Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
tolerancja |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-03-2005, 00:33
|
|
|
Cytat: | A z drugiej strony jest jescze inna sprzecnośc w tym co mówisz bo jak można szanować coś co nam przeszkadza ?? |
Zapachniało mi, nie wiem czemu, filozofią Nietschego. Mam nadzieję, że się mylę...
Cytat: | treść nie może istniec bez formy ( sposobu ekspresji) jest czesto przez tę ze forme determinowana. |
Ktoś tu niedawno powiedział, że treść jest zawsze ta sama, niezależnie od formy. Niech się ten ktoś zdecyduje.
Cytat: | Wole zostac przy własnej opini. I w odróznieniu od innych potrafię docenić przemyślana i celną zgryźliwosc skierowaną przeciw mnie w ramach retoryki. |
<przemyślana i celna zgryźliwość mode on>Cały spór mam gdzieś, ale racz jednak zmienić formę wypowiedzi, gdyż:
primo - takie zasady panują na tym forum i wszelki kąkol anarchii będzie z pomocą bogów tępiony. Amen.
duo - argumenty ad personam możesz sobie wsadzić sobie gdzieś. Osiągasz tyle, że wychodzisz na oszołoma i Godzillę. Nie pomogą tu żadne kawałki pozornie naukowe, więc daruj sobie tłumaczenia i zacznij zachowywać jak człowiek dorosły.
BTW - polecam książeczkę "Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów" Schopenhauera. Dowiesz się z niej, co robisz źle i czemu ludzie ci nie przyznają racji. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2005, 01:46
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Cytat: | A z drugiej strony jest jescze inna sprzecnośc w tym co mówisz bo jak można szanować coś co nam przeszkadza ?? |
Zapachniało mi, nie wiem czemu, filozofią Nietschego. Mam nadzieję, że się mylę... |
A co czyżby "nietolerancja mode on" w tak tolerancyjnym środowisku ci się włączyła
Ysengrinn napisał/a: |
Cytat: | treść nie może istniec bez formy ( sposobu ekspresji) jest czesto przez tę ze forme determinowana. |
Ktoś tu niedawno powiedział, że treść jest zawsze ta sama, niezależnie od formy. Niech się ten ktoś zdecyduje. |
Źle się wyraziłe powinna być moja treść . Gdyż moja treśc i forma są nieodłączne , a jak cos się zmieni to to juz nie bedzie moja wypowieź. Tylko srebrnouste podlizywanie się byle być lubianym. Brak szczerości. Ale tu tak naprade o fomę nie chodzi przyznajcie się. Tak naprade zawsze karzdy będzie w pewien sposób zwalczał to co mu się nie podoba . Patrząc na ten przykład odchodów w papierku to dla większosci z was moje poglady tak naprade będa cały czas G... tylko chcecie mi kazac ubrac je w papierek by nie musieć tego g... ogladac. A tym samym te moje g...... bedzie czyms jescze gorszym, bedzie oszustwem niesczera pułapka na kogos co ten papierek odpakuje. A tak przynajmniej to widac i karzdy może ominac z obrzydzeniem ale bez gniewu. A pomyś ajak wkurzyc się musia osoba nabrana na papierek ??
A poza tym chcecie doprowadzić do przerostu formy nad trescią
Ysengrinn napisał/a: |
Nie pomogą tu żadne kawałki pozornie naukowe, więc daruj sobie tłumaczenia i zacznij zachowywać jak człowiek dorosły. |
Czyli prosto żecz ujmująć , "słodź nam a i tobie bedzie słodzone" mów pięknie by sie ludziom podobała i poprawiało im chumor a szczerosc miej gdzieś ??
Ysengrinn napisał/a: |
BTW - polecam książeczkę "Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów" Schopenhauera. Dowiesz się z niej, co robisz źle i czemu ludzie ci nie przyznają racji. |
Ale kto do diabła myśli że ja chę by przyznano mi rację . A z metod Schopenhauera nie korzystam bo własnie w moim światopogladzie funkcjonuja jako nieszczere
A na koniec pragnoł bym zapytać. Czy kogos skrzywdziłem moimi pogladami ??
Bo rzucacie sie tak jakbym doprowadził to czyjes smierci i co do formy urzywał większej ilości wulgaryzmów niż w flmach Pasikowskiego ??
Normalnie aż strach się bać co by się stało jakbym wystawił tutaj "Eksterminację"
Sprecyzujcie co wam w tej formie się niepodoba gdyż moim zdaniem chodzi jednak o treść a forma to zasłona?? |
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2005, 06:21
|
|
|
Cytat: | Mówisz że Mai chan ( choc byc może masz rację ale własciwie kto ci dał prawo wypowiadania się za nią??) sznuje moje poglady . |
Nie wypowiadam się za nią. Tam chyba jest takie słówko jak "podejrzewam"...
Cytat: | Piszesz o tym że sznuje mój pogląd , ale skoro tak to po co chce go zmieniać?? ( i nie pisz że chce zmieniac tylko sposób wypowiedzi bo tak napradę to jedno, a sposób wypowiedzi jest nieodłącznym elementem kształtowania poglądów ) |
To nie jest jedno i to samo. Możesz przecież własne myśli wyrazić w inny sposób, prawda? No, chyba że celowo piszesz takie posty by obrażać czy irytować.
