Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Toradora! [SPOILERY] |
Wersja do druku |
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-03-2009, 16:56
|
|
|
Paweł napisał/a: | Że niby powiedziałaby mu co do niego czuje i to coś by zmieniło? A gdzie miejsce na uczucia? W moich oczach zachowuje się najlepiej jak tylko może. Chociaż sama już miała wątpliwości co do swoich działań, to najwyraźniej to co robi/robiła podziałało na Minorin pozytywnie, do tego stopnia, że zaprzestała już z tuszowaniem spraw wszelakich. |
może by i nic nie zmieniło - jednak ja mam zdanie, iż powinna być szczera a nie ciągle wyzywać go od idiotów ;)
Cytat: | Chyba się zbytnio skupiam na zachowaniu postaci, bo naprawdę niczego nie zauważyłem. Postaci w tle nadal są nieruchome, sceny w których coś się dzieje szybko nadal wyglądają inaczej ( udział w maratonie, gdzie nagrodą było coś tam związanego z Taigą, walka dziewcząt, czy chociażby uciekająca Taiga), a twarze nadal przyjmują kanciaste kształty. |
momentami twarze wyglądały zbyt uproszczone, ogólnie nie jest to jakaś wielka różnica ale jednak ją widać.
Paweł napisał/a: | Ami jak zwykle urocza, uwielbiam tę postać. Ciekawe, czy w ankiecie dotyczącej studiów zaznaczyła sobie "psycholog" ;) |
Ami straciła chyba nieco pewności siebie, a może to tylko ja mam takie wrażenie - w każdym razie moje zdanie iż jest moją ulubioną postacią w tym anime się nie zmieniło :)
czekajmy na koniec, jeszcze dwa odcinki... no cóż anime nietuzinkowe, ciekaw jestem recenzji na tanuki |
|
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2009, 17:08
|
|
|
JJ napisał/a: |
Rozumiem, że chłopak nieśmiały i niepewny jest i w ogóle... Ale. Trochę to już zaczyna pachnąć przeciąganiem na siłę. Ryuuji dostaje tyle okazji, żeby załatwić z Taigą to, co powinien z nią załatwić już dawno temu, że aż dziw bierze - na co on jeszcze niby czeka? Skoro wszystko jest jasne, to nie może po prostu podejść do Taigi, cmoknąć ją, i powiedzieć co czuje? Zwłaszcza w takich momentach, jak ten w nocy, na ulicy, czy w końcówce odcinka - zamknięcie z Taigą i całą resztą w klasie... Ale wtedy on jest w stanie tylko stać jak kołek albo smęcić nad swoim losem. Coraz bardziej traci jako postać w moich oczach.
|
Nie wiem na ile doświadczony jesteś w tych sprawach i raczej nie widzę powodu by w to wnikać, ale prawda taka, że właśnie takie sytuacje, które zdają się najbardziej oczywiste, w praktyce bywają najtrudniejsze.
Przede wszystkim jedno wyznanie, zachowanie, a nawet gest mogą wszystko zniszczyć, szczególnie ważne jest to w przypadku, kiedy osoby są przyjaciółmi, a jeszcze bardziej w sytuacji takiej jak tu, że są bardzo dobrymi przyjaciółmi.
Całkiem niedawno chłopak deklarował miłość do różowowłosej wariatki i nawet przez głowę mu nie przeszło, by myśleć o Taidze inaczej, jak myślał do tej pory. I to nie jest tak, że nagle go oświeci i od razu weźmie go na wyznania. Poza tym uczucia bywają skomplikowane i przede wszystkim nie są do końca jednoznaczne. Gdyby nie zagranie grupki przyjaciół, to faktycznie mogłoby się wszystko przeciągać. Bo i po co się spieszyć, miłosć nie zając, natomiast taka prawdziwa to skarb. |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-03-2009, 17:51
|
|
|
Paweł, ja rozumiem, o co ci chodzi, zresztą to już było kilkakrotnie w tym temacie poruszane, ale...
Taiga chce oddać Takasu Minori. Minorin chce oddać Takasu Taidze. Ami chce oddać wszystko wszystkim, wyjechać w świat i zostać pustelnikiem.
