[Pan B]

Ehhhh..... z tego co widziałem w zapowiedziach 'Naruto shippuuden bonds' dostaniemy następną łzawą historyjkę i dziewuszce która nie radzi sobie w życiu, ale dzięki Naruto odnajduje w sobie siłę i przy okazji zakochuje się w nim.
Mam nadzieję że przynajmniej walki będą na poziomie. Sporo postaci się pojawi. A każda postać z zasady ma minimum 1 walkę ^^, więc możliwe że zobaczymy niezłe widowisko.

[Achmed]

Hm, praktycznie od tego zacząłem się na serio interesować anime(czekając na nowe odcinki, sięgnąłem po Clannada po czym w ogóle mi Naruto wyleciało z głowy).

Ogółem seria to taki Dragon Ball osadzony w innej scenerii. Niezbyt inteligentny główny bohater, jego najlepszy przyjaciel(a czasami również wróg) z którym rywalizuje, zboczony staruszek-sensei(chociaż tutaj ukłon dla Jirayi bo to jest moja ulubiona postać w tym anime chyba), no i ogólny zarys serii: główny bohater podróżuje po drodze spotykając nowych nauczycieli, uczy się nowych technik i przy okazji ratuje świat. Brzmi znajomo, nie?

Kreska jest niezła, muzyka też(niektóre Sountracki naprawdę świetne). Jednak openingi i endingi beznadziejne(tylko pierwszych potrafiłem nie przewijać). Postacie zazwyczaj mnie wkurzały i to niestety te główne: Naruto, Sakura, Sasuke i cała reszta. Pozytywnie zapamiętałem Tsunade, Jirayę, Kakashiego, Shikamaru(tak naprawdę jedyna głębsza, nadająca się do czegoś postać, tamte były po prostu zabawne).

Do tego w pierwszej części wspomnienia... po prostu można było czasami umrzeć. No i fillery, które stanowiły dużą część tego anime. No sorry, ale misja pod tytułem "łapanie kotka" zbytnio mnie nie bawi.

Shippuden to już konkretny DBZ. Niemożliwie długie walki(jednak walki w Dragon Ballu stoją na o wiele wyższym poziomie), szczególnie zapamiętałem sobie pościg Naruta i Kakashiego za Deidarą - w końcu myślałem w pewnym momencie że padnę.

Podsumowując to anime to taki tasiemiec, zrobili to co dzieci chcą oglądać, chociaż wykonanie nie jest złe. Co by nie mówić ogląda się to w miarę przyjemnie.

Nie wiem czy polecać to anime czy nie, napiszę tak:
Jeśli chcecie się wpakować w anime, które liczy ponad 300 odcinków i wcale nie zanosi się na to aby się skończyło to oglądajcie.

Jednak ostrzegam, jeśli po obejrzeniu tego przesiądziecie się na naprawdę dobre anime to będzie wam trochę głupio jak pomyślicie ile zmarnowaliście na to czasu.

To tyle, pozdarawiam

[sakura912]

hej.kiedy będzie naruto shippuuden movie kizuna?a może już jest,może być nawet po japońsku?

[Nanami]

Data oficjalnej premiery to był 2 sierpień 2008, ale najwidoczniej tylko w japońskich kinach, na wersje z angielskimi hardsubami trzeba poczekać aż wydadza DVD w Japonii. Gdzies spotkałam sie z data premiery na DVD na 19 kwiecień 2009, ale w sumie to kto wie kiedy i czy w ogóle wydadza.

