Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Legend of Galactic Heroes |
Wersja do druku |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 03-12-2008, 20:20
|
|
|
Co mnie ucieszyło, to dalszy ciąg nawiązań historycznych (generał Mackensen). Ale do rzeczy, bitwa była prosta i efektowna, jak wszytskie dotychczasowe w tej serii, mniej tu typowo Loghowych, napoleońskich manewrów. Miałeś rację Morg co do Zarlisha, walczył dokładnie tak, jak Bittenfeld. Cóż, skuteczności odmówić mu się nie da, choć na Hyulicka, który chyba jednak w końcu zdecyduje się na coś, to może okazać się za mało.
Odcinek dał szansę postaciom pobocznym - wiadomo już coś na temat Balamiego i raczej nie robi on zbyt dobrego wrażenia, kolejny buntownik bez powodu. Swoje pięć minut miała wreszcie księżniczka z Elbląga (w tym berecie przypomina mi młodszą wersję Fredericki Greenhill). Co prawda rozbawiły mnie sceny z zapowiedzi, z których wynika, że do Uranienborga pojechała sobie ot tak, całkiem sama, ale zobaczymy. Końcowa mina Ajmana była cokolwiek pedobearowa. Kurka wodna, żeby tylko z któregoś z książąt Tytanii nie zrobili Odysseusa z CG.
No i spotkali się Lee z Hyulickiem. Co z tego wyniknie? Armii właściwie nie mają (może i dobrze, szlachetni i dobrzy piraci to rozwiązanie aż nadto ograne), a jak to ujął Lee, samym faktem istnienia Tytanii nie pokonają. Zostaje Estrades, którym jednak coraz bardziej interesuje się Ajman (a mając w ręku Balamiego może rozgrywać wszytsko po swojemu). Nadal nie wiadomo kim jest ta cała Francia, co mnie ciut irytuje. Wygląda mi raczej na zaufaną służącą Jouslaina (a potem adoptują Lydię...). |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 03-12-2008, 20:47
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Miałeś rację Morg co do Zarlisha, walczył dokładnie tak, jak Bittenfeld. |
Cóż...z jednej strony owszem, trafiłem (chociaż tylko się zastanawiałem), a z drugiej... założenia przeciwników były dość śmieszne i wiele do zrobienia Zarlishowi nie zostawili dzieląc flotę mając 5 tysięcy statków przeciwko dwunastu tysiącom.
Dużo lepiej wyszła twoja analogia historyczna z Little Big Horn.
Grisznak napisał/a: | Kurka wodna, żeby tylko z któregoś z książąt Tytanii nie zrobili Odysseusa z CG. |
W to raczej nie wierzę - na początku też obaj wietrzyliśmy gdzieś jakiegoś Lulusza i się nie znalazł. Mam nadzieję, że i teraz tak będzie. Po co z resztą książę Tytanii miałby poślubiać księżniczkę jakiegoś tam Elbląga... chociaż podobieństwa do LoGH z kolei, a dokładniej do rodziny Mariendorfów (córka bardziej rezolutna od ojca chociażby) dostrzegłem - tyle, że Hilda była... ciut starsza? I nie wyobrażam sobie Lydii w siłach zbrojnych.
W tym momencie chyba Idris zarabia punkty - dobrze robi trzymając Estradesa na oku, a jego plan załatwienia wrogów Tytanii jednym ciosem też się powiódł.
Duet Hyulick + Lee zapowiada się ciekawie. I to bardzo. Obaj mogą stworzyć dobre dowództwo... tylko, że najpierw muszą flotę dostać. Coś zapewne wykombinują - taki Yang w końcu odzyskał flotę z miejsca złomowania.
Co do Francii, to to faktycznie wygląda coraz bardziej na pairing - cóż, gdyby tak się okazało, to byłoby to nawet całkiem sensowne. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 03-12-2008, 23:09
|
|
|
Cytat: | Dużo lepiej wyszła twoja analogia historyczna z Little Big Horn. |
Tu akurat niewiele miałem do roboty, twórcy sami nazwali tak twierdzę, a pan generał miał nazwisko wybitnie adekwatne do tego, co się stało (choć winny był raczej Zarlich, wysyłając go tam).
Cytat: | I nie wyobrażam sobie Lydii w siłach zbrojnych. |
Chyba jako maskotkę...ale serio, dla mnie rola Lydii jest wciąż zagadką, bo na Hildę jest za młoda, na Fredericę jest zbyt wysoko urodzona. Jej rola jednak powinna być znaczna, co zwiastowały ostatnie słowa narratorki. A poza tym, to już któryś z kolei odcinek bez Liry...Taka Miranda, choć postać ewidentnie drugoplanowa, bardziej się wybija.