Niestety, Toradora jest momentami przekombinowana, ciągnięta trochę na siłę. I wydaje mi się, że to, co dzieje się teraz to właśnie ciągnięcie serii, a nie realizm. Przede wszystkim, Takasu już doznał tego "objawienia" dwa odcinki temu, a w poprzednim aż się gotował, szukając okazji do porozmawiania o tym z Taigą. I to było pięknie pokazane. Ale teraz... Wychodzi z domu, rozumiem, problemy z matką, ale sposób, w jaki "focha się" przy tym na Taigę... Kto tu właściwie jest tsundere? A wszystko wydaje się zrobione tylko po to, żeby pokazać "zamianę ról" - tym razem, to Taiga dba o Takasu tak, jak wcześniej Takasu dbał o Taigę (scena nocą na drodze, o której wspominałem). Poza tym, Takasu przecież otrzymał już od Taigi potwierdzenie jej uczuć - to powinno go odrobinkę ośmielić. Jak już mówiłem - to wciąż był dobry odcinek i wcale nie neguję realizmu zachowań bohaterów (bo pod tym względem Toradora spośród szkolnych serii naprawdę się wyróżnia), tylko po prostu... Moim zdaniem, Takasu zasłużył na kopniaka, o! |
_________________
Ostatnio zmieniony przez JJ dnia 13-03-2009, 18:34, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2009, 18:10
|
|
|
Ja Ciebie też rozumiem, problem w tym, że to co dla Ciebie jest takie oczywiste, dla mnie chyba niekoniecznie.
"Taiga chce oddać Takasu Minorin" - jej najlepsza przyjaciółka kocha się w chłopaku (i ona o tym wie, bo o tym wspominała), natomiast jej najlepszy przyjaciel kocha się w jej przyjaciółce (a przynajmniej tak się Taidze wydaje), czy zatem zachowuje się nienaturalnie?
"Minorin chce oddać Takasu Taidze" - Minorin od początku wiedziała co się święci, do tego jej stanowisko potwierdziło się w odcinku z balem. W końcu decyduje się, by wszystko wyszło na jaw, czy zachowuje się nienaturalnie?
"Ami chce oddać wszystko wszystkim, wyjechać w świat i zostać pustelnikiem." - od początku wiedziała co i jak, wie też, że chociaż bardzo by chciała, to i tak niczego nie osiągnie. Jak inaczej mogłaby się zachować, przynajmniej zna swoje miejsce i niczego na siłę nie komlikuje.
Idąc dalej - Ruuji sam nie jest pewien swoich uczuć. Po pierwsze jeszcze nie dawno kochał się w Minorin i podejrzewam, że to uczucie całkowicie nie zniknęło, bo co jak co, ale jeszcze nie dawno wiedział czego chce. Nad Taigą zastanawiał się dopiero po tym, jak poznał jej stanowisko w tej sprawie (do tego całkiem przypadkiem). W dodatku dowiaduje się, że ona wcale nie chce, by ktokolwiek słyszał to co wtedy powiedziała.
W kwestii "fochania", czy wszystko po to by pokazać zamianę ról - tego nie wiem. Uważam natomiast, że miał prawo się zdenerwować (na siebie oczywiście), a że odbiło się to na Taidze... Może czuje się nierozumiany? Kiedy każdy na niego naciska, a on chciałby po swojemu, choć sam nie wie, jak to "po swojemu" winno wyglądać.
