Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kemono no Souja Erin |
Wersja do druku |
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 18-10-2009, 22:18
|
|
|
vries napisał/a: | No i jeszcze jakbyś mogła zerknąć na 00:21:42: "It's not fit for her to see me" to byłbym wniebowzięty :]. Bo nie wydaje mi się żeby było to właściwe tłumaczenie.
|
Tutaj przyznam, że sama liczyłam na tłumaczenie...
Edit:
Dodam jeszcze, że bardzo, bardzo dziwnie zabrzmiało "Erin" wypowiedziane przez Damiyę (jakoś mój mózg nie potrafi przyswoić sobie informacji, że akurat ON będzie się zwracał do niej po imieniu), a Kiriku mówi do Erin na "kimi", no proszę :P. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 24-10-2009, 16:41
|
|
|
AŁAAAAAAAAAAAAAAAA
odcinek 41
Erin MA przerąbane...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zdecydowała się powiedzieć wszystko królowej, która ledwo co odzyskała siły. Tak więc zrobiła... Ale przed tym dostała wręcz rozkaz, by eskortować Jej Wysokość z powrotem do stolicy wraz z Lilan "na wypadek kolejnego ataku". Odmówiła. Wtedy Damiya się wściekł, a gdy powiedziała, że pragnie porozmawiać z królową na osobności było jeszcze gorzej. Tak więc Erin opowiedziała dokładnie całą historię, od mitu zaczynając, a kończąc na własnych przeżyciach. Wyjawiła również sekret Ludzi Mgły (już widzę te tłumy czające się na jej głowę - ale...). Całej rozmowie towarzyszył Ial i wszystko potoczyłoby się chyba w miarę dobrze - królowa zaczęłaby myśleć i być może nie oskarżyłaby Diuka o atak. A tu klops. Uderzenie w głowę było na tyle silne, że w drodze powrotnej do stolicy Shin Ou zasłabła i już nie odzyskała przytomności. W trzech słowach: zaczyna się piekło.
Następczynią tronu jest Seimiya, to jasne, ale faktyczną władzę od tej pory sprawuje Damiya. Wystarczy okręcić sobie wokół palca siostrzenicę(?) i nieformalnie rządzi całym państwem. Potem powinna przyjść kolej Erin: ściągnięcie jej do stolicy i początek wojny z Diukiem. Oj, poczuł się księciunio urażony: Erin w niebezpieczeństwie, Ial w niebezpieczeństwie... To są PRAWDZIWE KŁOPOTY...
Seria nadal mnie zadziwia, jest niesamowicie spokojna, a wywołuje TAKIE emocje. Zastanawiam się tylko, co będzie musiało się wydarzyć w przeciągu następnych 9 odcinków, żeby powstrzymać tę lawinę, która ruszyła w momencie, gdy Erin pokazała, co "potrafi"... AUŁ... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 26-10-2009, 17:09
|
|
|
Odc. 41
Nom. Erin ma ciągle pod wiatr.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "Zaproszenie" (czyt. wymuszenie) na jakże wystawny obiad (cała filiżanka herbaty dla niej!), podziękowanie w postaci robienia wyrzutów, a także zagrożenia uśmiercenia Erin... No, no, królowa wie jak się odwdzięczyć. Co ciekawe, gdy Daimiya zagroził że zabije wszystkich nauczycieli w Kazalm królowa nawet nie drgnęła, s-ka. No i ten tekst: "Prosisz mnie o pozostanie w pomieszczeniu z kimś kto odmówił mnie chronić?" Po prostu padłem. Ta babcia ma już kompletnie zlasowany mózg, pewnie doskwiera jej choroba Alzheimera (choć trzęsące się ręce mogły sugerować Parkinsona). Chwilę wcześniej Erin ją uratowała, tak czy nie? Już o tym zapomniała czy też pomyślała sobie, że są kwita gdy dała jej jakiś prezencik? Poza tym, czy mi się zdawało, czy Daimiya poprosił najpierw Erin żeby ich eskortowała? Od kiedy prośba=rozkaz?
Królowa co prawda zrehabilitowała się później, wykazując zrozumienie dla Erin i deklarując swoją wdzięczność za zdradzenie swojego sekretu, ale wszystko to zostało pogrzebane w momencie gdy zmarła. Koniec końców zrobiła więcej złego niż dobrego dzięki swojej głupocie i nie bardzo rozumiem tej całej lojalności Iala wobec niej (wow, przetarła mu ranę...). Świadczy o tym nawet to, że bezkrytycznie przyjęła słowa Erin za pewnik. Akurat tutaj Erin mówiła prawdę, ale nie dziwię się, że knowania Daimiyi nie wyszły na jaw. Uwierzyłaby w każdą jego bajeczkę. Zastanowiło mnie również czemu księciunio nie przyszedł do królowej od razu po wyjściu Erin, ale dał Ialowi okazję być z babcią sam na sam.
Z takich mniej ważnych rzeczy, o dziwo Nukku i Mokku nie przeszkadzali mi w tym odcinku, a gdy wspomnieli o pieczonej krowie na mojej twarzy pojawił się uśmiech :) (chociaż raz). Moją ulubioną sceną natomiast było spotkanie Erin z Ialem, po raz kolejny widać było kunszt twórców anime (i zapewne autorki powieści pośrednio również). Gdy Kostek (bo tak nazywam rzucającego kostkami kolegę po fachu Iala) się zaśmiał wziąłem z niego przykład. Świetnie pasuje jako partner tego sztywaniaka.
Podsumowując, odcinek - tradycyjnie już - był genialny. Gdy wydawać się mogło, że Erin znów dozna spokoju, królowa zmarła (swoją drogą, początkowo myślałem, że to zasługa Kirika była). Nie ma to jak zostać pogłaskanym, by za chwilę dostać po pysku :D.
Jeśli chodzi o zapowiedź przyszłego odcinka, gdyby nie to, że jest to serial dla dzieci węszyłbym tu incest. Bardzo jestem ciekaw co uknuje Daimiya, dostał to czego chciał tak naprawdę. Interesuje mnie również reakcja Duke'a (w zapowiedzi widać było, że obojętny na te wydarzenia nie pozostanie). No i przede wszystkim co stanie się z Erin i jak w to wszystko wpasują się Kirik i Ial?
Po raz kolejny mam pytanie dotyczące tłumaczenia, jakbyś mogła rozwiać moje wątpliwości byłbym wdzięczny. W tłumaczeniu, które czytałem (gdzie Seimiyah to facet wg osoby tłumaczącej, lol) królowa straciła babcię i matkę w wieku 5 lat, a czy nie było przypadkiem tak, że to Seimiyah straciła matkę w wieku 5 lat, a jej babcia musiała zająć się rządami? Problem z tym jest jednak taki, że nie tłumaczyłoby to czemu nie wiedziała nic nt. prawdziwej historii Jeh.