Cytat: | Po co z resztą książę Tytanii miałby poślubiać księżniczkę jakiegoś tam Elbląga |
Pominąwszy wątki pedobearowe, faktycznie powodu nie ma, ale to nie znaczy, że taki się nie znajdzie. Poza tym, ja widzę to raczej w kategorii opieki niż dorosłych relacji. Wesoło by było, gdyby Lydią musiał opiekować się Idris - bo Zarlich wyśle ją bratu, Jouslain - Franci, a Aryabatha pewnie złapie angsta (jak zwykle). Ten uśmiech Ajmana na końcu mi się nie podobał.
A propos Ajmana, taka ciekawostka - jako jedyny tytułowany jest "landless" prawie (a)J(m)an Bez Ziemi. Ciekaw jestem, jak to wygląda z punktu widzenia stanowisk, czy clanlord automatycznie traci wszystkie wcześniejsze tytuły? |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 03-12-2008, 23:37
|
|
|
Co do Lydii to sam również nie mam pojęcia - dodałby jej twórca z 10 lat, to autentycznie mógłbym sobie ją wyobrazić w każdej możliwej roli. A tak mamy tylko Lydię w - z definicji ograniczonej - roli dzieciaka (acz absolutnie niewkurzającego) i słowa pani z endingu o jakimś "nowym podmuchu", czy jakoś tak - nie pamiętam dokładnie. A mina Ajmana rzeczywiście była pedobearowa.
Lira... huh... powinna się pojawić... poza tym Da Bohr gdzieś tam z tyłu się ukrywa, jeśli mnie pamięć nie myli. Te postacie tak nagle poznikały, że nie zdziwiłbym się, jakby ich ukrywali jacyś ichni Terraiści.
Idris i Lydia to interesująca koncepcja - a serio, to ktoś się tą Lydią będzie musiał zająć, a arty w twoim posiadaniu sugerują, że to będzie Jouslain.
A a propos Jouslaina, to doszedłem po tym odcinku do wniosku, że on naprawdę nie zdaje sobie sprawy ze swojej pozycji. Francia może chyba tu odegrać rolę pewnego "mobilizatora", ale Bóg jeden (diabłów już wystarczająco narzucałem) wie jaka będzie jej rola. Że jakaś będzie, to nie ma wątpliwości sądząc po ilości przeznaczonego jej czasu antenowego. Najprawdopodobniej to kochanka/metresa/żona (najmniej prawdopodobne)/przyjaciółka Jouslaina. Rolę służącej pełni chyba tylko dodatkowo, szczególnie, że Jouslain lubi jej się zwierzać. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-12-2008, 11:18
|
|
|
Cytat: | Idris i Lydia to interesująca koncepcja - a serio, to ktoś się tą Lydią będzie musiał zająć, a arty w twoim posiadaniu sugerują, że to będzie Jouslain. |
O ile to dziecko z kokardkami to jest Lydia, postawiłem tam znak zapytania, gdyż jednak wizualnie dość mocno różniła się od tej, którą widzimy w anime. Nawet jeśli niektóre postaci nie wygladają identycznie (Ajman, Zarlich, Lee), to jednak z grubsza uchwycono podobieństwo do artów, a tu różnica jest znaczna.
Cytat: | Lira... huh... powinna się pojawić... poza tym Da Bohr gdzieś tam z tyłu się ukrywa, jeśli mnie pamięć nie myli. Te postacie tak nagle poznikały, że nie zdziwiłbym się, jakby ich ukrywali jacyś ichni Terraiści. |
Tylko nie to. W Logh terranie bylo chyba najbardziej irytującym motywem, mam szczerą nadzieję, że w Tytanii podobny bajer zostanie nam oszczędzony.
Cytat: | Najprawdopodobniej to kochanka/metresa/żona (najmniej prawdopodobne)/przyjaciółka Jouslaina. Rolę służącej pełni chyba tylko dodatkowo, szczególnie, że Jouslain lubi jej się zwierzać. |
Metresa lub przyjaciółka wydaje mi się sensownym pomysłem. Krewną raczej nie jest (przy członkach rodziny pojawiają się podpisy z nazwiskiem, u niej mamy tylko "Francia"). |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 04-12-2008, 19:06
|
|
|
Grisznak napisał/a: | A propos Ajmana, taka ciekawostka - jako jedyny tytułowany jest "landless" prawie (a)J(m)an Bez Ziemi. Ciekaw jestem, jak to wygląda z punktu widzenia stanowisk, czy clanlord automatycznie traci wszystkie wcześniejsze tytuły? |
Też zauważyłem fakt (acz nei skojarzyłem z Janem bez Ziemi), ale nie przywiązałem do tego większej wagi... ale kwestia ciekawa - może zostanie to wyjaśnione... ale w sumie to po co clanlordowi jakieś inne tytuły? I tak ma praktycznie władzę absolutną. Bardzo możliwe, że traci wszystkie tytuły i/lub posiadłości, żeby uchować arystokratyczną strukturę klanu przed dyktatorskimi zapędami jakiegoś clanlorda.
