Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Toradora! [SPOILERY] |
Wersja do druku |
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 01-03-2009, 14:52
|
|
|
sickNess napisał/a: | Ami + Ryuuji APPROVED. |
No wai. >:(
Taiga i Ryuuji APPROVED.
Also, in b4 TROLLADORA!
. . .
Errrm, ale nie róbmy tu 4chana XD Blokadę już rozpracowaliśmy... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
sickNess
Metal Militia
Dołączył: 15 Lut 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 01-03-2009, 20:23
|
|
|
sickNess napisał/a: |
Ami + Ja APPROVED. |
Teraz jest dobrze.
wa-totem napisał/a: | Errrm, ale nie róbmy tu 4chana XD |
so randum xD
Wracając to Trolladora - sam tytuł to spojler - Tora -> Tiger -> Taiga, Dora -> Dragon -> Ryuuji. FFFFFUUUUUUUU- |
_________________ Oh Lord, I must be crazy,
I'm settled down and I find nothing new...
|
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 02-03-2009, 17:48
|
|
|
TORADORA S.O.S. 1 - czyli pierwszy, króciutki odcinek specjalny.
yyyy... co ja to miałem napisać. Może super śmieszne to nie było, ale chyba najlepsza wersja "Tan" jaką dane mi było obejrzeć. Mimo swoich chibi wersji każda z postaci mniej więcej zachowała swoją osobowość no i Minorin z kwiatkiem (jak ktoś oglądał Potemayo to nie powinno być wątpliwości... W ogóle cały odcinek przypominał mi właśnie Potemayo, ale co się dziwić, skoro obydwie serie to J. C. Staff).
Papuga też była spoko... w sumie. :) |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 05-03-2009, 16:13
|
|
|
Toradora 22.
"TAIGAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!"
XD
A poza tym... wiercę się już wściekle, bo oni oboje już "dojrzewają" ale
- Spoiler: pokaż / ukryj
- oczywiście teraz oboje idą w zaparte... GRRRR!!!
Ami też jest ewidentnie ZŁA i ma świętą rację! A ja się zastanawiam, czy nie przerwać oglądania i nie zmaratonować końcówki za te trzy tygodnie... Oh puh-le-a-se niech oni tego nie spiep****ą! Bo obawiam się że to zaczyna iść ku "japońskiemu" zakończeniu -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- on kocha, ona kocha, ale uznają że "nie było pisane" i dzielnie cierpią z dala od siebie
. Tylko nie to! ~___~
Swoją drogą, rozmowa Minorin dorywająca Ami w szparce między automatami, i jej metoda na "wykurzenie" :D O lolu wyelki a nielytościwy... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-03-2009, 13:53
|
|
|
wa-totem napisał/a: | Toradora 22.
"TAIGAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!"
XD |
a to było dobre xP
obejrzałem ten odcinek i
- Spoiler: pokaż / ukryj
- niestety nie układa się to jak na razie nijak, Taiga & Ryuuji idą w zaparte, aż sztuczne się to robi.
oczywiście po tym odcinku jeszcze bardziej nie cierpię Minorin, dalej brnie w swoje uśmieszki i wyskakuje z głupotami.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ami również robi się powoli jakaś dziwna, nie potrafi skoczyć Takasu do gardła i powiedzieć mu o prawdę, może wtedy by się coś między nimi zaczęło no ale cóż, zakończenie Ami x Taka to już między bajki można włożyć. Niby po zapowiedzi widać, że coś między nimi będzie w następnym odcinku ale znając życia poza jakąś dziwną paplaniną nic się nie wydarzy. Ami jest zła, ale wątpię że tą złość uwolni i zabierze Takasu.