Możliwe, że zasługuje na kopniaka, ale zważając na to, że zostało tak mało odcinków i (w moim mniemaniu) było tu naprawdę mało stricte niepotrzebnych scen, to naprawdę nie jestem w stanie zauważyć tego przeciągania na siłę. Może się to zmieni po obejrzeniu ostatniego odcinka, może nie. |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-03-2009, 18:40
|
|
|
Paweł napisał/a: | Ja Ciebie też rozumiem |
Nie do końca ;) Albo nie czytasz uważnie. Zacytuję:
JJ napisał/a: | Jak już mówiłem - to wciąż był dobry odcinek i wcale nie neguję realizmu zachowań bohaterów (bo pod tym względem Toradora spośród szkolnych serii naprawdę się wyróżnia) |
Nie mówię, że ktokolwiek zachowuje się nienaturalnie. Po prostu... Przydałoby się spojrzeć czasem na serię, którą uwielbiamy (bo o Toradorze mam równie dobre zdanie co ty) z nieco innej strony, niż "lubimy to, więc musi być idealne, wiarygodne, etc.". Moim zdaniem jest wystarczająco dobra, żeby jej takie podejście nie zaszkodziło. |
_________________
|
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2009, 18:46
|
|
|
JJ napisał/a: | I wydaje mi się, że to, co dzieje się teraz to właśnie ciągnięcie serii, a nie realizm. Przede wszystkim, Takasu już doznał tego "objawienia" dwa odcinki temu |
Odnosiłem się do tego zdania ;)
I to nie jest tak, że widzę Toradorę w samych superlatywach, nie... Po prostu te postaci są tak jakoś dziwnie złożone, że naprawdę każdemu zachowaniu można przypisać wiele znaczeń, co nie świadczy o tym, że akurat moje tezy, czy Twoje są dobre, bądź analogicznie, że któraś jest błędna. |
_________________
|
|
|
|
|
szczypawka
Dołączyła: 07 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 22:46
|
|
|
Ep 23
No średnio tak, średnio.
(+)
Akcja z trzymaniem za rękę i tym całym wsparciem była ładna.
Zażenowany okularnik [za choinkę nie pamiętam, jak się zwał] był kawaiiii.
No i Ami. Zawsze wolałam Minorina od niej, po tym odcinku zmieniam zdanie. Jest bardziej uczuciowa i ma więcej empatii niż mi się zdawało. Polubiłam ją, dwa odcinki przed końcem serii, a jednak!
No i wszystko wyszło na jaw, sposobu nie pochwalam, ale zawsze coś.
(-)
Ta cała akcja w klasie pod koniec odcinka. Ja wiem, ze oni dla Taigi dobra i w ogóle, ale oglądając miałam wrażenie, że oglądam zaszczute zwierzątko. Takasu i jego brak reakcji też fuj. Nie obraziłabym się, gdyby tak nie dał szarpać Taigą, ale cóż. Biedna ona zresztą, chciało dziewczę dobrze, szczęścia tych na których jej zależy, a co do czego, to się okazuje ze obiekty niezadowolone. To całe szarpanie nią, krzyczenie,tarasowanie drogi, ja wiem, to Minorin,to Kitamura, ale czekałam na taigowy lewy sierpowy. Należało im się.
Kreska też poniżej oczekiwań.
No nic, liczę na cudowny odcinek 24.
Może Ruuji przestanie zachowywać się jak męska c.. ekhm, znaczy jak skończony bałwan. A i Taiga powie mu/im do słuchu. Obiecująca była też Yuu-chan i jej groźna mina, tego jeszcze nie było... |
_________________ " Są ślady ptasich piór na niebie
coś było
coś odeszło
pozostało coś " |
|
|
|
|
szczypawka
Dołączyła: 07 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 18-03-2009, 22:33
|
|
|
Ep 24
Milośćmiłoścmiłość ^^
Aaaaaaaaaaaaaaaaa! To pchnięcie z mostu było boskie,wyznania, to przytulanie Taigi i Minorin słodkie, zdecydowanie Ami cudne, a wspólna 'wycieczka'.... ^^
Stężenie rumieńców przerosło w tym odcinku moje najśmielsze oczekiwania... rumiana bomba atomowa, o!
A wyjazd głównej parki... Nachalnie nasuwało mi się skojarzenie z Ef a tales of melodies... Jak mi na końcu jakiś niepoczytalny kierowca roweru rozjedzie jak zdechłą żabę Taige, to zabije ! ^^
W ogóle całkiem nie tego się spodziewałam! Prawie minimalny współczynnik dramy! Mmm... Żadna postać mnie nie wkurzała, aż dziwnie ^^
i kreska ładniejsza!
I Raw'a oglądałam, prawie nic nie zrozumiałam, coś jakbym oglądała jakąś niemiecką bajkę ( a fuuu ! <bije głową w ścianę>) a i tak jestem zachwycona!
Poczekam na suby, to dopiszę, poedytuję, znów się poekscytuję :D
A matka Taigi?! Takiego wizerunku to się nie spodziewałam...
przepraszam za cały chaos w tym poście, ale nie mogłam sie powstrzymać przed komentarzem.
