[Bajachikoma]

Opuścić Los Raques Macieja Żerdzińskiego. Czytam ta ksiazke raz na dwa lata i zawsze mnie zaskakuje. Jest niesamowita, troche psychodeliczna ale nie chaotyczna i bełkotliwa. Psychodela mi sie raczej nie podoba ale Żerdziński ładnie prowadzi tu akcje, przejrzyscie a bohaterowie sa z "Krwi i kosci" I nie kieruja sie nie wiadomo czym. Troche tu c-punku, troche dragów ale mi najbardziej podobaja sie bohaterowie, zmeczeni, prawdziwi, silni i zdeterminowani.

Drugi raz przeczytałęm jeszcze Wiedżmina ale to daltego ze akurat był w domu. Podejrzewam ze sięgne po nia jeszcze nie jeden raz.

[Goodcat]

"Demony Dobrego Dextera" i "Dekalog Dextera" - autorka stworzyła historię mordercy pracującego w wydziale śledczym. Dexter jest inspirującą postacią i z jakiegoś niewiadomego powodu, gdy przychodzi okres niepokonanego lenistwa, po przeczytaniu książki wraca mi cały zapał do roboty. Polecam także serial oparty na podstawie "Dextera", który bije na głowę Prison Break, i The Lost.

[Grabarz]

''Na tropach ciemności'' Lynn Flewelling
Mistrz podstępu, złodziej i zawadiaka o manierach szlachcica, Seregil z Rhiminee, ujawnił przed swym młodym podopiecznym, Alekiem z Kerry, najskrytsze tajniki swojego rzemiosła. Razem idą przez życie, dokonując małych i dużych kradzieży, pozyskując przyjaciół i przysparzając sobie wrogów, a choć nieustannie grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo, chroni ich magia, przyjaźń i zaufanie.


Naprawdę od książki trudno jest się oderwać, ponieważ strona po stronie coś się dzieje, co pewnien czas dowiadujemy się o nowych wątkach, które całkowicie zmieniają obrót spraw z naszymi bohaterami.
Poprostu polecam

[matrioszka]

Kraina Chichów - przeniesienie fantasy na zupełnie inny wymiar. Zakochałam się w tej książce jak ją pierwszy raz przeczytałam, wracam co kilka miesięcy ;)

[Sumiko]

Uuuu.... dużo by tego było... ale postaram się streścić. ^^

Mistrz i Małgorzata Michaiła Bułhakowa - mogłabym czytać na okrągło.

Trylogia Czarnego Maga (Gildia Magów, Nowicjuszka, Wielki Mistrz) Trudi Canavan - fantasy z magami w roli głównej, mrocznym Mistrzem i dziewczyną, która na początku w ogóle nie ma pojęcia o co chodzi. Niedawno zakupione książki ale od razu wylądowały na półce przeznaczonej dla tych najlepszych. :)

Praktycznie wszystkie książki Mai Lidi Kossakowskiej - ciekawe spojrzenie na anioły i demony oraz cechy im przypisywane. Zresztą najlepiej zobrazuje to opis z jednej z książek (Żarna Niebios):
"Nic, co anielskie, nie jest nam diabelnie obce.
Te żarna przemielą Waszą wiarę w istoty z piekła i nieba rodem. Aniołowie paktuję z diabłami. Grzeszą pychą. Piją, bywają w burdelach i kasynach. Knują, zabijają, umierają. Mają niewyparzone gęby. Z niebiańskiej doskonałości pozostał im tylko doskonały wygląd.
Stworzeniu tu na obraz i podobieństwo człowieka, mają ludzkie słabości. Jak anioł ćpun uzależniony od trawki z Fatimy..."
Całkiem ciekawe spojrzenie na aniołki... :D

[Dred]

Najczęściej wracam do dwóch pozycji (ze względu na przesłania życiowe):
-> Biblia
-> Mały Książe - Antoine De Saint - Exupery
Ten, kto nie czytał ich na poważnie (nie jako przymus na lekcjach religii\języka polskiego), ten jest dziwnym człowiekiem. Nie mówię tu o innowiercach.

[Samuel]

Od trzech lat co roku "Klątwa Imperium" Thomasa Harlana, ponieważ jest tam takie nagromadzenie wątków, że przed przeczytaniem kolejnej części jestem zmuszony przypominać sobie, co było w poprzednich. W tym roku powinna wyjść po polsku ostatnia z czterech cegieł tego cyklu i na tym moje powroty być może się skończą :)

Goodcat: Jeff Lindsay, author "Demonów Dextera", to facet.