Edit:
@Enevi
Przeważnie najpierw sam piszę swoje przemyślenia żeby nie sugerować się czyjąś opinią i dopiero teraz przeczytałem Twoją wypowiedź. Przypomniałaś mi o kolejnej świetnej scenie czyli wywaleniu
- Spoiler: pokaż / ukryj
- księciunia z sali i stawieniu go niżej niż Iala
. To był "pure win" :D. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 26-10-2009, 20:36
|
|
|
Co do tłumaczenia: przyznam, że sama mam wątpliwości. Tutaj mówią, że chodzi o Królową Harumiyę, ale te same sceny pojawiły się już w przeszłości, kiedy mówił o nich Damiya i wtedy chyba padło nawet imię matki Seimiyi - Mimiya... cóż, jestem w kropce... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 26-10-2009, 22:49
|
|
|
Ha, dogoniłem.
Odcinek 41... Wow.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Niby śmierć królowej była bardzo przewidywalna, ale mimo to trzymało w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty. Chyba właśnie przez to, że motyw jest dość ograny i praktycznie przez całą rozmowę z Erin spodziewałem się, że w którymś momencie Harumiya nagle osunie się na stół i już nie wstanie :)
Swoją drogą:
Wszczebrzeszyn napisał/a: | początkowo myślałem, że to zasługa Kirika była |
A mamy jakąkolwiek gwarancję że tak nie jest?
Wszczebrzyszyn, a propos zachowania królowej - akurat imo było bardzo naturalne. Bądź co bądź to, że kreują ją na sympatyczną babunię nie zmienia w żadnym stopniu faktu, że to królowa. Wychowana w przekonaniu że jest boginią. Wątpię żeby ktokolwiek, kiedykolwiek miał odwagę odmówić jej "prośbom", choćby wypowiadanym najserdeczniejszym tonem z możliwych. A żeby dyktowano jej warunki, na jakich będzie się z nią rozmawiać... Zareagowała dokładnie tak, jak powinna.
A Daimiya to epicki knuj :3
vries napisał/a: | Osobiście zastanawia mnie Daihmiya i jego motywy. Czy śmierć królowej by wystarczyła, by zrealizować jego plany? Ba, ogólnie mało wiemy o jego zamiarach. (...) Ciekawi mnie też postawa synów Duke'a wobec obecnych faktów. Daihmiyi raczej nie udało się zwerbować Nugana. Może miał nadzieję wykorzystać Shunana i jego zapędy do reformowania kraju dla swoich celów? Pewnie się dowiemy prędzej, czy później. |
Wywołanie wojny z Wielkim Księciem byłoby wybitnie głupie, więc strzelam, że jednak Damiya liczy na Nugana. Nugan wyrósł na faceta po pierwsze wyjątkowo ambitnego (ze świadomością, że zawsze będzie tym drugim w kolejce do dziedzictwa...), a po drugie lojalnego wobec stolicy - właściwie marzy o tym, żeby zostać wiernym pieskiem (czy raczej - bulterierem) Królowej. Gdyby tak Daimiyi udało się za jednym zamachem usunąć Księcia (który i tak już długo nie pożyje), Shunana i tych, którzy buntują się przeciwko władzy Królowej (najprościej: oskarżając Shunana i ojca o spisek, a Nugana stawiając w roli Prawego Obrońcy Królestwa)... Szkoda tylko, że nasza szara eminencja zdaje się nie brać pod uwagę tego, że Seimiya niekoniecznie musi pozwolić mu owinąć się wokół palca...
I zaczyna nam się rozwijać pairing! Jakby Erin miała mało kłopotów, związek Sezanem, któremu nie wolno się wiązać bliżej z nikim... To będzie skutecznie utrudniać życie obojgu. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez JJ dnia 27-10-2009, 15:32, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2009, 07:13
|
|
|
@JJ
Po pierwsze to przydałoby się żebyś ukrył spojlery. Mi i Enevi nie popsujesz zabawy, ale dla kogoś kto nie oglądał 39-go odc.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- śmierć królowej tak oczywista nie będzie. Zresztą dla mnie wcale tak oczywiste to nie było po tym gdy narrator poinformował nas, że życie królowej zostało uratowane i stopniowo odzyskiwała siły.
Co do Kirika, że to on mógł być odpowiedzialny za śmierć królowej pomyślałem sobie w momencie gdy ta zsunęła się z tronu, ale po wyjaśnieniu Esal jestem prawie pewien, że Daimiya tym razem nie maczał w tym palców. Skoro lekarze jako powód śmierci podali wylew znaczyłoby to, że byli przekonani o tym i rozpoznali objawy dla takiego stanu rzeczy (a ponieważ z tego co mi wiadomo udaru nawet teraz farmakologicznie wywołać nie jest łatwo, to w czasach i świecie Erin tym bardziej). Oczywiście mogło się zdarzyć tak, że wyciągnęli pochopne wnioski albo zostali przekupieni przez Daimiyę, jednak wątpię w to. Silne uderzenie w głowę tak starej osoby doskonale tłumaczyłoby wylew, otrucie nie. Poza tym, skoro Erin dość łatwo potrafiła rozpoznać otrucie to wykwalifikowanym lekarzom powinno udać się to tym bardziej. Co więcej otrucie królowej w takich okolicznościach byłoby dość ryzykowne w przypadku wykrycia. W stolicy wina zawsze mogła zostać zwalona na Duke'a albo mieszkańca jego terenów (jak to miało miejsce z prezentem dla Seimiyi, gdy otruta została Nami), ale w Kazalm dostęp do królowej był bardziej ograniczony, a żywność musiała pochodzić z konkretnego źródła. No i jak na razie wyglądało mi na to, że Kirik w swoim "repertuarze" ma tylko jedną roślinę trującą ("chichi modoki"), po której występują bóle brzucha.