Cytat: | Prawda jest taka że napradę ludzi nie moga byc tolerancyjni bo zawsze bedą chciali zmieniac to co im w jakikolwik sposób nie podchodzi i próbować nakierowywać innych na swoją jedyną słuszną drogę. |
Czyli jeśli stwierdzę, że znajoma powinna zmienić sposób ubierania się bo razi to innych to oznacza, że jestem nietolerancyjna... ACHA...
Cytat: | I jescze jedno jesteś rodowita warszawiaczką z dziada pradziadaktórej rodzina mieszka tam od pokoleń?? Bo tylko tacy ludzie maja świete prawo sie obużyć na moje słowa i tylko taką osobe moge za to przeprosić |
Nie jestem. Moje 'oburzenie się' było reakcją na samo zjawisko obrazy miasta na starym tle konfliktu Warszawa-Kraków. Czy ja stwierdziłam, że stolica jest lepsza?Stwierdziłam tylko jeden drobny fakt. Poza tym, chyba nie jestpriorytetem to czy ktoś jest rdzennym mieszkańcem miasta. Obraza to obraza.
Ja nie potrzebuję wielkie motywacji by powiedzieć 'przepraszam'.
Nieszczere przeprosiny niewiele są warte...
Cytat: | dotarł i dostałem jakakolwiek odpowiedź to znaczy się dział i przebiega prawidłowo |
Gorzej jeśli nie wszystko zostało odczytane.
Cytat: | Czyli prosto żecz ujmująć , "słodź nam a i tobie bedzie słodzone" mów pięknie by sie ludziom podobała i poprawiało im chumor a szczerosc miej gdzieś ?? |
Bądź szczery, lecz nie w sposób obraźliwy. Przecież da się tak pisać ;]
Po tym poście poczułam się niesamowicie nietolerancyjna...>] |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2005, 10:14
|
|
|
Powtórzę się, przepraszam - potem przejdę do spraw nowych. Tolerancja jest niezwykle trudna do stwierdzenia, bo to wszystko zależy od tego, co ktoś za nietolerancję uważa. Mogę np. uznać, że moja dyrekcja jest nietolerancyjna, jeśli każe mi przychodzić do pracy w określonym stroju. Względnie, mogę uznać, że jest nietolerancyjna wobec moich swobód osobistych, jeśli zabroni mi przychodzenia w podartych dżinsach i obcisłym topie. A mogę też uznać, że czym innym jest wygląd "prywatny", a czym innym "publiczny" i że są miejsca, w których nadmierna nonszalancja w stroju jest niestosowna. Wyobraźmy sobie studenta (lub studentkę), który przychodzi na egzamin w stroju odpowiednim dla którejś z tzw. subkultur, siada rozwalony na krześle i żuje gumę. Obiektywnie patrząc, żaden z tych czynników nie jest powiązany z tym, co jest na egzaminie oceniane - wiedzą. Czy więc jesteśmy nietolerancyjni stwierdzając, że taki wygląd jest skrajnie niewłaściwy? Ta sama osoba, ten sam strój, w warunkach imprezy, czy choćby spaceru po mieście nie razi. Relatywność tolerancji? Czy jest hipokryzją żądanie, żeby otoczenie stosowało się do pewnego minimum standardów kulturowo-etycznych? Czy może bez tego świat zrobiłby się naprawdę paskudnym miejscem?
A teraz przechodząc do obiecanych spraw nowych, czyli zależności formy i treści. Rozważmy może dwa przypadki.
Pierwszy: wpada do mojego pokoju czytelnik i mówi (proszę wybaczyć, mimo wszystko zastosuję nieco opisową formę jego wypowiedzi): "Bo wy w tej bibliotece, motyla noga, to macie taki zakład przypominający agencję towarzyską na kółkach, że odczuwam pofałdowanie niektórych partii mojego ciała. Ja tu studiuję i mnie się, motyla noga, należy, bo wy dla mnie pracujecie, nie dla siebie! Macie natychmiast znaleźć mi tę książkę, bo inaczej napiszę taką skragę do rektora, że wszystkie są zostaniecie przesunięte na bezrobocie!"
Drugi: wpada do mojego pokoju czytelnik i mówi: "Strasznie przepraszam, że pani przeszkadzam, ale mój wykładowca właśnie zadał nam lekturę na kolokwium za tydzień i ta książka jest w opracowaniu, czy nie dałoby się coś z tym zrobić? Tu zawsze są tacy cudowni ludzie i tyle razy mi pomogli... Uratuje mi pani życie".
W obu przypadkach sedno sprawy jest identyczne: czytelnik potrzebuje opracowywanej jeszcze książki. Można wręcz podejrzewać, że przypadek pierwszy więcej ma wspólnego z prawdziwymi odczuciami studenta niż drugi. Możliwe, że jest układny i miły dlatego, żeby mnie uprosić, żebym sprawę załatwiła. A jaki jest efekt tych działań? W przypadku pierwszym czytelnik usłyszy coś, co może będzie się zawierało w kilku zdaniach, ale treściowo będzie się sprowadzać do sformułowania "Won". W przypadku drugim zrobię to, co do mnie należy, czyli sprawdzę, co się da zrobić, a zapewne nawet posyłając Opracowaniu jego prośbę dodam, że czytelnikowi bardzo zależy, więc byłoby miło z ich strony, gdyby spróbowali to zrobić szybko.