jeszcze 3 odcinki, mam nadzieję że tego nie spartaczą, w każdym razie trzeba czekać na kolejne odcinki. Jeśli zakończenie będzie z sensem, to Toradora! będzie jedną z lepszych pozycji przełomu lat 2008/2009 |
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 07-03-2009, 13:56
|
|
|
Uwielbiam ich. Uwielbiam ich wszystkich! Reakcje Ryuujiego były genialne, urocze i w ogóle! Najlepsza scena: Ryuuji łapie Taigę za szalik, szarpie i zachowuje się jak matka, której córka wróciła do domu po tygodniowej ucieczce, kfffiiiik. Po czym za wszelką cenę chce ją zatrzymać chociaż na chwilkę… I się rumieni. A Taiga każde jego skrzywienie interpretuje jako reakcję na niepowodzenia w związku z Minorin. A między słowami było jeszcze O TYYYYLEEEEE zawarte. Jak oni prześlicznie ze sobą rozmawiali – tam naprawdę czuć silne emocje, jak bardzo by się nie starali tłumić tego w sobie, mrrrrr. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 07-03-2009, 14:04
|
|
|
krew_na_scianie o TD21 napisał/a: | I jestem zła jeszcze na fakt iż
- Spoiler: pokaż / ukryj
- potwierdziło się to, że Taiga faktycznie jest zakochana w Takasu. I co, teraz Takasu nagle dostanie Wielkiego Objawienia, że też jest w sumie w niej zakochany?
| Wiesz, ja tego tak nie odbieram.
Czasem najoczywistsze sprawy, które widzą inni, my sami ignorujemy.
A głębsze uczucie bywa czymś co rośnie i dojrzewa, a nie objawia się jak piorun z jasnego nieba.
Są tacy, którzy twierdzą że o prawdziwym uczuciu można mówić dopiero wtedy, kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że myśląc o wszystkim - od codziennych drobiazgów po plany na przyszłość, myślisz nie tylko o sobie, ale też o tym... kimś specjalnym.
Przypomnij sobie większość scen z Ryuujim i Ami. Albo ten odcinek z "szczęśliwym dotykiem" :D Tam była ładna scena... pamiętasz o kim w ostatecznym rozrachunku myślał Ryuuji? Nie umknęło to też oczywiście Ami. Albo jej rozmowę z nim na balu. O kogo pytał? W 22 też jest ładna scena, przy papudze, kiedy Ryuuji z czegoś sobie zdaje sprawę.
Ami jest dziewczyną - i OCZYWIŚCIE jest doroślejsza niż jej rówieśnicy-chłopcy. IMO zwróciła na pewne fakty uwagę, i poprawnie je zinterpretowała. To absolutnie naturalne :D Aczkolwiek może trochę przesadza z "głupotą" Ryuujiego. Też normalka, nie jest zupełnie postronnym obserwatorem.
Pewnie mnie uznasz za przyziemnego mordercę wszelkiej romantyczności, ale tylko głupcy i małolaty uważają wielkie uniesienia, wzdychania do księżniczki/księcia na białym koniu i gniecenie w dołku za "miłość". Pasja ma to do siebie że przemija równie szybko jak się rodzi, a to ostatnie aż za często okazuje się efektem nadmiaru kofeiny (ktoś tu ma na forum coś podobnego w podpisie) lub zwykłym wzdęciem. Wierz mi, mam kilka koleżanek i kolegów którzy przez to przeszli. Część ma za sobą pierwszy rozwód.
Melmothia napisał/a: | A między słowami było jeszcze O TYYYYLEEEEE zawarte. | O tak. *___*
To chyba najlepszy aspekt tej serii.
Mrrrrrrrrrrrrrrrrrrru~. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 07-03-2009, 16:31
|
|
|
wa-totem napisał/a: |
Pewnie mnie uznasz za przyziemnego mordercę wszelkiej romantyczności, ale tylko głupcy i małolaty uważają wielkie uniesienia, wzdychania do księżniczki/księcia na białym koniu i gniecenie w dołku za "miłość". Pasja ma to do siebie że przemija równie szybko jak się rodzi, a to ostatnie aż za często okazuje się efektem nadmiaru kofeiny (ktoś tu ma na forum coś podobnego w podpisie) lub zwykłym wzdęciem. Wierz mi, mam kilka koleżanek i kolegów którzy przez to przeszli. Część ma za sobą pierwszy rozwód.