Jeśli chodzi o królową, mój tok rozumowania był identyczny do twojego, tzn. też pomyślałem sobie, że wcześniej nikt nie śmiał odmówić jej "prośbom" czy nie przyjąć jej hojności. Ale to tłumaczyłoby jedynie jej oburzenie tym faktem, a nie nielogiczne rozumowanie. Erin otwarcie przyznała, że nie będzie eskortować królowej i że ma ku temu ważny powód, który zdradzić może tylko jej na osobności. Shin-ou jednak nie wzięła tego pod uwagę. Przecież gdyby Erin chciała coś jej zrobić miałaby ku temu dziesiątki lepszych okazji, szczególnie łatwo przyszłoby to jej gdy zdobyłaby jej zaufanie i chociażby eskortowała ją. Czyli wg królowej, gdyby Erin zgodziła się ją eskortować oznaczałoby to, że może z nią zostać sam na sam? Jak widać jest upośledzona, ktoś kto chciałby ją zabić / zrobić krzywdę na pewno nie zrobiłby nic podejrzanego, a już tym bardziej nie przepuścił okazji do zdobycia zaufania. No i kto przy zdrowych zmysłach uratowałby kogoś tylko po to żeby chwilę później tego kogoś zabić? Zresztą z całym szacunkiem dla Erin, ale na Larę Croft to mi ona nie wygląda. Zanim zdążyłaby cokolwiek zrobić królowej jakiś sezan już by stał obok królowej.
Babcia Seimiyi to idiotka przez wielkie I IMO. Niby sympatyczna, ale jak przychodziło co do czego była zbyt bierna, np. wtedy gdy Daimiya molestował Erin jeszcze próbowała go tłumaczyć, że takiej piękności nie sposób się oprzeć albo wtedy gdy Daimiya zagroził zabiciem nauczycieli w Kazalm, nie drgnęła nawet. Bardzo możliwe, że do masakry by jednak nie dopuściła i czekała na reakcję Erin, by poznać jej determinację. Nie zmienia to faktu, że do najbystrzejszych to nie należała i nie potrafiła sobie poradzić z Saigamulami i innymi problemami. Chciała tylko oglądać szczeniaczki i wąchać kwiatki.
A propos Nugana, w poprzednim (czy jeszcze wcześniejszym) odcinku wyglądało na to jakby wahał się nad zabiciem ojca. Nie lubię tego kolesia, taki typowy mięśniak niepotrafiący myśleć za siebie i dający się łatwo manipulować, do tego stawiający życie jakiejś nieporadnej babci ponad życie swojej rodziny :P.
Dopóki Duke żyje, księciunio wojny domowej na pewno nie rozpęta, ale później będzie planował zapewne wyznaczyć Nugana jako następce ojca. Chociaż myślę, że jednak Shunan w jakiś sposób wyprostuje stosunki z Seimiyą i księciuniowi tak łatwo nie przyjdzie przekonać jej do zbanowania go. A może to Ial dowiadując się o poczynaniach Daimiyi zabije go i przy okazji sam zginie, a Erin bedzie musiała poszukać innego chłopaka
Prawdę mówiąc to wolałbym, żeby historia urwała się w najgorszym momencie nawet niż żebym dostał pośpieszne zakończenie. Odcinków zostało już tylko 9, jeszcze sporo może się wydarzyć i bardzo jestem ciekaw jak historia się potoczy. Szkoda, że wrzucili tu Nukku i Mokku (w książkach takich postaci nie ma) i tak często pojawiają się recapy, gdyby zamiast tych elementów historia szła płynnie, byłoby miejsce na dokładniejsze i tym samym lepsze przeniesienie powieści na srebrny ekran. Podejrzewam, że niektóre zachowania postaci, które wydają mi się dziwne w anime w książce byłyby znacznie lepiej uzasadnione. Mam nadzieję, że trzecia i czwarta powieść również zostaną zanimowane.
Edit:
Nanami, jakbyś przypadkiem tu wpadła to napisz proszę czemu nie jesteś zwolenniczką
- Spoiler: pokaż / ukryj
- pary Ial x Erin. Chłop jest dla niej za stary czy o co chodzi? Ja widziałbym jeszcze Kirika jako potencjalnego męża Erin, jakoś tak dziwnie zachowuje się wobec niej, chociaż na razie sympatia jednostronna jest (i raczej to się nie zmieni).
|
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 01-11-2009, 16:53
|
|
|
42
No to po królestwie... To było do przewidzenia...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ale jednak Shunan próbował ratować sytuację propozycją małżeńską, jednakże wystarczająco zmanipulowana przez wujcia Jej-Soon-To-Be-Wysokość-Pełną-Gębą naturalnie uwierzyła, że za atakiem stał Diuk. Jest teraz w pełni przekonana, że wszystkie zapewnienia "ukochanego" o miłości były podyktowane żądzą władzy. Chłop użył złych argumentów w złym momencie, choć to chwalebne, że myśli o dobru królestwa. Cały odcinek poświęcono Semiyi, więc ani Erin, ani reszty nie było. Chociaż był ładny moment między Kyle'em a Ialem na temat "obowiązku". Czy tylko mi się wydaje, że kolega naszego rycerzyka widzi co się święci? ;).
W przyszłym odcinku wracamy do Erin i zuych ludzi ze stolicy, którzy przyszli po Lilan. No i wydarzy się mała tragedia i nasza bohaterka będzie miała traumę po użyciu giwzdka <--- i tego wszystkiego dowiadujemy się już z zapowiedzi odcinka... Ciekawe co jeszcze ukryli.
A tak swoją drogą, poprosiło się o szczegóły z 3 i 4 tomu powieści. I ku zaskoczeniu wielkiemu... dostało się je...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- -Wiwat pairing IalxErin = mają syna
-Zaczyna się wojna i nasza "ukochana" Królowa rozkazuje Erin stworzenie oddziału Oujuu... na co dziewczyna (no po 11 latach już kobieta) się zgadza... I historyjka się powtarza. Coś mi mówi, że Esal po latach czytała sobie zapewnienie/list, który Erin zostawiła jej po wypadku z Lilan w 29 odcinku... "Nawet jeśli miałby czekać mnie ten sam los, co matkę". Się, *&^%$, spełniło... Erin po raz ostatni użyła gwizdka, aby położyć kres rzeźni w stolicy, ale w tym samym czasie siedziała na lecącej Lilan... Upadek z wysokości nie mógłby się skończyć inaczej, prawda? Synka osierociła. Czy zostawiła Iala? Nie wiem. Być może podzielił los Assona. <-- zakończenie jest BARDZO Dobre, ale
- Spoiler: pokaż / ukryj
- jednak tak dzielnie kibicując jej, miałam nadzieję, że nie podzieli losu matki...