Słodki fałsz, cukrowana hipokryzja - to rzeczy obrzydliwe, prawda? A jednak najskuteczniejsza ewolucyjnie (nie tylko w przypadku człowieka) jest strategia "wet za wet". Jeśli ktoś jest dla mnie miły, ja będę miła dla niego. Jeśli ktoś jest dla mnie chamski, ja nie będę mu w niczym pomagać, nawet jeśli sama chamsko mu nie odpowiem. Redvampire: piszesz, że na razie nie bijemy się i nie mordujemy, tylko gadamy. Faktycznie. Pytanie, jak długo udałoby się z kimś nie pobić w realu, używając takiego języka dyskusji, jaki postulujesz jako szczery i niepocukrowany. Nie mówię tu może o mnie, bo przypuszczam, że szanse z Tobą miałabym tylko, gdybym zdołała szybkim prostym złamać Ci nos i wyprowadzić kopniak w co bardziej wrażliwe rejony Twojej osoby - co jest mało prawdopodobne. Ale ile czasu w takiej dyskusji, jaką zakładałaby Twoja "szczerość" upłynęłoby, zanim któraś strona poczułaby się sprowokowana do rękoczynów? Uwaga: nie mówię tu o żadnym stwierdzeniu, które padło na tym forum, to są takie ogólniejsze rozważania i przewidywania. Tylko pytanie, na ile wtedy będzie szczera dyskusja? Jeśli podejdzie do mnie dwumetrowy zarośnięty drab i oznajmi, że ma w poważaniu Warszawę, to nie odpowiem ostro, bo będę się bała oberwać. To już nie hipokryzja, tylko czysty ewolucjonizm i strategia przetrwania. Lubię dyskutować, ale zdarza mi się wycofać z dyskusji bezcelowej. Jak argumentowałam mojej przyjaciółce (która też zawsze twierdziła, że w każdych okolicznościach należy bronić swoich poglądów): jeśli ona mnie nie przekona, ja jej nie przekonam, a obie się tylko zdenerwujemy, to po co dyskutować?
Będę jednak bardzo stanowczo bronić jednego ze swoich poglądów. Przekleństwa zostały wymyślone po to, żeby ich używać i sama umiem rzucić mocnym słowem, jak coś mi nie idzie. Ale uważam, że w dyskusji, w wypowiedziach na piśmie, zarówno wyrazy niecenzuralne, jak i sformułowania zaliczane do wulgaryzmów, nie mają prawa istnienia. Oczywiście, zawierają ładunek emocjonalny i tutaj rozumiem, co Redvampire ma na myśli, pisząc o powiązaniu formy i treści. Niemniej uważam, że można swoje dowolnie ostre poglądy ubrać w słowa całkowicie cenzuralne, co więcej - w piękną, literacką polszczyznę, nie tracąc nic absolutnie z ich zjadliwości i celności.
Wbrew pozorom zamieszałam tu paru różnym osobom w argumentacji. Ale na koniec mam małą obserwację dla Redvampire'a, na temat "nietolerancja mode on". Zwracam uwagę, nikt z Twoich najbardziej zaognionych dyskutantów, nie użył argumentu "nie podoba się, to wypad z tego forum". Z mojego punktu widzenia zachowują się w granicach tolerancji właśnie. Dyskutują, kłócą się, są dokładnie tak samo napastliwi wobec Ciebie, jak Ty wobec nich. Więc równowaga na razie jest zachowana. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-03-2005, 11:22
|
|
|
Cytat: | A co czyżby "nietolerancja mode on" w tak tolerancyjnym środowisku ci się włączyła |
Nigdzie nie stwierdziłem, że jestem tolerancyjny. Jak już mówiłem, dyskusję mam gdzieś, ale agresywnego zachowania i wycieczek osobistych tolerować nie zamierzam.
Cytat: | moim zdaniem chodzi jednak o treść a forma to zasłona?? |
Będę znowu nietolerancyjny: twoje zdanie wzięte jest z sufitu. Jeśli nie przestaniesz chrzanić stanę się jeszcze bardziej nietolerancyjny i twój post poleci, bo dyskusja w której do jednej strony nie docierają argumenty drugiej to zwykła pyskówka i nie ma racji bytu na tym forum.
[edit=Avellana] Ysengrinn, to na razie nie jest jeszcze pyskówka i nie strasz nowych użytkowników kasowaniem postów. Tym bardziej, że w tego typu dyskusjach świetnie sobie dajesz radę.
[ Dodano: Pon 21 Mar, 05 11:46 am ]
Nie chodziło mi o kłótnię, a o niesłuchanie, Szefowo. Ale ok, wezmę na wstrzymanie. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 21-03-2005, 15:40
|
|
|
No dobrze. Przyznam szczerze, że wkurza mnie ta dyskusja niezmiernie, gdyż przypomina mi moje niedawne jeszcze boje z yuristkami. Boje owe w pewnej chwili z dyskusji przerodziły się w użeranie się z dużą ilością głuchych, którzy za to swobodnie machają językiem. W pewnym momencie stwierdziłam, że mam dość, wysłałam ostatniego zgryźliwego posta i teraz muszę znosić coraz częstsze wbijanie mi przez wyżej wymienione szpil. Jak widać, przeżyłam, szpile są zwykle mało uciążliwe, aczkolwiek tyłek i urażona duma boli. Za to nauczyłam się dzięki temu, że z niektórymi ludźmi po prostu nie da się rozmawiać. Bo oni tylko słuchają, ale nie słyszą. Obawiam się, że należysz do tego właśnie gatunku. Nalleżysz również do gatunku ludzi, których nie rozumiem, z racji ich dziwacznej formy wypowiedzi i absolutnego nie stosowania się do zasad ortografii.
