|
Viper seria tv z 1994. Czyli oryginalna wersja serialu. Czerwony samochodzik, czasem srebrny i niebezpieczny, oraz jego na siłę zresocjalizowany kierowca w wielkiej krucjacie ku ucięciu skorumpowanej hydrze kilku główek. W zasadzie to jakoś mi się te wszystkie odcinki w pamięci posklejały i wysublimowały a kolor pożółkniał. Niemniej nadal uważam, że scena transformacji i model zniszczeń były znacznie bardziej realistyczne w pierwszym sezonie. Nie przypuszczałem tylko, że kolejne sezony są tak stare. Kiedyś bardzo lubiłem ten serial i w zasadzie teraz tylko zaczynam zauważać jego przegapione wady. Jest znacznie mroczniejszy, zabawniejszy i bardziej spójny niż "policyjna wersja" vipera , którą kontynuowali po zamordowaniu tego serialu przez macierzystą telewizję. Franki mówi dziwnie i mieszka w swoim warsztacie, profesorek wkłada do samochodu prehistorycznie wyglądającą elektronikę, Astor jest typowym dark hero. i nie potrzeba nic więcej.
Poza tym uwielbiam patrzeć jak pojazd ewoluuje, poprzez dołożenie zabawki dziecka, lub jakichś bajerów, oraz że nie jest niezniszczalny, tylko naprawy są natychmiast finansowane z brudnego portfelika naszego dark hero.
Dodge viper rt/10 z 1992 roku w zasadzie prawie się nie zestarzał Owszem nowe są nieco bardziej kanciaste i wypasione, ale jednak mam sentyment do tego jednego modelu w jedynym słusznym kolorze (czerwona mamba z pierwszego GTA, która sama , bez kierowcy , pojawiała się w pewnym miejscu mapy w kiepskim stanie zipiąc ciężko to w końcu też ten samochodzik) |
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 27-12-2014, 18:43
|
|
|
Doctor Who: Last Christmas - odcinek świąteczny nawet mnie trochę wciągnął swoim motywem snów wewnątrz snów, ale ogólnie czuję się oszukany.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Taka świetna okazja na pozbycie się Clary z obsady i zapewnienie jej wątkowi słodko-gorzkiego finału została koncertowo zmarnowana (tak jakby Moffat w ostatniej chwili się rozmyślił). Tak więc "Doktor i Clara powrócą w nowym roku".
Ostatecznie z obecnego sezonu tylko o 3 odcinkach mogę powiedzieć, że mi się podobały: Mummy on the Orient Express, Flatline i Dark Water. Zastanawiające, że za 2 z nich odpowiada zupełnie nowy scenarzysta. Może czas na przetasowania w ekipie? |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 18-01-2015, 13:13
|
|
|
Agent Carter - chyba między krótkim filmem a serialem ktoś kogoś (najpewniej siebie) walnął po głowie, bo Howard Stark niespodziewanie spada z pozycji zwierzchnika rządowej agencji (WTF...) do rangi podejrzanego ściganego przez tęże agencję (co już ma więcej sensu). I dobrze, Peggy powinna sama temi pazurami zdobyć pozycję, bez polegania na playboyach w lśniącej zbroi.
A tak poza tym to bardzo dobry serial, świetnie napisany, świetnie grający motywami z epoki (momentami też je bezmyślnie powtarzający - oczywiście Polak największym dupkiem i tępakiem oddziału, taka hollywoodzka nieodwzajemniona polonofobia). Fabuła fabułą, ale świetnie się ogląda tylko po to by posłuchać jak bohaterowie przerzucają się docinkami. Summa Summarum naprawdę dobra seria przygodowa w fajnym retro klimacie - główna bohaterka ma nawet typ urody seksbomby z pinupu, khem. |
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 18-01-2015, 15:08
|
|
|
O, ja akurat obczajałem konkurencyjne komiksowe uniwersum
Flash jest dobry, aż mnie to zaskakuje. Po pierwszym odcinku miałem spore wątpliwości, bo zrobili z głównego bohatera nieogara który podkochuje się w swojej przyjaciółce/przyszywanej siostrze i cierpi bo friendzone - nope nope nope (a co gorsza, ludzie ich szipują...). Arrow też z początku miał problem z pairingami, ale przynajmniej tam to było śmieszne, bo oglądało się niczym serię o tym, jak to Ridż z mody na sukces zostaje batmanem. Niemniej, po dziewięciu odcinkach jest już bardzo dobrze. Villain tygodnia działa, spajająca całość tajemnica działa, strona wizualna działa, a odcinek crossoverowy był jednym z najlepszych do tej pory (szok). A poza tym tak po prostu superbohaterzenie lepiej ogląda mi się w serialowej formie. Pewnie przez skojarzenie z zeszytowymi wydaniami komiksów. |
_________________
|
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 18-01-2015, 16:04
|
|
|
A tak na marginesie, to kto był w ogóle tym głównym przeciwnikiem Flasha? |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 18-01-2015, 17:23
|
|
|
W serialu?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Doktor Wells jako Reverse Flash
W komiksach było kilka wersji. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|