Ok, teraz biorę się za kandzie i zamawiam wszystkie 4 tomy książki... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 02-11-2009, 10:07
|
|
|
Odc. 42
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Choć brakowało Erin odcinek był znakomity. Współczuję Wajyaku i Duke'owi. Odwalali (i odwalają) czarną robotę, poświęcali się dla królowej, a ta nawet nie potrafiła tego docenić. To samo tyczy się następczyni tronu. Od swoich narodzin żyła w wyimaginowanym świecie, w którym nie było zmartwień, a jej jedyną pracą było zbieranie kwiatków, słuchanie muzyki i ubieranie się w wytworne stroje. Nie musiała nawet kiwnąć palcem, wszystko robiono za nią i oddawano cześć. Gdy teraz Shunan próbował ją uświadomić ta nie słuchała go, sądząc, że ma boskie pochodzenie. Nie dziwię się dlatego jego posunięciu i postawieniu jej ultimatum. Shunan to jedyna osoba oprócz Daimiyi, która dysponowałaby odpowiednimi umiejętnościami, by wzmocnić kraj i uratować go od upadku (choć w przypadku Daimiyi przybrałoby to dość radykalną formę). Nie dziwię się jego pośpiechowi i nietaktownemu zachowaniu. Widać, że zależy mu na Seimiyi, ale równocześnie jest świadomy, że jego kraj stoi na skraju przepaści i nie ma czasu na zaloty. Po raz kolejny widać tutaj niedojrzałość i słabość Seimiyi. Nie zachowuje się jak na królową przystało, ale jak nastolatka, której uczucia zostały zranione.
Co ciekawe, z tym incestem wcale tak daleki od prawdy nie byłem. Wychodzi na to, że Daimiya ma podobny plan jak Shunan. Rozbawił mnie podkreślając, że jako królowa może wybrać sobie KAŻDEGO mężczyznę (czyli jego również :D), no i sugerując, że to on ją najbardziej kocha.
Spodobała mi się rozmowa Kostka (chyba Kyle ma na imię, ale pewien nie jestem - edit: po przeczytaniu postu Enevi już jestem pewien) z Ialem. Widać, że targają nim wątpliwości i próbował wybadać jakie jest nastawienie jego partnera. Było tak jak myślał, najważniejsza dla niego jest ochrona życia królowej, choć z krajem zbyt dobrze nie jest. Ciekaw jestem czy byłby gotów zmienić strony w przypadku ataku czy jednak spełniłby swój obowiązek jako Sezan. Jakkolwiek by postąpił nie miałbym mu tego za złe. Jak pisałem wcześniej, ta ślepa lojalność wobec królowej (szczególnie teraz) nie ma logicznych podstaw. Muszę jednak przyznać, że Ial zmienił trochę swoje nastawienie, może dlatego, że nie bronił już staruszki. Podejrzewam, że gdyby Shunan w taki sam sposób do niej rozmawiał mielibyśmy epicką walkę Shunan vs. Ial, a tak Ial zaproponował mu nawet nocleg dla konia.
Bohaterem odcinka był dla mnie jednak Shunan. Lubię Volcano-podobnych osobników (tzn. takich, których charakteryzuje zimna kalkulacja nawet w najtrudniejszych momentach), choć on do końca wyrachowany nie jest. Jego odwaga (ktoś mógłby powiedzieć, że bezczelność) zaimponowała mi. Powiedzieć królowej, że nie uważa jej za boga było śmiałym posunięciem, ale na pewno nie oznaką braku szacunku. Gdyby tak było nie puściłby płazem obelgi Daimiyi i znokautował go za nazwanie jego i jego ojca kłamcami. Jakby nie patrzeć jego argument, że na śmierci staruszki nic by nie zyskał był żelazny, całkowicie zgasił dość pyskatą i pewną siebie Seimiyę (choć coś jeszcze z niej będzie, widać, że ma trochę więcej oleju w głowie niż jej babcia). Oczywiście księciunio próbował odwrócić kota ogonem i zasugerował, że była to groźba. Tak czy inaczej, Shunan osiągnął swoje. Wyjaśnił, że to nie on stoi za atakiem na królową (nawet jeśli mu nie uwierzyła z pewnością zasiał w jej sercu niepewność) i uświadomił jej naiwność, która miała stać się podstawą do odbudowania królestwa. Przyprowadzenie rannych było genialnym (choć drastycznym) posunięciem. Wykorzystał ofiary wojny do swoich celów, ale zrobił to przede wszystkim dla Wajyaku.
Zastanowiło mnie czemu Shunan poprosił Iala by ten zaprowadził go do ogrodu ulubionych kwiatów Seimiyi. Czy nie wiedział gdzie ma swoją siedzibę i domyślił się, że zastanie ja właśnie tam? W każdym razie widać było, że miedzy Shunanem, a Seimiyą jest chemia. Żeby królowa wyszła w deszcz bez służacych, ani parasola (czy płaszcza/kapoty/lektyki) tylko po to by spotkać się z osobą, która mogła być odpowiedzialna za śmierć jej babci? Shunan również, gdyby nie zależało mu na Seimiyi nie fatygowałby się z nią spotkać (tym bardziej jeśli myślałby, że nie ma u niej szans), ale posłuchał ojca i przeprowadził prewencyjny atak. Dał jej jednak czas (i to niemało) na przemyslenie spraw i wpasowanie się w nową rolę.
Swoją drogą, rozmowa Seimiyi i Shunana w cztery oczy to mistrzostwo w wykonaniu seiyuu. Tak przekonujących aktorów niecodziennie słucha się w anime. Dla mnie to był szczyt umiejętności, niemożliwa do przekroczenia doskonałość intonacji, dykcji i modulacji głosu.
No i na koniec, czy dobrze usłyszałem? Razar/Lazal, czyli wroga armia na wschodzie to nie to samo co wspomniane miejsce pochodzenia treserów, których Erin uratuje w przyszłym odcinku?
P.S.
O nieeeeeeeeeeeeeee...!!!
Oj ja głupi... Oj głupi do potęgi. Choć spojlerów nienawidzę i domyślałem się czym to się skończy nie wytrzymałem i jestem zdruzgotany teraz. To twoja wina Enevi ;P.
Spoiler a propos wydarzeń w 3 i 4 tomie:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W takim razie domyślam się co stanie się za 4 miesiące. Shunan będzie miał swój cud, przysięgnie lojalność królowej i ta zostanie władcą absolutnym. Szczerze mówiąc liczyłem, że nic takiego się nie stanie, a Erin nigdy nie użyje już ohju do celów wojennych... Będzie to równoznaczne ze spadkiem Erin w moim rankingu ulubionych postaci i wielkim rozczarowaniem jakością fabuły.
Enevi, jak już się nauczysz dobrze czytać kanji to pójdź do jakiegoś wydawnictwa i zaproponuj przetłumaczenie 4 tomów Kemono no Souja Erin ;). Jednego fana na pewno będziesz miała.
Edit:
Dzięki, że podzieliłaś się spojlerem. Pomimo tego, że ta informacja mnie zmiażdżyła, dobrze się stało, że go przeczytałem. Kto wie czy jeszcze będę miał okazję poznać dalsze losy Erin. Zanim będę miał taką okazję całkiem możliwe, że anime nie będę się już interesował. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 08-11-2009, 00:08
|
|
|
43
A.....cha....