Grisznak napisał/a: | Tylko nie to. W Logh terranie bylo chyba najbardziej irytującym motywem, mam szczerą nadzieję, że w Tytanii podobny bajer zostanie nam oszczędzony. |
Mnie tam sami kultyści - o tyle o ile pozwalała mi wrodzona niechęć do sekt - nie denerwowali, bardziej denerwował mnie syndrom "Lenina wiecznie żywego".
Zwróciła moją uwagę jedna rzecz - początkowa transkrypcja przez autorów jako Salisch, a potem Zarlish - z czego to wynika, to nie mam pojęcia... |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
VonHusarz
Dołączył: 26 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 05-12-2008, 21:12
|
|
|
Jest Landless ponieważ jak zostało w którymś z początkowych odcinków wspomniane Tytania straciła swoje ziemie i do teraz ród jako taki nie ma w posiadaniu ani piędzi ziemi. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 05-12-2008, 21:34
|
|
|
VonHusarz, chodzi chyba o to dlaczego Ajman jako jedyny z piątki Tytanii ma tytuł "Landless Lord". |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-12-2008, 11:39
|
|
|
http://img519.imageshack.us/my.php?image=tytaniaokjz9.jpg - okładka re edycji pierwszego tomu powieści. Jedynie Uranienborg jakoś tam przypomina siebie, Jouslain wygląda jak Feyd Rautha Harkonnen, Idris (bo to chyba ten długowłosy blondas za nim) ma minę intelektualisty, zaś tożsamości dwóch pozostałych (ten z profilu to Fan Hyulick czy Aryabatha? zaś brunet wyglądający na opóźnione w rozwoju emo to Zarlish?) boję się nawet odgadywać. Oryginalne prace Katsumi Michihary prezentowały się chyba jednak lepiej, nie uważacie? |
|
|
|
|
|
VonHusarz
Dołączył: 26 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 07-12-2008, 20:18
|
|
|
Morg napisał/a: | VonHusarz, chodzi chyba o to dlaczego Ajman jako jedyny z piątki Tytanii ma tytuł "Landless Lord". |
Śpieszę z wyjaśnieniami
Nazwa duke pochodzi od duce, ducere – przewodzić, innymi słowy jest to ten który wiedzie na wojne czyli starodawny wojewoda. Czterej Diukowie Tytanii są dowódcami jej sił zbrojnych a jako ,że ich tytuł szlachecki nie jest równoznaczny z posiadaniem ziemi jej brak nie musi być wspominany. Ajman jako Lord jest głową rodu i z definicji swego tytułu panem należących do niego ziem. Jako ,że Tytania utraciła swe włości jej przywódcy stali się panami bez ziemi. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-12-2008, 18:37
|
|
|
Dziewiąty odcinek mile rozładował atmosferę. Lydia chyba będzie jednym z naprawdę niewielu polubianych przeze mnie dzieci w anime. Jej podróż po Uraniborgu była całkiem zabawna, a swoiste poczucie wyższości mnie miejscami rozbrajało. Dobrze, że są tu takie odcinki - raz na jakiś czas naprawdę odprężenie się serii przydaje. Coś więcej chyba też dowiemy się o Francii - cóż, skoro mając problem
- Spoiler: pokaż / ukryj
- dzwoni na komórkę (bo jak to ustrojstwo inaczej nazwać?) Jouslaina i oboje mówią sobie po imieniu (-sama chyba wynika z prawdopodobnego urodzenia w wyższych sferach, ale to raczej nic nie znaczy - w końcu tacy Hilda i Reinhard byli względem siebie dużo bardziej formalni) oraz porozumiewają się spojrzeniami,
to raczej są ze sobą bardzo blisko. Mam nadzieję tylko, że nie spairują mi jej z Ba'lamim - chociaż chyba za dużo wnioskuję na podstawie jednej nic nieznaczącej sceny. No i wszystko wygląda na to, że w następnym odcinku
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wróci Lira, a Fan chyba się zakochał.
Bo co do Mirandy, to chyba wątpliwości nie ma.
Posunięcia do przodu fabuły raczej nie uświadczyliśmy, więc nowych spekulacji nie ma jak wysuwać - no może oprócz Francii, ale tu raczej po prostu domysły się potwierdzają - ale nie wiem, może mi się wydaje, ale czy Jouslain nie próbuje przypadkiem zneutralizować Ba'lamiego powoli przeciągając go na swoją stronę? No i już wiemy, że Zarlish jest pretendentem do schedy po Ajmanie jako że zostało to powiedziane prosto z mostu. Zapowiedź następnego odcinka mnie raczej zaintrygowała - ma ktoś może jakieś pomysły? |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:20
|
|
|
Dostajemy kolejnego mieszacza - Alsesa Tytanię. Bo dwukrotne pojawienie się tej postaci raczej świadczy o tym, ze pojawi się w końcu w jakiejś istotniejszej roli.