Chimi ma prawo wypowiadać się za mnie, bo zna mnie (bardziej lub mniej) od prawie roku. Zna moje poglądy, zna mój charakter. Przypuszczam również, że wie iż ostatnio straciłam ochotę na wykłócanie się z kimkolwiek. I powiedziała prawdę.
Nie zabraniam ci mieć własnych poglądów. Proszę bardzo, miej je sobie, nie muszę się z nimi zgadzać, ale nie zabraniam ci je mieć. Szacunek nie oznacza zgody z danymi pglądami! Natomiast istnieje jedna, niezaprzeczalna granica tolerancji. Jeżeli coś zaczyna mi przeszkadzać. Tak, dokładnie to co mówiłeś. Jeżeli coś mi przeszkadza, oznacza to że narusza moje podstawowe prawa. Żeby nie być gołosłowną, dam przykłady. Nie będę tolerować nazizmu, bo w oczywisty sposób zagraża mi i moim przyjaciołom, nakazuje mi również wyprzeć się mej wiary i poglądów. Zagraża mi, przeszkadza. To i go nie toleruję. Natomiast jednym z praw przysługujących każdemu użytkownikowi tegoż forum jest "prawo do dobrej zabawy". Jeżeli swoimi pełnymi jadu i wulgaryzmów postami przeszkadzasz mi w tejże dobrej rozrywce, to ci to wytknę. Nie będę kazała ci zmienić swoich poglądów. Po prostu poproszę cię, abyś zamilkł i dał mi spokojnie oddawać się niekoniecznie inteligentnej rozrywce. Co uczyniłam w temacie o wampirach, kiedy zdecydowanie hipotetyczną rozrywkę mogłeś zepsuć.
Co Avellana już ci wytknęła, jest na to również paragraf w kontytucji. Że zacytuję:
Kod: | Nie wchodźmy w temat tylko po to, by pokłócić się z piszącymi w nim ludźmi. |
U ciebie widzę dokładnie tą tendencję. Wejdę i powiem "nie!" okraszając to przy tym wulgaryzmami i pseudo-naukową mową. Nie mam zupełnie nic do powiedzenia na określony temat, ale nie podoba mi się, że taki w ogóle istnieje. Tak ja to widzę, jako postronny obserwator.
Co do formy i treści. Człowiek posługuje się słowami, by się porozumieć. Jeżeli jego słowa są niezrozumiałe, tracą swoją funkcję. Wulgaryzmy służą człowiekowi. Ciekawe jednak, że jakieś 30-40 lat temu wypowiedzenie słowa "cholera" przy kobiecie było uważane za obraz chamstwa i najwyższego chyba możliwego nietaktu. Jak widać na załączonym obrazku, dziś i gorsze słowa wychodzą w trakcie teoretycznie poważnej dyskusji. Jeżeli w dodatku rozmówca nie potrafi używać poprawnej polszczyzny, jak mogę nie uważać go za chama i prostaka? Dyslektyzm? Najbardziej żałosna wymówka, godna dzieciaka z podstawówki. Z tego co wywnioskowałam z tych wypowiedzi osiemnastkę przekroczyłeś. W związku z powyższym naucz się pisać poprawnie, jeśli chcesz by ludzi traktowali cię poważnie. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2005, 20:37
|
|
|
Avellana napisał/a: |
Słodki fałsz, cukrowana hipokryzja - to rzeczy obrzydliwe, prawda? A jednak najskuteczniejsza ewolucyjnie (nie tylko w przypadku człowieka) jest strategia "wet za wet". |
Ja kiedys podjąłem postanowienie że nigdy nie będe stosował "cukrowej hipokryzji" chocby świat miał mie znienawidzić.
Avellana napisał/a: |
Jeśli ktoś jest dla mnie miły, ja będę miła dla niego. Jeśli ktoś jest dla mnie chamski, ja nie będę mu w niczym pomagać, nawet jeśli sama chamsko mu nie odpowiem. |
Reguła wymiany jest podstawą i nie trzeba mi jej tłumaczyć. Ale moim zdaniem jak byc dobrym to czynami a nie słowami.