Taiga & Ruuji nanana ^^ |
_________________ " Są ślady ptasich piór na niebie
coś było
coś odeszło
pozostało coś " |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 20-03-2009, 09:52
|
|
|
ep 24
Parę rzeczy naprawdę mi się tu podoba. Zastanawiałem się, czy matka Ryuujiego jest taka młoda, czy to tylko efekt kreski anime. Okazuje się, że jednak to pierwsze. Jej trochę dziwne zachowanie dość dobrze to odzwierciedla (aczkolwiek ze sporą dozą przesadyzmu).
No i totalnie głupi pomysł z ucieczką. ech...
No bardzo dobre scenki z Ami i Minorin.
jeden ep do końca... |
|
|
|
|
|
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 20-03-2009, 20:55
|
|
|
ep24
Chyba najciekawszy odcinek, mimo że to zabicie ostatniego płomyka nadziei na związek Ryuuji x Ami to jednak naprawdę mi się podobał.
Twórcy wybrnęli we wspaniały sposób z zakończeniem,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- nie spodziewałem się ucieczki, nie spodziewałem się takiej szczerości między Taigą a Ryuujim, takiej szczerości Minori, takiego zachowania Ami. Naprawdę ciekawie się to kończy, do tego dochodzi miejsce ucieczki ;)
mam również wrażenie, że ten odcinek był jakby lepszy graficznie od poprzednich, podkład muzyczny też jak najbardziej OK.
Niby szczęśliwe zakończenie a jednak dusza się smuci, że to bądź co bądź bardzo dobre anime już się kończy. Z niecierpliwością wyczekuję recki na tanuku, ciekawe jaka ocena będzie ;) |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-03-2009, 07:54
|
|
|
Wprowadzenie do tego anime sportów ekstremalnych kompletnie mi nie przypadło do gustu. Co jak co, ale skakanie z mostu, w dodatku z takiej wysokości, mogło zostać pominięte. Równie dobrze mogli to sobie powiedzieć nie mocząc nóg w strumieniu. Efekciarstwo i tylko tyle. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 21-03-2009, 21:55
|
|
|
Odcinek 24 i ja raczej jestem bardziej krytyczna nastowiona. Wręcz uważam, że większość wątków została rozwiązana w najgorszy możliwy sposób. Myślałam, że nie uda się stworzyć bardziej głupiej sceny niż ta w poprzednim odcinku (gdy Kitamura i kompania zmuszają wręcz do wyjawienia swych uczuć Takasu), ale ten pomysł z tą ucieczką?!? Takie dzieci, taka poważna życiowa decyzja, i już ucieczka? A może nawet w planach ślub? Pomysł tak wybitnie mi się nie spodobał, że jako całość wręcz Toradora traci w moich oczach.
Popieram Slovę w ocenie sceny przy moście. Zapowiadało się całkiem przyjemnie, ale to wypadnięcie...Ja rozumiem, że Tagia jest nadpobudliwa emocjonalnie i coś takiego trzeba była wplątać w tym kluczowym momencie dla anime - ale przegięcie było zbyt duże. Żeby komedia romantyczna zniszczyła tak strasznie najważniejszą scenę? O buu!!
Jedyny plus w całym odcinku było to, iż w końcu Minori wypowiedziała tą straszną dla siebie prawdę. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 22-03-2009, 00:09
|
|
|
Odcinek 24
Mimo kilku wad, odcinek uważam za bardzo udany i jeden z lepszych w całej serii.
Na początek scena pościgu, dzięki której Minorin zarobiła u mnie kilka plusów. Następnie ‘’przypadkowe’’ spotkanie Taigi i Ryuuji’ego - te rumieńce na ich mordkach! Śliczne były.
Scena na moście też mi się podobała, a plusk do rzeki... Cóż, jakby na to nie patrzeć, to było w stylu Toradory. A jak już jesteśmy przy tej scenie, to urocza była próba wypowiedzenia przez naszą parę tych magicznych słów ‘’Kocham Cię’’. Niby oklepany banał, ale ja lubię takie rzeczy.