..........................
..........................
Ja CHCĘ ciąg dalszy..... W odcinku dużo się nie działo, ale za to CO się działo...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- No tak, przyleźli po naszą rodzinkę. Erin bardzo chciała odmówić, ale... Lilan zaatakowała obu panów z gwizdkami. Zwierzaczek wpadł w szał i mało brakowało a zagryzłby Erin, ale ta w ostatniej chwili użyła gwizdka... Nie było to przyjemny widok... zwłaszcza że Lilan zrobiła swojej UKOCHANEJ mamusi wielką krzywdę. Dziewczyna owszem, budzi się, ale ku swojemu przerażeniu odkrywa, że została z siedmioma palcami... Tak, Lilan odgryzła jej trzy palce u lewej ręki, ostał się tylko wskazujący i kciuk... Och, jak przyjemnie. Mimo wszystko Erin postanowiła, że do końca pozostanie z Lilan, nawet za cenę własnego życia. I nie będzie miała spokoju. Zabierają ją do stolicy. Dobrze, że chociaż Kiriku też jedzie.
I piękna scena między Erin a Esal. Miała drugą matkę. To chyba najgorsze, co mogło się zdarzyć. Erin weszła już w pełni świadomie w rolę, jaką pełniła Soyon i zdała sobie sprawę, że bez gwizdka ani rusz... Przynajmniej w niektórych momentach. I bardzo ładny, symboliczny gest: założyła bransoletkę.
Ja naprawdę podziwiam silny charakter tej dziewczyny. Erin JEST niesamowitą postacią, a teraz widać to jeszcze wyraźniej - zaświecił się jaskrawy i duży neon. I nie, nie chcę wiedzieć jak to się zakończy... Następny odcinek zwiastuje tylko dalszą podróż do piekła:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Sam na sam z Damiyą? Jak miło... Ale... Bardzo mile zaskoczył mnie widok rodzinnej wioski Erin w zapowiedzi. Czy wreszcie spotka przyjaciół z dzieciństwa?
Słowem: kolejne AŁA. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2009, 11:54
|
|
|
Moje uwielbienie do Kemono no Souja Erin właśnie przerodziło się w fanatyzm. Serię tę miałem na oku jeszcze zanim wyszedł pierwszy odcinek, później o niej zapomniałem, by odkryć ją na nowo jakoś w sierpniu i od tego czasu mój zachwyt rósł eksponencjalnie. Już wiele bardziej nie uda mi się lubić tego anime. Oficjalnie uznaję je za jedno z najlepszych (jeśli nie najlepsze) jakie kiedykolwiek widziałem. Graficznie nie powala (choć teraz nie zamieniłbym stylu graficznego na żaden inny), muzycznie też nie (ale w mojej ocenie utwory, które są, choć jest ich niewiele pasują świetnie do anime i bardzo miło się ich słucha), fabularnie jakoś szczególnie również nie zachwyca (zdarzają się przeskoki w fabule, nie zawsze do końca wyjaśnione jest jakim cudem się coś stało, ale jest spójna, historia zaś dawkowana jest we właściwych proporcjach, tzn. trochę akcji, trochę miłosnych perypetii, a przy tym stopniowy i przekonujący rozwój postaci). Tym nie mniej anime to działa na mnie jak magnes i co tydzień siedzę jak na szpilkach oczekując nowego odcinka. Z postaciami zaś (z Erin na czele) ciężko będzie mi się rozstać, a przeważnie zapominam o bohaterach anime jeszcze w tym samym dniu, w którym zdążyłem je obejrzeć. W skrócie, seria ma klimat i na wejściu dostaje +10 do oceny. Jedno z nielicznych anime jakie widziałem, które podwyższa mi ciśnienie i nie pozwala o sobie zapomnieć, a czas zdaje się upływać szybciej podczas seansu. No i co moim zdaniem jest nie mniej ważne, jest to doskonała seria do dyskusji i spekulowania. Wielka szkoda, że tak mało osób się nią interesuje.
A propos mojego fanatyzmu, początkowo cierpliwe czekałem na porządne suby, później przerzuciłem się na szybkie, niedokładne i byle jakie tłumaczenie, a teraz poszedłem krok dalej i obejrzałem rawa. Zbyt wiele co prawda nie zrozumiałem z tego co mówili, ale i tak wystarczyło to bym mniej więcej zorientował się o co biega.
Odc. 43
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Seimiyah została właśnie wrzucona na moją shit listę. Jakby nie patrzeć to przez nią Erin straciła palce i została lekko oszpecona i w pewnym sensie osłabiona (na całe szczęście jest praworęczna, ciekawe tylko czy nie będzie mieć problemu z grą na harfie, raczej ciężko będzie jej ją trzymać dwoma palcami). Gdyby nie wysłała do Kazalm specjalistów od siedmiu boleści, "ekspert" nie zostałby mumią, Lilan nie dopuściłby się zmasakrowania człowieka i odgryzienia palców Erin, a jego rodzinka nadal byłaby szczęśliwa i wolna.
Bardzo ciekawi mnie co mówił Kirik (coś chyba o ptaku w klatce co nie może żyć na wolności), widać że targają nim wątpliwości. Nie zdziwiłbym się gdyby to on pozbył się Daimiyi i uratował w ten sposób Erin (i całe królestwo przy okazji) od jego despotyzmu. Na Erin mu zależy, w końcu nie odwiedziłby jej gdyby było inaczej (no chyba, że był tam z polecenia księciunia, w co wątpię).
W tym odcinku (jak w każdym prawie) najbardziej zaimponowała mi oczywiście Erin. Już pomijam próbę osłonięcia tresera z Lazalm i poświęcenie palców (nie ma co się więc dziwić, że zemdlała), przede wszystkim byłem pod wrażeniem jej stanowczości i twardości wobec Lilana. Myślałem, że rozklei się dziewucha i będzie bać się ohju jak poprzednim razem, a tu okazało się, że dzielnie przyjęła wszystko na klatę. Tak odważnej (ale nie szalonej albo nieśmiertelnej) postaci, która uczyłaby się na błędach i ewoluowałaby (na lepsze) na oczach widzów nie widziałem chyba jeszcze w żadnym anime. To się nazywa postać z krwi i kości i prawdziwy bohater przez wielkie B.
A tak z innej beczki, w życiu bym nie poznał, że ta osoba podkłada głos Erin.
Edit:
Jeśli chodzi o niejasny tekst z 40-go odcinka (21 min. 44s), Kirik powiedział wtedy jedynie:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "She lost her mother right before her own eyes...".
Tak więc kompletnie co innego niż w niechlujnym tłumaczeniu, które przytoczyłem.