|
Hmm przyznam szczerze, że aż tak bardzo nie interpretuje każdych gestów czy słów w Toradora. Całkiem możliwe, że wiele istotnych rzeczy umknęło mojej uwadze, tym bardziej takie rzeczy co w ostatecznym rozrachunku wypadło w głowie Takasu tym bardziej nie wiem. Może będę musiała parę watków, które przywołujesz jeszcze raz zobaczyć. Tylko w związku z tym nachodzi mi jedna myśl: czy faktycznie i na bank jest tak tutaj? Że to prawdziwe uczucie łączy i Taigę i Takasu - czy oni nie są za młodzi i za mało dojrzali emocjonalni by dojść do takich wniosków? Przecież i dorośli bardzo się w takich sprawach mylą. Niby Taiga już na to wpadła, ale szczerze ona dla mnie to jest trochę rozchwiana w uczuciach, niepewna, nie dałabym dużo szans na długie jej przetrwanie związku nawet jeśliby związałąby się z Takasu. No ale wszystko wskazuje na to, że na parę Takasu i Minorin nie mam co liczyć. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 07-03-2009, 17:09
|
|
|
krew_na_scianie napisał/a: | Że to prawdziwe uczucie łączy i Taigę i Takasu - czy oni nie są za młodzi i za mało dojrzali emocjonalni by dojść do takich wniosków? |
To zastrzeżenie jest aktualne zawsze, a więc na pewno i w tej serii.
Aczkolwiek biorę pod uwagę fakt, że ze świecą w ręku szukać serii romantycznej która wogóle wykraczałaby poza typowe, schematyczne interakcje i zwyczajowe "kokuhaku", jestem dobrej myśli.
Nieco wyżej oceniam też tak Taigę jak Ryuujiego - ale to już kwestia mojej perspektywy, oczywiście. Oboje pochodzą z dysfunkcyjnych domów (Taiga nawet bardziej niż Ryuuji). Takie tło, zgodnie z moim doświadczeniem, uczy powagi, ostrożności - zwłaszcza w kwestii uczuć - a z drugiej strony, jeśli popatrzeć na Taigę, widać że... jakby to ująć... niedomyziana jest, no! ^^; Sądzę że jeśli już komuś zaufa, to na długo.
A wracając do kwestii dojrzałości emocjonalnej, co do Minori, to wydaje mi się ona najmniej dojrzała z całej obsady. Właśnie ją podejrzewałbym o brak wytrwałości/stabilności - przecież nie jest w stanie nawet przy jednym zajęciu wytrwać dłużej... Nie wiemy na pewno dlaczego, ale zdecydowanie odrzuca ideę zaangażowania się - mówiła to otwarcie, "nie wierzę", "kiedyś w przyszłości". Ale może to tylko niechęć do panny pełno-mnie-wszędzie-ale-w-nic-nie-angażuję-się-na-serio? |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 07-03-2009, 17:30
|
|
|
Krew_na_ścianie napisał/a: | No ale wszystko wskazuje na to, że na parę Takasu i Minorin nie mam co liczyć. |
Nie ma co liczyć, zwłaszcza, że Ryuuji w bardzo symbolicznym geście odłożył nieszczęsną spinkę do pudła z rzeczami, które nigdy już nie ujrzą światła dziennego. Za znamienne uważam to, że Taiga to zobaczyła. Oczywiście zinterpretowała to inaczej, ale biedaczka przecież nie może (i chyba nawet w tym momencie nie chce) wiedzieć co się dzieje w głowie Ryuujiego. A dzieje się wiele, sądząc po momentach zawieszenia, jakie miał w tym odcinku i chwilach, w których był desperacko się wił, żeby tylko nie powiedziec za dużo. Chociaż ostatnie sekundy zdają się wskazywać, że coś mu w głowie zaskoczyło i chyba już sobie poukładał priorytety. W końcu. Warto też wspomnieć o Yuri-sensei, która pokazała po raz kolejny, że jest naprawdę dobrym pedagogiem, pomimo swoich szaleństw, oraz o Yacchan, która nawet będąc przerośnietą wersją moe znowu pokazała, że potrafi być matką (jeśli chce). I równocześnie to wcale nie idealizuje sytuacji, w jakiej znajduje się rodzina Takasu.