Avellana napisał/a: |
Nie mówię tu może o mnie, bo przypuszczam, że szanse z Tobą miałabym tylko, gdybym zdołała szybkim prostym złamać Ci nos i wyprowadzić kopniak w co bardziej wrażliwe rejony Twojej osoby - co jest mało prawdopodobne. | To zależy bo zaskoczyc idzie karzdego nawet mistrza koyokyshin. Ja powiem tak kobiecie bym nie oddał no chyba że nie byłbym trzeźwy albo wyskoczyła by na mnie z nożem ( w wypadku broni plnej to z doświadczenia wiem żeby jednak nie ryzykować)
Avellana napisał/a: |
Jeśli podejdzie do mnie dwumetrowy zarośnięty drab i oznajmi, że ma w poważaniu Warszawę, to nie odpowiem ostro, bo będę się bała oberwać. To już nie hipokryzja, tylko czysty ewolucjonizm i strategia przetrwania. |
Nie bój się mi bys mogła odpysknąć ale chyba ża tak strasznie nie wyglądam
Avellana napisał/a: |
a obie się tylko zdenerwujemy, to po co dyskutować? |
Po to że tłumienie sporów w sobie jest jescze gorsze bo działa jak bomba z opóźnionym zapłonem
Avellana napisał/a: |
w piękną, literacką polszczyznę, nie tracąc nic absolutnie z ich zjadliwości i celności. | Wybacz pomimo pewnego wykształcenia zawsze u mnie będzie górować prosty wojskowy umysł myślący na zasadzie zerojedynkowej. Tutaj wychodzi mój problem że niestety całe moje życie mnie nauczyło iż wiecej osiagne ostrymi słowami i siła niż ugodowoscia i delikatnością. to nie wina rodziny lecz niestety środowiska zewnętrznego i zeby mnie zmienic trza by mnie było wychować ( czyli przeprowadzić proces socjalizacji ) jescze raz bez. I to w innym miejscu na ziemi
Avellana napisał/a: |
Wbrew pozorom zamieszałam tu paru różnym osobom w argumentacji. Ale na koniec mam małą obserwację dla Redvampire'a, na temat "nietolerancja mode on". Zwracam uwagę, nikt z Twoich najbardziej zaognionych dyskutantów, nie użył argumentu "nie podoba się, to wypad z tego forum". Z mojego punktu widzenia zachowują się w granicach tolerancji właśnie. Dyskutują, kłócą się, są dokładnie tak samo napastliwi wobec Ciebie, jak Ty wobec nich. Więc równowaga na razie jest zachowana. |
No tak ale po co pisza że sa tolerancyjni skoro jednak nie są. Moga od razu prosto z mostu powiedziec zamilcz idioto. Niż pokretnie nawijac o tolerancji by pozowac na tych dobrych.
Tak równowaga jest zachowana karzdy normalny człowiek oburza się na opinieprzeciwstawne i słusznie bo to dowodzi że jest cłowiekiem a nie bezwolną lalką. Tylko po co chować się za maskami jakieś tolerancji. Ja np sie ni kryje z tym że jestem nietolerancyjnym zgorzknialym krzykaczem o lekko ksenofobicznych poglądach dotyczących mniejszosci seksualnych , wielu aspektów sztuki i literatury, żekomego fandomu mangi i anime , muzłumańskich imigrantów nie potrafiacych się dostosować , i wielu wielu innych. Jestem wredny czasami nawet chamski ale nigdy nie skrajnie chamski , w smie podajcie ilu epitetów tak napradę urzyłem??I w sumie jestem prostakiem z pewna doza wiedzy , swoista mieszanka kujona z menelem. Ale ini w brew pozorom w głębi wcale nie sa lepsi tylko takich udają.
Mai_chan napisał/a: | No dobrze. Przyznam szczerze, że wkurza mnie ta dyskusja niezmiernie, gdyż przypomina mi moje niedawne jeszcze boje z yuristkami. Boje owe w pewnej chwili z dyskusji przerodziły się w użeranie się z dużą ilością głuchych, którzy za to swobodnie machają językiem. W pewnym momencie stwierdziłam, że mam dość, wysłałam ostatniego zgryźliwego posta i teraz muszę znosić coraz częstsze wbijanie mi przez wyżej wymienione szpil. Jak widać, przeżyłam, szpile są zwykle mało uciążliwe, aczkolwiek tyłek i urażona duma boli. | Widocznie jescze mało im podpadłaś. Uwierz mi pnny z pod znaku Y&Y potrafia byc gorsze bardziej fiźnięte i niebezpieczne wiem z doświadczenia.
Mai_chan napisał/a: |
Nie zabraniam ci mieć własnych poglądów. Proszę bardzo, miej je sobie, nie muszę się z nimi zgadzać, ale nie zabraniam ci je mieć. Szacunek nie oznacza zgody z danymi pglądami! |
A ja powiem że pokrętnie kłamiesz gdyż tak naprade czegoś czego nie tolerujemy nie jesteśmy w stanie szanować. A zjawisko szacunku dla wroga na wojnie zdarza się żadko i występuje raczej tylko w wyniku analizy skutecznosci wroga który już raz nam dokopał.
Ale tak szczerze powiedz pradę że ty nie szanujesz nawet moich pogladów , zastanów sie i powiedz co tak w głębi duszy czujesz. Bo jesli w głębi siebie słyszysz "a niech ten pajac się wreszcie zamknie " to raczej napewno nie jest dowodem szacunku.