[gaara the sound]

oglądałem dzisiaj shippuuden movie 2 , bylem przygotowany na dobrą godzinę z tym filmem (po obejrzeniu wcześniej paru trailerów) ale oprócz 1-2 minut walki Saja to siedziałem znużony czekając na kolejna chwile emocji , lecz się nie doczekałem , moment w którym naruto przybiera postać lisa pozbawiony całkowicie atmosfery , zamienia i odmienia się w ciągu chwili , sasuke pokazany w 1 scenie po raz pierwszy , po raz 2 dopiero pod koniec części ( a tak głośno o nim w zapowiedziach )

Moim zdaniem jest to produkcja tylko i wyłącznie dla zysku ;|

[Vodh]

Też uważam, że w tej kinówce autorzy gdzieś zatracili głębię i wyższy cel, który aż bił z anime. Niestety marnie wyszedł im ten film. Mam nadzieję, że kręcąc kolejny nie dadzą się zwieść mamonie i zrezygnują z łatwych zysków na rzecz powrotu do wyższej jakości, przesłania, emocji i momentów poruszających człowieka aż do głębi, tak jak nas do tego dotychczas przyzwyczaili.

[Teukros]

Temat przeniesiony został do właściwego działu. Użytkownika gaara the sound uprzejmie proszę o stosowanie w postach poprawnej polszczyzny, w szczególności zasad interpunkcji i gramatyki.

[Slova]

[byczusia]

Naruto hmm świetna seria. Oglądam to od dawna, z anime jestem na bieżąco. Podobał mi się świat przedstawiony w serii. Jestem wielką fanką shounenów i to mi się bardzo spodobało. Świetna akcja, co prawda w walkach za dużo gadania i są zbytnio przeciągane, ale mimo to uważam to za świetne anime.Dużo postaci, humoru(ile razy się tam uśmiałam), muzyka,która pieści moje uszy. To istne wg. mnie arcydzieło.

[Naja]

Anime bardzo mi się podoba, chociaż obejrzałam jakieś 40 odcinków, ale wiem jedno - nigdy więcej jakiegokolwiek anime z polskim dubbingiem -.- .

[Easnadh]

[moshi_moshi]

[shugohakke]

Trzyma fason przez cały czas.
Aczkolwiek od pewnego momentu trzeba zacząć nań patrzyć z przymrużeniem oka, bo robi się gęsto od Plot no Jutsu.

[Karel]

Oj mangowy "Shippuden" istotnie trzyma fason. Anime jest skutecznie mordowane przez fillery w ilości tak wielkiej że nawet Blech pąsowieje na taki brak przyzwoitości.

Radzę oglądać angielskie subby na japońskim oryginale. Wtedy można przynajmniej z czystym sumieniem stwierdzić który voice actor jest itotnie do bani.

Wracając do Naruto....

Spoiler: pokaż / ukryj

Po przeskoku czasowym seria zyskuje sporo na wartości!

Naruto zyskuje mózg choć ciut naiwności zostaje acz nie drażni.
Sasuke traci resztki jakichkolwiek powodów do sympatii i teraz już z ulgą można go spokojnie nienawidzić.
Sakura przestaje być bezużyteczna, mniej pałęta się pod nogami itp.

Mamy zwroty akcji oklepane acz podane w smakowitym sosie i nietypowe które pozwalają parę razy zaliczyć zonka.

A ekipa z Akatsuki jest jedwabista!

Sam anime nie oglądam więc jeśli się zdecydujesz koniecznie posiądź wiedzę o fillerach o omiń te arc daleka.

[shugohakke]

Narutowe fillery faktycznie są wyjątkowo słabe, choć wiem to raczej z drugiej ręki, bo większość odpuściłem, ale to, co widziałem było nie do wytrzymania. Z tego, co pamiętam to Bleachowe bywały całkiem dobre (wiki nazywa to sezonem 13 Zanpakutō: The Alternate Tale i były to filery które nawet lepiej mi się oglądało niż część wątków mangowych).
Zaś Narutowe filery były zwyczajnie upierdliwe, choć nie powinienem na nie narzekać... zawdzięczam im nick.

A swoją drogą to polecam raczej czytanie mangi niż oglądanie tych potworów (mowa o wszystkich tasiemcach). Przepada tym sposobem sporo dobrej muzyki, ale i sporo irytacji z powodu "kolejnych odcinków, które w mandze mieszczą się na 3 stronach".