Kolejna udana scena to spotkanie w domu Ami. Jednak nie ma to jak prawdziwi przyjaciele, którzy wyciągną do ciebie pomocną dłoń, kiedy jesteś w potrzebie. To było bardzo miłe ze strony naszej paczki. I płacząca, łamiąca się Minorin – bardzo fajnie i naturalnie to wyszło.
Oprócz totalnie głupiego pomysłu z ucieczką i ślubem (nie ma to jak przemyślane i dojrzałe decyzje...), nie podobało mi się zachowanie Ryuuji’ego względem Yasuko – to było szczeniackie z jego strony.
Cóż, wszystko zmierza ku dobremu happy endowi, czyli temu, co lubię. Szkoda, że tak dobra seria się już kończy. |
|
|
|
|
|
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 25-03-2009, 22:08
|
|
|
Ep 25
przerósł moje najśmielsze oczekiwania
twórcy to czego nie mogłem sobie wyobrazić zrobili genialnie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ta scena pocałunku była genialna, chyba najlepsza scena w całej Toradorze i jedna z najlepszych scen pocałunków jakie widziałem w anime
odcinek ogólnie fajnie zrobiony, mimo że oglądałem RAW'a mam dziwne wrażenie, jakbym większość tekstów zrozumiał ;)
No i sama końcówka:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ta główka była genialna ;) a Takasu wreszcie wydusił z siebie odrobinę prawdy nie obawiając się Taigi
No i ważne, że:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- między Ryuujim, Taigą i Ya-chan się wszystko ułożyło, chociaż ten numer ze zniknięciem nie był zły
dałem na MAL 10 i chyba anime na tyle zasługuje, mimo momentami słabej grafiki.
No cóż i tak oto Toradora! dobiegła końca, anime nietuzinkowe, na pewno nie będzie to produkcja, która zostanie zapomniana czy też omijana. Czekam na reckę, zobaczy się co sądzi o tym anime osoba, która potrafi oceniać anime biorąc pod uwagę wszystkie kwestie |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 26-03-2009, 19:00
|
|
|
Nota odmoderatorska: Jako że seria się właśnie kończy, czas pisać otwartym tekstem - nikt kto nie obejrzał całości, nie powinien tu zaglądać...
24 & 25, czyli fin
*aaaaaaaaaw* factor OVER NINE THOUSAND!!!!1
Już mocno się bałem, że na zakończenie zrobią coś bardzo dziwnego, i... no właśnie. Udało im się całe to wariactwo z uciekaniem z domów odkręcić bez zrobienia krzywdy serii... przez sporą chwilę obawiałem się że wszystko zmierza do "japońskiego happyendu" ("...rozstali się i tęsknili długo i namiętnie") ale nawet od tego uciekli zgrabnie.
Minorin w dalszym ciągu dziwna, ale spodziewałem się tego - punkty za sensowne rozwiązanie trójkąta! Jak podejrzewałem, Ami najspokojniej przyjęła stan rzeczy. WIELKI plus za braki bzdur w typie końcówki Macrossa Frontier ("nie poddam się! Mój ci on" x2, on stoi i drapie się w głowę).
Właściwie wszystko zamknęli tak, jak miałem nadzieję... max optymizmu na koniec, i to bez "odlotów" oraz zapominania o przygnębiającej rzeczywistości. Miło zobaczyć bohaterów którzy decydują się postąpić zgodnie z nakazami zdrowego rozsądku, działają konsekwentnie i w zgodzie z wcześniejszymi deklaracjami - i nie kończy się to tak depresyjnie jak w Gosenchi (5cm) Shinkaia.
Yacchan u rodziców... rączki opadły.
Jak pisała Yumegari, pocałunek. Yeeshhhh~! *______*
SMS do Ryuujiego. Nie postarali się CoalGuys, ona mu napisała to samo co on jej cały czas przyklejał, "doji" czyli "klutz" czyli "niezgraba", nie "głupek".
Czarne seifuku ...i szafka, jak wtedy. Uśmiałem się. Ale "główka" mi się średnio podobała, to było takie standardowe tsun, OK, OK, Taiga to tsundere, ale jednak... mogli sobie darować.
No i punkty dla Maruo, jedzie do USA - jak powinien. Yay! |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|