Edit 2:
Obejrzałem wersję z subami i ku mojemu zdziwieniu zrozumiałem więcej niż sądziłem. Przydał się też najlepszy słownik i translator z japońskiego na angielski jaki znam (rozpoznajacy romanji).
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Erin ma przekichane, wychodzi z tego, że stworzy oddział ohju i Shunan będzie miał swój cud (a bardzo tego nie chciałem). Zresztą w świetle przytoczonego przez Enevi spojlera z 3 i 4 tomu było to dość oczywiste. Trochę zdziwiła mnie naiwność Kirika, tak inteligentny człowiek dał się niezwykle łatwo zmanipulować Daimiyi, ale myślenia nie wyłączył, jest więc dobrze. Jak napisałem wyżej spodziewam się, że odkupi swoje winy i załatwi księciunia przy okazji. Obietnica Shiron, że da Erin jabłko w przyszłym roku wydaje się być nie do spełnienia teraz (sama Erin w to wątpiła). Erin jak na kogoś komu nie podobało się obcinanie uszu toudom zasługuje na brawa. Pokazała, że życie człowieka ma jednak dla niej pierwszeństwo nad innymi organizmami (nawet jej ukochanym Lilanem), a trochę w to wątpiłem. Tamci treserzy wkurzyli mnie na maksa, nie toż, że to oni odpowiedzialni byli za cierpienia Lilana (już za młodu) to jeszcze pretensje mieli do Erin, która narażała życie by ich ratować. Sami są sobie winni, że nie potrafili nawet zagwizdać odpowiednio szybko, zwlekali na tyle długo, że Erin musiała za nich to zrobić i nadwerężyć stosunki ze swoim podopiecznym (swoją drogą recap przypomniał mi jaki śmieszny był Lilan gdy chciał żeby Erin rzucała mu kapelusz, a teraz zrobiłą się z niego prawdziwa bestia). Siusiumajtki, no naprawdę nie pojmuję jakim cudem nikt inny nie zagwizdał tylko Erin musiała. Rozmowa z Esal jest kluczową dla anime i ciekawe jest jak wiele zdradza jeśli wie się czego w niej wypatrywać. No i w końcu Erin zdjęła bransoletę z szyi i założyła na rękę. Eh, pragmatystka z niej, zrobiłą to dopiero teraz bo przyda się do przytrzymywania rękawiczki. Erin w takiej chwili przydałby się John i jego gazy, od razu zrobiłoby się jej weselej.
Dopiero teraz przeczytałem twoją wypowiedź Enevi i znów wychodzi na to, że całkowicie się zgadzamy prawie (choćby w sprawie rozmowy z Esal albo bransoletki). Jeśli chodzi o zapowiedź, ciekawi mnie po co księciuniowi była waga. Pewnie po jednej stronie są ohju a po drugiej Toudy ;P. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 15-11-2009, 11:47
|
|
|
44
Damiya zawsze był i zawsze będzie %%^&**($.. ekhem). Ma klasę i urok osobisty, ale wredota z niego paskudna.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Tak, Erin się stawia, ale pan MA argumenty. Nie chce mi się wierzyć, że rzeczywiście JUŻ trzyma pod strażą cały Kazalm, jednakże w momencie, gdy ze złośliwą satysfakcją w głosie mówi Erin o możliwości stracenia Yuuyan, robi się mniej ciekawie. A jeszcze biorą pod uwagę, że dziewczyna jest impulsywna i bardzo emocjonalnie reaguje w takich sytuacjach, to wiadomo, czego się spodziewać.
Miły był powrót do Ake, choć niewiele wniósł do historii:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przyjaciele z dzieciństwa Erin pobrali się i mają dziecko. Swoją drogą, tak pewnie wyglądałoby życie Erin, gdyby została z Jounem (mnie nie pasuje forma John...) i wydaliby ją za mąż w stolicy (czy gdziekolwiek indziej). Córeczka ma fryzurę Erin xD
A nasza bohaterka, mimo opresji w jakiej się znajduje, nadal próbuje kombinować:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Taaaak. Ma się stać cud. Damiya ma bardzo wyraźnie lekceważący stosunek do Shunana i głośno o tym mówi, dodając jeszcze kilka rzeczy, które Erin odebrała zupełnie inaczej niż się tego spodziewał. Gdy Diuk został królem... Ciekawe jak to się skończy.Nie traci zupełnie głowy i nie goci się w kąciku, ale ma niebezpieczną tendencję do kombinowania.
I jeszcze jedno... Nóż przy sobie nosi... Kiriku był zszokowany, kiedy mu powiedziała, że gotowa jest "wziąć na siebie odpowiedzialności i zapłacić za wszystko", gdy stanie się tragedia. Oj, nie ma to jak stanowczość i konsekwentność. Coraz bardziej podziwiam Erin... Ekhem. Da się bardziej?
A w następnym odcinku:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Sezan traci pozycję przy boku Królowej, ale coś mi mówi, że Damiya będzie szantażował Iala... czyżby chodziło o Erin?
Zapowiada się emocjonujący finał... Auć. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2009, 09:20
|
|
|
44
Najnowszy odcinek obejrzałem praktycznie od razu gdy wyszedł raw, ale z komentowaniem wolałem się wstrzymać, bo tym razem dialogi dominowały zdecydowanie, a akcji było niewiele.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zrozumiałem jedynie czego oczekuje od Erin Daimiyah (co było zresztą oczywiste od jakiegoś czasu), to że Saju i Choku się hajtnęli i kilka innych rzeczy, ale kluczowych dialogów już nie. A propos pary Saju i Choku, jeśli są w wieku Erin to trzeba przyznać, że wcześnie się pobrali (a w każdym razie zaczęłi współżyć). Ich córka wygląda na co najmniej 3 lata, zakładając więc, że mają po 18 lat, Saju musiałaby być w ciąży będąc 14-15-latką. Przy Saju Erin to stara panna już :D. Chyba, że umknął mi jakiś przeskok czasowy.
Panoszenie się tego gbura podczas nieobecności Hassona było do przewidzenia, mam nadzieję, że dziadek jeszcze żyje.
No i lol, że Erin musiała podtrzymywać na ramieniu tego handlera ohju, przecież nic mu isę nie stało.
Kemono no Souja Erin to zdecydowanie nie seria dla dzieci. Krew już nie raz lała się tu strumieniami (szczególnie w poprzednim odcinku), mamy tu również polityczne zagrywki, odniesienia do religii i całą masę innych elementów nienadających się dla dzieci. W tym odcinku takim elementem była sugestia, że Erin
- Spoiler: pokaż / ukryj
- odbierze sobie życie w razie gdyby coś poszło nie tak. Swoją drogą bardzo nie podoba mi się taka postawa, czyli de facto uciekanie od odpowiedzialności, które niczego by nie rozwiązało. No cóż, Japońce do seppuku się aż palą...