Przepiękny odcinek. Akcji nie było tak dużo, ale co z tego, skoro wszystko wynagrodziła mi fantastycznie oddana gra emocji na twarzach bohaterów. to dlatego oglądam Toradorę, żeby sobie scena po scenie analizować każdy gest, każde drgnienie mięśnia obsady. To dowodzi klasy animatorów, że dbają o szczególiki, robiąc to z wdziękiem, dzięki czemu nie ma się wrażenia efekciarstwa, a taki sam rezultat. I powtarzam za Melmothią: jak można ich wszystkich nie kochać? Kochają, lubią, nienawidzą, zdobywają się na czyny wielkie oraz te drobne, ale wcale nie mniej heroiczne, robią masę głupstw i nie widzą oczywistych rzeczy... W ich przedstawieniu nie wyczuwam ani jednej fałszywej nuty. Oglądając ich perypetie czuję się, jakbym wróciła do liceum, które przecież dopiero co skończyłam. Wskażcie mi proszę drugą serię szkolna, gdzie interakcje między bohaterami są równie bliskie rzeczywistości, jak tutaj. Obejrzę z pocałowaniem rączki. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
szczypawka
Dołączyła: 07 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 08-03-2009, 00:16
|
|
|
Ahhh... żal mi...serce, no niech będzie serce, ściska, że to już końcówka! ( no i może, że dopiero komentuję, ale to już moja wina) Tak strasznie uwielbiłam Toredorę, że aż jej za to nienawidzę, bo cóż ja będę potem oglądać! Ale dobra, na rozpacz przyjdzie czas. teraz konkrety.
Ep 22.
Kurczę. Ami mnie już powoli irytuje, co to w ogóle za chowanie się miedzy automatami. Boi się, że je ukradną, czy jak... Minorin lubię tylko w wersji śmiesznej. Mało mi Taigi było noo! TT_TT Ale i tak końcóweczka nadrabia wszystko. Jak oni się tak pięknie , pięknie zarumienili ! Swoją drogą Takasu, ty babo, te cielęce oczy kokel spaniela...
No i jeszcze... to kuknięcie na okno Taigi. 'perfectly happy forever, huh?"
Ta seria ma więcej symboli, niż biblia -_-
A ten głos Taigi, gdy pyrając to ptaszysko mówi 'pujopujo(?) aaa, cudny! Czy ktos zwrócił uwage, jaki cudny ! (bije go jedynie słodkie plecowe, wystękane wyznanie ! )
A teraz tak w ramach prezentacji; wita was wielka miłośniczka Tygrysa i Smoka, fanka Haruty i wojowniczka o pokój.. a nie to nie to...
I tak jeszcze dodam tylko,ze to mój pierwszy post, z biciem poczekajcie na drugi. Zdarzyło mi się komentować pod nickiem kopciucha, ale tego to nawet najstarsi górale nie pamiętają. -_-
Pozdrawiam was zza tony zakurzonych książek i pamiętajcie:'przebywanie z Taigą jest najprzyjemniejsze! ^^ |
_________________ " Są ślady ptasich piór na niebie
coś było
coś odeszło
pozostało coś " |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2009, 14:35
|
|
|
Ep. 23
Ha, wszelkie niedopowiedzenia między bohaterami się wyjaśniły. Nareszcie! Kolejny odcinek z bardzo fajną końcówką. Wściekła Minorin rządzi! (aczkolwiek to zajście najpewniej zostało dokładnie obmyślone przez klasowego geniusza czynów niecnych, czyli Ami. I wykonane przy współudziale Kitamury). Ale nadal trudno powiedzieć jaki będzie koniec. W każdym bądź razie... GDZIE SIĘ PODZIAŁ BUDŻET NA ANIMACJĘ!? Ten odcinek jest paskudny (to już drugi taki ep, w tej prawdę powiedziawszy nienajlepszej graficznie serii). |
|
|
|
|
|
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-03-2009, 16:08
|
|
|
ep-23
no i się "co nieco" wyjaśniło,
zakończenie: można się domyślać jakie będzie jednak pewnym tego być nie można
Minorin wreszcie pokazała prawdziwe oblicze, wreszcie... szkoda że tak późno, za późno na to aby została w mojej pamięci jako postać pozytywna.