Mai_chan napisał/a: |
Natomiast istnieje jedna, niezaprzeczalna granica tolerancji. Jeżeli coś zaczyna mi przeszkadzać. Tak, dokładnie to co mówiłeś. Jeżeli coś mi przeszkadza, oznacza to że narusza moje podstawowe prawa. Żeby nie być gołosłowną, dam przykłady. Nie będę tolerować nazizmu, bo w oczywisty sposób zagraża mi i moim przyjaciołom, nakazuje mi również wyprzeć się mej wiary i poglądów. Zagraża mi, przeszkadza. To i go nie toleruję. Natomiast jednym z praw przysługujących każdemu użytkownikowi tegoż forum jest "prawo do dobrej zabawy". Jeżeli swoimi pełnymi jadu i wulgaryzmów postami przeszkadzasz mi w tejże dobrej rozrywce, to ci to wytknę. Nie będę kazała ci zmienić swoich poglądów. Po prostu poproszę cię, abyś zamilkł i dał mi spokojnie oddawać się niekoniecznie inteligentnej rozrywce. |
Czyli uproszczają twoje słowa. To twoje tolerancyjne rozumowanie polega na tym że przeciwstawne poglądy do twoich można mieć ale , nie wolno się o nich wypowiadać bo to psuje ci humor. Czli przekładasz swoje własne samopoczucie nad konstytucyjne prawo człowieka , wynikające z Karty praw człowieka ONZ do swobody wypowiedzi i wyrażania pogladów?? WOW może się myle ale chyba w ogulnym rozrachunku jesteś bardziej nietolerancyjna niż ja. Mi to akurat absolutnie nie przeszkadza, trochę razi mnie tylko jedno jak możesz nawijac o tolerancji skoro w gruncie żeczy negujesz czyjes prawo do mówienia o swoich pogladach bo psują ci humor?? Naziści tez od tego zaczynali
Mai_chan napisał/a: |
Nie mam zupełnie nic do powiedzenia na określony temat, ale nie podoba mi się, że taki w ogóle istnieje. Tak ja to widzę, jako postronny obserwator. |
Nie powiedziałem że mi się ie podoba ja napisałem tylko że dla mnie to paranoja. Co jest moim prostym pogladem do kturego jednak oficjalniem mam prawo. I pewnie bym na tym skończył by nie psuć tamtejszym humoru a niech sobie zyja we własnym świecie. Ale jakis obrońca uciśnionych podjął bezsensowną polemikę.
Takie pytanie skoro uważasz mnie za zakuty łeb do którego nic nie dociera to po co dyskutujesz po co wtedy dyskutowałaś . Przeciez głupszym się ustepuje i ich ignoruje nie ??
A może jednak w moich teroiach jest trochę prawdy. Że brak tolerancji jest naturalny dla nas wszystkich . I mimo potocznego zaparcia tak naprawdę prrzeciwstawne poglądy będziemy zwalczać. A powiem wiecej w sieci dzieki dystansowi pewnej barierze odzielającej nas od siebie dającej nam pewne poczucie wyzwolenia to zwalczanie przychodzi nam łatwiej !
Mai_chan napisał/a: |
Co do formy i treści. Człowiek posługuje się słowami, by się porozumieć. Jeżeli jego słowa są niezrozumiałe, tracą swoją funkcję. |
Zależy od autora teorii , i zalezy też od tego czy szumy komunikacyjne ( niezrozumiałosć ) są zamierzone czy też nie , ale tutaj dyskutujemy o tolerancji nie ??
Mai_chan napisał/a: |
Wulgaryzmy służą człowiekowi. Ciekawe jednak, że jakieś 30-40 lat temu wypowiedzenie słowa "cholera" przy kobiecie było uważane za obraz chamstwa i najwyższego chyba możliwego nietaktu. |
Eeee zdziwiłas byś się. Tak czy siak to zależało od oficjalności sytuacji. Bo te normy społeczne w komunikacji które Habermas nazwał "światem życia" też sa względne.
A tak pozatym ilu wulgaryzmów ja tak naprade użyłem i czy były aż tak dosadne??
Mai_chan napisał/a: |
Jeżeli w dodatku rozmówca nie potrafi używać poprawnej polszczyzny, jak mogę nie uważać go za chama i prostaka? Dyslektyzm? Najbardziej żałosna wymówka, godna dzieciaka z podstawówki. Z tego co wywnioskowałam z tych wypowiedzi osiemnastkę przekroczyłeś. W związku z powyższym naucz się pisać poprawnie, jeśli chcesz by ludzi traktowali cię poważnie. |
Eee spodziewałem się po tobie czegoś więcej , tak jak wymówka twój argument również jest rodem z podstawówki. Uwierz mi ty jescze nie widziałaś mojego słowa pisanego odrecznie choć w sumie ono wyglada tylko okropnie a błedów jest ciut mniej bo nie ma tych wynikłych poprostu z naciśniecia niewłaściwego klawisza , ale niestety sam ich wyglad jest problemem , lecz co ciekawe niektórzy nauczyciele jak i teraz profesorowie na moim uniwerku nie mają zadnych problemów z odcyfrowaniem tego. Tyle dobrze że z czytaniem nie mam problemów, i tyle dobrze że udało mi sie zdobyć zaświadczenie przed maturą bo jakbym musiał ja pisać recznie to bym nie zdał a tak w cale nie było łatwiej bo pisałem na komputerze sam w klasie i w dodtaku musiałem napisac wiecej bo pismo odreczne daje większe złudzenie rozległości.
Jescze jakbym miał na swoim domowym komputerze MS ofice to bym mógł sobie sprawdzac karzdego posta przed wysłaniem w module poprawiania pisowni ale niestety moge sobie pozwolic tylko na Open ofice którego modół sprawdzania pisowni jest bardzo kosmiczny. Tylko on potrafi rzekę na zimę zmienić i albo jeszcze gorzej. |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 21-03-2005, 21:34
|
|
|
Cytat: | Widocznie jescze mało im podpadłaś. Uwierz mi pnny z pod znaku Y&Y potrafia byc gorsze bardziej fiźnięte i niebezpieczne wiem z doświadczenia. |
Ja też wiem z doświadczenia. I podpadłam im wybitnie, co mogą potwierdzić świadkowie. Aczkolwiek nie o to chodzi, kto jest bardziej doświadczony w walce z Yuristkami. Grunt, że ty jesteś bardzo do nich podobny.