W każdym razie nie mogę zrozumieć po co ugrzecznili anime, wrzucili Nukku i Mokku oraz narratora, który tłumaczy nawet najbardziej oczywiste rzeczy. Nie widzę opcji żeby KnSE mogło zainteresować dzieci, może te zupełnie najmłodsze, bo kolorowe jest i są zwierzątka (:D). To jest moim zdaniem największy błąd twórców, z powieści dla dorosłych zrobić anime dla "wszystkich".
W tym odcinku zdecydowanie dominował Daimiyah.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jego argumentacja stworzenia batalionu Ohju była bez zarzutu i widać, że główka u niego pracuje. Spodobała mi się też jego "brudna taktyka", każdy racjonalnie myślący człowiek postąpiłby tak samo (w końcu groziła mu co najmniej degradacja, jeśli nie dekapitacja gdyby Shunan zasiadł na tronie). Erin sama jest sobie winna, że nie była konsekwentna i stanowczo nie odmówiła mu jak poprzednio gdy groził jej w podobny sposób. Zastanowiło mnie tylko jakim cudem wiedział, że Yuuyan byłaby cennym zakładnikiem? Czyżby Kirik puścił parę z ust? Erin z kolei należą się słowa uznania za próbę wykorzystania zabobonów na swoją korzyść (i tak samo dla Daimiyi, że uznał je za coś niedorzecznego), choć to co zrobiła było mimo wszystko ryzykowne. Jakby nie patrzeć zdradziła swój patent oswajania Ohju za pomocą liry. Księciunio wiedział zresztą naprawdę sporo na temat tego w jaki sposób udało jej się oswoić bestię i z jej pomocą czy bez pewnie z czasem udałoby mu się osiągnąć zamierzony cel. Nie bardzo zrozumiałem natomiast czemu Daimiyah wyłożył Erin jak chłop krowie, że w przypadku wygranej Shunana Ohju stracą znaczenie. Raczej nietrudno było się domyślić, że właśnie o to jej chodziło. W końcu dlatego odmawiała wcześniej Shin-ou i dlatego odmawiała jemu. Gdyby zależało jej na prestiżu lub pieniądzach z miejsca przyjęłaby propozycję księciunia, a ten nie musiałby uciekać siędo chwytów poniżej pasa. Pytanie brzmi, jeśli Erin postanowi jednak wypiąć się na Daimiyę to jakim cudem *niewielki spoiler dotyczący wydarzeń z 3-go tomu powieści*
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Seimiya będzie władcą absolutnym?
Bez pomocy Erin władzę przejmie Shunan, no chyba że zginie krótko po tym gdy zasiądzie na tronie...
Przyszły odcinek obfitował będzie w akcję, walk na pewno nie zabraknie i nie mogę się go doczekać. Poza tym, już dla wszystkich oczywiste stanie się kto kieruje saigamulami. Zapowiada się świetna końcówka.
@Enevi
Tym razem niezupełnie się zgadzamy.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Dla mnie seppuku to nie forma odwagi, ale tchórzostwa, po wbiciu sobie noża w brzuch nie można już naprawić krzywd, a jedynie uciec od odpowiedzialności. Ten sam błąd zrobiła Soyon, zamiast uciec (a tym samym potwierdzić niejako, że jest winna) i dać Erin normalne dzieciństwo u boku matki, dała się zabić.
Enevi napisał/a: | coś mi mówi, że Damiya będzie szantażował Iala... czyżby chodziło o Erin? |
Nie jestem pewien czy dobrze cię zrozumiałem, ale na pewno księciunio nie będzie wykorzystywał Erin jako przedmiot nacisku. Musiałby czytać w myślach by wiedzieć, że między nimi istnieje chemia. Choć z drugiej strony wie, że Erin ufała Ialowi bardziej niż jemu (ale o to akurat nietrudno) i może coś z tego wywnioskował. W każdym razie Ial pójdzie do Daimiyi z własnej woli żeby zaprotestować wywaleniu "starych" Sezanów z oddziału i zastąpienie ich nowymi. Księciuniowi może co najwyżej skoczyć, więc nie widziałbym powodu, by ten uciekał się do szantażu. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2009, 10:14
|
|
|
Góral napisał/a: | Swoją drogą bardzo nie podoba mi się taka postawa, czyli de facto uciekanie od odpowiedzialności |
Tu nie można mówić o ucieczce od odpowiedzialności. Jej śmierć przyniosłaby poważne skutki.
Góral napisał/a: | zamiast uciec (a tym samym potwierdzić niejako, że jest winna) i dać Erin normalne dzieciństwo u boku matki, dała się zabić. |
I wtedy co? U ludzi mgły ma przerąbane za zdradę. A w całym królestwie jest poszukiwana (ilu mamy ludzi o zielonych włosach?).
Poza tym musisz brać pod uwagę, że to jest adaptacja dla dzieci i niektóre rzeczy są tu pokazywane zbyt naiwnie.
co do odcinka:
Damiya == evil mastermind. |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2009, 15:53
|
|
|
vries napisał/a: | Góral napisał/a: | Swoją drogą bardzo nie podoba mi się taka postawa, czyli de facto uciekanie od odpowiedzialności |
Tu nie można mówić o ucieczce od odpowiedzialności. Jej śmierć przyniosłaby poważne skutki. |
Jak nie? Co osiągnęłaby odbierając sobie życie? Jakieś konkrety może byś podał, bo ja nie widzę sensownego powodu. Mi to wygląda na sytuację, w której ktoś coś spartoli, a potem podda się bez walki. Póki człowiek żyje zawsze jest szansa na odkupienie win, a że Japońce wierzą w jakąś reinkarnację (i wolą odkładać pokutę na następne życie) to już inna sprawa. Z racjonalnego punktu widzenia samobójstwo to uciekanie od odpowiedzialności. Jak już tak bardzo chce się zabijać niech zrobi to ZANIM coś spartoli, bo na razie prawie każda jej decyzja jest fatalna w skutkach. Erin ma zbyt idealistyczne podejście, a niestety nie da się zrobić tak, by wszyscy byli szczęśliwi. Ujawniając to, że potrafi panować nad Ohju sprowadziła nieszczęście na siebie i mieszkańców Kazalm, ratując ich teraz z kolei (o ironio!), narazi innych, w końcu Ohju to najpotężniejsza broń jaka istnieje w świecie Ueahashi Nahoko. Choć zawsze ma dobre intencje to nie zawsze wychodzi z tego coś dobrego.