Morg napisał/a: | ale czy Jouslain nie próbuje przypadkiem zneutralizować Ba'lamiego powoli przeciągając go na swoją stronę? |
Nie wiem, czy Jouslain... Zapewne Ajman też am w tym swój jakiś cel. Pewnie nie śpieszno mu do uśmiercania brata. Jouslain świetnie się nadaje do pokazania tej lepszej strony klanu. Ogólnie z Ajmanem mam problem, bo nie szczególnie wiem, co konkretnie planuje i jakie ma przekonania (a myślałem wcześniej, że wiem). No i jeśli wcześniej się pytaliśmy, "kiedy Bal'ami zbuntuje się przeciw Tytanii?", to teraz można zadawać tylko pytanie, "czy się zbuntuje?". |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:58
|
|
|
O, wreszcie jakiś weselszy odcinek. Lydia miała swój dzień i dobrze go wykorzystała, jej upór, choć dziecięcy, był w pełni uzasadniony. Generalnie, bardzo fajny odcinek, zarówno Francia (cholera wciąż wie, kto ona), Jouslain, Bal i reszta wypadli nieźle, choć pedobearowy uśmiech clanlorda podpowiada, że Bal faktycznie ją uratował. No dobra, żartuję...
Fan przypomniał sobie o Lirze! Niesamowite! To zapewne oznacza, że po dłuższej nieobecności znowu ją zobaczymy. Natomiast dr Lee gdzieś znikł. Gdzie go poniosło?
Propozocyja Teresy, aby Alses i Zarlish współpracowali, a następnie reakcja Alsesa mówią jasno, że braci za sobą nie przepadają. Jeśli natomiast Zarlish ma ambicję objęcia stanowiska clanlorda, to może być wesoło. Gorzej, jeśli identyczne ambicje ma Alses. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 17-12-2008, 17:38
|
|
|
Ktoś z twórców przypomniał sobie wreszcie o Lirze, w sumie dobrze, bo widać było, że ta prostytutka z Bhargash jest tylko po to, aby sobie przypomniał, że w sumie gdzieś tam kogoś ma. A teraz, skoro Idris ma Lirę w swoich łapach, to może być ciekawie.
Valenkov i Pages - no wreszcie, w końcu mieliśmy ich nazwiska pokazane w pierwszym odcinku, przewijali się w endingu, więc dobrze, że w końcu pojawili się z powrotem. To by zamykało chyba listę ważniejszych postaci, wszyscy, których widzieliśmy w endingu i openingu pojawili się już na scenie i są mniej więcej rozstawieni na odpowiednich polach.
Cała sprawa z Eurią wypadła niezbyt przekonująco. Berthier (kurcze, taka menda i takie nazwisko) dołączył do grona antybohaterów, powoli też w tym kierunku wydaje się dryfować Zarlich, aczkolwiek tu trudno jeszcze cokolwiek powiedzieć. Nadal nie wiadomo, czy Hyulick będzie jeszcze czymkolwiek dowodził (przez chwilę myślałem, że może ściągną go na Eurię z powrotem). |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 18-12-2008, 22:29
|
|
|
Opóźniony nieco jestem przez Gundam SEEDa, ale w końcu odcinek dziesiąty obejrzany. Powiem tak - rozwiązanie sprawy z Eurią było krótkie i konkretne - i takie być powinno. Niestety po drodze coś nie wyszło. Taki na przykład podstęp Berthiera mnie rozwalił po prostu, a nie jestem pewny, że to seria komediowa.
Mało było wogóle o czymkolwiek w tym odcinku. Miałem wrażenie, że reżyser próbował za dużo wcisnąć w te 25 minut. Poszczególne historie zostały właściwie tylko zasygnalizowane. Najwięcej (tak mi się zdaje przynajmniej) czasu antenowego dostała Euria, a to w mojej opinii wyszło słabo. Pościg za Fanem był niezły, ale - na wszystkich Bogów Asgardu! - nie chce mi się wierzyć, że flota Diuka Tytanii została zmylona tak banalną sztuczką. Było nie było - to jest science-fiction i chyba radar powinien umieć więcej niż wykrywacz metalu... inaczej przydatność takiego ustrojstwa w wojsku jest zerowa.
Denerwuje mnie też (ale tylko trochę) usilne parowanie Fana i Liry... jeśli już, to możnaby im dać trochę więcej czasu... że też przypomnę ile czasu budował się związek Yanga i Frederici, czy Reinharda i Hildy... |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|