Cytat: | A ja powiem że pokrętnie kłamiesz gdyż tak naprade czegoś czego nie tolerujemy nie jesteśmy w stanie szanować. |
Sugerujesz, że nie pojmuję pojęcia "szacunek". Chyba wiem, kiedy kogoś szanuję, prawda? Ja tego wszystkiego nie mówię z kosmosu, tylko z własnego doświadczenia. Nie raz i nie dwa spotkałam ludzi, którzy mieli skrajnie różne poglądy od moich, a jednak szanowałam ich i ich poglądy. Vide - Avellana.
No, to wszystko jasne. Dla ciebie to wszystko jest wojną. Wojna? Jaka wojna? Czy każdy człowiek o innych poglądach jest dla ciebie "wrogiem na wojnie"? No to gratuluję i wróżę coraz lepszych stosunków z innymi ludźmi...
Cytat: | Bo jesli w głębi siebie słyszysz "a niech ten pajac się wreszcie zamknie " to raczej napewno nie jest dowodem szacunku. |
A czy ja powiedziałam, że cię szanuję? Przestałam parę postów temu.
Cytat: | Nie powiedziałem że mi się ie podoba ja napisałem tylko że dla mnie to paranoja. |
A teraz zastanów się. Czy to w gruncie rzeczy nie ma takiego samego znaczenia?
Cytat: | Takie pytanie skoro uważasz mnie za zakuty łeb do którego nic nie dociera to po co dyskutujesz po co wtedy dyskutowałaś . Przeciez głupszym się ustepuje i ich ignoruje nie ?? |
Też się nad tym zastanawiam. To chyba jakieś zboczenie.
Cóż, jak widzę jesteś jak wyżej wymienione yuristki. Słuchasz, ale nie słyszysz. Docierają do ciebie moje słowa, ale nie dociera do ciebie ich sens. Cóż, na to już nie poradzę, to się powinno leczyć... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2005, 21:48
|
|
|
Czyli prostymi słowami skoro mnie nie szanujesz ani nie tolerujesz to mówienie o szacunku oraz ucznie mnie przez ciebie tolerancji nie jest z leksza obłudne ??Jak można osoby której sie nie toleruje uczyć tolerancji.
A co do słuchania czyż ty nie masz dokładnie tego samego problemu ?? ty nie słuchasz mnie ja ciebie czyli jest wspaniale i oboje się powinniśmy leczyć nie ??
Ale mniejsza z tym rozważmy dogłębnie problem. Ty chesz żebym zmienił nastawienia i przestał być wulgarny nie ?? To proszę wymien te moje wulgaryzmy którymi co chwila żucam. W dodatku próbujesz mi uśiadomić żebym zmienił swoje pełne jadu nastawienie albo zamilknał bo psuję ci humor dobrze myśle jesli nie to wyprowadź mnie z błedu wytłumacz jak dziecku o co ci chodzi by taki tępak jak ja mógł zrozumieć. |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 21-03-2005, 21:53
|
|
|
...
Straciłam cierpliwość.
Wybacz, ale ostatnio jestem ogólnie zła i sfrustrowana. W związku z powyższym na wszystko reaguję zbyt emocjonalnie. Dyskusja z tobą mnie dobiła.
W związku z tym, jesli pozwolisz, zakończę ją.
W tym miejscu możesz mnie uznać za kretynkę, idiotkę, czy co tam jeszcze uważasz za stosowne. Szczerze mówiąc, przestało mi zależeć. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2005, 22:02
|
|
|
Ale ja cie wcale nie uznaję za kretynkę
baa nawet podziwiam twój upór. A podziw prowadzi do szacunku naturą kolei żeczy.
Ale ni mniejszym chciałbym wiedzieć czy dobrze cię zrozumiałem czy też nie
(odnosze się teraz do wypowiedzi z mojego ostaniego posta) |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 21-03-2005, 22:11
|
|
|
Dobrze. Krótko.
Nie mam ochoty szukać wulgaryzmów w twoich wypowiedziach. Chodzi mi raczej o ogólne nastawienie - właśnie pełne jadu, złośliwości i nieuprzejmości. Jeżeli chcesz tylko powiedzieć, że istnienie danego tematu jest bezsensowne - nie mów. Psujesz w ten sposób zabawę innym. Jeżeli chcesz wyrazić negatywną opinię - wyraź ją, twoje święte prawo. Ale rób to w sposób uprzejmy. Nie jesteś pępkiem świata i nie każdy musi się z tobą zgadzać. Zrozum to i przyjmij do wiadomości.