Set Abominae: Możesz rozwinąć myśl? "Ten, kto nie czytał ich na poważnie, ten jest dziwnym człowiekiem" brzmi jak coś, co ma za dużo negacji, mimo że ma tylko jedną :) Znaczy się, wszyscy którzy nie czytaliśmy Biblii w domowym zaciszu, jesteśmy dziwni? :)

[Kyo]

Uch, dużo by się tego zebrało, bo co jakiś czas wracam do wszystkich książek, które lubię. Przede wszystkim cykl Diuny (ten oryginalny autorstwa Franka Herberta), "Mechaniczna Pomarańcza" Burgessa w tłumaczeniu Stillera wersja R na zmianę z oryginałem, wszystko Wiecha, "Faust" Roberta Nye, "Kręciek i Plankton" Viana, "Ubik" Dicka, "Idoru" Gibsona i od czasu do czasu pojedyncze tomy z cyklu "Gaunt's Ghosts" Abbnetta, z akcentem na "Traitor General".

[Asthariel]

Na pewno wszystkie Pratchetty, a zwłaszcza te o straży. Później Saga o Wiedźminie, i Hyperion.

[Dred]

[gość]

Przede wszystkim "Pieśń Lodu i Ognia" George'a R. R. Martina. To jedna z nielicznych książek, która po ponownym czytaniu wzbudza jakieś emocje. :) Właściwie, to za każdym razem przeżywam ją tak samo.
I tak, jak ktoś już wyżej, saga "Diuny" Franka Herberta. Z s-f polubiłem przyjemny zbiór opowiadań o kapitanie Pirxie, Lema.

Kiedyś dość często wracałem do "Wiedźmina", ale po przeczytaniu kilku lepszych książek, zrozumiałem, że przedtem trochę go... przeceniałem ;)

[aliaren]

'Potop' H. Sienkiewicz - regularnie co miesiąc lub dwa, przypadkowe rozdziały, kiedy nudzę się u babci xD Uwielbiam, szczególnie drugi tom :) Pierwszy raz pochłonęłam całość jeszcze w podstawówce [byłam dziwnym dzieckiem ^^"] i sentyment pozostał mi do dzisiaj.

cykl 'Amber' R. Zelazny - doskonały przykład nieprzewidywalnej fabuły, rozbudowanej intrygi i oryginalnego świata, a wszystko to w 10 cienkich tomikach, które razem tworzą może 1/4 przeciętnej serii fantasy wydawanej obecnie.

cykl 'Opowieść z Malazańskiej Księgi Poległych' S. Erikson - doskonała ilustracja tezy powyżej, ale jestem w stanie wybaczyć autorowi objętość poszczególnych tomów, nadrabia ten słowotok armią barwnych postaci o złożonych i przekonujących motywacjach ^^

cykl 'Koło Czasu' R. Jordan - tak, mam słabość do cykli fantasy xD Znając całość, mogę sięgnąć po dowolny tom i przy każdej kolejnej lekturze zauważyć coś, co umknęło mi poprzednim razem.

A na koniec 'Tigana' G. G. Kay - chociaż lubię wszystkie książki Kaya, tylko do tej jednej wracam z taką przyjemnością :) Głównie ze względu na niesamowite zakończenie ^^

[Shlizer]

Ja po tatusiu mam całą kolekcję książek Roberta Ludluma.. w ramach jazdy na uczelnię (co zazwyczaj trwa godzinę - półtorej) czytam sobie.. ostatnio przeczytałem 'Ród Atrydów' Briana Herberta i Kevina J. Andersona (polecam raczej tym, którzy polubili uniwersum Diuny), a teraz jestem w trakcie pochłaniania książki 'Protokół Sigmy' właśnie Ludluma, którą to bardzo polecam (a także trylogię Bourna, Mauskrypt Chancellora oraz Program Hades)..

[barpak]

1. Siewca Wiatru - moja ulubiona książka o aniołach, nie do przebicia.
2. Limes inferior - doskonała i bardzo możliwa wizja przyszłości (przynajmniej w niektórych kwestiach xD)
3. Lalka - do tej książki powracam już od roku, no ale matura się zbliża i trzeba znów przeczytać

[Akira1980]

Ojciec Chrzestny - świetne, nie znudzi mi się raczej nigdy.
Wiedźmin - czytałem jak jeszcze były tylko opowiadania i tom 1 i nadal mi się nie znudził. Co prawda tom 5 chaotyczny jest,ale co tam i tak nadal kawał dobrej czytadła.
Cykl o Nekroskopie - ale tylko 4 pierwsze tomy, bo reszta to już zaniżony poziom niestety :|
I całkiem sporo książek jest do których lubię wracać. Niektóre są takie które czytam aby się zrelaksować, a nie które takie żeby trochę pomyśleć, choć czytam je po raz któryś i wiem co się stanie :)