Ami - co się z nią w ogóle dzieje? czy to ta sama Ami która była kilka epów temu? Powinna uświadomić wreszcie Takasu, może by pojął co do niego czuje, bo Takasu jest tępy jak kołek. Powinna wziąć przykład z Louise, ona wiedziała jak chłopaka wytresować pejczykiem :E
Strona wizualna - czyżby obcinano budżet? wygląda to z odcinka na odcinek coraz gorzej.
i taki mały OT, oglądając sobie ostatnio Zero no Tsukaima pierwsze skojarzenie - Toradora i Taiga x Ryuuji, pani i jego piesek. |
|
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2009, 16:45
|
|
|
piotrekplay napisał/a: | ep-23
Ami - co się z nią w ogóle dzieje? czy to ta sama Ami która była kilka epów temu? Powinna uświadomić wreszcie Takasu, może by pojął co do niego czuje, bo Takasu jest tępy jak kołek. Powinna wziąć przykład z Louise, ona wiedziała jak chłopaka wytresować pejczykiem :E
|
Że niby powiedziałaby mu co do niego czuje i to coś by zmieniło? A gdzie miejsce na uczucia? W moich oczach zachowuje się najlepiej jak tylko może. Chociaż sama już miała wątpliwości co do swoich działań, to najwyraźniej to co robi/robiła podziałało na Minorin pozytywnie, do tego stopnia, że zaprzestała już z tuszowaniem spraw wszelakich.
piotrekplay napisał/a: |
Strona wizualna - czyżby obcinano budżet? wygląda to z odcinka na odcinek coraz gorzej.
|
Chyba się zbytnio skupiam na zachowaniu postaci, bo naprawdę niczego nie zauważyłem. Postaci w tle nadal są nieruchome, sceny w których coś się dzieje szybko nadal wyglądają inaczej ( udział w maratonie, gdzie nagrodą było coś tam związanego z Taigą, walka dziewcząt, czy chociażby uciekająca Taiga), a twarze nadal przyjmują kanciaste kształty.
piotrekplay napisał/a: |
i taki mały OT, oglądając sobie ostatnio Zero no Tsukaima pierwsze skojarzenie - Toradora i Taiga x Ryuuji, pani i jego piesek. |
Miałem podobne skojarzenie oglądając pierwszy odcinek ZnT, szybko wyrobiłem sobie zdanie, że w porówaniu do TrD, ta druga pozycja to dno.
Jeżeli chodzi odcinek, to jak zwykle oglądało się go dobrze. Ruuji ma wspaniałą mamusię - trzeba przyznać. Sposób w jaki parę spraw wyszło na jaw, naprawdę przypadł mi do gustu. Bez zbędnego jęczenia, kombinowania i owijania w bawełnę, od tak porsto z mostu. Z nich wszystkich to naprawdę dobrzy przyjaciele się zrobili, to odczucie jest wręcz namacalne.
Ami jak zwykle urocza, uwielbiam tę postać. Ciekawe, czy w ankiecie dotyczącej studiów zaznaczyła sobie "psycholog" ;)
Ps. kolega o irytującym głosie i dłuższych niebieskich włosach po prostu mnie zadziwił, że tak powiem - się nie spodziewałem. |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-03-2009, 16:56
|
|
|
Takasu powinien dostać porządnego kopniaka.
Rozumiem, że chłopak nieśmiały i niepewny jest i w ogóle... Ale. Trochę to już zaczyna pachnąć przeciąganiem na siłę. Ryuuji dostaje tyle okazji, żeby załatwić z Taigą to, co powinien z nią załatwić już dawno temu, że aż dziw bierze - na co on jeszcze niby czeka? Skoro wszystko jest jasne, to nie może po prostu podejść do Taigi, cmoknąć ją, i powiedzieć co czuje? Zwłaszcza w takich momentach, jak ten w nocy, na ulicy, czy w końcówce odcinka - zamknięcie z Taigą i całą resztą w klasie... Ale wtedy on jest w stanie tylko stać jak kołek albo smęcić nad swoim losem. Coraz bardziej traci jako postać w moich oczach.
Ale odcinek dobry i dobrze się oglądał - w końcu to Toradora. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|