Dziękuję, idę sobie efektownie zemdleć. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2005, 23:04
|
|
|
Mai_chan napisał/a: |
Nie mam ochoty szukać wulgaryzmów w twoich wypowiedziach. | Chodziło mi raczej o pytanie czy dobrze cię zrozumiał co mi przekazujesz ale mniejsza z tym
Mai_chan napisał/a: |
Nie jesteś pępkiem świata i nie każdy musi się z tobą zgadzać. Zrozum to i przyjmij do wiadomości. | Ale ja o tym doskonale wiem , ja nie zmuszam nikogo by sie ze mną zgadzał. Co nie oznacza że mam się z tego powodu ogólnie wstrzymywac z moimi opiniami
Mai_chan napisał/a: |
Dziękuję, idę sobie efektownie zemdleć. |
To napewno nie powód do zemdlenia, |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2005, 23:06
|
|
|
Redvampire napisał/a: |
Ja kiedys podjąłem postanowienie że nigdy nie będe stosował "cukrowej hipokryzji" chocby świat miał mie znienawidzić. |
ciekawe co będziesz mówił jak zaczniesz pracy szukać :)
Redvampire napisał/a: |
Avellana napisał/a: |
Jeśli ktoś jest dla mnie miły, ja będę miła dla niego. Jeśli ktoś jest dla mnie chamski, ja nie będę mu w niczym pomagać, nawet jeśli sama chamsko mu nie odpowiem. |
Reguła wymiany jest podstawą i nie trzeba mi jej tłumaczyć. Ale moim zdaniem jak byc dobrym to czynami a nie słowami. |
"niestety" słowa świadczą o tobie tak samo jak czyny (i dają świadectwo twojemu stosunkowi do innych)
Redvampire napisał/a: |
No tak ale po co pisza że sa tolerancyjni skoro jednak nie są. Moga od razu prosto z mostu powiedziec zamilcz idioto. |
Tolerancja nie jest "zerojedynkowa" tylko stopniowana. Osoby tolerancyjne to ci, u których próg tolerancji ustawiony jest względnie wysoko. Być może dla niektórych ty już się do tej granicy przybliżasz.
Redvampire napisał/a: |
A ja powiem że pokrętnie kłamiesz gdyż tak naprade czegoś czego nie tolerujemy nie jesteśmy w stanie szanować. A zjawisko szacunku dla wroga na wojnie zdarza się żadko i występuje raczej tylko w wyniku analizy skutecznosci wroga który już raz nam dokopał.
Ale tak szczerze powiedz pradę że ty nie szanujesz nawet moich pogladów , zastanów sie i powiedz co tak w głębi duszy czujesz. Bo jesli w głębi siebie słyszysz "a niech ten pajac się wreszcie zamknie " to raczej napewno nie jest dowodem szacunku. |
1. Ciekawe, jak można niepokrętnie kłamać?
2. Zwykle (bo mogą się jednak zdarzyć wyjątki) rzeczywiście nie szanujemy rzeczy, których nie tolerujemy, ale od nie zgadzania się z jakimś poglądem do nietolerowania go jeszcze droga daleka
3. Od kiedy to prowadzimy tu wojnę?
3b. Szacunek dla wroga na wojnie to by się przydał (może mielibyśmy mniej wojen)
4. Można szanować poglądy nie szanując osoby, która te poglądy wypowiada - jeśli kiedyś usłyszysz "a niech ten pajac się zamknie", to będzie znaczyło, ze ktoś stracił szacunek do ciebie. O jego (jej) podejściu do twoich poglądów niewiele ci to powie.
Redvampire napisał/a: |
jak możesz nawijac o tolerancji skoro w gruncie żeczy negujesz czyjes prawo do mówienia o swoich pogladach bo psują ci humor??
|
Wybacz, ale... Nazizm psujący humor? To dosyć niesmaczne, nie sądzisz? Swoją drogą próby sprowadzania argumentów kontrdyskutanta do absurdu przez przeinaczanie wypowiedzi świadczą tylko o tym, że sam nie masz (albo nie chce ci się ich szukać) argumentów merytorycznych.
Redvampire napisał/a: |
...I pewnie bym na tym skończył by nie psuć tamtejszym humoru a niech sobie zyja we własnym świecie. Ale jakis obrońca uciśnionych podjął bezsensowną polemikę.
Takie pytanie skoro uważasz mnie za zakuty łeb do którego nic nie dociera to po co dyskutujesz po co wtedy dyskutowałaś . Przeciez głupszym się ustepuje i ich ignoruje nie ?? |
Parafrazując ciebie, jeśli ta polemika była bezsensowna, to po co odpowiadałeś?
Redvampire napisał/a: |
Mai_chan napisał/a: |
Co do formy i treści. Człowiek posługuje się słowami, by się porozumieć. Jeżeli jego słowa są niezrozumiałe, tracą swoją funkcję. |
Zależy od autora teorii , i zalezy też od tego czy szumy komunikacyjne ( niezrozumiałosć ) są zamierzone czy też nie , ale tutaj dyskutujemy o tolerancji nie ?? |
Jeśli "szumy komunikacyjne" są zamierzone, to znaczy, że mówiący tak naprawdę (poza faktem "Oto ja mówię") nie chciał nic przekazać.
PS1: zgodnie z twoimi wcześniejszymi wypowiedziami, nie interesuje ciebie opinia innych na temat twoich poglądów, nie zamierzasz też nikogo do nich przekonywać. Nasuwa się pytanie - to po co właściwie się wypowiadasz? Pierwszy post można przypisać po prostu chęci prezentacji własnych poglądów, ale replik już nie można tak potraktować.
PS2: wygląda na to, że w trakcie gdy pisałem ten post, pojawiło się kilka kolejnych (do których jeszcze nie zajrzałem), więc być może część z powyższych punktów została już wyjaśniona. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2005, 23:12
|
|
|
Odpowiedź moja
ja akurat ze znalezieniem pracy nie mam problemów a co do reszty to na twoje pytania są odpowiedzi w paru moich postach w tym watku jak i w paru innych wystarczy poszukac i przeczytac jescze raz |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|