vries napisał/a: | Góral napisał/a: | zamiast uciec (a tym samym potwierdzić niejako, że jest winna) i dać Erin normalne dzieciństwo u boku matki, dała się zabić. |
I wtedy co? U ludzi mgły ma przerąbane za zdradę. A w całym królestwie jest poszukiwana (ilu mamy ludzi o zielonych włosach?). |
Hę? Niby jaką zdradę? Gdyby mieli ją za zdrajczynię już dawno by ją zabili. Scenariusz dla Soyon byłby prosty, otruć toudy i uciec albo tylko uciec, w zależności od jej oceny sytuacji (czyli np. czy otrucie toud zjednało by jej przychylność swojego ludu, jak nie to nie otruwać tylko uciec i tyle). Nawet jeśli ludzie mgły nie przyjęliby jej z otwartymi ramionami na pewno też nie chcieliby jej głowy na palu, w końcu gdyby Soyon nie było w tej wiosce ktoś z nich musiałby się zająć ograniczaniem rozrodu przerośniętych jaszczurek (lub nie, ale Soyon byłaby całkowicie niewinna). Dając się zabić Soyon sprowadziła sytuację do punktu wyjścia, tzn. toudy mogły się rozmnażać w niewoli bez problemów. Kompletny bezsens.
Poza tym Soyon, ze swoją wiedzą spokojnie dałaby radę przeżyć z córką w lesie, w jaskini czy gdziekolwiek. Na pewno szanse na to byłyby większe niż to, że John znalazł Erin i ją przygarnął. Gdyby nie otruła toud mogłaby dalej żyć w wiosce albo przenieść się gdzieś indziej, choć podejrzewam, że ludzie mgły nie odmówiliby jej pomocy (a przynajmniej Erin, no i nawet gdyby jednak wszyscy byli przeciwko niej to Nason by jej pomógł).
Gdyby nawet została złapana to w najgorszej sytuacji skończyłoby się to tak samo jak się skończyło.
Cytat: |
Poza tym musisz brać pod uwagę, że to jest adaptacja dla dzieci i niektóre rzeczy są tu pokazywane zbyt naiwnie. |
Wiadomo, zawsze biorę na to poprawkę. Nie znaczy to jednak, że muszę ignorować tego rodzaju "wpadki". Nie mówię, że anime jest "ble", wręcz przeciwnie, ale do doskonałości mu trochę brakuje. Co więcej, choć niektóre decyzje podejmowane przez bohaterów mi się nie podobają i nie są po mojej myśli, zdaję sobie sprawę z tego, że nadają realizmu postaciom. W końcu nie ma ludzi nieomylnych albo takich, którzy w każdej sytuacji byliby w stanie racjonalnie postępować. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 21-11-2009, 22:49
|
|
|
Właśnie skończyłem oglądać odc. 45 no i poza kilkoma szczegółami był wyśmienity.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie podobało mi się jedynie tak łatwe przekonwertowanie Kirika na jasną stronę mocy (przez chwilę zapomniałem o książce i miałem nadzieję, że Kirik ładnie wykończy Iala, najlepiej na oczach Erin albo Ial doczłapie się do Erin i umrze w jej ramionach) no i klasyczne, shounenowe zagranie - ranny i otruty, ale i tak powali dziesięciu i dojdzie do ukochanej... Co ciekawe, gdy księciunio nie dowiedział się od Iala o czym rozmawiała Harumiya z Erin, sam wszystko wyśpiewał. Dla mnie niedorzeczne było, że go nie wykończył (tak samo jak to, że Ial nie załatwił księciunia). Fabuła trochę zaczęła się sypać, jestem bardzo ciekaw jak to wygląda w pierwowzorze (z tego co mi wiadomo raczej anime trzyma się wiernie oryginalnej historii, ale może mając pół rozdziału, a nie 20 min. było to lepiej przedstawione).
Edit:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Po obejrzeniu odcinka z tłumaczeniem moje wrażenie się poprawiło. Właściwie jedyne co mi się nie podobało to zbyt odpowiedni dobór słów Iala, można powiedzieć, że wyrazy, których użył były kluczem do otwarcia Kirikowi oczu (powiedzenie, że Erin została wciągnięta przez niego do klatki, wspomnienie o "narzędziu" - ciekawe jakim cudem usłyszał coś podobnego z ust przybranych rodziców, pewnie podsłuchał akurat i stąd była jego chęć zemsty, nie chce mi się wierzyć żeby powiedzieli mu to otwarcie). Przede wszystkim zaskoczyło mnie to, że dobrze zrozumiałem, że rozpoczęły się przygotowania do ślubu Daimii i wnuczki jego ciotki. Mamy kazirodczy związek, może nie największego kalibru, ale zawsze. No i niech mi ktoś powie, że to jest seria dla dzieci, chyba w wieku licealnym.
Nie rozumiem czemu właściwie Kirik był tak lojalny księciuniowi. Rozumiem, że chciał zemścić się na Wajaku przez to co usłyszał i widział (choć zemsta na wszystkich była raczej marnym pomysłem), ale chyba mógł domyślić się samemu, że jest wykorzystywany przez Daimiyę. W anime natomiast wyglądało to tak jakby Ial otworzył mu oczy. Bardziej jednak przekonało by mnie to, że tolerował księciunia, bo mieli wspólny cel i WZAJEMNIE się wykorzystywali do swoich celów... Ten jego upadek i upuszczenie miecza uważam za niezbyt udane posunięcie. Ciekawe również jakim cudem Daimiya się w ogóle nim zainteresował i zgodził na rozmowę (Kirik był arystokratycznego pochodzenia, więc może to mu ułatwiło sprawę), a także to, że Kirik wiedział kto mógłby pomóc mu w osiągnięciu celu.
Kemono no Souja Erin to znakomite anime i raczej utrzyma w moich oczach status arcydzieła (niektórzy zapewne urwali by mi głowę za szafowanie tym pojęciem, ale co tam :P), ale pełnych dziesiątek za wszystko na pewno by ode mnie nie otrzymało. Fabuła ma niedociągnięcia, ale przyznać muszę, że i tak zaskakuje w prawie każdym odcinku i robi to w niewymuszony sposób.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przejście Kirika na jasną stronę mocy
było naturalnym następstwem wcześniejszych wydarzeń. Od dobrych kilku odcinków (jeśli nie kilkunastu) otrzymywaliśmy sygnały, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Kirik przejdzie do jedynego słusznego obozu. Gdyby mieć odcinek więcej myślę, że dałoby radę zrobić to w sposób bardziej przekonujący. Niestety czas jest nieubłagany, a tu jeszcze tyle rzeczy zostało do wyjaśnienia.
|
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|