[JJ]

Lol.

Jest merysułą, tak bardzo jest.

Also, imputowanie innym uprzedzeń odnośnie całej płci może działa jako taktyka dyskutowania na tumblu, ale c'mon. Nie tutaj. Pls.

[Tren]

JJ, czytaj uważnie. Ja nie twierdzę, że Merysułą nie jest. Ja wytykam jaka grupa ma z tym problem. Tego, że istnieje silna zależność nie da się nie zauważyć*. ;p

Moje osobiste uczucia względem dyskusji o merysułowatości Rey mogę podsumować jednym słowem. Whatever.



*Tak, wiem, to generalizacja. Zastrzegam sobie prawo do generalizowania od czasu do czasu.

[shugohakke]

Taki urok heroic sf.
Mnie bardziej niż marysułowość Jedi z Londynu kłuje w stopy udawana stormtrooperowość Finna, ale to też pewnie można spisać na moją rasową nienawiść do czarnych.

[JJ]

No widzisz, sęk w tym że ja mam z tym problem, nie lubię merysuł :D Ergo, jestem członkiem grupy. Ciekawi mnie więc, co o mojej grupie myślisz i skąd wnioskujesz o zależnościach, które są ponoć tak silne, że nie mogę ich nie zauważyć :D

[Ysengrinn]

"Whatever" to niezbyt wartościowy wkład w dyskusję.

Ze stwierdzeniem "Rey jest merysułą" jest taki problem, że jak się okazuje nie ma jasnej definicji merysuły. Ja się poddałem gdy pokazano mi artykuł zaczynający się od "jedyną postacią wobec której wszyscy są zgodni, że jest merysułą, jest Bella Swan", bowiem mi by w życiu nie przyszło do głowy, że Bella jest merysułą. Beznadziejną, nudną postacią, wokół której nie wiadomo czemu obraca się cały świat - owszem, ale na pewno nie merysułą. W tym momencie dowiedziałem się, że moja definicja merysuły jest mniej powszechna niż mi się wydawało.

Co do Rey, to nie tyle ona jest merysułą, co Force Awakens musiało być Bardziej. Stara się w każdym punkcie przeskoczyć starą trylogię - jak skaczemy w nadprzestrzeń, to w atmosferze i ze środka garażu, jak sith ma miecz świetlny, to nie z jednym ostrzem, a z trzema. I jak mamy początkującego Jedi i pilota-teoretyka z wygwizdowa, to musi on już w pierwszym filmie umieć lepiej machać mieczem, pilotować statek kosmiczny i gwałcić ludziom wspomnienia dzieciństwa, niż jego poprzednik pod koniec trzeciej części trylogii. To problem całego filmu, nie tylko jednej postaci.

[Tren]

Okej, to może wyjaśnię. Niestety przez to że mam tumblra, co i rusz widzę dyskusje o Merysułowości Rey i na tym etapie mam po prostu serdecznie dość. Jak zobaczyłam, że już nawet na naszym forum ktoś porusza ten temat, jakby nie było miliona ciekawszych rzeczy w tym filmie o jakich można dyskutować, to szlag mnie trafił. W efekcie mam lekkiego hejta na ludzi hejcacych na merysułowatość Rey, bo jakby ich nie było to dyskusja by zwyczajnie umarła i nie musiałabym jej więcej oglądać.

Poza tym ta dyskusja z definicji nie ma sensu, bo nie ma tak naprawdę uniformowej definicji Merysuły. Każdy ma własną i żadna nie jest tak naprawdę zła, bo nie ma konsensusu co do tego CZYM jest Merysuła. Więc każdy będzie miał własną opinię na ten temat, każda będzie prawdziwa i serio, czy moglibyśmy porozmawiać o czymś ciekawszym?

[shugohakke]

[Ysengrinn]

Tren - sorry, ale co nas obchodzi o czym gadają ludzie gdzieś w internetach? Nie chcesz rozmawiać nie rozmawiasz. To tak jakbym ja wtykał się do dyskusji o Fate i co chwila komentował jak bardzo mnie to nie interesuje i jak bardzo mam tego dość.

[Tren]

[JJ]

[Ysengrinn]

[Sebaar]

Nie wiedzieć czemu ale mnie ostatecznie dobił cudowny come-back Poe Damerona. Tak, ten "as" rebelii, który powinien zginąć po tym jak rozbił TIE fighter na Jakku. Swoją drogą czy nie być on zastępstwem dla Hana Solo jako etatowa postać awanturnika.


Z drugiej strony jeżeli gdzieś w odległym internecie krążyła teoria że celem Kylo Rena jest dokończenie dzieła Vadera którym było..... zniszczenie Sithów (tu pod postacią Snoka). Pomimo iż zabicie Hana było wykonane pod publikę to w końcu wykazał się znaczną niekompetencją w walce z Finnem i Rey.

[Gość]

[Ysengrinn]

Moim zdaniem tak, albowiem:

- logika serii wymaga, by głównym bohaterem był kolejny Skywalker;
- logika Disneya wymaga, by główna bohaterka była księżniczką.

[Sasayaki]

...I nagle pojawia się kolejna paralela między Luckiem a Jamiem Lannisterem...?